Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Milka 2013

Mlode malzenstwo i ciasnota

Polecane posty

Gość gość
to ze ty jej nie widzisz jako zony czy matki nie ma zadnego znaczenia. Wazne, czy ona sie bedzie widziala, a w jakim wieku to nic ci do tego. Jak zechce to sobie zalozy rodzine i nie bedzie wazne dla niej twoje zdanie, gwarantuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ze ty jej nie widzisz jako zony czy matki nie ma zadnego znaczenia. Wazne, czy ona sie bedzie widziala, a w jakim wieku to nic ci do tego. Jak zechce to sobie zalozy rodzine i nie bedzie wazne dla niej twoje zdanie, gwarantuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdflllll
Lubię Cię :) I bynajmniej nie jesteś żadną patologią jak niektórzy głupoty tu wypisują. Eh pobudujcie się i uciekajcie. A babci pewnie nic nie przetłumaczysz, bo to babcia i już (wiem co piszę :/).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
Gwarantuje, ze patologia nie jestesmy. I wbrew pozorom jakichs wielkich klotni w tej rodzinie nie ma. Szczegolnie dobre relacje mam z bratowa, jej tez babcia daje sie we znaki;) Na pewno tak zrobimy, gdy bedzie taka mozliwosc to wyprowadzimy sie z M z tego przeludnionego domu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdflllll
Powodzenia, znikam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto ci każe tam mieszkać ? Jak zle to wynocha, zalozylas własna rodzine to zapewnij tez własny kat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPani26
Mogłabyś mi podać rozkład parteru? Mam rozumieć, że parter jest rozkładowy. Kuchnia, 2 pokoje, łazienka, wc? Czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym wzięła kredyt i kupiła mieszkanie albo cos wynajęła tak będziesz joczyć 20 lat i czekaś na śmierć babek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama jestes sobie winna chciałaś chłopa, sexu, to masz ja tam wole sama mieszkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam podobną sytuację,u moich sąsiadów tam w podobnym kłopocie była prababcia w końcu jeden z jej synów założył jej osobne liczniki na prąd i wodę zamurował wejście z głównego korytarza zagarnął 3 pokoje z czego zrobił dla prababci kuchnię,łazienkę pokój i skrytkę w miejscu okna wstawił drzwi dobudował ganek w którym co sobota dostarcza opał na cały tydzień(bo z szopy pozostali domownicy jej podkradali ) i tak najstarsza z rodu odcięła się od całej reszty, Mieszka tam też jeszcze w sumie na 4 pokojach 1 kuchni i 1 łazience "babcia"(córka prababci) jej dwóch synów każdy z żoną i po 2 dzieci oraz wnuk babci z żoną i synem czyli razem 12 osób + już usamodzielniona prababcia osobno. Tam jest wiecznie wojna o rachunki, opał, jedzenie,sprzątanie posesji,teraz to chociaż gmina pogodziła ich w kwestii śmieci są 4 kubły a tak to miała tylko prababcia. Piszę Ci to po to chyba,aby Cię pocieszyć,nie masz tak tragicznie choć na pewno trudno ,ale ci moi sąsiedzi to nikt nawet nie ma w planie się wyprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ożeszsssssssssszzzzzzzzz a ja mieszkam sam w wielkim domu 220 m/2, mam 7 pokoi, garaż, piekny ogród dziecko się wyprowadziło jak to mówią, na dużą kupę diabeł sra ale ..kasa była, to sie budowało, dziecku dało a nie żeby mieszkać jak patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ze nie tylko my tak mieszkamy. Ludzi, ktorych nie stac na wlasny kat jest bardzo duzo. Ktos pytal o rozklad mieszkania- parter: 2 pokoje, kuchnia (dosc duza) i lazienka. Jest jeszcze jedno pomieszczenie, ale przeznaczone na czesc wspolna jest to kotlownia i malutenka spizarka pietro: 3 pokoje, kuchnia, lazienka, w tym roku brat dobudowal osobne wejscie, a wiec klatke schodowa z mala spizarnia. Maja jeszcze dosc spory balkon. Denerwuje mnie to ze oni maja wiecej pomieszczen, a to my musimy sie gniesc z babcia. Tesciowa to ok, ale babcia u nas w spizarni trzyma swoje przetwory, u nas w lazience pierze. Chociaz to im oddala jeden pokoj, a zostawila sobie kuchnie i wniosla tylko lozko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
Wiem, ze nie tylko my tak mieszkamy. Ludzi, ktorych nie stac na wlasny kat jest bardzo duzo. Ktos pytal o rozklad mieszkania- parter: 2 pokoje, kuchnia (dosc duza) i lazienka. Jest jeszcze jedno pomieszczenie, ale przeznaczone na czesc wspolna jest to kotlownia i malutenka spizarka pietro: 3 pokoje, kuchnia, lazienka, w tym roku brat dobudowal osobne wejscie, a wiec klatke schodowa z mala spizarnia. Maja jeszcze dosc spory balkon. Denerwuje mnie to ze oni maja wiecej pomieszczen, a to my musimy sie gniesc z babcia. Tesciowa to ok, ale babcia u nas w spizarni trzyma swoje przetwory, u nas w lazience pierze. Chociaz to im oddala jeden pokoj, a zostawila sobie kuchnie i wniosla tylko lozko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulek123456789
Ja jestem rok po ślubie. Mieszkam z moimi rodzicami. Mamy własny pokój oraz łazienkę. Mój mąż ma stary dom, ale tam mieszka jego siostra z mężem i córką. Nie chciałam tam zamieszkać bo ja tam bym nie wytrzymała. Planujemy i tak się budować, projekt domu jest prawie ukończony. Nie planuję jeszcze dziecka bo dziecko to wydatek i to duży, chcąc się budować muszę i ja pracować. A ty urodziłaś dziecko i nie chce ci się robić:/ Ja jakbym miała już dziecko to bym zostawiła je pod opieką teściowej czy swojej mamy. A nie narzekała... Tak samo moja koleżanka nie zostawi dziecka z teściową... i siedzi w domu bez pracy. A jeżeli chodzi o rachunki to powinno byc. Cena prądu podzielona przez ilość mieszkańców zamieszkujących dom (można nie wliczać dzieci) . Tak robią u mojej siostry i wszyscy są zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy ktoś już o tym pisał bo przeczytałam tylko pierrwszą strone, ale na wodę, prąd, gaz założyć liczniki każdej rodzinie osobno i wszyscy będą musieli się z tego rozliczyć. Tak że będziecie płacić tylko za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
Debilka to byc moze jestes ty, ja sie nie uwazam za nia. To ze tam mieszkam, to nie zadna laska. Dom jest mojego M i jego brata. Tylko my i on z zona placimy rachunki. A w domu gdzie jest tyle ludzi i niby osobnych rodzin kazdy powinien placic za siebie! Sprzatam, gotuje, chce zyc bez wtracania sie tesciowej. Mam do tego prawo, a nie do utrzymywania polowy rodziny! Bo tak naprawde to corka brata mojego meza nie placi rachunkow, nie obchodzi jej, czy trzeba zaplacic za oczyszczenie szamba itd., to oni sa na lasce. Na pewno nie ja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
asiulek123456789- nie chodzi na pewno o to ze nie chce mi sie pracowac! Moja mama mieszka 2 tys. km stad, jej dziecka raczej nie bede podrzucac. Tesciowa ma 64 lata, bardzo zaawansowana cukrzyce, jak jej cukier spadnie to mdleje, pare razy prawie zeszla z tego swiata. Poza tym jedna reke niemalze niewladna, nie moze do gory jej podniesc. Jak ty sobie wyobrazasz zostawic 5-miesieczne dziecko pod opieka takiej osoby? Ona by chciala zebym tak zrobila, ale nie bede ryzykowac. Zreszta ostatnio sama przyznala, ze nie ma sily dlugo go trzymac na kolanach, bo bardzo sie kreci i jest ciezki- ma 8 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
Aha, jeszcze jedno- pod schodami, ktore prowadza na pietro znajduje sie mala spizarka. Chcialam je rozwalic, gdy brat wybudowal osobne wejscie, i zrobic malenki pokoj dla dziecka. Niestety, nie mozemy tego zrobic, bo oczywiscie babcia jest na gorze i ona (tylko ona) uzywa tych schodow. Masakra. Remont lazienki zrobilismy 2 miesiace po slubie, kupilismy nowe meble do swojego pokoju, kupilismy nowe drzwi do wszystkich pomieszczen, tesciowej do pokoju tez, oczywiscie bez zwrotu kosztow... Jak tak zyc? Wywalac pieniadze a i tak nie masz nic do powiedzenia. Chcielismy zrobic remont kuchni, ale w koncu doszlismy do wniosku, ze lepiej zbierac i sie wyprowadzac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
W dodatku jak maly mial niecaly miesiac to do babci przyjechala jej druga corka z 2 doroslymi corkami i 2 dzieci jednej z nich. Nie zartuje. Corka babci spala u niej na gorze, razem z nia, z kolei tamte dziewczyny u nas na dole u tesciowej, razem z tymi dziecmi. Wyobrazcie sobie, jak sie czulam - niedlugo po porodzie, malutkie dziecko a w domu... 16 osob.... Poza tym, kiedys zrobila u nas w kuchni gosci. Zaprosila 15 osob, a wszystko dlatego, ze przyjechala jej ukochana corcia Marysia. Dodam jeszcze, ze bylam wtedy w 6 miesiacu ciazy i NIKT nie ruszyl tylka zeby pomoc mi w obsludze. Musialam podawac wszystkim kawke, herbatke, odpiekac pierogi. Chcialo mi sie wyc z bezsilnosci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na moje oko,to w ogóle nie ładujcie kasy w remont,potem co odsprzedacie swoją część bratu M za nie duże pieniądze jeśli w ogóle chciał was będzie spłacić równie dobrze powie ;mi wystarczy góra, parter sobie miejcie.Nie,nie,nie,żadnych remontów (no tylko takie bieżące np zepsuty kran itp) ciułać kasę i domek stawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
Dokladnie- jestem tego samego zdania. Mysle tez, ze brat bedzie raczej chcial nas splacic. Nie zapominajmy, ze ma jeszcze 19-letniego syna, ktory mieszka z nimi w pokoju. Co prawda, jesli sie corka z rodzina wyprowadzi to bedzie mial on pokoj, ale jakos im sie nie spieszy... A babcia (niech zyje i 100 lat) ma juz 89, wiec kiedys bedzie mial na gorze 3 pokoje... Ale mimo wszystko mysle, ze bedzie wolal dol kupic dla syna niz zeby mialo to stac i niszczec. Zawsze troche grosza wpadnie. Dom jest duzy i zadbany, ale mimo wszystko taki maly...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na moje oko wygląda to tak
Ta połowa domu, której 'dorobił się' Twój mąż przypadła mu w spadku po ojcu. Matka zrzekła się swojej części na rzecz synów. Dlatego musicie godzic sie potulnie na wszystko. Znosicie teściową, babcię i reszte rodziny, bo nie macie tak naprawdę wyjścia. Połowa domu jest niby Wasza, ale tak naprawde niewiele macie tam do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
Dom juz od dawna jest rozpisany. Od kiedy moj M skonczyl 18 lat. Ale co do tego, ze musimy sie godzic na wszystko, to sie zgodze. Najgorsza jest ta wszedobylska babcia... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulek123456789
Wiem jak się czujesz bo to samo w sumie mam, czy miałam. Siostra mojego męża nie jest święta... ale nie chce mi się przypominać tego:( ale ja na twoim miejscu bym zrobiła tak, zebrałabym wszystkich mieszkańców domu i powiedziała, że tyle i tyle płacisz za rachunki i każdy musi się dołożyć. Jak nie byliśmy jeszcze małżeństwem to u mojego męża on płacił za rachunki. A jego siostra mieszkała z mężem i córką!! Tak go przegadałam, że później każdy dokładał się. A jaka była oburzona jego siostrzyczka!! heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie. Kazdy powinien placic za swoja rodzine. Tak powinno byc. Tesciowa rowniez powinna sie dolozyc, bo to moj M "chodzi" kolo niej. Brat ma daleko w nosie i babcie i tesciowa. Zyje swoim zyciem, bo ma zalozona rodzine i musi ja utrzymac. Z tego wzgledu babcia z tesciowa czepily sie nas jak rzepy psiego ogona... Np., jest niedziela rano, chcemy pospac troche dluzej, a tu nic z tego, bo tesciowa stoi za drzwiami i drze sie zeby moj M zawiozl ja do kosciola... Gdy jedzie do banku po rente, to oczywiscie musi zawiezc ja moj M, ale zeby chociaz raz dolozyla zlotowke do benzyny.... Skapa jest niemilosiernie... Nie placi za rachunki, wydaje kase tylko na leki (jest cukrzykiem) i jedzenie (dla siebie oczywiscie, nie dla nas). Nawet jak babcia potrzebowala lekow na cisnienie to tesciowa czekala specjalnie az moj M bedzie jechal do Biedronki, zeby sie z nim zabrac, byle tylko nie placic za droge...Inna sprawa to wybieranie szamba... Niby wszyscy s..ja, a to tylko my i brat meza z zona placimy. Nosz k....ile mozna? Czy dalej dziwicie sie mojej irytacji? Ze wnerwiam sie na nich, ze nie placa rachunkow? Gwarantuje, ze jak tylko uzbieramy pieniadze to sie wyprowadzimy, niech sobie mieszkaja dalej na kupie, ja tego domu wcale ie chce. Traktuje to jedynie jako chwilowe rozwiazanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę zdziwiona
Nie powiem, że nie dziwi mnie to, że zgodziliście się zamieszkać w takich warunkach. Ja wiem - koszty - ale jednak w takiej ciasnocie nie ma zapewnionych podstawowych potrzeb człowieka. Jednak w domu człowiek potrzebuje intymności, poczucia bezpieczeństwa i swobody. Dom to swego rodzaju azyl. Wiem, że wiele par zaczyna wspólne życie z rodzicami w jednym domu ale 11 osób w 5 pokojach? To naprawdę duże przeludnienie. No ale stało się. W sumie nie ma rady poza zaciśnięciem zębów i przetrzymaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
Zreszta jest jeszcze inna sprawa... Tesciowa choruje na cukrzyce. Czasami jak jej cukier spadnie to jest nieprzytomna, dusi sie, niewazne jaka to pora, moze sie tak zdarzyc nawet w nocy. Dopoki zyl tesc, to sie nie martwilismy, uslyszal jej charczenie i zawsze szybko podal cukier. Babcia znowu choruje na nadcisnienie, nie ma roku zeby nie wyladowala na pogotowiu. Ostatnio 2 tyg temu... Obie zajmuja po jednym pokoju. Kiedys nawet sugerowalam zeby zamieszkaly w jednym, jedna druga by przypilnowala w nocy... Ale doszlam do wmiosku, ze lepiej niech zostanie jak jest, bo to babcia by sie przeniosla na dol, do nas. Tego bym chyba nie zniosla i Bóg mi swiadkiem, wyprowadzilabym sie stamtąd... My siedzielibysmy dalej w 1 pokoju we trojke, a za sciana nie dosc, ze tesciowa to i wszedobylska babcia.... Na gorze za to zwolnilby im sie pokoj. Podejrzewam, ze babci chodzi o to, zeby przeniesc sie dol. Ciagle narzeka, ze bola ja nogi, nie ma sily, itd., Ciagle przesiaduje u nas na dole. Ok, rozumiem, ze jest starsza osoba, ale nie moge rezygnowac tak calkiem z resztek prywatnosci tylko po to, by calemu domowi robic dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
W sumie to jak sie pobieralismy to jedna rodzina miala sie wyprowadzic. I tak od naszego slubu minal w sierpniu rok, a oni dalej siedza na garnuszku u rodzicow na gorze... Boli mnie to, ze to my musimy sie martwic o miejsce w domu, bo przeciez to nasza wspolwlasnosc, a nie Ci, ktorzy sie do niczego nie dokladaja. Jak tak sie zastanowie, to nasza sytuacja jest najgorsza... :(. Gdyby tamta rodzina sie wyprowadzila to byloby w domu 8 osob. Na dole nasza trojka no i tesciowa a na gorze brat z zona i 19-letnim synem i babcia...Wiec tak jeszcze dalo by sie mieszkac, bo wejscia sa oddzielne. Chociaz babcia uzywa oczywiscie naszego. Tak jak pisalam wczesniej- pod schodami prowadzacymi na gore jest spizarka. Chcialam je wyburzyc i zrobic pokoj dla naszego synka, ale oczywiscie jest babcia...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę zdziwiona
Milka a nie możecie się dogadać z całą rodziną, że teściowa i babcia byłyby na dole a Wy na górze? Może z młodymi byłoby się łatwiej dogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×