Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Milka 2013

Mlode malzenstwo i ciasnota

Polecane posty

Gość gość
nawet mi się czytać nie chce tych wypocin wziąłem kredytm kupiłem mieszkanie w dużym mieście prace mam i nie rozumiem takich tłumoków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o nieeee
to jest prawdziwa głupota, wiem, że mój komentarz już nic tu nie pomoże, ale może inne niedoróbki to przeczytają i pomyślą trochę. Nie czytałam, ale domyślam się, że macie dziecko i mieszkacie u teściów ( lub jeszcze kogoś innego obcego) i Ty masz czelność jeszcze narzekać? Ciesz się, że Ci dają dach nad głową, mogli Cię olać ciepłym moczem jak i Twoje dziecko. Szlag mnie trafia jak czytam lub słyszę takie głupoty. Ja jestem z chłopakiem od 6 lat, nie mamy własnego mieszkania, dopiero na nie zbieramy. A coraz częściej słyszę pytania, kiedy dziecko, bo to już związek z niezłym stażem jest...więc się nie dziwię. I zawsze mi kiwają głowami, że dobrze robię mówiąc, że dziecko tylko i wyłącznie wtedy jak będę miała swój własny azyl i coś co zapewni mojemu dziecku godny żywot, własny pokój- którego ja nigdy nie miałam, książki do szkoły i tym podobne rzeczy. Bo nie wydam na świat dziecka dla własnej uciechy ( bo instynkt macierzyński bla bla bla i już lecę płodzić) a dziecko będzie się cisnąć z pierdzącą babką w jednym pokoju. Jak ktoś myśli inaczej, ma do tego prawo, ale dla mnie to idiotyzm ...także laseczki myślcie trochę. Może być też tak, że nie zdążę uzbierać na to mieszkanie przed tym jak będę jeszcze w dobrym wieku rozrodczym, ale to nie koniec świata, jest wiele dzieci potrzebujących matek, które byłabym w stanie pokochać jak swoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o nieeee
a jeszcze przed chwilką przeczytałam, że dom, który był przepisany na Twojego męża i jego brata, nazywasz swoim, moje gratulacje :D to, że jesteś jego żoną do niczego Cię nie uprawnia, bo przy rozwodzie nie będzie Ci się należał nawet przedsionek tej chaty....to już Ci mówię na przyszłość, jak przy rozwodzie ( a może tak być) będziesz pisać posty " jak to nie należy mi się część mieszkania po rozwodzie, skoro byłam żoną?" to po prostu, to nie Twoje i do gadania masz niestety g***o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ale to prawda,jeśli część tego domu była przepisana jeszcze przed ślubem na twojego męża to jest tylko jego. Nie wiem czy masz tego świadomość. Prawnie tak to wygląda, w razie rozwodu, którego oczywiście ci nie życzę ale róznie bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sprawiedliwa1221
Milko, budujcie sie! Gimbaza pisze, ze nie jestes u siebie... Owszem, jestes. Prawnie rowniez. Dopoki trwa malzenstwo, dopoty jest to takze TWOJ dom... Nawet po rozwodzie, czego Ci nie zycze, masz prawo w nim mieszkac, w razie, gdybys nie miala dokad pojsc. Nikt nie moze Cie na bruk wyrzucic. Maz Twoj, jak rozumiem, jest wspolwlascicielem domu. Mial wiec pelne prawo, tak jak brat, zalozyc rodzine. A ze dozywocie maja w nim jeszcze starsze osoby? Tak jest to wszystko zorganizowane, zeby kazdy mial dach nad glowa. Nie rozumiem tej nagonki na Ciebie. Przeciez tesciowa musiala wiedziec i liczyc sie z tym, ze synowie zaloza rodziny. Sama poniekad sobie na glowe sciagnela tylu ludzi. Gosciu, ktorego wpis jest z 2014 roku- masz racje, ze autorka mieszka w domu tesciowej. Teoretycznie nie powinna narzekac, ale zauwazylas, ze autorka i jej maz placili z nadwyzka za w sumie nieswoje rachunki? Czy tylko zdolalas wyczytac, ze autorka mieszka z tesciowa? Nawet jesli, to rachunki powinna placic za swoja rodzine, ktora liczy TRZY osoby, a nie 11, czy ilu ich tam jest. W dodatku corka tego brata nie jest u siebie, chociaz to jak wnioskuje, jej dom rodzinny. Dom nalezy do tego, kto widnieje w akcie notarialnym. Te piekne frazesy, ze tesciowa jest u siebie i to ona rzadzi, sa tak naprawde nic nie warte. Tak jest tylko w sensie etycznym. Prawnie jest inaczej. Autorka JEST u siebie. I ma prawo, by wymagac, by jej PRAWA byly przestrzegane. Tak samo, jak winna przestrzegac praw innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o matko boska, tyle ludzi w jednej chacie... nawet trudno cos doradzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helpinka
Ledwo przeczytalam pierwszy post... Powiem tak... Tragedia. Moja siostra ma podobna sytuacje u tesciow. 9 ludzi na 3 pokojach. Malzenstwo jej sie rozpada, wiec poki mozesz Milka, rob cos by poprawic swoja sytuacje mieszkaniowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jejuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuropatwaa
Ty tak serio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matko, nie wierze, ze mozna tak funkcjonowac...I to w malzenstwie. Strasznie wspolczuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×