Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Milka 2013

Mlode malzenstwo i ciasnota

Polecane posty

Gość gość
Ja w dzieciństwie mieszkałam podobnie: babcia, dziadek, ciotka, syn ciotki, moja mama, ojciec, brat i ja. Wszyscy w dwóch(!) pokojach. Mój ojciec niby budował dom dla nas ale wpadł w długi i musiał go sprzedać. I tak w wieku 12 lat zostałam bez perspektyw... Kiedy babcia, a potem dziadek zmarli z ciotką nie dało się żyć - za nic nie płaciła tylko piła, zwolnili ją z pracy, wtedy moj ojciec wynajął mieszkanie dla nas i wyprowadziliśmy sie ale nie na długo. Do mieszkania non stop zwalał nam się dorosły syn ciotki, ktory nawet w centralnym nie umial napalić a że ciotka piła to nie gotowała, po jakimś czasie ona też zaczela sie zwalać do nas bo zamarzala w domu... Po roku takiego mieszkania z powodu rozwodu rodziców zrezygnowaliśmy z wynajmu... ja,brat i mama wrocilismy do ciotki a ojciec do domu po jego ojcu. Teraz po latach nadal tu mieszkam, nie stać mnie na wynajem, ciotka jest bardzo chora wiec sie nia zajmuje, jej syn dawno sie wyprowadzil do zony... ja zostalam bez niczego oprocz meldunku... Nie mówię, że tak będzie u ciebie autorko, ale ja nigdy z wyboru nie pozwoliłabym na taką sytuację. Moj ojciec tez byl rolnikiem, roznica tylko taka ze to on zwalil sie do tesciow - sam przed slubem mieszkal w ruderze z rodzicami. Ja juz dobiegam 30tki i takie życie mnie zniszczylo, nigdy nie bede miec dziecka bo nie potrafilabym zapewnic mu warunkow, a takie w jakich ja dorastalam byly okrutne... Nie chcę Cie wyzywac od idiotek jak reszta ale jesli szybko stamtad sie nie wyprowadzicie, to wasz syn może was znienawidzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia9000
Straszne jest to co piszesz. Przede wszystkim dlugo jeszcze macie zamiar odkladac na budowe tego domu? Bo jezeli to jest kwestia np roku albo dluzej, to ja Twoim miejscu spakowalabym walizki, wziela kredyt albo z oszczednosci kupila mieszkanie. Takie warunki sa nie do pomyslenia. Tym bardziej, ze macie dziecko, ktore za chwile zacznie raczkowac, chodzic. Gdzie ma to robic? Skoro z Twojego opisu wynika, ze nawet nie macie gdzie lozka wstawic. Mowisz, ze masz wspanialego meza - wspanialy maz nie pozwolil by mieszkac swojej rodzinie w takich warunkach. I wiem co mowie z wlasnego doswiadczenia. I nie odbieraj mojej wypowiedzi jak ataku, poprostu takie jest moje zdanie :) pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
Z bratem i meza i bratowa nie ma zadnych problemow. Oni sami maja tej sytuacji dosc. Tylko nie wiem czemu nikt nie mowi tego glosno. Ja nie chce sie wybijac przed tlum, bo jestem tu nowa i wiadomo, troche niezrecznie by mi bylo. Prawda jest taka, ze kazdy siedzi i czeka az ich corka wyprowadzi sie z rodzina, bo kazdy ma dosc. Jej pokoj przejmie pozniej brat, ktory spi w pokoju z rodzicami. Ma 19 lat! A pokoj babci to w polowie kuchnia. Ma 16m/2 . Niestety, nie zmiesci sie tam lozeczko dla dziecka, nasze lozko, szafa i telewizor, juz o jakiejs komodzie i naczyniach nie wspomne... Zreszta, gdybysmy sie zamienili z babcia to one we 2 na dole a na gorze 7 doroslych osob, niemowle i 3-letnie dziecko, a na tyle ludzi... jedna lazienka... Echhh, beznadziejna sytuacja...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia9000
Ale ponowie pytanie - odkladacie na dom tak? Ile Wam zajmie jeszcze to odkladanie? A potem kwestia budowy - ile bedzie trwala budowa zanim bedziecie mogli sie tam wprowadzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś przeciez wytrzymacie w tej ciasnocie, grunt to mieć plan na przyszłość, a więc np. budowa domu. Moi sąsiedzi maja podobną sytuacje , w jednym domu mieszka ich 11osób, dzidkowie, rodzice, jedna crka z męzem i dzieckiem , druga córka z męzem i dwoma dziecmi i syn z narzeczoną. U nich młodzi tez się mają gdzie wyprowadzić, zostałby syn z rodzicami i dzadkami, ale córki mają gdzieś wyprowadzkę wolą u mamusi, i w między czasie robią remonty w domach swoich tesciów, Nie mam pojęcia jak się dzielą rachunkami, zapewnie młodzi wcale sie nie dokładają , moze jedynie do opału na zimę.Wiem że jedna córka ponosi opłaty utrzymania domu tesciowej w której robia remont. Wydaje mi się że nie masz wyjscia i musisz po prostu przeczekać, będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
Wspolczuje i nawet nie wiesz, jak dobrze Cie rozumiem. Taka sytuacja wyniszcze psychike. Ty chyba bylas nawet w gorszej sytuacji. Widze, ze wiesz co piszesz. Jesli chodzi o to, ze sym moze nas znienawidziec- 100% racji! Syn brata rowniez im powiedzial, ze nic mu nie dali, ze przez wlasna niezaradna siostre musi mieszkac z rodzicami w pokoju. Malo tego- jest w okresie buntu, nie moze zaprosic kolegow ani zadnej dziewczyny, bo niby gdzie? Do rodzicow do pokoju? Zaczal zadawac sie z podejrzanym towarzystwem, palic trawke, zaczeli przychodzic jacys nieznajomi, bo narobil dlugow. W sumie to bylo tego ponad 10 tys. Brat meza to splacil. Ten syn nawet od wlasnego chrzestnego pozyczyl 900 zl a rodzice nic nie wiedzieli... Bylo goraco,.. Dodam tylko, ze tego chlopaka bardzo lubie, jest strasznie pomocny, bawi sie z naszym synem. Teraz juz jest dobrze, upokoil sie, poprawil stosunki z rodzicami, siostrze rowniez pomaga... Ale gdyby nie bylo takiego przeludnienia, siostra puknelaby sie w glowe i wziela odpowiedzilnosc za swoje zycie, to wszystko by sie nie wydarzylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia9000
Siostra ma sie puknac w glowe? A Wy to juz nie? Heh hipokryzja a z wali po oczach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
Na budowe na pewno te 3 lata zbierac bedziemy:(. Moj ojciec cos kiedys obiecal, ze dolozy i kupi nam pustaki, bo oni tez nie wyobrazaja sobie tak mieszkac. Chcemy uzbierac 100 tys i zaczac stawiac dom. Pozniej pomalu wykanczac... Miedzyczasie placic za bratanice meza i jej rodzine... Niestety, w takiej sytuacji nie da sie szybko uzbierac na domek:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na Twoim miejscu sprzedałabym to Wasze piętro póki jeszcze ktoś chce je kupić (potem mogą się rozmyślić) , odświeżyć jeden pokój tam w tym domu gdzie mieszka babcia z prababcia i tam przeczekać aż zaoszczędzicie pieniądze na budowę. Przy sprzedaży pietra tez Wam wpadnie trochę kasy przy okazji. W tyle ludzi na kupie dostałabym w łeb i wcale się Tobie nie dziwie, a w tamtym domu mieszkalibyście tylko w 5 wiec tłum mniejszy. Pamiętaj ze jak brat męża się rozmyślić czasem z kupnem pietra i co wtedy? Wyprowadzicie się i znowu kasa Wam przepadnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia9000
I naprawde chcecie mieszkac w takich warunkach tyle czasu? Na waszym miejscu pomyslalabym o jakims kredycie, bo to nawet dla dziecka nie jest zdrowe. Narazie jest malutkie takze nie potrzebuje duzo przestrzeni, ale taki 3 - 4 latek to jest inna bajka. Nie mozecie wziasc kredytu na budowe tego domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
natalia 900- dlaczego to my mamy sie puknac? Placimy rachunki, utrzymujemy ten dom. Mieszkamy w SWOIM domu, ktory na meza byl przepisany, jak tylko skonczyl 18 lat. To moze moja wina, ze siedzi na gorze i nie potrafi dolozyc zlotowki do wody? Oni nigdzie nie dali by sobie rady. Wpadli, gdy ona miala 19 lat. Jest w moim wieku. W dodatku pojechala do, wtedy jeszcze, chlopaka do Anglii na ferie zimowe. Tak, bo jej maz pracowal w Anglii 4 lata zanim sie ozenili. Wrocila z brzuchem. To jej ojciec zrobil wesele i teraz od trzech lat utzrymuje ich. Nawet do jedzenia sie nie dokladaja. A wszystko to z milosci do 3-letniego wnuczka... Gdy byla w ciazy, wrocili do Londynu ukladac sobie zycie. Wrocili po, uwaga, TYGODNIU, bo nie mogli znalezc mieszkania, ktore by im odpowiadalo. I tak egzystuja i zeruja na nas wszystkich od 3 lat... Wiec prosze cie nie pisz mi, ze to ja mam sie puknac... ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę zdziwiona
Też nie rozumiem dlaczego najeżdżasz na tę dziewczynę siostrę tego 19latka - robisz z mężem dokładnie to samo ;) Tyle, że oni niby nie płacą ale to też dałoby się wyegzekwować gdybyście tylko chcieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka 2013
natalia 900- dlaczego to my mamy sie puknac? Placimy rachunki, utrzymujemy ten dom. Mieszkamy w SWOIM domu, ktory na meza byl przepisany, jak tylko skonczyl 18 lat. To moze moja wina, ze siedzi na gorze i nie potrafi dolozyc zlotowki do wody? Oni nigdzie nie dali by sobie rady. Wpadli, gdy ona miala 19 lat. Jest w moim wieku. W dodatku pojechala do, wtedy jeszcze, chlopaka do Anglii na ferie zimowe. Tak, bo jej maz pracowal w Anglii 4 lata zanim sie ozenili. Wrocila z brzuchem. To jej ojciec zrobil wesele i teraz od trzech lat utzrymuje ich. Nawet do jedzenia sie nie dokladaja. A wszystko to z milosci do 3-letniego wnuczka... Gdy byla w ciazy, wrocili do Londynu ukladac sobie zycie. Wrocili po, uwaga, TYGODNIU, bo nie mogli znalezc mieszkania, ktore by im odpowiadalo. I tak egzystuja i zeruja na nas wszystkich od 3 lat... Wiec prosze cie nie pisz mi, ze to ja mam sie puknac... ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wy p*********e oskarżając autorke, przeciez ona wprowdziła się na swoje, czy to tak trudno zrozumieć co ona pisze?, a bratnica nie jest na swoim tylko na garnuszku u rodziców. ktoś proponuje sprzedaż.............nastepny stukniety, jak sprzedaż a matka ? a babka? Autorka nie pisze, ale najpewniej ma przepisane za dozywocie, No i w sumie ja bym się tak nie oburzała za płacenie rachunków za tesciową , no chyba że to nie ona wam przepisała tylko jakiś wujek albo jeszcze ktoś inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ustalcie, ze rachunki dzielic przez liczbe rodzin i nie obchodzi was czy corka bedzie placila czy nie, jezeli nie to dokladaja do tego jej rodzice i po sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę zdziwiona
No ale czekaj mam zrozumieć, że brat męża miał kopnąć córkę w d**ę? Bo skończyła 18 lat i to nagle nie jest jej dom? Jednak w jakiejś tam części jest bo będzie go dziedziczyć ;) Powinna się dokładać do utrzymania domu to prawda ALE TEŻ JEST U SIEBIE. Jeśli ona nie płaci rachunków powinni płacić jej rodzice. Ale mimo wszystko ona też jest u siebie więc równie dobrze ona może się wyprowadzić jak i autorka. Bo takie "swoje" to sorry jeden pokoik do dyspozycji? No co kto woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nastepna kwestia, jak to w koncu jest, że rachunki płacicie za bratanicę? a czy to nie jest tak że za drugie piętro opłaca brat twojego męża? czyli tym samym płaci za swoją córkę? Jeżeli płacicie razem z bratem po połowie to podzielcie proporcjonalnie do ilości osób, Wy płaciccie za siebie, za połowę matki , babki , a brat niech płaci za swoją rodzinę plus połowę za matke i babkę ( bo jak się domyslam otrzymał tą swoja połowę równiez od swoich rodziców)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mąż tej bratanicy również jest u siebie ? no własnie nie jest ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maz bratanicy jest tak samo u siebie jak autorka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę zdziwiona
Mąż bratanicy jest dokładnie takim samym "obcym" jak autorka. Jest na własności (przynajmniej częściowej) małżonka. Więc jeśli zakładamy, że autorka jest u siebie to mąż bratanicy również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia9000
No prosze Was na jakie swoje? Swoje to moze na papierze, a w praktyce 11 osob, a oni na malutkim pokoju z dzieckiem. Autorko ja widze, ze Tobie sie podobaja te komentarze pelne wspolczucia i zrozumienia. Ja tez Ci wspolczuje, ale z drugiej strony widze, ze nie chcesz zrobic kompletnie nic zeby poprawic swoje zycie. No skoro tak, to nie pozostaje Ci nic innego jak potulnie zgadzac sie na wszystko - na tlok, scisk, wscibska tesciowa i babke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIe wiem , ale ja jakoś rozumiem autorkę , może przez to że tez mieszkam na wsi i wiem jak takie podziały wyglądają na wsi. Bratanica wyszła za mąż , więc nie jest u siebie bo nie ma przepisanego domu na siebie, oczywiscie że za zgodą rodziców może mieszkać aż do ich smierci , gdzie prawnie połowa przejdzie na nią, ale dopuki jej nie przepiszą , nie będzie u siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytałam wczoraj Twoje wpisy ile kosztuje budowa domu... odpisałam Ci nawet, bo jestem w temacie. Ja w Twojej sytuacji natychmiast rozpoczęłabym budowę /pisałaś, że masz działkę/. Nawet teraz załatwiajcie projekt i wiosną ruszajcie. Te 50tyś na początek to już coś, może rodzice pomogą skoro obiecali i coś się rozkręci. Dalej może uda się kredyt dostać? Skoro brat mógłby Was spłacić to mielibyście zawsze chociaż trochę na spłatę kredytu. Jak się dobrze zorganizujecie to może do następnej zimy stan surowy postawicie a na kolejną wiosnę wyprowadzisz się chociaż na 1 pokój i dalej pomalutku... z czasem dom Twój po babci też może jakoś spieniężysz i wyjdziesz na prostą. Będziesz miała spokój i normalne życie. Wiem, że miłość jest ślepa i inaczej się myśli za wczasu, ale chyba niepotrzebnie tam się wprowadzałaś. Trzeba było przed ślubem startować z budową i zaczynać na swoim. W takich warunkach nie dasz rady normalnie żyć i wcześniej czy później coś wyniknie. Teraz pozostało szybko uciekać, takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest tak jak z tymi zasiłkami np. rodzinnym, rodzice biora na dziecko uczace zasilek, ale gdyby to dziecko w międzyczasie wyszło za mąż, przestaje figurować jako ich dziecko a staje się osobną jednostką, rodzice nie mogą brac na nia żadnych zasiłków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie porównujcie autorkę do bratanicy , w końcu to ona jako odpowiedzialna osoba poszła do swojego męża mieszkać , mogła zostać u rodziców, i uważac że to tam jest jej miejsce na ziemi i ona odziedziczy i nikt nie ma prawa powiedzieć że to nie jest jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie porownujemy autorki do bratanicy tylko do meza bratanicy oboje nie sa u siebie i nic nie maja do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie swoją cześć domu sprzeda bratu i niech on się z matką męczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest sprawa rodzicow bratanicy kto u nich mieszka, a nie autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciagle piszesz o tych rachunkach, ty z mezem ile macie do zapkacenia miesiecznie 150-200zl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli co lepiej by zrobiła ,gdyby zachowała się tak jak bratanica?- dla niekumatych , gdyby została na garnuszku u rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×