Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cztery z plusem

nadwaga dziecka i problem

Polecane posty

Gość cztery z plusem
W naszej podstawoqce zerowka sie nie utworzyla i w okoluczntch albo nie ma miesc albo nie ma zerowki. Opcja przepisania jej gd****olwiek nie wchodzi w gre bo juz to rozwazalismy w sierpniu i obdzwonilam wszystkie okoliczne przedszkola i szkoly nawet przedszkola prywstne gdzie nie otworzono zerowek bo zaden rodzic nie bedzie placil za cis co ma za darmo przeciez i wszystkue 5 i 6 latku sa w panstwowych placowkach i serio w okolucy nie mam gdzie ich przepisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to odbieraj ją chociaż przed podwieczorkiem żeby tych drożdżówek nie jadła. od obiadu nie utyje, przecież w przedszkolach sa małe porcje (najważniejsze ze nie dostaje dokładki). nie wierze że śniadanie i obiad w przedszkolu potrafia utuczyć dziecko, wszystko zaczęło sie wcześniej w domu.... a teraz zwalasz na przedszkole. mogłaś też posłać ją juz do pierwszej klasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jednak jestem zdania ze nieodpowiednia dieta w przedszkolu (zwłaszcza niedobrana lub zle dobrana dla dziecka) potrafi zaburzyć metabolizm w tym dziecko podnieść wyraźnie na wadze . Tutaj niekoniecznie ani nie zawsze w domu leży problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery z plusem
Nie moglam bo to nie byloby dla niej dobre wyjscie. Przytyla bo wiele rzeczy sie na to nalozylo. Ale skoro teraz juz wiemy w czym problem to chce dzialac. W pon postaram sie zaczerpnac jakis informacji o tym co moge zrobic dalej. Dziekuje za wsxystkie rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na Twoim miejscu bym dziecko przebadała porządnie, bo pierwszy raz słyszę żeby dziecko od jedzenia w przedszkolu TYŁO! Żeby nie wiem co tam dawali to są to TYLKO 3 posiłki a porcje wcale nie są duże. Podejrzewam, ze nie wszystkie dzieci w przedszkolu mają nadwagę, więc problem leży gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery z plusem
Jest przebadana porzadnie jest chora ma leki leki powoduja nadwage ale zeby kontrolowac wage musi miec diete. Zadnego makaronu z sosem i buly z padxtetem tak to sobie moze moj 5 latek jesc bo ma 112 cm i 16 kg i zjada wszystko w przedszkolu w domu dwa razy tyle i nie tyje. Corka tyje i tyc bedzie i musi miec diete bo skonczy sie zle. Bledne kolo bo im wiecej utyje tym wieksza dawke lekow trzeba podac bo sa na kg mady ciala a im wiecej podam tym bardziej u niej sa problemy z nadmiernym apetytem i przybieraniem na wadze. Tylko dieta i tyle. Wedlug bmi ma jakies 3 do 5 kg nadwagi. Nie chodzi juz o to zeby svhudla tylko zeby ta nadwaga jej sie nie poglebiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie mogłas jej zapisać do zerówki w szkole? Tam obiady nie sa obowiązkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co ona moze jeść ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery z plusem
Rok yemu chodxila do szkoly do zerowki i obiady byly nieobowiazkowr ale o 12 a zajecia do 13,30 wiec to ze sa nieobowiazkowe to tylko taka sciema. Przeciez by nie siedziala i nie patrzyla jak inne dzieci jedza. No i w tym roku zerowki w naszeej szkole nie ma. Pisalam juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze trzeba leki zmnic małej ,moze lekarze cos zaradza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery z plusem
Chlep cirmny najlepiej na zakwasie pelnoziarnisty i nie duzo. Warzywa zielone do wolu mieda gotowane i na parze chude, ryby ale tez niesmazone i nie tlyste ciemny ryz kasze w odpowiednich ilosciach makaron ciemny nierozgotowany i rzadko jogurty naturalne z owocami i doprawipne jako sosy i dipy jajka na twardo serek wiejski. Oj duzo moze ale akurat nie to co jej podaja w prxedszkolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery z plusem
Chleb. Lekow nie mozna zmienic. Te sa jak na razie optymalnie dobrane do jej potrzeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ostatni posiłek w przedszkolu o ktorej jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze obiad w szkolnej zerówce jest nieobowiązkowy, więc nie wymyślaj.. jedne dzieci jedzą obiad, inne zostają wtedy w sali i już. Po drugie, skoro chodziła już do zerówki, to trzeba ją było posłać do pierwszej klasy, a nie.. raz dziecko chodzi do zerówki w szkole, w następnym roku do zerówki w przedszkolu.. tylko cofa się w rozwoju.. bez sensu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery z plusem
O 14 podwieczorek. Teoretycznie moglabym ja zabietac przed ale ma rozne zajecia od 15 jakies kolka pladtyczne przyrodnicze itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleddd
wyjście jest jedno zgłosic sprawę do kuratorium córka jest chora bo otyłość to choroba i powinna dostawać inne jedzenie a panie przedszkolanki mogą tupać nogami i na głowie stawać ale mają się dostosować. dla mnie niepojętym jest fakt że przedszkole nie chce współpracować. musisz zareagować! swoją drogą wszyscy rodzice powinni się zmobilizować bo menu o którym piszesz żadnemu maluchowi na zdrowie nie wyjdzie! pasztetowa w przedszkolu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie daj się tak zbywać. Większość placówek pozwala dzieciakom z problemami nosić własne jedzenie a nawet organizuje osobne wyżywienie. Skoro tak bardzo przedszkole nie chce Tobie iść na rękę to daruj sobie posiłki ciepłe i do przedszkola szykuj to, co można zjeść bez podgrzewania. Musisz to załatwić jakoś z dyrekcją bo nie może tak być, zeby w placówce oświatowej Twojemu dziecku działa się krzywda. Jak dyrektor nie chce współpracować to idź wyżej. Powiedz, ze nie zapłacisz za wyżywienie bo Twojemu dziecku to szkodzi. Za darmo jej karmić nie będą :P To na pewno jest sprawa do dogadania- bądź tylko stanowcza. Tu chodzi o zdrowie małej- oni muszą iść na jakieś ustępstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery z plusem
No eyobraz sobie ze ja wiem akurat najlepiej co dla niej bylo odpowiednie i pierwsza klasa nie wchodzila w gre. W rozwpju sie nie cofa jest bardzo bystra i pgolnie radzi sobie bardzo dobrze biorac pod uwage okolicznosci. To akurat ze jest w przedszkplu to dla niej idealne rozwiazanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery z plusem
No wlasnie dyrektor twierdzi ze sanepid nie zezwala na wnoszenie swojego jedzenia do przedszkola. Dlatego bede w pon sie dowiadywac w sanepidzie czy faktycznie nie ma takiej opcji no bo co z cukrzykami czy dziscmi z celiakia skaza bialkowa itd? Dyrektorka twierdzi ze u nich w przedszkolu takich dzieci nie ma no ale przeciez ogolnie gdzies sa i te sprawy sa jakos rozwiaxywane. Dyrka od kiedy sie dowiedziala ze mala jedt chora rzuca nam klody pod nogi wiec i w tej sprawie moze utrudniac jak sie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wiem, że jak są dzieci bezglutenowe to mają inaczej przygotowywane posilki. Niestety u Ciebie jest problem nadwagi, która jest olewana tak naprawdę- dziecko nie umrze od jedzenia i się nie pochoruje tak jak dziecko bezglutenowe po glutenie czy cukrzyk na złej diecie. Jedyne co mogę Ci doradzić to zmienić przedszkole na szkołe jakoś, przecierpieć ten rok lub nauczanie indywidualne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra nosiła córce jedzenie do przedszkola- ale w sumie nie wiem czy to było oficjalnie załatwione czy przedszkolanki po cichu wyraziły zgodę. Koleżanki syn z kolei miał zamawiane osobne zestawy dla alergików- ale tam był katering- przedszkole nie gotowało. Na pewno da się to jakoś załatwić bo teraz mnóstwo jest dzieci chorych, alergików a przecież one nie mogą jeść wielu rzeczy. Dzwoń gdzie Ci przyjdzie d głowy i pytaj, zamęczaj tą dyrektorkę aż w końcu coś sensownego ustalicie. Ręce mi opadają na taką głupotę normalnie. Krzywdę dziecku zrobią dla własnej wygody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
litosci, przeciez to proste-wylicz jej zapotrzebowanie energetyczne na cały dzien, najlepiej z dietetykiem, policz kazdego dnia ile kcal zjada w przedszkolu-musi byc rozpiska na kazdy dzien kazdego produktu w gramach, oblicz ile kcal mozesz jej dostarczyc poza przedszkolnymi posilkami i tyle nie ma roznicy czy zje 300 kcal z drugiego dania w przedszkolu czy z musli z mlekiem -liczy sie bilans ogolny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale Ty masz jakieś papiery na tę nadwagę czy coś? Dziwię się nauczycielkom. Jak ja pracowałam w przedszkolu było dziecko, które na pewno nadwagę miało. Owszem, chłopiec był wysoki, ale też nadwagę miał. I to MY-nauczycielki- zwróciłyśmy mamie na to uwagę. Nie chciała nas słuchać, cały rok to olewałam, mówiła, że nie ma problemu. W następnym roku stwierdziłyśmy, że nie może tak być, ponieważ chłopiec pochłaniał niemal całe śniadanie ze stolika (pozostałe dzieci ledwo zdążyły wziąć 1-2 kanapki), jadł dużo drugiego śniadania (jeśli nie było porcjowane), chciał dokładek drugiego dania (jeśli była taka możliwość) itp. Po rozmowach z mamą stwierdziłyśmy, że nie będziemy mu dawać żadnych dokładek, a na śniadanie dostanie tylko 5 kanapek. I niestety dostawał śniadanie na osobnym talerzyku. Był na nas wściekły, rzucał okropne spojrzenia.. patrzył na te kanapki, które były dla pozostałych dzieci.. on zjadał swoje śniadanie w 3-5 minut. I chciał więcej. Nie dostawał żadnych dokładek. Mama się zgodziła, a my pilnowałyśmy. Nigdy nie zmuszałyśmy dzieci do jedzenia, ale zachęcałyśmy, żeby spróbowały, żeby chociaż np. jednego pieroga zjadły, kawałek kotleta ugryzły czy 3 łyżki zupy się napiły. Dziwne masz te nauczycielki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu od kalorii- gorzej jak dziewczynka większość kalorii dostanie w przedszkolu a do domu nie zostanie jej już nic :O Zresztą ważne jest, szczególnie przy problemach z nadwagą, żeby nie dostarczać organizmowi bezsensownych, pustych kalorii. Gdyby jakość jedzenia nie robiła różnicy, diety nie byłyby tak męczące ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurka bez pazurka, nie ma takiej możliwosci, posiłki w przedszkolu musz abyc zbilansowane i ustalana pod kątem zapotrzebowania na kalorie do wieku dziecka, mysle ze bedzie to ok 2/3 całego zapotrzebowania przy zywieniu calodziennym razem z podwieczorkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze co do kalorii-uwierz mi, ze jesli dostarczysz sobie 1000 kcal z czekolady albo 1000 kcal z marchewki schudniesz tak samo, liczy sie UJEMNY BILANS ENERGETYCZNY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, tylko ja mogę zjeść jedna czekoladę dziennie i przeżyję- nawet jak będę głodna. Z dzieckiem jest trudniej. Poza tym tu nie tylko o chudnięcie chodzi ale też o zdrowie. Ja wolę, zeby moje dziecko zjadało wartościowe posiłki niż jakieś wysokokaloryczne zapychacze. Jeśli maluch nie ma problemu z otyłością- można go zdrowym "dopchać" w domu. W przypadku dziecka z problemami z waga jest to znacznie trudniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NO TO RACZEJ OCZYWISTE, ale ja o menu przedszkole byłabym spokojna, oni musza to kontrolowac, nie pasą dzieci samymi zapychaczami, musi byc i owoc i warzywa i odpowiednia ilosc białka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Peweni myślą ze upsałaś dziecko i masz.. czy wiedzą o jej prblemah zdrowotnych? u mojegpo syna problem jest inny jest niejadkiem i czasami w przedszkolu nie zje nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja bym taka spokojna nie była. Widziałam co dzieciaki czasem jedzą :O Paskudztwa takie, ze aż żal. Nie wszędzie oczywiście ale zdarzają się naprawdę wstrętne jadłospisy. Dziecku zdrowemu jakoś to przejdzie. Z chorymi gorzej. Nie po to matka staje na głowie, kombinuje jak nakarmić dziecko zdrowo i do syta , żeby później przez żywienie w przedszkolu wszystko szło na marne. Ja tam autorkę rozumiem i na jej miejscu starałabym się przeforsować swoje racje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×