Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość FIFI121

Nowe życie po rozstaniu

Polecane posty

Gość załamana na maxa
targają mną tak skrajne uczucia , że sama nie wiem co będzie, w jednej chwili chciałbym już nigdy wiecej go nie widzieć , zapomnieć , a w następnej , bardzo tęsknię i chcę dać mu szansę wszystko naprawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana na maxa
tylko to czekanie na jego ruch mnie wykańcza i mnozy pytania , czy zechce , czy będzie chciał włozyć aż tyle wysiłku , a może jednak uzna , że tak mnie poranił , że lepiej zostawic mnie w spokoju. To czekanie też mnie wykańcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana na maxa
a to minął dopiero tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana na maxa
starczy o mnie , a Ty jak się czujesz , zrobiłaś porzadek w pokoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to normalne bynajmniej teraz wiem ze te emocje co sie czuje teraz sa normalne...i ze trzeba dac im upust by nie dusiły pozniej a pokój wyglada jak bunkier ułozyłam łózka dwa fotele stolik ciuchy leza w koncie i tak siedze teraz tu i nie wiem co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwitnącaJabłonka33452
Hej, ja również w tym roku rozstałam się z facetem, z którym byłam prawie 5 lat. mieszkałam, miał być ślub, rodzina itd... I uwierzcie mi, że znajdziecie kogoś kto pokocha Was na 100% ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwitnącaJabłonka33452
owszem. nie ukrywam, że swoje przeszłam i wypłakałam, a teraz pokochał mnie ktoś kto naprawdę jest dla mnie wsparciem jakiego tak naprawdę nigdy nie miałam. Teraz to ja jestem ostrożniejsza, ale nie sądziłam, że facet może tak kochać i tak wspalanie traktować Kobietę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to rozbudzasz nadzieje w tym ze faktycznie bedzie dobrze:) ale wychodziłas do ludzi tak czy miałas etap zamkniecia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwitnącaJabłonka33452
Rozstałam się już prawie rok temu. Sylwestra spędziliśmy osobno, ale jeszcze cały styczeń się spotykaliśmy... W końcu zerwałam definitywnie. Bardzo kochałam tego człowieka, ale nie jestem w stanie być z kimś kto nad sobą nie panuje... Wiele razy w nerwach mnie uderzył, wyrzucił z domu, wyzwał od najgorszych... Bo stres, wiec najlepiej wyżyć się na mnie. To była chora miłość, uzależnienie. Dużo przeszłam. No ale głupia ciągle wybaczałam, bo przecież jest taki kochany gdy jest sobą... Zabawny, inteligentny, przystojny... W końcu po kolej kłótni powiedziałam DOSYC znajdę kogoś kto będzie mnie szanował! Śledził mnie, jak mnie dorwał na ulicy to tak mnie poszarpał, że policję wzywałam, znajomym rozpowiedział, że go zdradzałam i wiele innych perełek. Mam nerwicę do dziś. Ale myslalam, że mój związek jest dobry tylko narzeczony agresywny, ale go 'uratuje'. Myślałam, że to jest milosc na 100% najlepsza bo bylo nam razem super jak był normalny. A dopiero jak poznałam obecnego mężczyznę, doznałam uczuć o których nie miałam pojęcia. Teraz jak płaczę to tylko ze wzruszenia... To naprawdę piękne uczucia i na Was też przyjdzie kolej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwitnącaJabłonka33452
U mnie to poszło bardzo szybko, sama się dziwię jakim cudem. Ja gdy powiedziałam sobie dość, następnego dnia się spakowałam i wyjechałam na tydzień ze znajomymi na urlop. Zapłakana, rozczochrana, niepomalowana, ale przynajmniej nie myślałam i świetnie się bawiłam :) I tam go poznałam, okazało się, że jedzie z nami. Już na wycieczce do mnie się przystawiał, ale powiedziałam mu co i jak i by na nic nie liczył. Z wyglądu przystojny, choć zupełnie nie mój typ. I tak po powrocie zaczęliśmy się spotykać w wspolnym gronie, potem sami, aż w końcu mnie pocałował. Powiem szczerze, że nie myślałam o nim na poważnie. Dla mnie to raczej była odskocznia, żeby się pobawić, fajnie spędzić czas i zapomnieć, ukoić ból w sercu. Ale z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc gdy widziałam jego gesty, czyny wobec mnie... Do teraz się rozpływam. Stracił facet głowę dla mnie totalnie. Nigdy mnie tak nikt nie szanował, nie wspierał. Po prostu nie znałam takich uczuć. Myśłałam, że w poprzednim związku jestem szczęśliwa i mam wszystko... A tutaj mam o wiele więcej! Choć jednak nadal mam jeszcze taką rezerwe, nieufność, strach. A on z tym walczy... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z teo co piszesz gdzies znajduje czastke swojego zwiazku....ale jeszcze nie widze wyraznych bładów...mam nadzieje ze tez za jakis czas bede płakac ale ze wzruszenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwitnącaJabłonka33452
Z moim EX zrywaliśmy kilka razy. (A raczej to on mnie rzucał po co drugiej kłótni ...) Miałam etapy gdzie siedziałam zamknięta w domu i płakałam, potem stwierdziłam, że nie warto i zaczęłam się bawić. Zaczęłam działać w organizacji pomagającej porzuconym dzieciom, jeździć z nimi na wycieczki itd. A mój eks potrafił mi powiedzieć, że pewnie się tam 'puszczam'. Uderzył mnie nawet w moje urodziny... I tutaj nie ma znaczenia, że 'lekko' bo niczym sobie na to nie zasłużyłam! Byłam bardzo zatracona, ale w końcu znalazłam w sobie siłę. A EX do dnia dzisiejszego próbuje mnie odzyskać mówiąc, że zrozumiał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to na prawde to jest cos pieknego wniosłas duzo nadziei z bedzie lepiej tym bardziej kazda z nas mysli ze miała wszystko i ja tak samo myle i teraz bedziemy czekac na to szczescie które ty masz i chce również tak czułego mężczyzne jakiego ty masz szczescia i powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwitnącaJabłonka33452
Tak będzie, jestem tego pewna. Nie trać czasu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem ci ze na prawde musiałas duzo przejsc i podziwiam ci ze wytrzymałas piec lat z taka osoba....ja nie wiem czy dałabym rade ... ale teraz im dłuzej mysle to stwierdzam ze ja tez nie miałam tak dobrze jak bym chciała....pozatek jasne był wspaniały ale jak zamieszkalismy to....taka rutyna on dosc duzo pił pił kazdego dnia nawet ja sie troche w to wciągnełam ale w pore dałam sobie na luz....nigdzie mnie nie zabierał ewentualnie po moich namowach a kwitka juz dawno nie dostałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwitnącaJabłonka33452
ja nie chcę tu teraz opowiadać jak mi teraz jest super, tylko chcę 'powiedzieć' na własnym przykładzie, że wszystko się da! Wszystko można! Faceci, którzy są wporządku istnieją! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwitnącaJabłonka33452
jak nie jesteś, nie byłaś w pełni szczęśliwa, to szkoda tracić kolejnych lat młodości na taką osobę i rozstać się np. za kolejnych dziesięć lat. Ja dopiero teraz sobie to powoli uświadamiam. Jak jest fajnie wszystko pięknie to każdy jest w porządku... A skoro facet pije i Cię nie szanuje już przed ślubem to będzie tylko gorzej. Jestem żywym przykładem, że może być gorzej, ale nie lepiej bo charakteru się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wasnie kiedy juz z nim nie jestem wiele osób rozwiązało usta...kazdy mi mówi jaki jest i ze nie chcieli tego mówic na poczatku bo i tak bym nie uwierzyła...teraz to dostrzegam małymi krokami ale widze ze to nie było to szczescie którego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwitnącaJabłonka33452
po zerwaniu znajomi też zaczęli mi mówić, że tak naprawde często rozmawiali o tym, że to widać jak mniej mój "luby" nie szanuje w towarzystwie, jak sie do mnie odzywa itd. Spokojnie daj sobie czasu, z znajdziesz szczęście o jakim marzysz. Ważne jest by nie robić nic na siłe i nie być w beznadziejnym związku. Ja też marzyłam o ślubie, rodzinie, dzieciach i miałąm to juz blisko, bo miał być ślub. Ale to jest właśnie słabość kobiet. To było życie moimi marzeniami, przeciez taki człowiek nie stanie się nagle inny... Zobaczysz, znajdzie się inny, lepszy. Ja też jeszcze rok temu nie wyobrażałam sobie w ogóle życia bez mojego EX nawet nie dopuszczałam do siebie myśli, że moge kiedyś żyć bez niego! Byłam PEWNA że go 'wylecze' i będziemy szczęśliwi, a życie samo napisało inny scenariusz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poddniosłas mnie na duchu ze zycie jednak nie jest az tak okrutn no i jestes przykłądem tego ze zycie sie nie konczy na tym co nazywałysmy wczesniej szczesciem...jednak na dzien dzisiejszy czuje sie troche przybita i zmarnowana....ale wiem ze musiało sie tak stac i nawet lepiej ze tak jest bede miała w zyciu kogos kto mnie pokocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwitnącaJabłonka33452
słuchaj ja chodziłam taka przybita ponad rok, i płakałam co drugi dzień, z bezsilności, z bólu, z przykrości... Potrzeba czasu, pewnego dnia obudzisz się i stwierdzisz, koniec tego! Od dziś jestem szczęśliwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwitnącaJabłonka33452
Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj Kwitnąca jabłoń;) Powiało nadzieją. Jest tak jak piszesz. Żyjemy marzeniami, myślimy że się zmieni dla nas, wybaczamy.... a to gó....no prawda jest. Mój tylko szukał jakiejś naiwnej, której będzie latami bajki opowiadał i znalazł mnie. Lista jego przewinień jest długa: zdrady z innymi kobietami, chodzenie do burdelu, spotykanie się ze studentkami na sponsoring, spotykanie się z trans, długi w związku z powyższym, które ma wszędzie gdzie się da (można spłacać bez końca), sięganie po narkotyki (widać po nim), nie potrafi użyć ani młotka ani wiertarki, sama wszystko naprawiałam (a jak nie mogłam to mój brat lub osoba opłacona), jest pasożytem, a to tego choć się kąpie 5 razy dziennie to jest syfiarzem (potrafi po 1 h od mojego sprzątania przewrócić mieszkanie do góry nogami). Kiedyś powiedział, że chciałby mieć ze mną dziecko bo wie, że sama bym sobie dała radę i nie chciała od niego ani grosza ;) Śmieszny jest, ale ja przez te lata byłam śmieszniejsza. Sam mnie nazwał głupią frajerką- ma rację. Jak mogłam takie rzeczy wybaczyć? Odkąd się obudziłam z tego beznadziejnego snu to codziennie się nad tym zastanawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami jest tak że nie które kobiety trafiaja pierw na totalnego dupka wierzą że bedzie im z nim dobrze oraz że go wyleczą ze wszystkich wad i on będzie cudownym człowiekiem. Na początku wszyscy pokazujemy się z tej lepszej strony a potem wychodzi szydło z worka...mój na pocżatku to świata po za mna nie widział był codziennie. A potem nie widziałam że on dość dużo pracuje i że praca go pochłania...i pochłoneła jak mieszkaliśmy razem pracoholik egoista nie stroniący od alkoholu....i czy warto w to inwestować? szczerze mówiąc nie i szkoda żebym ja miała sama nad wszystkim pracować. Będzie boleć zawsze boli nie ważne jaki facet jest...ale im szybciej dochodzimy do takich wniosków łatwiej sie pozbierać i łatwiej oceniąć kolejnego czy jest wartościowy czy nie...a przede wszystkim jesteśmy bogatsze w ostrożność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana na maxa
Witajcie. Czuje sie jak zbity pies , mam taki bałagan wokół siebie ale nie chce mi sie posprzątać. Obudziłam sie i pierwsza myśl to On , sprawdzilam telefon , ale nie dzwonił , nie pisał. chciałabym doznac amnezji i zapomnieć cały okres z nim spędzony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana ja przespałam dziś tylko dwie godziny i jestem nie tomna a musiałam iśc do pracy....a co gorsza byłam skreślić konto ... wiec już wszyscy w pracy plotukują o mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×