Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wolalybyscie byc paniami domu czy meczyc sie w niskoplatnej pracy

Polecane posty

Gość gość
lepeij byc w domu niz tyrac z a grosze dla jakiejs kanalii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego niska nie niska- pracujcie kobitki, dla samych siebie, bo nie wiecie co was w życiu czeka. Dziś mąż kocha, a jak zostawi? Dziś żyje, a co jak go zabraknie? A dzieci szybko rosną i wyfruwają z gniazda. W mojej rodzinie prócz mamy nie pracowały jej dwie siostry. Jednej mąż też młodo, bo w wieku 50 lat umarł- rak, dostała w drodze wyjątku, obecnie 700 zł netto renty rodzinnej po nim, bo zabrakło jej kilku dni do urodzin żeby całą dostać, a i tak pisała i prosiła choć o to- nawet do prezydenta. Druga siostra mamy zdziwaczała okrutnie, a szkoda, bo fajna i mądra babka była, niestety całe życie nie pracowała, choć przeciez mogła, przestała się rozwijać, obecnie jej życie to TVN24.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
praca to dzungla lepiej byc w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie mówi o braku szacunku dla pracy w domu, ale o tym, że wiele kobiet przesada rozgłaszając wszem i wobec jak ciężko im być paniami domu. To wcale nie jest trudne, a nawet dość przyjemne w porównaniu z mami i zonami, które jeszcze dodatkowo pracują- bo muszą czy chcą- obojetnie. Sama jestem teraz panią domu i przyznaję- mam więcej czasu dla siebie, odpoczywam, dłużej śpię, czytam, a pracując tego nie miałam. Nie podoba mi się kiedy kobieta siedzi w domu i narzeka, jak tyra. Tyra to pani na linii patrosząca ryby po 12 godzin- wiem, że takie są, bo pracując w bankowości wiele miałam takich klientek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdyby tak facet powiedział- dość już. Od dziś ja robię to co ty w domu, a ty weź się za pracę zarobkową. Będę ci sprzątał i gotował, będę z dziećmi lekcje odrabiał i dbał o nie, a tobie stopy wymasuję jak wrócisz z pracy, bo nas utrzymujesz. Zgodziłybyście się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby takiej leserce mąż to powiedział..jezu lament taki że i we Francji by ją słyszeli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję ale jako jedyna chyba tutaj szczerze się przyznam, że jeśli mialabym dobrego męża który by mi nie wydzielał, który by dobrze zarabiał to rzuciłabym robote w cholere, choć pracuje na wysokim stanowisku i mało nie zarabiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta898989898989
Bogatego chłopaka nie mam, ani rodziców którzy mi dadzą. Pracuję w sklepie odzieżowym, nic ambitnego przecież, ale cieszę się bardzo że ją mam. Pewnie że wolałabym aby mój facet zarabiał tyle abym mogła nie pracować, ale tylko po to ,by mieć pewność, że w razie ciąży mogłabym się nie martwić. Ale nie wyobrażam sobie siedzieć w domu przez lata, to nie dla mnie. Kokosów nie zarabiam, ale lubię ludzi, moje koleżanki z pracy... A jeżeli któraś z pań może sobie pozwolić na siedzenie w domu i lubi zajmować się wyłącznie domem i domownikami, to dlaczego nie? :) Dlaczego zaraz jest nagonka, że to bezużyteczne kury domowe? Niech każdy żyje jak mu się podoba, no ewentualnie jak mu się życie układa, wiadomo że innym powodzi się lepiej a innym gorzej. Czemu zaraz jedne szydzą z drugich? Bądźmy dla siebie mili, niezależnie od statusu. Ja nie czuję się gorsza od innych, ani od pań które siedzą w domu i maja pieniądze na wszystko ani od bizneswoman zarabiającej Bóg wie ile. JEstem sobą, kieruję swoim życiem najlepiej jak potrafię, i mam szacunek do innych, ot tak po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chupakabra
A zanim zaczęłam studia pracowałam fizycznie w Anglii i często spotykałam się ze zwykłym buractwem, więc wyobrażam sobie, że ktoś może czegoś takiego nie wytrzymać psychicznie i woli się zaszyć w domu. Doświadczenie życiowe powinno uczyć empatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani domu33333
każda tutaj wręcz kocha swoją pracę!!! Aż się wierzyć nie chce!! Napiszcie może list dziękczynny do tuska. W jakim to wspaniałym kraju żyjemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt tu nie pisze, że siedzące w domu to bezużyteczne kury domowe, a jedynie, że mogłyby przyznać, że są w komfortowej sytuacji, że nie pracują -w porównaniu do pracujących kobiet. Ale niestety, znam wiele, które siedzą w domu, kawkę piją i ... narzekają, że emeryturę za to dostawać powinny- tyle pracy, tyle wyrzeczeń. Co gdyby poszły do prawdziwej pracy i jeszcze miały zrobić to co robią przez cały dzień w domu? Dlaczego nie przyznają, że nie pracują, bo tak im wygodnie? Dzieci nie są wytłumaczeniem- wiele mam pracuje i jakoś sobie radzi. Nie pracują, bo mąż zarabia, a im się nie chce- proste. Więc po co jeszcze te narzekania? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Nikt tu nie pisze, że siedzące w domu to bezużyteczne kury domowe, a jedynie, że mogłyby przyznać, że są w komfortowej sytuacji, że nie pracują -w porównaniu do pracujących kobiet. Ale niestety, znam wiele, które siedzą w domu, kawkę piją i ... narzekają, że emeryturę za to dostawać powinny- tyle pracy, tyle wyrzeczeń. Co gdyby poszły do prawdziwej pracy i jeszcze miały zrobić to co robią przez cały dzień w domu? Dlaczego nie przyznają, że nie pracują, bo tak im wygodnie? Dzieci nie są wytłumaczeniem- wiele mam pracuje i jakoś sobie radzi. Nie pracują, bo mąż zarabia, a im się nie chce- proste. Więc po co jeszcze te narzekania? X czytaj ze zrozumieniem poprzednie wpisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
och jakie kura ma ciężkie zycie kokokko, tyle kawy trzeba wypić, tyle seriali obejrzeć, a jeszcze wybór menu na obiad toż to zgroza, emerytura się nalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pracy, nawet za biurkiem, łatwo nie ma. Lepiej siedzieć w domu, ale mimo to, nie każda może sobie na to pozwolić. Przede wszystkim finansowo. Ja sama zwolniłam się z wygody, miałam dość. Wyobrażam sobie jednak co bym powiedziała gdyby mój mąż tak zrobił! Siedzę w domu, bo mi tu dobrze i gdybym mogła nie poszłabym do żadnej pracy. Ale rozsądek mówi mi żebym szła, a moja ciemna, leniwa strona- że lepiej gotować obiadki mężusiowi niż męczyć się dojazdami, klientami i przełożonymi. Jestem kurą domową i się tego nie wstydzę, ale przyznaję, że jestem kurą domową także z wygody!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko mężów żal że teraz kiedy o każdą złotówkę trzeba walczyć wy zostawiacie ich samym sobie, a potem lament bo 45 letnia kwoka wdowa bez pracy i doświadczenia bo mąż na zawał umarł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obracamy się w gronie ludzi przeciętnych, śrenie zarobi mężczyzny to przy dobrych wiatrach 2500zł, z tego mieszkanie, prąd, woda, leki utrzymanie żony, dziecka jeśli jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 15:56 dokładnie tak. Chodzi o to, że często panie domu siedzą w domu z czysto egoistycznych pobudek- bo dziecko małe, bo dziecko do szkoły, bo kto kota przypilnuje- byle grzać tyłek na fotelu. A mąż tyra. Nie mówię o paniach, które siedzą w domu, ale próbują chociaż próbują znaleźć pracę, ale o tzw pijawkach. Więc bez obrazy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleomniam
też widzicie że obrażająca pracujące kobiety to ta sama ciągle osoba? w kółko ten sam, powtarzający się zestaw- konieczność pracy by przeżyć oraz w pracy wredni ludzie, kanalie. tak samo jak panidomu333 co chwilę pisze żeby podziękować tuskowi. Mysle ze to jedna i ta sama osoba, która siedzi w domu i czuje że jest ograniczona, więc postanowiła ze pisząc na kafe udowodni sobie ze te samodzielne to mają piekło bo pracują ` z kanaliami i by przeżyc`..myślę że to ktoś z patologii, stąd taki obraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez to zauważyłam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zauważyłam właśnie, ze panidomu333 ma rzeczywiście w głębokiej pogardzie pracujące panie, szczególnie kasjerki ;) Ciekawe jakie ma sam wykształcenie żeby dostać pracę na miarę jej ambicji. I dziwię się, że zapewne mając takie- bo chyba nie naśmiewa się z ludzi bezzasadnie- siedzi w domu. Jak nie żal tylu lat studiów, jak nie żal wysokich stanowisk i pensji? A ambicje? A miłość do męża- kochanie zabieram cię na weekend do Paryża żebyś odpoczął , premię dostałam. Czy nie pięknie by było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałaby iść do kanali żeby się dołożyć do budżetu???Zwariowałaś! mąż niech se chodzi, pani domu nie musi!! a co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankaaaaa89
Nie wyobrażam sobie być jedynie tzw. gospodynią domową. W tej chwili żyję rozwojem zawodowym. Jestem co prawda w związku ale do 30-tki nie planuję ślubu i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu nikt nie obraza kobiet pracujacych -tylko wspólczuje sie tym ktore tyraja za nędzną pensje -one na pewno wolalyby byc paniami domu niz tyrac jak woły za grosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
praca z a niska pensje to tragedia -jesli ma sie dobrze zarabiajacego faceta to lepiej byc pania domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam kurę domową, która siedzi w domu, do pracy nie idzie, rośnie wszerz, a zarobki męża starczają na opłaty i jedzenie- skromnie. Zastanawiam się czemu tak siedzi, od rana widzę ją przez okno, kawka, laptop, dzieciak do szkoły i tak do wieczora. Nawet codziennie obiadów nie gotuje- sama przyznała w rozmowie- bo po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam też inną, mąż świetnie zarabia na nasze warunki, ok. 12000 miesięcznie, bo pływa. Kilka miesięcy w roku jest sama z dzieckiem małym, ale wsiada w samochód, dzieciak do przedszkola, a ona pruje do pracy- choć teoretycznie nie musi. Mówi jednak, że chce i nawet, że czuje potrzebę pomóc mężowi, choć płacą jej najniższą krajową i przy jego zarobkach jej pensja to pikuś. A on dusza człowiek- nie z tyranów. To jak to jest z tymi moimi sąsiadkami? Jedna nie pracuje choć teoretycznie powinna, bo starcza ledwo-ledwo, druga nie musi, a pracuje. Nie rozumiem już tych kobiet :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedziałam w domu ok.roku,nie mogłam znaleźć pracy w zawodzie - położna. Pracuję w markecie w sprzedaży internetowej,jeżdżę z wózkiem i robię zakupy dla innych. Praca jak wiele innych,żadna nie hańbi. Pracuje tu wiele osób z różnym wykształceniem. Taka rzeczywistość i nie chciałabym na chwilę obecną wrócić do siedzenia w domu,jestem wśród ludzi ,mam swój grosz i składki ZUS i US.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam jeszcze dodać że mój M nieźle zarabia podobnie do marynarza z wypowiedzi powyżej. Ale i on uważa że lepsza mała pensja niż siedzenie w domu. życiu różnie bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonyfacet
A co jeśli ja lubie być w domu, nie lubie kontaktów z ludźmi, lubie gotowac oraz spedzac czas z corka? chcialbym zeby mnie zona troche odciazyla, bo zeby utrzymac rodzine robie codziennie po 12 godz, a w soboty 8. Czuje zal, że nie mam kontaktu z coreczka, bo nie ma mnie od rana do wieczora, jestem zmeczony, wychodze jak wszyscy spia, wracam wieczorem. /nie mam ochoty isc na silownie, na spacer, do kina. Zdziadzialem.Jestem zmeczony- dzis wyjatkowo wrocilem o 15, bo zona poszla na wywiadowke, a ja zostalem z dzieckiem. moja zona nie pracuje od 8 lat, od kiedy zaszla w ciaze. Kiedy sugeruje jej, ze moze poszlaby do pracy jest oburzona. Co z dzieckiem, co z domem?Ale gdyby pracowala moglbym wracac do domu o 15, a nie o 19, moglbym wreszcie posiedziec z corka, pobyc domu. Ona twierdzi, ze jest cudowna zona, bo podaje mi obiad, bo odkurzyla dzis. Tylko kiedy ja wracam styrany do domu czesto widze ja gadajaca przez telefon, albo na komputerze, albo telewizorek. Jest mi przykro. Pracuje fizycznie jako monter, a ona jeszcze ma pretensje ze pieniedzy nie starcza, ze gadac mi sie nie chce wieczorem, podczas gdy zasypiam na stojaco. Jak ja namowic na prace- jej mama nigdy nie pracowala i ona rowniez uwaza ze nie powinna. czasami mam dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupi temat- idiotyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×