Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czym jest dla was małżeństwo jego funkcja w życiu i wasza definicja

Polecane posty

helojzja, dlaczego Ty tyle czasu tracisz a kafe, tak jakby to było realne życie. ja też mogę Ci z gościa wymyślić historię o tym, jak zabiłam męża dla dobra dziecka:O Ty robisz coś w realnym życiu? jak możesz pisać, że w realnym życiu coś będzie, bo na kafe tak jest? miałaś szukać jakiejś pracy? nie mówię tego jako przytyk, nie ma nic złego w pisaniu na kafe nawet dużo, tylko mnie to zastanawia, bo mi się wydawało, że jesteś osobą, która żyje. nie ma sensu marnować tu czasu na pisanie z prymitywami (bo przecwiko temu walczysz) i się napędzać, w realu ludzie są przecież inni. a nawet jak nie są inni, to kafe jest może dla nich taką toaletą i i tak się nigdy tego nie dowiesz i właśnie tak jest zdrowo, nie wszystko trzeba wszystkim mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to cieszę sie, że sprawiłam przyjemność. Dla mnie to oczywiste. Są ludzie, ktrórzy mają cudowne dzieci, ale chłopa łajdaka lub tak czy siak siedzą i gapią się w ścianę. Na zwiazek sie pracuje i to najmniej oczywista rzecz w życiu. Uważam, że jak się to ma, to wszystko jakos tam będzie, nawet w takich może skrajniejszych sytuacjach, np. znajomi rodziców mieli chorego syna, Boże, młody wysportowany chłopak i miał raka kości, masz pojęcie??? Moja mama zachwycała się jak się wspierali, jaka harmonia...pomysl, jakby związek był nieudany? Mozna załozyc optymistyczną wersję, w której ludzie jednoczą się chorobą dziecka (wszystko jest z nim w porządku już), albo wzajemne obwinianie. Jaką to by tworzylo atmosferę w domu? W czym by to pomogło? Uważam, że udana relacja to jest w rodzinie fundament. Tak naprawdę uważam, że to jest cale sedno, mieć z kim pogadać...moi rodzice nigdy normalnie nie rozmawiali. A Myślisz, że Twoja żona mysli tak jak Ty o małżeństwie? czy czasem rozmawiacie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
broken- nie wiem,....chyba trace kontrolę...życie mam, bo mam korki, praktyki, za mało w sumie czytam....kupuję muzykę czasem. konkursy mam swoje. plany co ugotować rodzicom, póki tu jestem. zryta banię mam nade wsyztsko. byłam u siostry, na drinku, w teatrze....ale kafe mnie wciąga;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz po tylu latach nie trzeba o niektórych rzeczach rozmawiać . Wystarczy spojrzeć na siebie . Rozmawiamy i mówimy że się kochamy i co najważniejsze nie wstydzimy się mówić do siebie ,,kochanie , najdroższa" publicznie . Taka refleksja może to dlatego że moi rodzice mieli tak samo chociaż z drugiej strony teściowie nie są idealną parą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no spoko, fajnie, że masz życie, ale nie zadręczaj się pierdołami na kafe. obie dobrze wiemy, że na kafe się p******i, a w realu się żyje. więcej dystansu. piszę to, bo napisałaś tą bzdurę, że jak na kafe ludzie coś uważają, to będzie to miało wpływ na Twoją realną przyszłość. to dowód na to, że się trochę zatraciłaś, bo nie warto. nie tylko to jest wirtualne, ale też prymitywne, ta response od ludzi z kafe, nie mówię o ludziach generalnie, którzy z Tobą o tym rozmawiają, ale o ludziach,z którymi walczysz, że się tak wyrażę, piórem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
broken, oczywiście masz rację;-(( widzisz- ciężki ze mnie przykład... czy jesteś na forum dla dwudziestolatek na kafe? Mogłabyś odszukać, bo byśmy się tam mogły odnajdywać razem, możnaby częściej pogadac;-) pulchny- dokładnie tak sobie to wszystko wyobrażam, dokładnie! i przykład z domu jest wazny, ja mam zły i co teraz?;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla dwudziestolatek - no, mogę tam zajrzeć, ale raczej się tam nie odnajdę, bo ja jestem opóźniona w rozwoju emocjonalnym do nastolatki:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz to po 1 Broken ma całkowitą rację , po 2 jesteś inteligentna i przykłady znajdziesz gdzie indziej a z resztą wszystko to będzie tak jak sobie wykreujesz . Pozdrawiam i narka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha daj spokój, każdy ma mentalność jaką ma, nie martw się pulchny- no własnie chyba ma ona rację,ale ja musze popracować nad tym, by to wdrożyć w życie;-/ dzięki za dobre rady i wiarę we mnie;-) ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malzenstwo to ukoronowanie milosci lub katorga. W pierwszym przypadku podstawa do malzenstwa sa powody irracjonalne a w drugim racjonalne. Ja naleze do drugiego przypadku. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam staż 16 lat po ślubie i zgadzam się z pulchnym. Moje małżeństwo to przede wszystkim partnerstwo.Nie ma moje i jego jest nasze. Każdy jego problem to mój problem i odwrotnie. Miłość to nie przyzwyczajenie z wiekiem owszem ona ewoluuje, ale ciągle jest i mnie się wydaje że z wiekiem jest silniejsza nawet niż kiedyś.Może człowiek zdaje sobie z czasem sprawę z tego że nie warto się kłócić o bzdety, szkoda życia, a piękne chwile tak szybko mijają. Jak to kiedyś napisał Jan Twardowski "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą..." Trafne słowa i naprawdę warto starać się o swoją miłość i ją pielęgnować, tak by na stare lata móc z miłością spoglądać na drugą połówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to cieplo, spokoj, bezpieczenstwo, siła, takze ciekawe dyskusje, w, nadawanie na jednej fali, wspieranie się, podwojna radosc ze wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gównem. Jest dla mnie czymś co kojarzy się z niezdrowymi relacjami, zmuszaniem, z ludźmi, którzy bez młota nad nierozumną głową nie potrafią być wierni. Ew. z chrześcijanami. 7 lat razem, staramy się o dziecko. Nieślubne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej....bardziej chodziło mi o związek jako taki, zwany małżeństwem lub inaczej- związkiem stałym, konkubinatem, kto jak woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
małżeństwa powinny być zawierane na 5 lat z możliwością przedłużenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli tak,to 5 lat,to za duzo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malzenstwo nie jest dla kazdego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyna 333
dla dojrzalych ludzi , pewnych swoich uczuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skąd tyle rozwodów wobec tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyna 333
Stąd, że najpierw płodzi się dzieci , a następnie przed uwidocznieniem się brzucha zawiera się małżeństwo. Nie wiedząc z kim Na efekty dlugo się nie czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam taki przypadek nawet z rodziny...fuj. ale tacy, co się rzekomo kochają, też biorą rozwód. demotywuje mnie to. a czemu ludzie najpierw sie przykładają do organizacji slubu, kochają się, a potem schodzą sami dla siebie na drugi plan w życiu, oddalają się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życiowa porażka katastrofa dobrze,że sa zabezpieczenia to dzieci nie narobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kto nie narobił? narobił ten od mojej rodziny, jednego chłopca ja uważam, że matka natura źle coś zaplanowała- miłość do dziecka jest za duza, ludzie kochają przez to mniej meża, mniej czasu mu poswięcają i w ogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×