Czego brakuje facetom w swoich kobietach ze je porzucają dla innej

zwiazek przyczynowo skutkowy !:) nic inaczej , nie ma tego w domu , znajdzie na ulicy - innej :) a jak sie ktorejs kobiecie wydaje ze jest bezpieczna , to sie myli

nie ma winy u kobiet ? żon ? ha ha ha chciała byś :) zona oczywiscie jak wpada w ramina innego (odwracamy sytuacje ) to winny jest zawsze maż :) co nie ? :)

bo go nie ma w domu , bo nie ma gry wsptepnej , bo nie dba , nie przytula , nie rozmawia , nie kupił nowego samochodu , kiecki , nie zabrał na wakacje , do restauracji itd itd :) dlatego musiała rozłozyc nogi innemu , to wina faceta , ale odwrotnie ? nie ma winny zawsze jest faceta, czy jest zdradzany czy sam zdradza .

mataczku serwujesz tu stereotypy takie bla bla

nie ma tego w domu , znajdzie na ulicy - innej He he pod ten slogan można podciagnąć wszystko, nawet HIV

A po co szukać na ulicy? Kobiet jest więcej wolnych pięknych zdrowych bogatych i chętnych :-)

Pytanie powinno byc postawione inaczej. Czego brakuje tym meżczyznom, że ciągle szukają, co z nimi jest nie tak, co próbują sobie zrekompesowac, jakie braki w nich tkwią, że szcześcia pozukują po za sobą. Chcą by ktoś im to dał, tą bezwarunkową miłośc i oddanie.A taki ktoś nie istnieje, po za własną matką i to we wczesnych latach dzieciectwa. Czesto są to meżczyzni, ktorzy, albo nie mieli ojca, lub był nie obecny, wiec chłopak wychowywał sie nie mając wzorca meskości. I właśnie tacy muszą sobie udawadniac, że to z nimi jest wszystko w porządku, a tylko ta wredna baba, z którą sie hajtnął jest be, wiec wymieni ją sobie na nową i bedzie pieknie. Tą iluzją potrafią życ do starości i szukac w nie skonczonośc ideału, nie przyznając sie przed sobą samym, że jeśli chce ie zmian, to należy zacząc od siebie.. Gdy to zrozumieją, najcześciej jest już za pózno, konczą z poczuciem przegranej, samotni, choc w związku.