Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdolowaana

jak czesto i na jak dlugo odwiedzaja was mezowie w szpitalu

Polecane posty

Gość zdolowaana

Mnie maz odwiedza co dziennie na okolo 2 godz. I zastanawiam sie czy to czesto? Leze w szpitalu juz ponad miesiac i wyglada nA to ze jeszcze troche poleze. Tesknie juz za domem imezem :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co, ma zamieszkac w tym szpitalu czy co? Codziennie przychodzi, dzieckiem nie jestes wiec przestan jeczec babo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli chodzi o leżenie w ciąży, to za 1 razem był codziennie, po tyle ile tylko mógł-3-4 godziny. Potem jak już leżałam przed samym rozwiązaniem co zakończyło się porodem, był codziennie (miał 30 km) ale na chwilę, bo był zakaz odwiedzin, on żeby mieć bliżej jechał prosto po pracy i przeważnie o 15 było karmienie a on był właśnie ok 15.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak leżałam w szpitalu po porodzie to mąż był codziennie przez 4 dni bo 5 dnia wyszłam na szczęście ale zostawał tak: jak przyjeżdżał koło 11-12 w południe tak odjeżdżał koło 18 :) Ale każdy robi wg siebie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdolowaana
Nie jecze. Poprostu pytam i zastanawiam sie czy to czesto. Gdzie ty widzisz ze jecze ze malo przyjezdza. Owszem jestem zdolowana problemami zwiazanymi z ciaza , ale nie tym ze maz mniemalo odwiedza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
około 15 minut trwały odwiedziny męża bo rodziłam w środku zimy i oczywiście był zakaz odwiedzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdolowaana
Ze chcialabym zeby bylo dobrze i wrocic do domu do meza. To chyba oczywiste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garbatagenia
jak leżalam mąż siedzial 3-4h codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam nadzieję że miałyście pojedyncze sale bo nie wyobrażam sobie leżeć na sali z babą do której mąż przyłazi codziennie na kilka godzin i pewnie inna rodzina tez nie unika odwiedzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdolowaana
Ja leze w sali dwuosobowej. Do mnie przychodz tylko maz , wiec tloku nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak rozmawiacie przy obcej kobiecie o swoich sprawach? :/ a gdyby ona nie miała ochoty was słuchać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja pisałam, że mąż odwiedzał mnie na 15 minut dziennie bo był zakaz odwiedzin ,aha i dodam jeszcze 1: bardzo się cieszę, że był ten zakaz, bo do tych babek z którymi leżałam przychodziły na korytarz przez szybę całe tabuny ludzi po około 8 osób, to już widzę jakby nie było zakazu odwiedzin siedziało by w sali po około 10 osób a ja karmiłam często dziecko i co miałabym zrobić przy tylu chłopach i babach ? Sama wyjść gdzieś karmić ? tylko gdzie ? na korytarz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pierwszej ciazy, co dzien, kilka godzin, jechal zeby cos zjec normalnego I przyjezdzal z powrotem na troche, teraz bedzie inaczej bo mam coreczke, I nie ma jej z kim zostawic, mam nadzieje ze bedzie szybko I bezbolesnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak leżałam w ciąży to przychodził codziennie na 3-4 godziny. Najczęściej po pracy. W sali leżały jeszcze 2 dziewczyny i do nich tez codziennie ktos przychodził na kilka godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jakby nie było zakazu odwiedzin siedziało by w sali po około 10 osób a ja karmiłam często dziecko i co miałabym zrobić przy tylu chłopach i babach ? Sama wyjść gdzieś karmić ? tylko gdzie ? na korytarz ?" ... A prosze, inna mamusia, empatyczna taka :D juz odpowiedziala na twoje pytanie: "a kogo to obchodzi ? to jest szpital a nie ośrodek SPA ." :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego właśnie ja chce następnym razem wykupic porod rodzinny, rodzić w normalnych warunkach i po porodzie być w sali 1 osobowej. Bo wole być jak w SPA a nie jak w kołchozie ( bo takie są standardowe warunki w polskich szpitalach )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdolowaana
A kogo obchodzi czego sobie zycza inne pacjentki. Bez przesady. Jak nas moja wspollokatorka nie chciala sluchac to wychodzila z sali. A gdy my chcielismy porozmawiac sami to tez wychodzilismy. Ja staram sie nie sluchac o czym ona rozmawia z mezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja rodziłam w szpitalu, gdzie na oddział noworodkowy nie było wstępu. Odwiedzający mieli oddzielna salę, gdzie można było się spotkać z matką i dzieckiem. Nie wyobrażam sobie karmić dziecko przy mężu obcej kobiety :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do zdołowanej, to jest szpital, więc kobieta leżąca z tobą jest tam z jakiegoś powodu i nie musi znosić kilkugodzinnych odwiedzin twojego męża, jeżeli chcesz żeby tyle siedział, to powinnas go przyjmowac na korytarzu, poza tym 3-4 godziny, to sporo, więc nie narzekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdolowaana
Nie 3-4 godz. Moj maz siedzi maksymalnie 2 godz. To jej maz na 3,4 god? ja odwiedza. Ale ona jest z innej miejscowosci wiec nie przyjezdza codziennie.mi to nie przeszkadza. Wiadomo zekazda z nas teskni za mezem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak lezalam w szpitalu to tez przychodzil codziennie na 2 godziny. Po co na dluzej? Dla niego to bylo nudne, co rozumiem. Jak czegos potrzebowalam to czasem wpadl drugi raz, a tak to sms'owalismy. W szpitalu przeciez nawet na luzie sobie nie pogadasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie przeszkadza Wam karmić przy obcym facecie? Albo gdy przy Twoim mężu karmi obca kobieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale one chyba nie lezą po porodzie z dzieckiem tylko same .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe po ch*j te tabuny ludzi lezą do szpitala, zwłaszcza że są też tam inne kobiety na sali a poza tym każdy ma te swoje wyziewy i różne bakterie i nie można tak obchuchiwać ciężarnej, maleństwa ani kobiety tuż po porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytałam tylko niektóre odp... wspolczuje szpitali bo w malej Olawie gdzie tylko 1 maly szpital sa specjalne wneki gdzie chorego/kobiety po porodzie odwiedzają ci co chcą przyjść.. nikt nie siedzi na sali... co wy za sale macie? hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"w malej Olawie gdzie tylko 1 maly szpital sa specjalne wneki gdzie chorego/kobiety po porodzie odwiedzają ci co chcą przyjść" :D Takie boksy? Jak dla krow? Hahahahhahah :D Noooo....to Europa pelna geba, hahahahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdolowaana
O karmieniu nie ma mowy bo leze na patologii ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie maz pracowal do 20, wiec w tygodniu byl na pol godziny wieczorem, w weekendy dluzej, okolo godziny, dwoch dwa, trzy razy dziennie, bo mamy blisko szpital.. Najczesciej wychodzilismy do specjalnej sali odwiedzin, albo na taras, balkon (lato), korytarz, roznie-gdzies, gdzie bylismy sami. Po porodzie lezalam sama w dwuosobowej sali, cale szczescie, bo tez nie wiem jak mialabym karmic przy obcych ludziach, i bez tego mialam problemy z karmieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie boksy, z 2 sal zostały wyburzone mury, nie ma też drzwi bo ta ściana została usunięta, jest jedna duża sala dla odwiedzających, nikt nikomu nie włazi, a jak u was są boksy jak dla krów to współczuje, swoją drogą widzę, że wiocha pełną gębą, bo słoma z butów wystaje :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×