Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kocham męża ale nienawidzę jego rodziny czy też tak macie pytam

Polecane posty

Gość gość
No prosze.... rodziny mezaow sa najgorsze,tylko maz jest wspanialy jeden jedyny z calej jego rodziny.Czy reszta to patologia,A czy wy synowe macie wszystkich w rodzinie naj bez zarzutow?Watpie,umiecie mowic na rodzine meza,ale w swojej rodzinie widzicie swietych ,takja wy same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak wasi mezowie podchodza do swojej rodziny ? jak czesto chce odwiedzac swoja rodzine?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2014.05.05 No prosze.... rodziny mezaow sa najgorsze,tylko maz jest wspanialy jeden jedyny z calej jego rodziny.Czy reszta to patologia,A czy wy synowe macie wszystkich w rodzinie naj bez zarzutow?Watpie,umiecie mowic na rodzine meza,ale w swojej rodzinie widzicie swietych ,takja wy same." A co cie ugryzlo? Temat byl o rodzinach meza a nie o naszych,zaloz drugi i bedziesz wiedziec. Co do tematu:tak,tesciowa mam straszna. Brat meza z bratowa tez okropni. Tylko tesc spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za glupie gadanie, ze jak maz z patologicznej rodziny to jest taki sam!! Moja mama pochodzi z takiej rodziny i ja nie wychowalam sie w patologii, wrecz przeciwnie, mam wspanialych rodzicow i mialam cudowne dziecinstwo :) . Co go tesciow moich to porazka .. Tesciu ma nas w d...., tesciowa wpieprza sie we wszystko, jakby mogla to by nam do lozka wlazla :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to samo. Moj maz jest najcudowniejszym facetem na swiecie, ale jego rodzina tragedia. W sumie to nie sa zli ludzie, bardzo ciepli i uprzejmi ale diabelnie wkurza mnie ze oboje zgrywaja ciezko chorych zeby moj maz musial im uslugiwac robic obiadki i sniadanka a jak tylko wpatrza gdzies wóde lub piwo to nowe zycie w nich wstepuje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli facet nie szanował matki to zony tez nie będzie. Szanował to nie to samo co słuchał sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie! Nie mozna miec Wstretnej Tesciowej i najcudowniejszego meza-to nie idzie w parze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIMIMOTKA
Wasi wstrętni teściowie wychowali chu/jowe szwagierki, szwagrów ale waszego męża - cudownego. Przy czym oczywiście wasi wspaniali rodzice są cudownymi teściami dla waszych mężów, szwagrów jak i bratowych. Wasza bratowa nigdy by tak nie napisała o swej wspaniałej teściowej nieeee, bo ona ma cudowna teściową i to szwagierka jest porąbana :D Same jesteście czyimiś bratowymi, szwagierkami i może o was bratowe też mówią jako o znienawidzonej rodzinie męża? (nieeeeee no skąd wy jesteście cudowne z cudownej rodziny) Głupie kretynki nie widzicie, że każdy kij ma dwa końce? kółko się zamyka :D Świetny mąż i jego porąbana rodzina nie idą w parze :( musicie dojść do tego. Albo rodzina jest normalna tylko wy jesteście histeryczki albo mąż też jest czubem jak teściowie tylko sobie wmawiacie, że nie. Chyba, że mówimy o skrajnej patoli z której facet się wyrwał wyuczył i wyszedł na ludzi, no ale wtedy chyba nie ma on problemu z percepcją i niejednokrotnie sam nie utrzymuje kontaktu z rodziną, a wiec i żona nie ma tego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O co to ie chodzi? Ja nigdzie nie napislam,ze moja matka jest dobra synowa,ze ona ma mnie za dobra szwagierke. Ja zdaje sobiebsprawe z wad mojej matki i czesto glosno wspolczuje mojej bratowiej i zdaje sobie sprawe ze swoich wad. Nie raz przepraszalam swoja bratowa za cos,np.ze sie kiedys wtracalam odnosnie zywienia jej syna itp. Bylam mloda glupia,dopiero poszlam na studia,co sie dowiedzialam to sie madrzylam. Po latach i jak mam wlasne dziecko,dojrzalam i widze jaka bylam naiwna idiotka i szczerze ja przeprosilam. Wiem tez.jak.jej bylo ciezko z moja mama mimo ze steki km je dzielilo,ale za.kazdym razem byly klotnie.tylko ze moja mama.jest.taka.sama niedobra synowa i matka,taka sama jest w stosunku do mnie. Chce miec wszystko pod kontrola. Ale temat jest odnosnie tesciow i mezow a nie matek i szwagierek. To ze ktos pisze odnosnie tematu to nie znaczy ze w jego rodzinie jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez nie lubie rodziny meza. Wieczne afery klotnie infantylizm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jawamcospowiem
ha ha, usmialam sie:D:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez szczerze nienawidziłam rodziny mojego byłego faceta - od teściów po kuzynów. Bylismy 5 lat razem a mnie cofało gdy tylko słyszalam ich imiona. Ja mam kulturalną rodzinę, wykształconą a jego rodzina to wrzaskliwe prostaki, bez wiedzy o niczym, na jakichkolwiek rodzinnych spotkaniach musiała być wódka i awantury, dla mnie to była abstrakcja. To było kompletnie inne środowisko, niz to w jakim się wychowałam, nie miałam z nimi żadnych tematów do rozmów. Przez pierwsze lata zmuszałam się do odwiedzin a pozniej to olałam i przestałam udawać, że ich toleruje. Ktoś pisze, że to z autorką i jej podobnymi dziewczynami jest coś nie tak i wierzcie mi, że sama o sobie tak myślałam. Miałam siebie za złego, podłego człowieka bo to niemożliwe żeby cała jego rodzina była faktycznie tak porąbana i nikogo nie dało się chociaz tolerować. Dopiero gdy się rozstalismy, związałam sie z moim obecnym mężem i poznałam jego rodzinę, zrozumiałam, że to jednak nie ze mną było coś nie tak. Rodzinę męża traktuję jak swoją. Doceniam to, że to mili, kulturalni, ciepli ludzie na poziomie i cieszę sie, że koszmary z przeszłości mam już za sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozna miec cudownego męża i wredna teściową. szczególnie w przypadku gdy mąż był tym "gorszym" dzieckiem, wtedy wczesniej dojrzewa i musi "walczyć" o wszystko w rodzinie. Docenia to co ma. U mnie tak jest mój mąż wyraźnie odstaje od rodziny. Natomiast jego brat i mama roztrwonili to co mieli i teraz wydaje im sie, że wszystko im sie nalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 8:23 To co się stało, że taka "kulturalna" dziewczyna wyszła za prostaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa jest bardzo męcząca osobą . Mocno " zwariowaną" na punkcie wiary . Dla mnie jest miła i życzliwa i kocha moje dzieci , nie pozostaje mi nic innego jak ją szanować. Mojego męża kocha ponad wszystko ( dużo bardziej niż swoją córkę ) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moja nie kocha i nie kochała chyba nikogo, poza sobą :( Nie kochała teścia i nawet nie szanowała, chociaz był fajnym facetem, ale ze wsi, co w jej oczach go dyskryminowało. Wyzywala go od wiesniaków 😡 faworyzowała młodszego syna, wszystko mu sie należało, ale przez jedo roszczeniowa postawę zostal niudacznikiem. Po prostu sa mi obojetni, dawno juz przestala zywić do nich jakies uczucia, nawet negatywne. Męża mam bardzo fajnego :) Wszyscy się smieja, że to niemożliwe aby wychowal się w tej rodzinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z rodziny męża lubię tylko jego babcię :). Oni też mnie nie znoszą, więc jesteśmy kwita .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety mam tak samo... mąż jest wykształcony,na poziomie,jakby nie ich z rodziny..jego siostra jest upośledzona wydaje mi się w stopniu lekkim-ma upośledzoną córkę w stopniu umiarkowanym ale teście udają,że jest wszystko ok.Teściowia to zwykła chłopka awanturniczka która jednego zdania nie umie poprawnie wymówić(nałożę ci kluseczków,ja nie umie,chcem,uszko(czyt.łóżko) itp),jej życiowym priorytetem jest żarcie a więc jak tylko przyjedziemy to mój syn roczny ma w kółko coś jeść a teść..siedzi cicho i zdaje się być przerażony całą sytuacją(jest najnormalniejszy).Ja jednak nie chce mieć nic z tą rodziną wspólnego,w czasie ciąży byłam przez tą babę i jej upośledzoną córeczkę dręczona.A wigilię jaką przeżyłam u tych ludzi...szok..teściowa w tłustych włosach nie uczesana w dziurawej bluzce,siostra z córką w pozaciąganych swetrach,teść w brudnej koszulce(my z mężem odświętnie ubrani,synek też.U mnie w rodzinie wigilia to święto) no i zasiedli i się nażerli.W dosłownym tego słowa znaczeniu.Chłopska kolacja.Całe szczęście,że mój syn miał kilka miesięcy.Już nigdy nie pozwolę,żeby moje dziecko oglądało taki obraz.Dodam,że teście uwielbiają pić do nieprzytomności i wydzwaniać po pijaku do męża.Mąż się przyznał,że w wigilie u nich flaszka na stole stała bo to przecież święta i trzeba świętować...Masakra.Tej wspólnej wigilii powstrzymali się i flaszki nie było..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie znoszę świąt u teściów. Kazdy wtedy nas krytykuje, krzywo patrzy, bo nie chodzimy do kosciola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy tak ma!!!! ja tez nienawidzę rodziny męza, moja mam tez nieznosiła rodziny ojca, moje koleżanki to samo, to norma, że ich sie nienawidzi. Dlaczego? Bo dla nich jestes obca i tak Cie traktują, nawet jak nie wprost to dają Ci to do zrozumienia na różne inne sposoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi teście są najlepsi..kupili sobie skodę z salonu i udają przed sąsiadami burżuazję.Samochód z salonu a teściowa chodzi w podartych butach i bluzkach teść to samo.Meble w domu te co na zdjęciach jak mój mąż i jego siostra byli mali(40 lat temu) czyli rozpadający się stół na którym strach coś postawić,zepsuta wersalka - obraz mieszkania jak za PRL.ale samochód nówka jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja z powodu meza rodziny rozstalam sie z maminsynkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi kupują wszystko używane, nawet meble, bo muszą mojemu szwagrowi co miesiąc kasę na dzieciaczki wysłać. On ma synków i jest biedny, bo zarabia marne 5 tysiący :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 12:11 krytykujesz teściową za : "nałożenie kluseczków", a sama piszesz "nażerli" i "teście" :) Poza tym z reszta się zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 12.11 nie rozumiesz mojej aluzji - teściowa musi coś zeżreć-to są ich słowa tak jak iść na kibel się odlać czy kupywać coś w sklepie.przyszłeś albo Ty mordo- do mojego rocznego syna.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to tak widze , nasi meszczyzni są dobrzy , pomocni itd. I to wiedza dokładnie rodzice , rodzeństwo . I jak taki meszczyzna pozna kobietę , to rodzina wie ze dobre czasy się kończą .i to jest początek patologi , bo my rodzina ( wspólna krew ) a ty obca . A dzielić się niechce , wygoda , zazdrość lenistwo . I tak zaczyna się , ona lub my . A jak się chłopak nieda to bedą ćiagnoć aż się nieda . Przepraszam za błędy pisze z telefonu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam soię z przedmówcą. Tak było u nas w rodzinie. Mąż mył okna w całym mieszkaniu, chociaż w domu b yła zdrowa niepracująca teściowa, 21 letni brat i ojciec. Ok takie zasady. Ale jak po ślubie przed pierwszymi świętami, mąż juz mieszkał u mnie, a ja byłam w ciąży i tesciowa zapytala się kiedy przyjdzie do nich umyc okna to mnie trafiło. Wytłumaczyłam dosadnie, że teraz on ma inne okna do mycia, a oni niech sobie myja sami. Podkreślę jeszcze raz, ze wszyscy byli zdrowi i sprawni fizycznie. Tesciowa stwierdziła: oj wiesz jaki jest ojciec (wiem -leń) a jak patrze ja D. myje to wole sama umyc. To umyj sama. I tak jest do dziś. Dajcie - bo wy macie, a my nie mamy. To sobie zróbcie tak, zebyście mieli Pasożyty :( My cięzko na wszystko pracujemy i mamy im dawac, bo nie maja. nam nic nie dali, chociaz mieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też teściów nie cierpię, ale staram się żyć z nimi w zgodzie. Ciągnę ich niemalże siłą (bo by tylko w domu siedzieli) i chodzimy czasem na spacery, do teatru małego widza i takie tam. Zależy mi, żeby córka chociaż jednych dziadków miała (moi rodzice nie żyją)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za wybiorcze forum-same wyjatki ! :D :D :D Przestancie wymyslac,ze wasi mezowie tacy fajni,a ich cale rodziny wstretne,ba-nawet uposledzone !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze nie? Podlaczam sie do poprzednich wypowiedzi. Tak moj maz jest inteligentny,madry i wyuczony. Z palcem w d... zdal mature na 5, skonczyl studia na politechnice,na dyplomie 5,prace ma w jednej z najwiekszych firm w polsce. A jego matka nie umie sie nawet wyslowic:np. makaran,keczak(ketchup),jest na tyle ograniczona,ze uwaza,ze w reklamie wystepuja prawdziwi lekarze/stomatolodzy. Daje sobie wmowic wszystko. Brat mojego meza ledwo skonczyl podstawowke,bo mamusia plakala co roku zeby go przepuscili. Ledwo skonczyl zawodowke. Pozniej nie pracowal tylko siedzial w domu na necie i na czatach. Tam poznal dziewczyne,jedna z wielu z ktorymi na raz sie spotykal i jedna byla.na.tyle.glupia/madra by z nim sie zwiazac. Nie wiem czy nie widzi jego glupoty czy po prostu wie ze.znalazla.idiotebo manipuluje nim na kazdym kroku,facet nie ma nic do powiedzenia,NIC. KAZDE pytanie podczas rozmowy brata z bratem powtarza na glosona odpowiada a.on powtarza. Nawet pytanie "co robicie". Np. Dzwonia do siebie,moj maz sie pyta:co tam porabiacie?,on:co porabiamy?ona:ogladamy tv:on:ogladamy tv. Moj maz:przyjezdzacie jutro do rodzicow?on:czy przyjezdzamy?ona:nie wiem,zobaczymy,on:nie wiem,zobaczy sie.... itak cala gadka. Tesc tylko nie glupi facet. Tesciowa nigsy nie pracowala i jak ktos napisal:byle sie nazrec. Wigilia tak samo:u nas zawsze swieto,czlowiek sie stara by do wieczerzy obrobic sie,umyje sie ubierze sie odswietnie i siada a u nich doznalam szoku,matka sie drze:Mirek!szybko!rob to szybko,tamto bo juz 15,trza ziemniaki gotowac!Mirek!i drze jape na caly blok bo ona glodna. Ja jako dziecko wytrzymywalam do 17-18 poszczac a ona musi zjesc o 15 upocona,w fartuchu,bo glodna. (Zreszta to jak wyglada mowi samo za siebie-szersza niz wyzsza). A wigilia to tez wszystko kupione gotowe,wlacznie z barszczem z kartonu,po prostu nie ma ani jednej rzeczy zrobionej przez nia. No karp posmazony jedynie. Jedzenie to temat nr.1. Jak zje sie obiad to juz sie pyta co robic na kolacje(zazwycxaj ma w planach kolejne danie obiadowe). U nas sie zawsze jadalo prosto a ona wymysla i wymysla z gazetek i sasiadke wysmiewa bo w niedziele tlucze schabowe:o albo drze sie na meza by kupowal sie ciasta itp(sama juz nawet z domu nie wychodzi)a potem jak my przyjezdzamy to gada,ze ojciec jej kupuje na pokuszenie,a wie jaka ona gruba i nie moze:O a tak na prawde jak jej nie kupi to robi mu awantury. Sama widzialam jak cos wyjela,czestuje innych a mowi ze nie moze a.potem po kryjomu doslownie wpierdzielala zeby nikt nie widzial. Jak dla.mnie ta kobieta nie jest normalna i juz. Nigdy nie znajde z nia wspolnego jezyka bo jest obludna az do granic mozliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×