Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Matki 30 lat temu byly normalne a teraz to paranoja

Polecane posty

Gość gość
"Pracowałam głupia krowo a nie siedziałam jak ty autorko na d***e w domu nic nie robiąc. A ty pewnie siedzisz ze swoją pociechą w domu i palcem do d**y przy jednym dziecku trafić sobie nie możesz a mąż na ciebie tyra. Dzięki temu że oboje robiliśmy z mężem w tamtych czasach a ja jeszcze nocami szyłam wystawiliśmy dom i nie gnieciemy się w bloku w dwóch pokojach, A ty to pewnie siedzisz w opiece nierobie.? Rozumiem ze twoja teściowa z 3 twoich dzieci cały dzień siedziała na d***e ? nic nie robiła ? Swoja droga matka 3 dzieci i takie słownictwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość bardzo madrze pisza niektore osoby, dawniej nie przejmowano sie tak dziecmi jak teraz, moja siostra tez zmarla w wieku 7mcy ale nie z winy rodzicow po prostu szpital zle zdiagnozowal chorobe. mysmy tez biegali po podworku do nocy a mieszkalam na wsi, ile to razy dzieci ukasila zmija, mialy czerwonke, masakra kto sie przejmowal co dziecko robi... X a teraz myślisz, ze lepiej? Miasto wojewódzkie- dziecko z mega sraczką i gorączką odesłali do domu- zmarło w ciągu godziny, kobiecie z niedrożnością jelit kazali czekać (O ZGROZO!) tydzień- nie dożyła, kolejnej nie zdiagnozowali wyrostka (...) a facet umarł na zawał na IP bo "jak serce boli znaczy, ze zdrowe, zagrożenia życia nie ma"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moees
Odniosę się do pierwszego postu autorki ;) Ja uważam że z postępu trzeba umiejętnie korzystać, nie sztuka nakupić rzeczy bez których się można obyć, ale też są też takie te powiedzmy gadżety, które dużo ułatwiają, więc dlaczego tego nie zrobić? Zresztą wszystko zależy od osoby, podejścia, charakteru. 1. Podgrzewcza, wyparzacza nie miałam, bo długo karmiłam tylko piersią, zapewne bym kupiła jakbym od początku karmiła butelkę, to dużo ułatwia, a też jakiś majątek nie kosztuje. 2. Nie pamiętam jak kwestia czapek się w latach 80 miała ;), chodziło się raczej... 3. Co antybiotyków to ja pierwszy wzięłam na bakterii w moczu w ciąży w wieku 31 lat :D,więc coś w tym jest. o tak mama mnie leczyła naturalnie i dużo owoców. 4. nie do końca rozumiem idee monitoru oddechu, nie kupowałam, ale też nie krytykuje. 5. elektroniczna niania, uważam że super, jak się ma piętrowy dom, albo np.siedzisz sobie wieczorkiem latem na podwórku i słyszysz, jak dziecko się obudzi, nie musisz latać, sprawdzać, przy drugim dziecku na pewno kupimy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja ciotka 65 letnia jak dowiedziała się że kupiłam sobie zmywarkę to stwierdziła że jestem leniem :) i mi sie w głowie poprzewracało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam że może faktycznie czasy trochę zwariowały ale jak to mówią - wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. W dzisiejszych czasach zbyt mocno zafascynowalismy się technologia i postepem i nie każdy potrafi z tego umiejętnie i rozsądnie korzystać. Ale ciągle to od nas zależy na kogo nasze dzieci wyrosna. Mi aż sie nóż w kieszeni otwiera jak widzę przedszkolaka z komórka i to nie byle jaka bo ze smartfonem. I mowie o przypadku kiedy dziecko jest codziennie odprowadzane do i z przedszkola. Czasy sa takie ze liczy sie kasa, wyglad, prestiż. Przed każdą matka stoi jednak trudne zadanie wychowania dziecka na dobrego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed każdą matka stoi jednak trudne zadanie wychowania dziecka na dobrego człowieka. no własnie, przez to, że ciężko teraz wychować dziecko to najlepiej mieć ich jak najmniej, bo po prostu nie stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do Pani co ma 56 lat - nie przesadzaj, że tak było, chyba, że u Ciebie, bo ja mam 54 lat i nie stać nas było na więcej jak jedno dziecko, uważałam, że nie jest sztuką narodzić, tak samo jak teraz, owszem dzieci są rozpieszczane i bardzo dobrze, bo nie przesadzajmy nie będziemy cofać się w rozwoju. A kobieta nie jest po to aby rodzi i zapieprza, mają rację kobiety, że dbają o siebie rodząc jak najmniej dzieci, bo dzieci to zapieprz 24 godzin na dobę. Gdzie jest napisane, że kobieta żyje po to aby tylko rodzic i odwalac wychowanie tych dzieci, bo czym więcej dzieci to matka nie jest w stanie dobrze się nimi zając

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma co... jeżeli chodzi o te czapki to pamiętam to...idę gdzieś z mamą...a ona czapka i szalik jak było 15 stopni, ja w "kufajce", a ona w zwykłej kurtce, podobno kiedyś myślało się, że dzieciom jest zawsze zimniej niż dorosłym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.10.13 [zgłoś do usunięcia] gość A ja myślę, że na te wariactwa nadopiekuńczych mamusiek ma wpływ to, że przeważnie mają jedynaków, więc mają czas na pierdoły typu: cała szafa w segregatorach z bazgrołami 2latka, niedługo będą kupy zamykać w słoiczkach i podpisywać "kupcia alanka w wieku 13,5 miesięcy". Ledwo dzieciak kichnie i już 2 antybiotyki plus pięć leków osłonowych. A potem wyrastają chorowite, słabowite maminsynki POSIKAŁAM SIĘ ZE ŚMIECHU KOBIETO MASZ 100000000000000000000000000 % RACJI :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak mają więcej dzieci, to mają mniej czasu na jednostkę i mniej czasu na małżeństwo i dla siebie kontakt z rodzicami bywa mniejszy, a małżeństwo wtedy już w ogóle schodzi 5 planów dalej takie rodziny są jak instytucje, uważam, że coś jest w plotce, że wielodzietne rodziny są patologiczne, tam są zawsze jakieś dysfunkcje, dzieci służą do pomocy, te sprawy, ludzie są bardziej zmęczeni, zalatani, zmartwieni, ojca prawie w domu nie ma, pracuje ciągle, ludzie traktowani się strasznie funkcyjnie matka ma w końcu jakieś migreny, a dajcie spokój, hałas, brak przestrzeni, np. 3 dzieci w jednym pokoju, potem to są egoiści, bo jak wreszcie mają coś dla siebie, to nie mogą uwierzyc, chowają batony przed rodzeństwem, by miec choć raz coś dla siebie nie wiem czemu ludzie wierzą, że wielodzietność to jakas ochrona przed egoizmem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale co się dziwić? Jak masz coś pojedynczego i cennego to bardziej o to dbasz niż o coś co masz w nadmiarze. A niektóre mamuśki mają dziecko po wielu latach starań i wyrzeczeń to dbają często przesadnie. Kiedyś kobiety, które miały wiele dzieci nie dbały może i nie trzęsły się nad każdym dzieckiem, bo jak jednego ubyło to jeszcze miała ich kilkoro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie może i tak....wtedy tez może i męża bardziej się kocha, a tak...absurdalny pogląd, że mężów można mieć wielu w świecie, gdzie cieżko o dobrych znajomych, to jeszcze trudniej o prawdziwego partnera dziecko się płodzi, ewentualnie wspomaga się zapłodnienie medycznie, ewentualnie się adoptuje, dziecko może być jakiekolwiek,ale mąż nie może być jakikolwiek świat stanął do góry nogami, jest to wbrew wszelkiej logice, by mówić, że bardziej się kocha dziecko od męża. bo to własnie o męża najtrudniej, a on jets neizbędny do załozenia rodziny, od niego się zaczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościwita
Zgadzam się choc mam pewne "ale". Wiele z tych nowinek po prostu ułatwia zycie, nie marnuje naszego czasu... lecz nie mozna zaprzeczyc,ze wiele z tych rewelacji na rynku jest po to by na Nas zarobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam "32 letnie dziecko":p i miałam podgrzewacz butelek, dziecko nie biegało z gołą głową i nie było przegrzewane- przeciwnie- dr Spock zalecał zimny wychów i karmienie na żądanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukier na kartki
No jak ja slucham rad mojej mamy,ktora wlasnie ca 30 lat temu nas nianczyla,to raczej ja podchodze z luzem,a ona histeryzuje o byle co. Papke podgrzac,kapac codziennie,potem nacierac oliwkami,naladowac jakichs kocow do wozka,nosic lulac wydziwiac,gotowac po 10 dan do wyboru,byle tylko dziexko zjadlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukier na kartki
A co do niani i monitora oddechu - mo itor oddechu pozwala mi zyc bez strachu,ze dziecko przestanie oddychac,a ja nie zauwaze. Niania pozwala mi zajac sie czyms bez natrectwa chodzenia co 10 minut w okolice pokoju dziecka,bo a nuz ono placze,a ja nie alysze. Koge i do ogrodu wyjsc,nie musze warowac pod drzwiami. Toz to czysta wygoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie mają choroby skóry, bo ich delikatna skórka zaraz po urodzeniu jest obsesyjnie myta- zdziera się naturalna warstwa ochronna, skóra nigdy sobie nie poradzi bez miliona sztucznych kosmetyków, potem alergie, wszystko przez to, że współczesne czasy są dziwne, nienaturalne i stawiają Bóg wie na co- co za pomysł myśc niemowlę codziennie? a gdzie się tak zabiega i spoci niby? rozumiem dupsko, ale reszta??? robicie to dla sąsiadek by was nie nazwały brudaskami, o!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wątpię, że wtedy matki były normalne jak słucham rad swoich babek i teściowej to masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukier na kartki
No ale o naturalnej warstwie i nieprzesadzaniu z myciem to siewlasnie teraz kowi. 30 lat temu to bylo pucowanie na zawody. I pranie ubran non stop,i przebieranie z byle powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mojego dziecka nigdy niczym nie smarowałam po kąpieli ma teraz 4 lata i nigdy nie miałam problemów skórnych, a kiedyś ?? toną oliwki były dzieciaki smarowane i owijane w tony koców do spania i jeszcze to nacieranie spirytusem jak dziecko płakało, nigdy nie zapomnę tekstu mojej teściowej. Za naszych czasów jak dziecko płakało bo pewnie coś mu zaczynało dziać to spirytusem ostro w kaftanik sweterek i koc i pod pierzynke i nie płakało, - no dziwota jak się od samego zapachu spirytusu odurzyło i ruszyć się nie i mogło z umęczenia zasypiało. Kiedyś się dzieci bardzo przegrzewało, moja teściowa mama i babcia ciągle mnie krytykowały że kładę dziecko spać tylko w cienkim body. I standardowe pytanie to czy dziecku nie jest zimno i że rączki ma wiecznie lodowate, to samo u wszystkich znajomych w moim wieku, Przewrażliwione babcie okrywające latem kocem bo za ich czasów tak się robiło. Więc nie piszcie mi że to teraz dzieci są przegrzewane bo się ośmieszacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×