Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laco

Mąż chce ratować małżeństwo ja NIE Odeszłam 6 m temu pozew w sądzie

Polecane posty

Gość gość
rozumiem ;) to bardzo dojrzałe podejście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak na dobrą sprawę wydaje mi się, że toksyk popada w czarną dziurę, z której sam nie może wydostać i ze złości obarcza wszystkich tylko nie siebie. Czym dłużej w niej siedzi, tym większa agresja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi się wydaje, że jest kilka rodzajów toksyków. są tacy, którzy wpadają we własne sidła i nie umieją się wydostać- szamoczą się jak zwierze w pułapce. ale są też tacy, którzy są klasycznymi psychopatami- mają nieustające poczucie przewagi, działają na zimno, bez skrupułów, cynicznie wykorzystując kobiety. zaobserwowałam, że ten konkretny typ najczęściej występuje pod postacią tzw/ "panów wrażliwych"- delikatnych, zdawałoby się, nieśmiałych, uduchowionych, takich ''do rany przyłóż". oni na tę wrażliwość łapią masowo kobiety i potem jadą na ich grzbiecie do oporu- finansowo, emocjonalnie. aż kobita padnie- wtedy przeskakuje ów toksyk na inny kwiatek i tak do oporu, aż nie trafi na kobietę z jajami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znowu muszę przyznać rację. Teraz już wiem skąd się biorą rozstania tak zwanych dobrych małżeństw. Dziwimy się i pytamy DLACZEGO, przecież on taki ułożony mężczyzna, a ona taka miła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taki pan świetnie sportretowany został w opowiadaniu S. Maraiego "Dziedzictwo Estery"- polecam ;) tylko uprzedzam, że ta postać bardzo irytuje- jego bezczelność, arogancja i cynizm pod płaszczykiem wrażliwości poety doprowadzają do białej gorączki. podobnie jak poddańczy, absurdalny wręcz stosunek Estery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję, jak wpadnie mi w ręce, na pewno przeczytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i wszystko jasne. Duża wiedza książkowa. Czyli TEORETYCZNA. A jak z praktyką. ? Bo w większości jedno nijak się ma do drugiego. Teoria sobie, a praktyka sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość do gościa, a gość do gościa mówi że gość gościowi nierówny, ale gościa z gościem można zawsze ugościć. Więc gość mówi do gościa że gość w dom, gorszy od tatarzyna. Ależ gościu, to tylko gość nie w porę. Pora nieważna. Ważna teoretyczna wiedza. Więc gościowi kopara opadła. Jaka teoria ? Chyba Einsteina. Więc E=mc2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to niby co ma być ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ignorancie, ta książka to literatura piękna. Nie ma nic wspólnego z poradnikami itp. A już pisałam, że miałam toksycznego męża. Więc wiedzę praktyczną jak najbardziej posiadam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmowa o toksykologii:P Bardzo pouczająca. Trzeba mieć wiedzę. Choćby teoretyczną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że miałaś toksycznego męża, nie oznacza że wszyscy są tacy sami. To że ty jesteś pokręcona, nie oznacza że inne kobiety też mają nierówno pod sufitem. Przestań kobieto mierzyć innych ludzi swoją miarką. My jesteśmy inni. Ty jesteś inna. Skoro posiadasz taaaaaką ogromną wiedzę teoretyczną przestań szufladkować wszystkich ludzi jak siebie czy swojego męża. Skoro tobie się nie udało musiało być z tobą coś nie w porządku. Co zresztą widać po twoich agresywnych wpisach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha :D come on, ciekawe jest to, co piszesz :) ps. wszyscy toksycy zachowują się podobnie, wedle tego samego schematu. jeśli znasz jednego- znasz ich wszystkich. (soon to be ex) mąż autorki idealnie wpisywał się w ten schemat. dlatego cieszę się, że podjęła mądrą i odważną decyzję. i tyle. opinia kogoś, kto doradzał jej pozostanie z toksykiem, niewiele mnie obchodzi, ponieważ jej autor (czyli ty) musi być albo toksykiem albo ciężkim idiotą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dziwne.,.... bo jeśli autorka jest taka szczęsliwa i mądra ze zostawiła toksyka to dlaczego ciągle siedzi na kaffe i skomli ? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze, to były mąż. po drugie, nie jesteś idiotą, jesteś cynicznym manipulantem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A autorka już nie siedzi tu, jakbyś nie zauważył. Poza tym, nie ma takiego słowa jak "skomli". Jest "skomle" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanica francuska
Nie były mąż. Ale obecny. Dopiero złożono pozew, co nie oznacza że dojdzie do rozwodu. Ale tu wszyscy są dobrze poinformowani. Autorki nie ma tu od wieków, a tłuszcza domaga sie jeszcze igrzysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja chcę wódki, p*********ć i popalić, chociaż nie p*******ć to inni tu za mnie p******ą głupoty. Napiję się i popalę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
UWAGA dla pouczającej::) """03.11.13 [zgłoś do usunięcia] gość A autorka już nie siedzi tu, jakbyś nie zauważył. Poza tym, nie ma takiego słowa jak "skomli". Jest "skomle" pechowiec.gif """ Jeżeli mówimy o poprawnej polszczyźnie to pisze się "skamle" Nie "skomle" :) Przepraszam że uraziłam tak wszechstronnie uzdolnioną osobę. Alwe pewnie chodziłaś koło szkoły zamiast do szkoły.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak? A to ciekawe, co piszesz. Bo Słownik Języka Polskiego podaje inaczej: http://sjp.pl/skomle%E6 Nie musisz przepraszać, nic się nie stało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toksykowi wszystko jedno kto, ważne żeby był ktoś pod ręką, przecież jad na kogoś trzeba wylać. Co za przewrotność, naprawdę trzeba być chorym, ułomnym człowiekiem, żeby tego nie widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
łomatko, czy te przepychanki dzieci z przedszkola się nie skończą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja opowiem wam anegdotkę. Jasio na lekcji puścił bączka śmierdziuszka. Wiec dzieci w krzyk: Pse pani jasio sie zesrał.:) Pani do jasia: Jasiu wyjdź z klasy i stój za kare na korytarzu. Jasio wyszedł i się śmieje. Idzie dyrektor i pyta: Jasiu, dlaczego nie jesteś na lekcji tylko stoisz na korytarzu i się śmiejesz ? Jasio odpowiada rozbawiony. Bo ja puściłem bąka w klasie. Pani mnie wyrzuciła na świeże powietrze, a oni wszyscy siedzą w tym smrodzie. v v Morał wynika taki. Autorka dawno opuściła ten topik, a zgraja ujadaczy siedzi i szczeka do siebie. Powodzenia w tym smrodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa z 20:02, z wielką przyjemnością obejrzałam wczoraj Forresta Gumpa i tam usłyszałam te słowa, które kieruję właśnie do ciebie GOŚCIU. "Większość ludzi, póki ma usta zamknięte, nie sprawia wrażenia głupków".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blue cafe blue
Większość toksyków musi wypowiedzieć ostatnie słowo. Znasz jednego, to znasz wszystkich. Nie znałam żadnego, ale tu w tym topiku poznałam co najmniej jedną, ale jaką:P Aż dziw bierze że u kogoś to słomkę pod lasem, a u siebie nawet belki nie dostrzegasz. Gościu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złośliwy Trolik
Mąż do żony w łóżku: - Kochanie, Twoje piersi są jak rodzynki. Żona na to: - Takie słodkie? - Nie, takie pomarszczone.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U złego męża żona zawsze brzydka i głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ilu potrzeba mężczyzn by wkręcić żarówkę? - Pięciu. Jednego, by ją wkręcił, czterech pozostałych żeby słuchali jak się tym chwali. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż przegląda akt ślubu. Żona pyta: - Czego tam szukasz? - Terminu ważności. v v Pewnego dnia przychodzi mąż z pracy, a kran w domu cieknie. Żona pyta: - Może byś naprawił kran? Mąż mówi: - A co ja, hydraulik? Na drugi dzień ogródek jest nieskopany. Żona znowu pyta: - Może byś skopał ogródek? - A co ja, ogrodnik? Na trzeci dzień mąż przychodzi, a krany nie ciekną i ogródek jest skopany. Mąż pyta żony: - Kto wszystko zrobił? A żona: - Sąsiad powiedział, że zrobi to wszystko za Ciebie, jeśli upiekę mu jakieś pyszne ciasto, albo się z nim prześpię. - No i co mu upiekłaś? A żona: - A co ja, cukiernik? v v Jedzie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok tirówek. Żona pyta: - Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane? - Robią ludziom przyjemności za pieniądze. - A dużo można na tym zarobić? - Oj, bardzo dużo, kochanie. - To może i ja bym stanęła? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne... Mąż unosi brwi ze zdziwienia: - No, jak Ty nie masz nic przeciwko, to ja też się zgadzam. - A co muszę zrobić? - pyta żona. - Stań tu, ja stanę sto metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz - stówa i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, że musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie. - Ok. Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się samochód. Żona podchodzi, a kierowca pyta: - Ile? - Stówa. - Ale ja mam tylko siedem dych. - Pan poczeka, muszę porozmawiać z menadżerem. Żona biegnie do męża i pyta: - Józek, ale On mówi, że ma tylko siedemdziesiąt. Zrobić to? - Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za siedemdziesiąt to mu weźmiesz do ręki. Żona biegnie z powrotem i mówi, że zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga interes. Oczom żony ukazuje się instrument długi aż do kolan klienta. Żona wytrzeszcza oczy i mówi: - Muszę porozmawiać z menadżerem. Biegnie zdyszana do męża i woła: - Józek, nie bądź świnia, pożycz Mu te trzy dychy! v v Mówi kobieta do męża: - Cały dzień surfujesz po necie, daj mi trochę. - A czy ja Ci wyrywam gąbkę, gdy Ty myjesz naczynia? v v Mąż wracając codziennie do domu zaczepia się o gałęzie, które są nad drzwiami. Pewnego dnia postanowił ściąć te gałęzie. Wchodzi do domu i mówi do żony: - Gdzie piła? A żona na to: - Nie piła. - Gdzie piła? - pyta jeszcze raz mąż. - Nie piła, nie piła - odpowiada żona. - Gdzie piła, pytam się. - U sąsiada - mówi żona. - Czemu dała? - Bo piła. v v Żona odwiedza męża w więzieniu. - Dlaczego nie byłaś na ostatnich odwiedzinach? - Źle się czułam i poszłam do lekarza. - Bajki opowiadasz! Gadaj z kim byłaś? - To niesprawiedliwe, że mnie podejrzewasz. Przez 5 lat Twojego siedzenia tutaj nie dałam Ci do tego żadnego powodu. - No dobrze. I co powiedział lekarz? - Że chyba jestem w ciąży. v v Dwaj kumple spotykają się w barze: - Stary, na parkingu stoi mój samochód, a w środku nimfomanka tak napalona, że już nie mam sił z nią baraszkować. Światło w moim samochodzie nie działa, więc idź tam, ona nawet nie pozna, że to kto inny, a Ty sobie poużywasz. Kolega posłuchał jego rady, poszedł do samochodu i rzeczywiście - po paru minutach baraszkował w najlepsze z tajemniczą nimfomanką na tylnym siedzeniu samochodu. Nagle rozległo się energiczne pukanie w szybę. Policjant świecąc latarką do środka wozu upomniał kochanków: - Czy wiedzą państwu, że nie wolno tego robić w miejscu publicznym?! - Panie władzo, ale to moja żona - odpowiedział facet. - Ach, to co innego. Przepraszam, nie wiedziałem - odrzekł policjant. - Prawdę mówiąc ja też nie, dopóki pan nie zaświecił. v v Przychodzi mąż do domu, patrzy, a na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści: - Kochanie wypoczywaj, jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń zwolnię się z pracy i przyjadę - Twoja kochająca żona. Mąż na to pyta syna: - Co się stało? Czy wróciłem wczoraj z kwiatami lub pierścionkiem, lub coś w tym rodzaju, bo nic nie pamiętam? Syn na to: - Coś Ty, przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a gdy matka ściągała Ci spodnie to powiedziałeś: - S********j Ty stara ku*** - jestem żonaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młoda mężatka tuli się do męża i pyta: - Czy Ty naprawdę ożeniłeś się ze mną z miłości? - No przecież - jesteś brzydka, głupia, biedna, więc to chyba miłość......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×