zona jest przeciwna operacji u dziecka

a raczej zabiegowi. nasz synek skonczyl 5 lat, ma strasznie odstajace uszy. chcialbym z nim isc do plastyka, zeby zakwalifikowal go do korekcji malzowin usznych, jednak moja zona i jej matka sa przeciwne, bo to bedzie wielki bol dla dziecka itp. juz kilka razy poklocilem sie o to z zona ;/ skad pomysl ? sam jako dziecko mialem odstajace uszy, byl to dla mne koszmar ;/ wyzwiska od misiow uszatkow od kochanych dzieci w szkole ;/// ehhh ;/// w wieku 20 lat mialem przeprowadzona korekte i dzieki niej nabralem w koncu pewnosci siebie, a moj wyglad twarzy diametralnie sie zmienil :) chce by moj synek przez to nie przechodzil i by mogl cieszyc sie dziecinstwem bez tego cholernego kompleksu ;/ jakie jest Wasze zdanie na ten temat ?

Moim zdaniem żona ma racje po co narazac dziecko na cierpienie.

Bez przesady, teraz sa tabletki przeciwbolowe itp. Autorze bardzo dobrze, ze myslisz o przyszlosci swojego dziecka :) niestety zyjemy w takich czasach, ze ludzie oceniaja nas po wygladzie. Ja bym bez wahania poszla na taka operacje.

Raczej powinno być odwrotnie. To jest mały zabieg a daje duże korzyści. Nie oszukujmy się, odstające uszy wyglądają brzydko, a jeśli syn nie będzie nosił dłuższych włosów ( co mogłoby być alternatywą) będzie narażony na pośmiewisko i pewnie sam w przyszłości podejmie decyzję o korekcie.Ja na miejscu żony nie wahałabym się i nie rozumiem jej.