Problem z dwujezycznoscia

nie tylko może, ale i czasem musi; syn mi teraz znosi książki z biblioteki to po jakiemu mam mu czytać? tłumaczenie?

autorka nie dość, że ma kij w tyłku wetknięty tak głęboko, że nie może się zginać dodatkowo jest jeszcze pierdzielonym polonofobem:O

hehe ja mowie w 3 jezykach plynnie a wychowywalam sie w kraju do 15 roku zycia gdzie Polakow ze swieczka szukac.. Moj tata jest pol polakiem pol afrykanerem mama Polka... Tata od malego do mnie mowil po angielsku mama po polsku, rodzice miedzy soba po ang, a w szkole i na codzien jezyk afrikaans. Juz pisze co i jak: w wieku 6 lat mama poslala mnie do polskiej szkoly w ambasadzie gdzie chodzilam do 15 roku zycia, tam mialam polskich kolegow i kolezanki,z ktorymi sie zaprzyjanilam i tak praktykowalam ten jezyk plus co dwa lata wakacje w polsce. Mieszkalam w polsce 7 lat (teraz jestem w USA) i mialam problemy jak przyszlam do polskiego gimnazjum, ale tylko z gramatyka co i jak pisac, ale normlanie rozmawialam wielu ludzi bylo w szoku jak sie dowiedzieli ze jestem z dalekiego kraju moj tata malo co mowi po polsku a ja tak nawijam:D. Takze wszystko w swoim czasie

ja zadam takie pytanie, jakie sa zalezty znajomosci jezyka polskiego? Bo myslalam nad tym i nie znalazlam zadnych poki co... Moze wy jakies wymienicie?...

zalety* mialo byc...

08.11.13 [zgłoś do usunięcia] gość gosc o 0,13-a moze cos ciekawego nam napiszesz,zamiast strzelac taka fachowoscia ? " napisalam o godz.0:27 rzekłaś ,że strzelam fachowością,nieskromnie powtwierdzę TAK wiem co mowię,jestem w temacie i daruj sobie swoje uszczypliowści

Tylko co ty powiedzialas fachowego,bo poza ta odpowiedzia... gdzie i kiedy...?Takze lepiej zacytuj swoja fachowosc.

gość "Metodykę nauczania języka obcego mam w małym paluszku",tam wyzej. To akurat nie jest o jezykach obcych i uwazaj na ten paluszek hehe : nie mówimy o językach obcych? a o czym? a znasz chociaz metodykę j.obcych? czy wiesz ,czym się zajmuje? macham do ciebie tym paluszkiem :)

Nie,nie mowimy o jezykach obcych.Ty akurat mnie nie interesujesz.Pomimo arogancji.

JAKIE SA ZALETY ZNAJOMOSCI JEZYKA POLSKIEGO?...

ano takie ze jak jestes polka to masz zapewne rodzicow polakow i nie wydaje ci sie normalne ze chcieliby umiec porozumiec sie z wnukiem? a poza tym dzieci 2 i wiecej jezyczne rozwijaja swoj mozg a to bedzie plusowalo w pozniejszych latach edukacji

a jakie są zalety jazdy na rowerze? a pływania? a kolekcjonowania znaczków?

rodzice -Polacy wypieli sie na wnuka, liczy sie tylko ich wlasna wygoda, wiec nie widze zadnych zalet, moj syn sie nie uczy polskiego, nowa ojczyzna dala nam dach nad glowa, prace i zarobki na godne zycie...

znasz kogos kto kolekcjonuje znaczki? bo ja nikogo... znam tez sporo osob, ktore nie umieja plywac i zyja, jezdzic na rowerze tez dzisiaj nie trzeba, jak ma sie samochod, wiec i jezyka polskiego uczyc sie dziecko zyjace za granica tez nie musi. W koncu to tamten kraj daje dziecko edukacje, dach nad glowa, szanse rozwoju, a Polska dzieci nie potrzebuje... A dziadki jak chca sie porozumiec z wnukami, to niech sie ucza jezykow obcych, w koncu to ich seropianowe pokolenie chcialo zmiany systemu, ktory teraz gnoi mlodych ludzi i zmusza na poniewierke za granice...

jak dla mnie zalety to: rozwój - każdy, nowy język (i kultura) rozwija i pomaga w nauce kolejnych, kontakt z dziadkami i rodziną w Polsce w wakacje i przy innych okazjach, w razie naszej śmierci też tu nie zostaną, bo niby z kim - będą musiały wrócić do Polski, więc po co miałyby mieć dodatkowo pod górkę? Poza tym mają język polski w domu, mają łatwiej niż nauka od podstaw - dlaczego tego nie wykorzystać? Nigdy nie wiadomo, co w przyszłości dzięki temu mu się zdarzy - chyba znajomość obcego języka im nie zaszkodzi?

znałam:)

Nie poddawaj sie? Do dziecka powinnas mowic tylko i wylacznie po polsku, nawet przy rodzinie twojego meza. Dzieci, w "poliglotycznych"rodzinach maja jakby spowolnioy rozwoj. Jezeli normalne dziecko czyta w wieku trzech lat , one beda to robic w wieku pieciu. To samo dotyczy mowy. To jest taki mechanizm. Siostrzenicas mojej kolezanki, urodzona w Stanach przez wloskich rpdzicow, jednak wychowujaca sie w Paryzu bodajze do pieciu lat nic prawie nie gadala.

moje dzieci do PL juz nie wroca, nawet po naszej smierci, to nie ich swiat... Tu maja kolegow i kolezanki, a jezykow obcych sie ucza, ale nie polskiego. Najstarszy syn wciaz pamieta polska biede i za nic nie chcialby tam wrocic...

moje 8-latek i 6-latka mowia w 3 jezykach. nie jest to moj wymysl ani ogromna rzadza uczynienia z moich dzieci malych poliglotow, ale naturalna kolej rzecz w przypadku naszej rodziny. ja jestem polka moj maz jest kataryjczykiem. dzieci ze mna rozmawiaja po polsku, z mezem po arabsku ja z mezem rozmawiam po angielsku. miedzy saba maja swoj wlasny jezyk, dosc zabawny bo laczy w sobie tak naprawde ich ulubione slowa z kazdego jezyka:) najwiecej jest w nim angielskiego i arabskiego, ale mysle, ze jakies 15% to jezyk polski, dzieci czytaja po polsku, dwa razy w tygodniu rozmawiaja z rodzina i kuzynami na skypie i za kazdym razem widze, ze po tych rozmowach to polski dominuje w ich jezyku.

Moja córka zaczęła najpierw mówić po angielsku mimo iż ja zawsze mówiłam do niej po polsku. Wszystko rozumiała ale odpowiadała mi po angielsku . Ja jednak caly czas mówiłam,po polsku i mała jak skończyła 3 lata to zaczęła mówić po polsku całymi zdaniami.w tej chwili,ma 5lat i biegle mowi w obu językach ale każde dziecko jest inne i wiem,że wiele dzieci nie mowi po polsku mimo iż rodzice używają tego języka.,moja rada to mówić po polsku ile się da i zapisać dziecko do polskiej szkoły. Sa takie sobotnie, a,także starać się spotykać z polskimi dziećmi tak często jak,to możliwe. Również mówiłam córce,że ja nie rozumiem po angielsku i tym samym zmieniłam ja do mówienia po polsku.

ja mialam podobnie z pierwszym dzieckiem. z drugim bylo duzo latwiej bo mala uczyla sie juz nie tylko ode mnie ale i od brata. ale synowi zajelo dobre 4 lata zanim zacza do mnie sam mowic po polsku. jak mu zadalam pytanie to odpowiadal po polsku ale do mnie zawsze zagadywal po angielsku:) dopiero jak mial 4 lata zaczal do mnie mowic po polsku:)

Mozna powiedziec tak-zaleta jest,ze dwujezyczne dziecko jest zawsze bogatsze i ma wiecej mozliwosci.Tak najprosciej.I strony negatywnej nie ma zadnej,mimo,ze nieudolnie co niektorzy chca nas przekonac...

Wielu z nas krzywdzi swoje dzieci nie rozwijając w nich zapału do języków.Dziecko uczy się chętnie jesli rodzice biorą w tym udział.Nie blokujcie dziecka.Ono jest znacznie zdolniejsze od nas i róbmy wszystko by poznawało inne języki,ktore rozwijają i usprawniają umysł ,a to przekłada sie także na inne przedmioty.Czym skorupka za młodu nasiąknie...sprawdza się w 100%.Zacznijmy od prostych piosenek a potem dialogi.Puszczajcie CD w danym języku pomimo,ze dziecko jest zajęte np rysowaniem itp.Język obcy w wykonaniu dziecka jest melodią.

Kontynuując moją wypowiedż,dodam,ze aparat mowy u maluszka jest jeszcze elastyczny, pozwala mu wymawiać polskie głoski równie poprawnie, jak mieszkańcy w Polsce.Podobnie ma się z innymi językami.Zachęcam was do nauki języków obcych waszych pociech od najwczesniejszego wieku.

mam deja vu - już ktoś kiedys to napisał

09.11.13 :):):) gość Nie,nie mowimy o jezykach obcych.Ty akurat mnie nie interesujesz.Pomimo arogancji" I vice-versa. ex_debill_znowu_po mam deja vu - już ktoś kiedys to napisał Sorry,nie czytalam wszystkich wpisów.

B-) B- )

Uczcie dzieci polskiego,a nie wymądrzajcie...gąski !

:D :D

Nie wiem od czego to jez zalezne. Moja przyjaciolka w De ma 2 dzieci w roznym wieku i oboje rozumieja w 2 jezyjach i corka mowi plynnie rowniez po polsku. W przedszkolu uczy sie rowniez angielksiego.