Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

CZY W TAKIEJ SYTUACJI JECHAĆ DO TEŚCIÓW NA ŚWIĘTA konflikt pomocy

Polecane posty

Gość gość

Będę wdzięczna za każdą poradę. Napiszę w skrócie o co chodzi, żeby nie zanudzać. Z teściami nigdy nie miałam jakiegoś super kontaktu- ale zawsze byłam miła, grzeczna, potrafiłam ustąpić, przymknąć oko- wiadomo, starsi ludzie. Mimo, że parą jesteśmy od 4 lat, dopiero od początku tego roku mieszkamy w swoim własnym mieszkaniu (dla jasności, z teściami nie mieszkaliśmy NIGDY). I tu zaczęły się schodki...Nie zliczę ile było awantur, o wtrącanie się, o przyjazdy bez zapowiedzi, grzebanie w lodówce, dorobienie kluczy za naszymi plecami...W końcu miesiąc temu teść na swoich urodzinach upił się, teściowa przywiozła go do nas (i prawdopodobnie podburzyła) i była wielka awantura, w końcu mąż zagroził policją :( W skrócie chodziło o to, że JA MAM SŁUCHAĆ JAK TEŚCIOWA GOTUJE I WIESZA PRANIE I TAK ROBIĆ, MAM URODZIĆ WNUKA, mąż ma ODDAĆ KLUCZE Z NASZEGO MIESZKANIA, i oni są NAJWAŻNIEJSI. Poważnie. Później odkręcali kota ogonem, że teść nie pamięta, teściowa nie chciała, i przecież to nie ona mówiła. Ja jestem ogólnie wykończona psychicznie. dziewczyny- szczerze! wyjsć na wredną zołzę i ich olać w święta??? Ewentualnie męża tam na godzinke wysłać? A może przeboleć to jakoś i odwiedzić na chwilę? Sama już nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli mąż będzie chciał tam iść to niech idzie ..Ty to olej ...Możesz mieć jelitówkę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jak bym miała takich teściów wysłała bym męża z życzeniami a sama bym nie poszła, chyba, żeby po mnie zadzwonili i zaprosili grzecznie to może bym zaryzykowała spotaknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Clc
Pokaż klasę, zaciśnij zęby, pięknie wyglądaj, kup efektowny prezent i odwiedź ich na chwilkę, bądź miła, ale tak, żeby czuli wyraźny dystans, bądź ponad nimi, traktuj ich z góry, ale wiesz tak z wyczuciem i bądź baaaardzo pewna siebie...pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościÓwaaa
nawet sie nie zastanawiaj. Nie jedź. Też kolorowo nie mam z teściami i na święta sie nie widujemy od 4lat. Nie daj sobie wejść na głowę. Widać że teściowie strasznie ograniczeni :) klucze do mieszkania. No masakra jakaś. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Clc
a i natychmiast wymień zamki, nic im nie mówiąc, a nowych kluczy pilnuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, niby zaprosili na święta...ale z drugiej strony to w taki beznadziejny sposób... Teściowa uważa się za PERFEKCYJNĄ PANIĄ DOMU, i buntuje teścia w ten sposób, że ja jestem beznadziejna... Np. jak kiedyś zaprosiłam ich na obiad, zrobiłam pyszną rybę, bardzo się postarałam, ciasto... A ona zadzwoniła wieczorem, że "teraz na szybko musiałam schabowe smażyć, bo wiesz, ryba to nie jest PRAWDZIWY obiad, mój mąż się nic nie najadł"... Jak przyszła do nas bez zapowiedzi i ja akurat wieszałam pranie, to zaczęla je przewieszać... Mąż oczywiście od razu stanął w mojej obronie, i powiedział, że ma skończyć... I ok, ale ona zaczęła to opowiadać teściowi, a później teść mojego męża poprosił, żeby ustąpić jej i wieszać pranie tak jak ona chce, bo inaczej będą awantury, i ona o to pranie teściowi głowe suszy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już tyle razy ustępowałam, na Wielkanoc było to samo- pomyślałam "święta, zacisnę zęby"...Skończyło się tak, że kiedy po 2 godzinach zaczeliśmy się zbierać do mojej mamy- teściowa wyskoczyła, że da nam mięso na obiad, bo może moja mama coś tam upichciła, ale na pewno nie TAKIE SMACZNE. Mąż oczywiście powiedział, że absolutnie, ona zaczęła robić z siebie ofiarę, itd... Mąż mówi, że też ma już dość, bo każde święta czy jakaś uroczystość jest awantura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Clc
zazdrosna, zakompleksiona debilka ta twoja teściowa, nie daj się, jak zacznie przewieszać pranie, to z uśmiechem powiedz " mamusia pozwoli, że zrobię po swojemu, muszę kiedyś w końcu dorównać mamusi.. praktyka czyni mistrza " ale wiesz wszystko z uśmiechem na twarzy, nawet lekko ironicznym...zgłupieje stara ropucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o matko,ale masakra... wyjedzcie na swieta np w gory, sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Clc
i tak samo z mięsem i innymi bzdetami, reaguj oczywiście z uśmiechem ' o jak super, bardzo dziękujemy za pyszne jedzonko, może też uda mi się kiedyś takie zrobić "...a żarciem nakarm psy, czy koty po drodze, wiesz...będziesz miała spokój, a ona z czasem przystopuje, bo zobaczy, ze jej złośliwe uwagi dają odwrotny efekt, czyli po Tobie nie widać, że robi Ci przykrość, wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie, ja powiem Wam tak- że wychowałam się w domu z babcią, mamą,tatą, dwoma siostrami :) Siłą rzeczy musiałam często iść na kompromis, i nie stanowi to dla mnie problemu. Np. babcia co roku bacznie pilnuje, żebym do pierniczków świątecznych dodała imbiru:D i nie kłócę się,żeby robić po swojemu, przeciez mi korona z głowy nie spadnie. Do teściowej tez na poczatku miałam takie podejście...Ale ona stała się po prostu CHAMSKA, WREDNA. W dodatku manipuluje teściem. Teść miał rocznicę w pracy, podjechaliśmy z mężem do jego zakładu, ja upiekłam mu taki torcik, żeby kolegów na przerwie poczestował, żeby z pustymi rękami nie jechać... Wszyscy koledzy teścia zaczeli mnie chwalić, że taka ładna, miła, a jakie ciasto dobre! I widziałam, że wtedy teściowi zrobiło się tak jakby...głupio? Sama nie wiem...popłakał się, niby ze wzruszenia, bo mu koledzy jeszcze sto lat śpiewali,ale przytulił mnie tak mocno, i poczułam takie dziwne coś? Tak jakby on coś zrozumiał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olejto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro to taka wredna baba i robi takie wredne sytuacje, na Twoim miejscu nie poszła bym na wigilę, niech mąż sam idzie na godzinke.Nie daj się namawiać nawet gdy będzie Ciebie prosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem potrójną teściową i powiem ci słuchaj jednym uchem,a drugim wypuszczaj, nie obrażaj się stare baby tak juz mają, że wszystkich pouczają. ja sama się na tym łapię. ostatnio pokazywałam córce jak ma wieszać pranie. Najpierw mocno strzepnąć, żeby nie było pogniecione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomoże ktoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz jej jak ci sie napatoczy nastepnym razem zeby sie leczyla psychiatrycznie, bo ona naprawde ma cos z deklem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej to, może coś zrozumieją. jak pojedziesz ze sztucnzym uśmiechem, będziesz sie dzielić opłatkiem, to będzie tylko gorzej, bo oni tak jakby dostaną przyzwolenie na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×