Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chciałabym mieć chłopaka ale z powodu kompleksów

Polecane posty

Gość gość

odrzucam każdą możliwość bycia z kimś. Od każdego faceta, który mi się podobał, czułam się głupsza, mniej wartościowa itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem taka niedopracowana, w niczym tak naprawdę nie jestem wybitna. Pracuję nad sobą, ale dopiero od pewnego czasu, wcześniej niestety za dużo czasu marnowałam na dołki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halinkahelenka
No to faceci Cię muszą uwielbiać, skoro czujesz się od nich głupsza i gorsza. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wbrew pozorom nie mam jakiegoś dużego powodzenia. Inna sprawa, że mało którego faceta do siebie dopuszczam. I to nie dlatego, że nie chcę, ale dlatego, że wstydzę się tego, że mam takie braki. Mam obsesję na punkcie swej inteligencji i zdolności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ktoś napisze? Poradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mało kto jest w czymkolwiek wybitny, więc po co się tym zamęczać. Masz być szczęśliwa a nie wybitna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby tak, ale jak widzę niektórych ludzi i ich umiejętności, czuję, że zmarnowałam sobie życie. Teoretycznie mam jedną dziedzinę, w którym osiągam pewne sukcesy, ale nadal jestem zdania, że mogłabym być jeszcze lepsza. Stawiam sobie olbrzymie wymagania i jestem bardzo ambitna, dlatego też wstydzę się, jeżeli zauważam u siebie niedociągnięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamknięta w sobie introwertyczka, nie mam pojęcia co zrobić, albo jaką wskazówkę Ci dać żebyś się otworzyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj sobie spokój. Zawsze znajdzie się ktoś kto będzie w czymś lepszy niż ty. Zawsze tak jest. Jak to internet mawia "myślisz że robisz coś dobrze? Na pewno jest jakieś azjatyckie dziecko, które robi to o wiele lepiej" :P. Powinnaś się cieszyć z tego co masz, a nie z tego czego nie osiągnęłaś, bo ZAWSZE pozostaje coś do osiągnięcia. Jak nie tej dziedziny to z innej. Jeśli nie jesteś jakimś debilem z IQ poniżej przeciętnej (a nie sądzę) to nie ma się czym przejmować. Większość ludzi jest przeciętnych w tym co robi i nie ma w tym nic złego. Ciesz się radością dnia codziennego a resztę olej :). Nie jest też ważne czy zrobisz coś perfekcyjnie. Ważne jest jaką jesteś osobą i czy odnajdujesz się w swoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naturalnie, że zawsze będę lepsi ode mnie, takie jest życie, ale też wydaje mi się, że mogłabym być jeszcze lepsza w tym co robię. Wielokrotnie dawano mi to do zrozumienia. Pracuję więc nad tym, żeby tak było. Problem w tym, że nigdy nie jestem w pełni zadowolona. Wydaje mi się też, żeby pokochał mnie jakiś naprawdę inteligentny, interesujący facet muszę być Bóg wie jaka doskonała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz zabawa w psychologa. JAcy byli Twoi rodzice?:classic_cool: ­ Ja zawsze mówię by przyjrzeć się temu jak my oceniamy innych. Rozmawiając z koleżanką myślisz jaka jest głupia, mało wartościowa itd nawet jak się w czymś pomyli? To siebie oceniamy najostrzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice to dwa przeciwieństwa ;) Mama luzaczka, podchodząca do życia bezstresowo, gotowa pogodzić się z losem, łagodna, uległa; tata - uparty, niezwykle konsekwentny, wymagający, krytyczny, ambitny. Od dziecka chciał, żebym była jak najlepsza. Bał się, że będę taka jak mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogę się założyć, że tobie się tylko wydaje że ludzie oczekują od ciebie bóg wie czego. Sama to sobie narzucasz. Jeśli nie zrozumiesz, że to wcale nie jest ważne i nie kocha się kogoś za to czy robi coś perfekcyjnie ale za osobowość to nikt ci raczej nie pomoże. Widzę, że masz jedną mantrę, która powtarzasz jak katarynka. Poza tym co cię obchodzą oczekiwania innych ludzi? Wierz mi, że ode mnie ludzie też czegoś często oczekują, bo ludzie tacy są. Lubią krytykować i oceniać. Ale ja mam to głęboko w d***e. To twoje życie i nikt ci nie może narzucić jak coś masz robić. Nie żyjesz chyba po to aby się umartwiać, nie? Można poprawiać swoje umiejętności, ale nie może to stać się najważniejsze. Nie można przesadzać w żadną stronę. Chora ambicja wcale ci w niczym nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację. Wydaje mi się, że ludzie będą mnie lubić i doceniać, kiedy będę zdolna i osiągać sukcesy. Nie dopuszczam do siebie myśli, że ktoś może mnie pokochać/polubić ot tak. Chciałabym wierzyć, że dobre serce i otwartość są najważniejsze, żeby kogoś zjednać, ale tyle razy okazywało się, że trzeba mieć jeszcze coś więcej. A nie zmienię się tak nagle, na to potrzeba lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno ogarnij sie i otworz na innych ! Widze ze niczego nie rozumiesz ludzie cie nie beda akceptowac taka jaka jestes dla nich jestes dziwna , wyobcowana pewnie niektore osoby boja sie ciebie ! Jak nie zaczniesz sama nad soba pracowac to niczego nie osiagniesz i ten stan rzeczy sie nie zmieni .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie żyjesz po to aby zadowalać i podobać się innym. Ludzie którzy tego oczekują naprawdę nie są godni uwagi. Zmień lepiej towarzystwo. Poza tym z tego co piszesz twój ojciec zaszczepił ci jakąś chorą ambicję. To NIE JEST normalne. Myślisz że nigdy nie zwiodłam się na ludziach? Że nie czułam się wykorzystana, pokrzywdzona albo sprowadzona do roli która mi się nie podobała? Każdy czegoś takiego doświadczył. Tylko że w przeciwieństwie do ciebie, ja po tym wszystkim odseparowałam się od takich ludzi, bo nie takiego życia pragnę. Masz wybór - nie musisz przyjaźnić się z każdym kto ci się nawinie. Sama sobie dobieraj przyjaciół. Ludzi z którymi pracujesz ale nie lubisz toleruj, ale nie bierz sobie do serca ich krytyki, bo co cię to obchodzi? To nie są ludzie tobie bliscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odziedziczyłaś służalczą postawę po matce, zawsze może być coś zrobione lepiej, ale... Najważniejsze to nauczyć się być sobą a innych mieć gdzieś, ewentualnie dokształcić, doprecyzować, uświadomić, zamiast oczekiwać i brać, zacznij dawać i przyjmować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tak, że jestem zamknięta na wszystkich. Mam przyjaciół, przy których jestem sobą, którzy akceptują mnie z wszystkimi wadami i zaletami. Izoluję się natomiast od facetów, którzy w moim odczuciu mogliby wykazać moje braki intelektualne, a co za tym idzie, upokorzyć. Dwa lata trafiłam na takiego chłopaka i znajomość z nim wykończyła mnie psychicznie. Ciągle udowadniał mi, że jest ode mnie lepszy i przez to zaczęłam się nadmiernie starać. Wszystko oczywiście pod silną presją, stąd też wkrótce straciłam już siłę do walki i zerwałam z nim kontakt. To nie jest tak, że robię to wszystko jedynie, żeby zaspokoić oczekiwania innych, bo też mnie to pasjonuje, ale skoro uważam coś za swoją działkę, chyba powinnam być w tym mocna, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba być w czymś mocnym, oczywiście, ale rób to po to żeby zaspokoić siebie, własne ego, a nie kogoś... Masz prawo do odrobiny szczęścia jak każdy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam swoje plany, cele, marzenia. Wiem co jest moim powołaniem i staram się na tym koncentrować z całych sił. Jednak mam świadomość zmarnowanych lat, złych decyzji (studia) i żałuję, że dopiero niedawno zaczęłam coś zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteśmy szczęśliwcami którzy mogą się tym dzielić w sieci, wyobraź sobie życie gdzie przez 90 lat jesteś osamotniona, tylko to co wypowiesz i jak wpłyniesz na ludzie odnosi skutek i wrażenia i ewentualnie wraca do Ciebie w postaci odpowiedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możesz napisać coś bardziej konkretnego o co Ci chodzi? Co do za pasja w której powinnaś być lepsza? W jakich dziedzinach czujesz się głupsza od facetów? Mało oczytana jesteś? Na polityce się nie znasz? Czy o jeszcze inne rzeczy chodzi? Bo coś mi się wydaje, że przesadzasz. Przecież mało jest ludzi naprawdę mądrych i inteligentnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajdz sobie jakiegos przyglopa bez szkoly co siedzi na lawce i piwo zlopie to bedziesz na jego tle prezentowac sie o niebo lepiej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem facetem i bardzo dobrze Cie rozumiem. Zresztą ja mam gorzej, bo od facetów więcej się wymaga jeśli idzie o takie sprawy jak rozwój, inteligencja, wykształcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o pisanie. Zajmuję się tym od wielu lat, mam na koncie pewne sukcesy, ostatnio nawet znalazłam pracę w redakcji pewnego czasopisma, ale nadal nie jestem zbyt zadowolona ze swojego warsztatu. Wydaje mi się, że więcej zawdzięczam szczęściu niż rzeczywistym zdolnościom. Jeśli chodzi o dziedziny, w których jestem słaba, długo by wymieniać. Nie znam się na polityce, sporcie, filmie. Nawet na muzyce, którą traktuję jako drugą najważniejszą rzecz w moim życiu, nie znam się tak bardzo, jakbym sobie tego życzyła. Moje zdolności w tym kierunku (śpiewam i gram na skrzypcach) też nadal nie są dla mnie powodem do dumy. Facet, który mi się podoba, jest muzykiem i ma rozległą wiedzę na ten temat, zna różnych wykonawców, więc zawsze mi wstyd, gdy okazuje się, że nie znam jakiejś płyty lub nazwiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat wolałabym jednak kogoś bardziej oczytanego. Oczywiście pod warunkiem, że nie będzie się wywyższał i zmotywuje mnie do zgłębiania wiedzy. Tymczasem na razie nie miałam szczęścia poznać takiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze to jak na kobietę to i tak dobrze się prezentujesz. Strasznie ciężko poznać dziewczynę, która zna się na tylu rzeczach. Przeważnie same takie, które z książek to czytają to co jest na topie, z muzyki to słuchają to co leci w radiu czy na mtv, i ogólnie na niczym się nie znają, a Ty jednak masz plusy. Ogólnie nie tylko kobiet, mało jest ludzi co się zna na tylu rzeczach naraz, ja z muzyki na przykład to poza muzyką rockową to kompletnie nic nie znam, ale po prostu poza rockiem żadna mi się nie podoba.A oczytana jesteś? Dużo czytasz? Ja dużo właśnie i dla mnie ze wszystkich takich zainteresowań u kobiet to właśnie czytania książek lubię, tylko właśnie żeby nie czytała tylko jakichś Grayów, Coelho, czy Dana Browna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×