Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dziecko nic nie dostało od tesciow ani rodziny meza gdy przyjechali je zobaczyć

Polecane posty

Gość gość
I nie napisalam ,że dla mnie teściowie ,to druga kategoria,ale wywnioskowałam ,że dla tych co tak biadolą ciągle ,bo teściowie nic nie kupili dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAGODA ty tępa dzido!! nawet do małego księcia Georga wszyscy oficjele tego świata walili z prezentami- bo taka jest tradycja!!!!!! jakaś ty beznadziejna, cycki opadają :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda nie ma po prostu za grosz kultury, nawet jak idę do znajomych to zawsze mam drobiazg dla nowego potomka :), a co dopiero w rodzinie ...ale widać, że do ciebie zalążki kultury jeszcze nie dotarły, więc chyba nie ma sensu tłumaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dorosle a zoachowuja sie jak dzieci, po co wpuszczacie chastwo do swojego wlasnego domu?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, ja pamiętam jak z małym odwiedziłam rodziców jak miał kilka tygodni, w tym czasie przychodziły do siostry koleżanki i podeszły dały grzechotkę i śliniaczek dla małego, bo przecież "nowe" dziecko w domu to wypada cokolwiek... obce dla mnie zupełnie dziewczyny. Nie wyobrażam sobie do najbliższej rodziny iść i nie dać zupełnie nic, nie chodzi o sponsorowanie i o to czy rodziców stać, ale o gest. Kurcze, skarpetki za 3 zł można kupić, symbolicznie, chociażby,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kompletne chamstwo i prostactwo, ale nie takie rzeczy juz przezylam, Polska t kraj chytrusow i skapcow, ktorzy wola sie nie pojawic jak kupic dzeicku cukierka i w ogole pelno na tym swiecie dziadow co wlasnej wnuczce/wnukowi czekoladki nie kupia!! a zeby bylo smieszniej na tej chytrosci przejada sie jak Zawadzki na mydle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jak Zabłocki na mydle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"przejada sie jak Zawadzki na mydle" :D:D:D:D:D Hahahahahah, nie moge, co za kretynka, hahahahahah. Zawadzki na mydle, hahahahahahah....!!!!!! To blysnelas analfabetko, co? :D Hahahahaha!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no rzeczywiście tragedia, że nic nie przynieśli "następcy tronu". może napisz do prezydenta, bo przeżywanie na forum to za mało, żeby przetrawić taką zniewagę. może nie pomyśleli, może następnym razem coś przyniosą albo zrobią porządny prezent na chrzciny i będzie ci głupio, że obrabiałaś doopę, bo ktoś olał robienie prezentu w wielce podniosłym Dniu Pierwszych Odwiedzin Noworodka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście materialistki , nie wiem jak jest u autorki ,ale nie wszystkie babcie stać może na prezenty, ja jakbym nie miala kasy na prezenty dla wnuczków a kochalabym je to co nie mogłabym ich odwiedzić, wiecie jakie sa renty i emerytury-kto ma ten ma ,moja babcia jedna nie zyje i nie pamietam kiedy od niej coś dostałam chyba rzadko ,ale ciepł ją wspominam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co robic z igly widly ;) A dziecku nawet nie jest przykro ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 112424235345
dokladnie, dziecku nie jest przykro:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tam blysnelam, zwykle przejezyczenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też olałam robienie prezentów na przywitanie dziecka męża brata . No i co z tego? Po pierwsze Nie trawię ich, więc nawet nie byliśmy w szpitalu. Nie byłam zaciekawiona dzieckiem, oni mieszkają z rodzicami męża... Nawet nie mieliśmy zamiaru iść do nich, przyjechaliśmy do teściów, oni przyszli... i co? Pewnie też nam d**ę obrobiła :) ale za to na chrzest się wychyliliśmy dużo bardziej , kupiliśmy piękne złote kolczyki + kasa. :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi by bylo WSTYD liczyc na prezenty od gosci,ktorych zapraszam.Zapraszm gosci z zupelnie innego powodu,nie liczac na jakiekolwiek prezenty. A wam to najlepiej wszystko dawac! Autorko a ty chociaz postawilas kawe gosciom?a kiedykolwiek zlozylas tesciowej zyczenia urodzinowe? jak wogole mozna patrzec komus na rece,zamiast cieszyc sie ze goscie przyszli,nie k******a patrzec czymaja prezenty w kieszeniach,co za dziadoskie wychowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko buraki przychodzą z 1 wizytą do dziecka bez niczego. najzwyklejsza grzechotka w tesco kosztuje kilka złoty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem tradycja nakazuje cos przyniesc, ale nie wszyscy sa tradycjonalistami. Swoja droga autorko mysle, ze dziadkowie napewno cos wnuczkowi kupia, moze skurat ich scisnelo. Mi bylo przykro jak ci sami znajomi bywali u nas bardzo czesto a nie przyniesli nigdy nic dla mojego noworodka, jednak gdy przebolalam ta sprawe okazalo sie, ze przyszli z az dwoma prezentami, czego sie po nich kompletnie nie spodziewalam bo sa to ludzie ktorzy stronia od dzieci, w dodatku faceci. Tak wiec nie masz co przezywac, dziecko napewno dostanie jeszcze w zyciu niejeden prezent, a jesli nie od dziadkow to ty mu to wynagrodzisz. Nie mozesz oczekiwac ze ludzie beda od urodzenia obdarowywac twoje dziecko prezentami. Nie przyniesli to nie przyniesli, widocznie mieli powod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tych, którzy twierdzą, że autorka wątku niejako dziaduje czekając na jakikolwiek prezent dla noworodka niech spojrzą do podręcznika sovoir-vivre. Nawet na parapetówkę goście przynoszą podarunek gospodarzom, to samo tyczy się narodzin dziecka. Jeżeli szanuje się rodziców i przychodzi się do ich dziecka po raz pierwszy zwyczaj nakazuje przynieść jakiś drobiazg. Nawet skarpetki za 2 zł. Nie przesadzajcie więc z tymi rentami i emeryturami, bo chyba na 2 zł ich stać, raczej nie zbiednieliby. Tu chodzi o zwykłą grzeczność i gest...Ja nie wiem, jak można to niektórym tłumaczyć. Eh ręce opadają dosłownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a u nas bylo tak... kupilismy corce cala wyprawka jak bylam w ciazy. moi rodzice kupili lozeczko + to co do lozeczka (posciel itp) + komode z przewijakiem natomiast tesciowie ktorzy zostali kiedys zapytani przez ciotke meza czy juz kupili dla wnuczki wozek zaczeli sie smiac ze przeciez wozek to my juz sobie kupilismy. i tak wyszlo ze urodzilam i tesciowa zapytala meza co maja kupic malej? gdy uslyszala ze nic bo wszytko juz mamy to wyleciala z pretensjami ze jak to?! to my nic na prezenty nie zostawilismy?! maz jej powiedzial ze ciaza trwala 9 miesiecy wiec mieli czas sobie "cos zarezerwowac" a skoro nic nie wspominali to my przeciez nie bedziemy sie na nich ogladac i kupilismy wszystko... nie mielismy tylko niani elektronicznej ktora mieli nam kupic znajomi wiec powiedzial ze jak chca maga nam to kupic. zlozyli sie na nia wszycy (3 pary) i kupili najtansza :) pozniej siostra meza byla w ciazy i juz od polowy obnosila sie ze jej tesciowa kupuje wozek za 2000 zl. urodzila i maz wtedy pyta tesciowej "to na co sie skladamy" a ona mu ze ona juz dala jej pieniadze wczesniej zeby sobie kupila co jej tam potrzeba :/ dala jej 2000 zl zeby nie byc gorsza babcia teraz tez nierowno dzieci traktuje. kiedys jak byla tylko nasza corka to potrafila jej kupic rajstopki, czapeczke, bluzeczke od czasu do czasu a teraz to tylko na urodziny i gwiazdke a drugiemu wnusiowi w kolko cos lata i kupuje. np. na dzien dziecka kupila mu jakas kosiarke a naszej nic bo jak to powiedziala to jest dzien dziecka a nie wnuczki :/ tylko nie wiedziala ze my wiemy o tamtym prezencie bo szwagier sie pochwalil... masakra. maz juz jej wygarnal ze nasza corke traktuje gorzej i jest tylko Piotrus i Piotrus... nawet jak czasami ja poprosimy czy moglaby z nia posiedziec to jest laska i problem ze az sie rzygac chce "no jak nie macie jej z kim zostawic to juz zostawcie ja ze mna..." a z tamtym nigdy nie ma problemu. mieszkaja w jednym domu a nawet jak pojedziemy to i tak jest pochlonieta Piotrusiem. trudno... takie zycie... ja juz sie przyzwyczailam tylko zal mi corki bo zaczela juz nawet mowic ze "jedzie do babci Piotrusia" ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie martwcie sie, za pare llat ZUS zbankrutuje, to przyjda po prosbie do wnukow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.11.13 [zgłoś do usunięcia] gość tylko buraki przychodzą z 1 wizytą do dziecka bez niczego. gorzej,ze z prezentami tez przychodza....buraki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre, ale z drugiej strony jak ja sobie próbuje przypomnieć to rodzina męza też chyba nic nie przyniosła do szpitala na prezent ale za to później dużo dawali różnych prezentów. Niektóre drogie były

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No moze nie jest to konieczne przynosic prezent dla malucha zaraz do szpitala - ale jednak symboliczny prezencik nie zaszkodzi np spioszki, kocyk czy grzechotka. Wazne przyniesc cos dla nowej mamy to napewno. Kwiatki,kartka, czekoladki, kosmetyk czy cos podobnego. Moja szwagierka dla kazdego z moich dzieci zrobila wlasnorecznie sliczny kocyk ktory trzymam do dzis. Natomiast tesciowa z ktora relacje nie byly przesadnie cieple, dla pierwszego wnuka kupila wozek a dla drugiego pieluchy na rok. Dodam ze z wlasnej inicjatywy, ladny gest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem teściową i też swojej synowej nic nie zaniosłam w prezencie z takiej samej okazji. Dlaczego? Wcześniej zawsze jakiś drobiazg z różnych okazji jej kupowałam, a często był to symboliczny kwiatek i bon towarowy do jakiegoś sklepu. Ostatni wręczyłam ponad rok temu i powiedziałam nigdy więcej. Wiem, że synowa marzyła o pewnych butach, ale nie zdobyła się na ich kupno - musieli oszczędzać. Kupiłam bon o wartości 250 zł i wręczyłam z kwiatkiem. Kilka dni później usłyszałam jej rozmowę telefoniczną. Ale baba się wysiliła, tyle to mogła sobie na kwiaty do trumny zostawić. Jestem emerytką, moja emerytura to 1211 zł, dla mnie to nie był mały wydatek. Nie warto się starać i tak nikt nie doceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne gosciu - tesciowo. Twoj syn ozenil sie prostaczka i chamka, dlaczego? Na takiego prymitywa nie warto wydac ani zlotowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaco83 nie maja smierdzacego obowiazku dac ci nawet lizaka, jestes dorosla, umialas zrobic sobie dziaciaczka to na niego zapracuj, nie oczekuj ze rodzina bedzie cie utrzymywac ja osobiscie dzieci nie mam, bo nie chce miec takiej odpowiedzialnosci w moim zyciu. jednak jak ide do kolezanki w odwiedziny to zawsze cos dziecku przyniose. Tak zawsze bylam traktowana przez moje przyszywane ciocie, ktore kocham jak te naturalne. Tu nie chodzi o wielkie prezenty ale raczej o upominek. Mysle, ze matce dziecka tez sprawia to radosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×