Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ania21112

Odtrącił moje uczucie

Polecane posty

Gość ania21112

Zakochałam się nieszczęsliwie w 2 lata starszym chłopaku ma 25 lat i niewiem co ze sobą zrobić.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania21112
Poznałam go przez portal internetowy rozmawialiśmy dość długi czas i u niego nie zaiskrzyło i nie chce mnie :(((((( a ja go pokochałam bo pomógł mi sie uporać z problemami niewiem co mam począć to już drugi mój zawód miłosny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PALANT! olej go!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania21112
Pierwszy naprawde bardzo przeżyłam bo chłopak mnie zdradził 5 miesięcy sie zbierałam do kupy aż poznałam jego i szybko sie zauroczyłam bo grał idealnego faceta:((((((( niewiem co ze mną jest nie tak:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania21112
Najlepsze jest to że jak rozmawialiśmy to bardzo sie o mnie troszczył opiekował się mną pisał esemesy na dzień dobry dowidzenia dzwonił do mnie martwił się o mnie wspierał po byłym mówił że by mnie nigdy nie skrzywdził a to zrobił ... Nagle po spotkaniu napisał że iskry nie było i urwał kontakt tak żebym ja sie odkochała a jak mi przejdzie to chce sie zobaczyć za kilka miesięcy na gruncie kolega koleżanka bo mnie lubi :(( nie mam już siły na poznawanie nowych facetów to był pierwszy facet od prawie roku w którym sie zauroczyłam a potraktował mnie jak śmiecia:( niewiem co mam ze soba zrobić czuje sie strasznie podle potrzebowałam sie tutaj wygadać bo inaczej bym do niego chyba napisała tak bardzo go potrzebuje... Zawsze mnie wspierał był przy mnie a teraz udaje że mnie nie zna:( niewiem co mam począć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania21112
niech jakaś dobra duszyczka mi coś poradzi czy powinnam ten kontakt utrzymać za te kilka miesięcy czy olać? A może będzie szansa że on to przemyśli co stracił bo on jest dość sam 4 lata w zasadzie i nie miał poważnego związku do tej pory bo ma problemy emocjonalne ze sobą tzn sam mi mówi że to z nim coś jest nie tak a ja jestem super i mam fajny charakter.. Ale boi sie mnie skrzywdzi i chce urwać kontakt.. Ja naprawde go pokochałam po poprzednim facecie już nie mogłam patrzeć na płeć przeciwną a on mnie rozkochał i rzucił .... Niewiem co ze sobą począć w końcu myślałam że poznałam kogoś fajnego a tu jeszcze gorzej trafiłam niż poprzednio;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj sobie z nim spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aniu ,skoro cię tak potraktował to być mosze coś u ciebie nieteges?? skoro na to pozwoliłaś? szanuj się dziewczyno! ja takiemu nie poświeńciłabym nawet kupy! ocknij sie!powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania21112
To spadło na mnie jak grom z jasnego nieba niewyobrażałam sobie takiej strasznej końcówki. Korespondowaliśmy ze sobą 4 tygodnie dokładnie i było bardzo dobrze między nami śmialiśmy sie sporo on mnie strasznie lubił bardzo był czuły w esemesach mówił że tęskni że brakuje mu mnie że sie martwi ...Powiedział że dla niego liczy się charakter a nie wygląd a ja mam super charakter tak twierdził że jestem cudowna i że zawsze przy mnie będzie. Z wyglądu też nie strasznie ale nie jestem jakąs tez pięknością straszną. Jestem troszke przy kości ale tego znowu tak nie widać ubrałam się nawet fajnie na to spotkanie płaszczyk sukienka pod spód tunikowa rajstopy kozaki, rozpuściłam włosy pomalowałam się wyglądałam ok nawet sam przyznał że ładna jestem więc nie rozumiem co się stało... Że poprzedniego dnia tęsknił dzwonił pisał esemesy a po spotkaniu nagle nie zaiskrzyło i chce sie tylko kolegować.. Najśmieszniejsze jest to że dzień wcześniej sam sie bał że go nie pokocham... Bo żadna go do tej pory nie chciała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania - daj spokój, wcale nie musi być z Tobą coś "nie tak". Po prostu nie zaskoczyło z jego strony, tak naprawdę nie wiemy jak zareagujemy na kogoś do póki nie staniemy z tą osobą twarzą w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania21112
Chyba nie zrozumiem facetów.. Niewiem jak można zmienić się na drugi dzień w oschłego i lodowatego faceta. Nie potrafie tego zrozumieć. Kupił mi kwiaty na spotkanie bo miałam 2 dni wcześniej urodziny więc mi wręczył byliśmy w pubie wypiliśmy sok byłam troche zdenerwowana fakt bardzo się przejmowałam tym spotkaniem i przez pół godzinki byłam bardzo spięta potem rozluzniłam się bo to była dla mnie nowa sytuacja. Od rozstania z byłym z którym byłam 2 lata nie miałam nikogo i w przeciagu 10 miesiecy od rozstania spotkałam się z tym nowym. Moje poprzednie rozstanie bardzo przeżyłam i nie umiałam nikomu zaufać totalnie sie zablokowałam w sobie , dzieki niemu poczułam się bezpiecznie i kochana chodziaż była to znajomość początkowo internetowa to było cudownie nie chciałam się angażować chciałam pozostać na stopie kolega koleżanka ale zdałam sobie potem sprawe jak mi to powiedział że nie zaiskrzyło u niego że to mnie bardzo mocno zabolało i że bardzo mi na nim zależy.. Niewiem kompletnie co mam zrobić czuje się bardzo zle bo nikt nigdy mnei tak nie skrzywdził..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania21112
Wiem ja to rozumiem że mogło w nim tej iskry nie być, tylko nie rozumiem czemu mnie zwodził że tak mu sie podobam obsypywał komplementami że jestem słodziutka skoro wiedział że ma problemy ze sobą i wiedział o moim rozstaniu jak to przeżyłam On strasznie się w to wkręcił w tą nasza rozmowe bo uwierz Moorland że rozmawialiśmy praktycznie całe dnie rano od6 do 9 bo na 10 do pracy mam i jak wracalam z pracy o 18 to od 19 do 3-4 nad ranem i to tak codziennie świetny kontakt był wręcz niesamowita chemia przez tel i nie rozumiem dlaczego to sie tak skończyło bo twarza w twarz tez nie było jakoś strasznie w tej sferze jedynie byłam zestresowana ale to chyba normalne. Zalezało mi na tej znajomości dlatego sie zestresowałam tak samo jak i on. Niestety sobie to tłumacze tym że oboje byliśmy zestresowani i on poprostu tego nie poczuł.Chciałam to jakoś odbudować i sie z nim jeszcze raz spotkać i porozmawiać to on że nie chce mnie ranić bo wie że sie zaanażowałam a on niestety teraz nie umie bo ma te problemy ze soba już od 4 lat ... Jest strasznie rozchwiany emocjonalnie chciałam mu pomóc sie z tym uporać ale on niechce jednym słowem czuje sie niewyobrażalnie tragicznie przez to wszystko.. Nie spodziewałam się że ktoś jeszcze będzie potrafił mnie tak zranić bo mimo iż poprzedniego faceta bardzo kochałam nie sądziłam że jeszcze będe umiała pokochać kogoś.. Najlepsze jest to że jesteśmy z tej samej miejsowości i sie widzimy gdzieś czasem przypadkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że on miał szczere intencję i sam się wkręcił, ale internet to tylko internet. Dopóki się z kimś nie spotkasz po prostu nie wiesz czy zaiskrzy, może spodziewał się, że będzie oczarowany? Jakby nie patrzeć to dla niego też paskudna sytuacja i w sumie ciężko byłoby ciągnąć znajomość na stopie koleżeńskiej w tym momencie - to po prostu byłoby niezręczne. Więc wybrał może nie najlepsze, ale najłatwiejsze wyjście - wycofał się. Prawdę mówiąc trochę jest w tym Twojej winy, nie znałaś tego chłopaka tak naprawdę, nie powinnaś mówić o "zakochaniu", bo zakończenie sprawy takie jak w tym wypadku zdarza się dość często. Więc nie zwalaj całej winy na niego, że bardzo Cię skrzywdził, bo tak naprawdę zachował się na tyle fair na ile sytuacja pozwalała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania21112
W sumie to poznaliśmy sie też dość ciekawie bo to był totalny przypadek on wszedł przeglądać ogłoszenie na Warszawskim portalu ja dodawać ogłoszenie w sprawie sprzedaży mieszkania bo dostałam w spadku od dziadzia i chce je sprzedać. Oboje mieszkamy 20 km od Wawy na dodatek w tej samej miejscowości on to uznał za przeznaczenie i nawet często mi to mówił że coś w tym musi być skoro tak sie poznaliśmy.. W zasadzie tak mi to powtarzał że aż sama w to uwierzyłam i w dodatku był bardzo czuły zdrabniał moje imie mówił że sie martwi że jestem śliczna itp nierozumiem tego.. Niewiem jak sobie pomóc i komukolwiek zaufać... Dla niego zerwanie kontaktu było jak bułka z masłem gdzie dzień wcześniej świata poza mną nie widział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie sam się nakręcił i był równie zawiedziony, że to jednak nie to...a na przyszłość - nie kupuj wszystkiego co wciskają obcy ludzie na internecie. Nawet jak nie kłamią celowo, to po spotkaniu tak to się własnie może skończyć. Przecież on dalej może uważać, że jesteś śliczna, ale to trochę za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania21112
Moorland w zasadzie to ja mu mówiłam jak jest żeby mnie nie idealizował bo często mi sie wydawało właśnie że tak robił dlatego studziłam jego zapały wielokrotnie. Że nie jestem żadną miss ani idealna żeby sie chamował ale bardzo się w to wkręcił to napewno. Winy nie zwalam ale nie rozumiem tego kogo on sobie wyobraził że spotka skoro sprawa od początku była jasną. W zasadzie to troche winy w tym ma bo wiedział jaki jest i że ma problemy emocjonalne i że żadnego zwiazku budować nie może bo jest ,, popaprany emocjonalnie'' i skoro z żadną nie stworzył to coś w tym musi być jakoś każda sie z tego wycofywała. U niego jest problemem własnie to że dalej jest niedojrzały i dla niego miłośc to iskrzenie i motylki a te motylki sie kończa i jest proza życia.... Niewiem co myśleć bo nie spodziewałam sie zwrotu o 180 stopni wiem że jest w tym i sporo mojej winy bo mogłam z nim tyle nie rozmawiać i trzymać na dystans żeby potem nie cierpieć wtedy by mnie to tak napewno nie bolało ale wiem tez że już tego błedu nie zrobie w przyszłości.Cięzko mi było z nim nie rozmawiać jak pisał i dzwonił i jak nie odpisałam po 5 minutach to zasypywał mnie telefonami i esemesami.. Zreszta chciałam bo bardzo lubiłam się z nim śmiać żartować naprawde kolegą jest super i bardzo mi go będzie brakowało chodziaż kontakt on chce mieć jak sie z tym uporam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawdę ciężko Ci to zrozumieć? Przyznał, że ma problemy emocjonalne, "zauroczył się" w wyobrażeniu, spotkał realną osobę i bęc - nie spodobało się. Tego nawet nie powinnaś brać pod uwagę, to powinnaś z góry przewidzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania21112
Nakręcił tak, bo czułam całym jego zachowaniem że bardzo w to zabrnął daleko. Ja to wszystko bardzo mocno studziłam bo to było aż za mocne to wyglądało jakbyśmy byli w związku. Bałam się tego bardzo ale to on narzucał tory ja się z tego wycofywałam ale tak mnie ,, przebłagał'' że nawet nie zauważyłam tego jak daleko w to wdepnęłam. Z tymi znajomościami internetowymi to wiem jak jest chodziaż ja nie mialam złych przeżyć aż do teraz. Chodzi tutaj bardziej o to by sie nie angażować i zachować dystans do spotkania a po spotkaniu jak ma coś być to będzie a jak nie to nie. Teraz zdałam sobie z tego sprawe że zbyt mocno sie w to wkręciłam i jak bo on nadawał temu spore tempo. Napewno już tego błedu nie popełnie w przyszłości.Życie uczy jak wiadomo wielu rzeczy i potem jestesmy silniejsi. Mnie już dużo nauczyło i można powiedzieć że uodporniłam się na facetów. Może brutalne to zabrzmi ale mam całkowicie na to wywalone co sobie pomyśli czy zadzwonie czy napisze. Poprostu ta moja ostatnia znajomośc straszne piętno na mnie wywarła bo nie rozumiem jak tyle rozmów przegadanych przesmianych i tak wspaniałych dla nas obojga bo nie raz mi to mówił że wiele odemnie sie może nauczyć że jestem wyjątkowa i że ma duże szczęście że mnie poznał że to nagle na drugi dzień może sie zmienić i prysnąć...Obwiniam siebie o to że może to przez to moje zdenerowanie i to że nie mogłam napoczatku z siebie słowa wydusić bo tak sie na mnie patrzył byłam jak w amoku ale tłumaczyłam mu to że tak 1 spotkanie na mnie podziałało ale wiem że na drugim byłabym już wyluzowana i mogła otwarcie rozmawiać bez stresów .. Tylko on nie dał mi szansy i kategorycznie mówi nie i zwala to na swoje problemy emocjonalne że dalej ma tą blokade co miał... I ja już wariuje od tego od 5 dni nic nie jem bo nie jestem w stanie nic przełknąć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no zwala na problemy emocjonalne, a co ma Ci powiedzieć? Że nie bo nie? Spójrz na to z tej strony, spotkało się w sumie dwoje obcych ludzi i jedna z tych osób uznała, że to jednak nie to. Tak bywa, daj spokój i nie przejmuj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania21112
Moorland mój bład ale powiem ci że mojego poprzedniego faceta również poznalam przez internet i to bylo na czacie regionalnym on był przyjezdny studiował tutaj mieszkał 80 km od domu. Nie miałam przykrego doświadczenia w poznawaniu kogoś przez internet bo z poprzednim byłam 2 lata i na pierwszym spotkaniu było miło był ze mną nawet w sklepie bo kupowałam prezent dla prababci na 100 letnie urodziny nie było jakichś ekscesów była normalna rozmowa żadnych śmiechów żartów bo to nie ten typ co sie lubi ciągle śmiać jak Pan Ł ( ten obecny). Nie czułam jakies fascynacji było fajnie jemu tez bez żadnych jakichś mega motylków i wątek sie rozwinąć bo potem chciał ze mną być.Tylko tych motylków jako takich nie bylo u mnie ani u niego było poprostu normalnie. Na spotkanie tez nie przyszłam odpicowana jakoś szczególnie ot zwykla tunika spodnie bez makijażu zadnego nawet ust nie pomalowałam. Włosy spięte w kok wygladałam bardzo bardzo normalnie jak nacodzień i mimo to było wszystko ok. Dla tego sie bardzo starałam fajnie wyglądać z tym łączyło mnie dużo więcej niż z moim byłym bo z byłym nie było takiej konwersacji i takiej chemi w rozmowie jak z obecnym. Nie rozumiem kompletnie dlaczego to tak nagle prysło tymbardziej że nie straszyłam jakoś wyglądam tak jak juz pisałam jestem przy kości może to mu sie nie spododało a jakoś dziwnie to argumentuje. Z tym że z kilogramami to tez nie wyglądało to z mojego lenistwa a choroby ale od kwietnia przestane już brac tabletki i będe chudła tak jak to lekarz mówił wiec wróce do formy plus ćwiczenai on to wszystko wiedział bo mu mówilam że mam problemy z waga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Równie dobrze mogłaś spotkać każdego z nich na ulicy i albo byście przypadli sobie do gustu albo nie. To naprawdę nie musi być wina tego, że Ty coś "źle" zrobiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania21112
Moorland nie uważam akurat że byliśmy całkowicie sobie obcy bo poznawaliśmy sie przez ten czas on wiele o mnie wiedział ja o nim sporo tez. O wszystkim sobie mówiliśmy o swoich poglądach na przyszłość wszystko było poruszane szliśmy na spotkanie ze sporą wiedza o sobie. Cóż było minęło nie odkręce tego zastanawiam sie co dalej czy on jeszcze przejrzy na oczy i w razie jakbyśmy sie spotkali za te kilka miesięcy mógłby coś poczuć ale za dużo tego może ja czuje poprostu niedosyt i niechce tego tak skończyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam wrażenie, że Ty jeszcze wcześniejszy związek przeżywasz. Może uporaj się z tym w odpowiedniej kolejności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"szliśmy na spotkanie ze sporą wiedza o sobie" to nie ma żadnego znaczenia, wrażenie "na zywo" ma ogromne znaczenie, nie zaskoczylo i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania21112
Zależy mi na nim boje sie o niego to on siedzi w mojej głowie i zastapił mi pustke po byłym po której tak wiele łez wylałam. Szkoda że trafiłam z deszczu pod rynne.. W zasadzie to on nie jest jakimś tam super mega facetem ma sporo wad jest niski (170 wzrost:) nie pracował jak go poznałam szukał pracy chyba z 3 miesiące wcześniej pracował na warzywniaku i w ochronie także napewno nie jest rozchwytywany jakoś szczególnie przez dziewczyny ale wg mnie ma to coś z charakteru że go lubie jakim jest że mnie pocieszy moge sie z nim pośmiać. Kręcili się wokół mnie setki facetow wykształconych bogatych miłych ale on miał to coś nie na spotkaniu ale i wcześniej miałam w głowie nasze rozmowy i on tego też nie mógł ot tak wyrzucić z głowy bo bardzo mu sie to podobało i nie rozumiem tego jak ktoś może o 360 stopni sie zmienić. Nagle z mojego wspaniałego i kochanego Ł stał się zimny i oschły. Nie moge na to patrzeć więc tez sie odcięłam i to uczucie musze w sobie zgasić i mam nadzieje że mi sie to uda. Ja sie bardzo cieżko zakochuje nie w przypadkowym facecie ani z jakimś prestiżem. On był zwyczajnym chłopakiem z wykształceniem technika bez stałej pracy póki co żaden ,, adonis''. Boli mnie tylko to że udaje że mnie nie zna,.. A dwa dni temu świata poza mną nie widział i na jakikolwiek brak kontaktu z mojej strony szalał i sie i martwił..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i właśnie dlatego Cię to tak boli - bo zrobiłaś sobie z niego zapchajdziurę, wstawiłaś na miejsce po byłym w życiu go nie spotykając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania21112
Wiem o tym że ma znaczenie ale wg mnie było dobrze śmialiśmy sie gadaliśmy tez ok mogło go zrazić to moje zdenerwowanie i to że byłam roztrzęsiona uważam że drugie spotkanie byłoby już lepsze i byłoby jak ,, dawniej'' tak jak rozmawialiśmy.. Co do byłego zwiazku tak długo nie mogłam sie uporać ale już zapomniałam definitywnie i nic po tym nie zostało żadnych wspomnień nic poprostu porównałam ich do siebie że Ł bez porównania lepszy w tej kwesti otwartości i rozmów że było mi z nim dobrze rozmawiając itp. Wrażenie na żywo jako to 1 spotkanie tez nie było jakoś super hiper bo padał deszcz pogoda była straszna parasolki też nie miałam potem mnie zlało porządnie nie było tez sprzyjającej aury co do tego no ale tak bardzo nalegał to sie zgodziłam w dodatku potem szłam na popołudnie do pracy to sie spieszyłam i ,, szybko i żle to wyszło '' wg mnie. Nie tak chciałam żeby było wyobraziłam sobie całkiem inaczej to spotkanie. Chciałabym żeby dał mi szanse sie zaprezentować tak jak chciałam lepiej bez pośpiechu bez szybkości a nie nerwowo patrzenie na zegarek bym sie nie spoznila..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania21112
Nie traktowałam go jako zapchajdziury. Były to przeszłość i do niego nie czuje nic. Owszem troche Ł mi pomógł sobie z tym poradzić i to dzieki niemu moge patrząc na byłego jak na zwykłego człowieka bez uczucia już żadnego ani minimalnego nie mam. To co nas połaczyło przez ,, telefon'' to dla mnie było coś wspaniałego jak i dla niego to wiem napewno to nie były takie zwykłe rozmowy. Ja czuje że to ja zepsułam to spotkanie że patrzylam na zegarek i dodatkowo ten spory deszcz co innego gdyby było słoneczko i miałabym cały dzień czas a tak to wszystko wyszlo bardzo zle.. i chcialabym żeby dał mi szanse na kolejne żebyśmy pogadali pól dnia siedząc gdzieś na ławeczce czy u mnie na mieszkaniu nie śpiesząc sie nigdzie i będąc wyluzowanym . Takie sprawy tez mają znaczenie spore a u nas to zakłociło spokój. Niestety nie dostalam tej szansy bo sie uparł że sie zaangażowałam i że będe cierpiała bo on sie nie nadaje do zwiazku definitywnie sie uparł i nic zrobić nie moge..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania21112
Niewiem co zrobić w tej sytuacji bo ma do mnie zadzwonić za kilka miesiecy jak ochłone i sie ,, odkocham'' i mamy sie spotkac ot tak pogadać - niewiem czy dam rade ot tak sie spotkać będe próbowała chodz nie przecze bardzo mi na nim zależy i w moim zyciu jest tylko on obecnie. Zakochałam sie bardzo mocno w tym jaki jest jak traktuje dziewczyne uwierz przez ten czas co rozmawialiśmy poświecał mi swój czas non stop dzwonił pisał nie mógł wytrzymać.. Nie wiem czy to ma jeszcze sens to że byśmy sie spotkali za te kilka miesiecy.. Niewiem:((( Nie chce tak tego kończyć a z drugiej strony chce żeby sie opamiętał i dał nam szanse..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×