Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mmmmmmmm123

SIERPIEŃ 2014

Polecane posty

Gość labella123
Ja rodzilam na Solcu i tam terroru laktacyjnego nie bylo. tez mialam moment ze wydawalo mi sie ze maly jest glodny, poszlam poprosilam o butelke, polozna zrobila bez jekniecia ale maly pociagnal 5 razy i nie chcial wiec glodny nie byl :) agaciaa powiem ci ze ja bardzo szybko przeszlam na mm z corka - bo wydawalo mi sie ze glodna, ze sie denerwuje itp. teraz z synkiem zawalczylam o pokarm i udalo sie :) ale w szpitalu praktycznie non-stop karmilam, 2 noce przesiedzialam z malym na lozku przy piersi az polozne ktore przychodzily to dziwily sie ze mam tyle sily, checi i cierpliwosci zeby siedziec cale noce i karmic. ale przystawialam, przystawialam i sie udalo :) teraz tez nie mamy unormowanego tego karmienia tak jak rozmawiam z kolezankami to one karmia swoje dzieci co 3 godz i maja spokoj. moj chce do piersi max co 2 godz a czasami co godzine. ciezkie sa zwlaszcza noce. wczoraj bylam taka zmeczona ze wieczorem po prostu wzielam go do lozka i spalismy razem i karmilam na lezaco wiec odchodzilo mi podnoszenie sie itp. dzieki temu sie troszke zregenerowalam :) takze agaciaa glowa do gory a jak sie nie uda to nie koniec swiata, kazda mama wie co dla jej dziecka najlepsze :) mozesz sprobowac tez karmienia mieszanego - ja np. karmilam corke piersia rano i wieczorem a w ciagu dnia i nocy dostawala mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shha
Hej Dziewczyny:-) agacia nie martw sie tak! Ja po cc mialam pokarm dopiero w trze iej dobie,i nie przystawialam do piersi a odciagalam laktatorem pokarm i jakos tak mi pobudzil gruczoly,ze teraz walcze z nadmiarem pokarmu. Pare razy przez przypadek nawet pryslam mu w okolice oczu:-) przez pierwszy tydzien byl dokarmiany mm ale za lapczywie jadl i mi czesto zwracal mleko,teraz przystawiam go do piersi co dwie godziny,w nocy co trzy... Nawet ladnie przybiera,ale juz walczymy z pierwszymi kolkami bo niezawsze mu sie odbije:(na dodatek pojawila sie ciemienucha,i tak strasznie charczy...polozna mowila,ze to jeszcze resztki wod plodowych mu pozostaly i samo przejdzie,ale ja juz nie mam serca tego sluchac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iblea dla mnie ta położna ma nierówno pod sufitem, takie maleństwo, co dopiero na świat przyszło samo w pokoju? Ela na początku w naszym łóżku spała, bo m chciał ją mieć "na oku". Może łóżko rodziców to nienajlepszy pomysł, bo trzeba czujnie spać, za to z karmieniem super, wystawiasz cyca i już. We wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek, dziecko nie powinno spać w łóżku rodziców, bo później ciężko je odzwyczaić, i m zna przypadek, gdzie spało do 3 rż. Ale samo w pokoju niemalże zaraz po urodzeniu??? Pierwsze słyszę. Przecież dzidziuś jeszcze nie widzi dobrze mamy, bardziej ją czuje. Ostatnio na ktg położna mówiła, że u nas w kraju po tygodniu wywołują poród, a za granicą nie ma takiego nacisku. W końcu to jest termin orientacyjny, a dużo zależy od cyklu i jego długości. Tak więc, jeśli miałam termin na 14, to trzeba dodać 2 tyg i dopiero wtedy ciąża jest po terminie. agaacia wiem o czym piszesz...musiałabyś mnie widzieć po powrocie do domu z Elą. Miałam taki kryzys z powodu karmienia, że jak widziałam, że nie chce jeść to oddałam ją w ręce m i się popłakałam. Wyrzucałam sobie, że jestem beznadziejną matką, a położne w szpitalu były różne. Może już pisałam, ale jedna kazała od razu przejść na mm, inna poradziła kapturki, kolejna siedziała przy mnie i pokazywała, aż w końcu przynieśli laktator z poradni i ściągałyśmy. Nie daj sobie nic wmówić, że musisz karmić naturalnie, czy też że masz dać sobie spokój. Najważniejsze co Ty czujesz. Jeśli jesteś zdeterminowana, to kup, albo wypożycz porządny laktator i ściągaj do butelki. W między czasie możecie iść do poradni laktacyjnej -mi to bardzo pomogło (2 dni i wystarczyła pierś). Laktatorem można stymulować laktację ściągając regularnie co 3 godz. dzień i noc. Na zmianę 7 min. jedna pierś, potem 7 druga, następnie po 5 min na zmianę i na koniec po 3 min. W sumie zajmuje to 30 min, trzeba zmieniać piersi. Bywa, że po takim pobudzeniu można mieć nadmiar pokarmu. Ja na początku wypożyczyłam laktator elektryczny medela, koszt wypożyczenia jakieś 5-7 zł na dobę + kaucja, ale był super. Zamiast się niepotrzebnie stresować, zastanów się nad tym. Może warto chociaż przez miesiąc się pomęczyć, a może szybko laktacja się unormuje i będzie ok. Możesz też przejść na mm i nikomu nic do tego, masz być szczęśliwą mamą. Ja nastawiałam się na bezproblemowe karmienie, a życie pokazało swoje. Głowa do góry i daj znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelinaer już myślałam, że jestem przewrażliwiona ale skoro nie jestem jedyna z takim zdaniem to mnie uspokoiłaś. Dzisiaj tej opiekunce powiedziałam, że łóżeczko zostaje bo mi ciężko chodzić, powiedziała ok ale minę miała niezadowoloną. A kij jej w oko. Co do karmienia to ja zrezygnowałam po 3 dniach. Synek był głodny, zjadał może po 5ml, mnie bolało okropnie. Karmiłam i płakałam. Opiekunka po rozmowie z położną powiedziały, że lepiej jak przejdę na mm jeżeli tego chcę. Bez wahania się zgodziłam i nie żałuję. U mnie najpewniej powodem bólu (a za bólem idzie i mało pokarmu bo ciężko wtedy się jest zrelaksować) operacja piersi, którą miałam kilka lat temu. Myślałam, że nie wpłynie to na karmienie ale myliłam się. Teraz maluch jest najedzony, uśmiechnięty i zrelaksowany. Przynajmniej przez 3 godziny ;) Jeżeli zniechęca Was do karmienia mała ilość pokarmu to laktator powinien pomóc albo najlepiej zgłosić się do poradni laktacyjnej. Jeżeli powodem zniechęcenia do karmienia jest ból, jak u mnie, to polecam mm. Karmienie ma być przyjemnością a nie bólem jak przy porodzie... Przy okazji pytanka: u Waszych maluchów pojawiają się jakieś białe krostki? Mój ma na szyi jedną i w pachwinie. Nie wiem jak się tego pozbyć. Ile powinno zajmować odbicie się po jedzeniu? Bo ja czasami to po 20 minut i czekam a czasami już chwilę po...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia23
Eh karmienie ja pokarm miałam dopiero w trzeciej dobie. Co do czasu karmienia maleńka moja je najdłużej co 3 godz ale i co godzina dwie... Co dzień mamy jakieś wątpliwości... A to miałam kłopot z pępkiem okazało się, że źle go czyściłam... a to Oliwka ma bardzo wrażliwy żołądek aż piłam rumianek bo dwie doby mi strasznie płakała na każdą kupkę... Ja już spadłam 13 kilo a w sumie przytyłam 18 prawie nic nie jem... a od dwóch dni jest strasznie markotna jest przebrana, nakarmiona i wpada czasem w ryk aż trzeba ululać albo w wózku albo na rękach... To normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia23
A co do spania to ja 3 noce przeżywałam, że córcie odkładam do łóżeczka metr obok i w życiu bym jej nie odniosła do pokoju obok! Przecież te kruszyny ufają tylko nam nie można ich zostawić samym sobie... A karmiłabym o mały włos mlekiem modyfikowanym przez brak pokarmu ale dzięki dwóm położnym w szpitalu poradziłam chociaż płakałam przy karmieniu, bo miałam pogryzione brodawki ale jak nie ma pokarmu nie ma co czekać tylko karmić sztucznie. Wiecie zdarza mi się czasami uronić łzę, jak z czymś nie radze to chce mi się od razu płakać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaer
mi też chce się płakać, bo wciąż pod górkę. Ktg ok, ciśnienie nawet, nawet, za to lekarz mnie zdołował. Niby od terminu może być +-2 tyg do porodu, a dzisiaj po badaniu lekarz powiedział, że po 8 dniach indukują, żeby później nie było jakiegoś nieszczęścia. Już sama nie wiem, czy chciał mnie postraszyć, żebym urodziła i mieć mnie z głowy, czy faktycznie nie powinnam czekać. Opinie o tym lekarzu za dobre nie są, a i podczas badania delikatny to on nie był. w piątek idę na kolejne ktg i jeśli znów na niego trafię, to usłyszę to samo. Z jednej strony już chcę mieć to za sobą i jak mała się nie rusza, to się martwię, a z drugiej chciałabym, aby wszystko samo się rozkręciło. Tymczasem szyjka mało rozwarta. Iblea noworodek w drugim pokoju to naprawdę przesada. Nie wyobrażam sobie tego. Córka ma niespełna 4 lata i dopiero od roku śpi u siebie. A i tak wstaję w nocy i do niej zaglądam. mamcia23 nie przejmuj się wszystkim. Dla swojego dziecka jesteś najlepszą mamą na świecie. Niestety nie wszystko układa się jakbyśmy chciały. Trzeba wrzucić na luz. Ja szalałam jak Ela była malutka i chora. Wtedy nie chciała jeść i potrafiłam jej podawać butelkę co godzinę, żeby chociaż troszkę pociągnęła. Do tego zapiski ile i o której zjadła. Jeśli będziesz miała dużo płaczliwych chwil, to nie ma co czekać i iść do psychologa. Siostra przy bliźniaczkach miała depresję poporodową i dopiero niedawno do tego się przyznała. Pomagałyśmy jej przy dzieciach, ale to było na początku, a później sama musiała się nimi zająć. Czekamy na te kruszynki tyle czasu, a już gdy przyjdą na świat, to rzeczywistość okazuje się zupełnie inna od wyobrażeń. Można sobie z czymś nie radzić, ale to nie zmienia faktu, że kocha się to maleństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2xmama
hej dziewczyny :) fajnie, że to forum przeradza się z ciążowego na dzieciowe :) co do karmienia to moja córka jest na piersi, nie mam problemu z ilością (oprócz nawału) fajnie je i przybiera na wadze. z pierwszym dzieckiem to była gehenna i świetnie rozumiem jak to jest jak dziecko nie chce ssać, jak nie ma pokarmu, jak się płacze z bezsilości... i wiecie co? normalne to jest całkowicie szczególnie przez pierwsze tyg. Pomijając stres, nowe zadania itp to przede wszystkim buzują hormony. Po sobie wiem, że najważniejsze to być spokojną. Szczególnie przy karmieniu jest ważne żeby się zrelaksować, uzbroić w cierpliwość. Ale nie można dać się zwariować, że tylko naturalnie albo tylko mm, myślę że mimo wszystko warto powalczyć o karmienie piersią, na mm można przejść w każdej chwili, albo spróbować z karmieniem mieszanym. Iblea gratuluję że nie zgodziłaś się na dziecko w innym pokoju... swoją droga skąd ludzie biorą takie pomysły? sorry za rozmiar postu :) Ewelina, życzę szybkiego rozwiązania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2xmama oby przyszło samo. Chyba tylko chodzenie po schodach mi pozostało, bo liście malin trzeba kilka tyg. wcześniej, a poza tym przy moim ciśnieniu to nie bardzo; po wiesiołku nasila mi rls; mąż stwierdził, że niczego nie będzie przyspieszał; okna umyte; a na koktajl położnych się nie skuszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaacia
Dziewczyny pokarm mam, ale ciągle mam wrażenie, że mała za słabo ciągnie i nie dojada, dlatego przemęczyłam się 1 dzień i nie dokarmiałam butelką. Zobaczymy, jak przybrała choć trochę na wadze, to dobry znak znaczy, że dojada i w domu też postaram się karmić piersią. Macie rację, na mm zawsze można przejść. Staram się już tak nie stresować, bo już za dużo wylałam łez przez te karmienie i moją nieporadność. Ewelinaer głowa do góry, najwyżej wywołają, może będzie trudniej, ale będziesz to miała z głowy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaer
agaacia jeśli nie masz laktatora, możesz spróbować sama ręką ściągać pokarm, żeby rozkręcić laktację. Mojej koleżance za laktator posłużył mąż :) My wczoraj przed 23 byliśmy w szpitalu, bo plamiłam jak na początek okresu. Położna stwierdziła, że to po badaniu i do domu. W nocy za to brzuch w dole bolał i to dość mocno, ale skurczy ni hu hu. Teraz już przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2xmama
agacia to może jest kwestia techniki karmienia, moze mala zle chwyta brodawke. jak masz taka mozliwosc to podejdz do poradni laktacyjnej to pokaża Ci różne techniki karmienia, możesz też spróbować z kapturkami, może ruszy, bo skoro masz pokarm to szkoda żebys go straciła, a w około 3 dobie będziesz go miała więcej bo będzie nawał więc wtedy porada laktacyjna tym bardziej się przyda :) ps tak trzymaj, wrzuc na luz i spokojnie :) powodzenia, Ewelina mam nadzieje ze mimo wszystko to był objaw ze juz blizej niz dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaer
2xmama dzisiaj rano był to raczej śluz zabarwiony krwią. Mam cichą nadzieję, że to czop. Tylko ile czasu teraz może minąć, aż wszystko się rozkręci? Już się dzisiaj tyle naczytałam, że indukcja, to nie poród naturalny, a skurcze bardziej bolesne. Pisali, że powinna być przeprowadzona w ok.10% przypadków, a jest niemalże w połowie. Póki co to termin obliczony jest dla cyklu 28 dni, a ja mam 30, więc termin powinien być na 16. Do tego jest to ciąża przeterminowana, a nie przenoszona. Może zamiast indukować, należałoby sprawdzić wydolność łożyska, do tego ktg i jeszcze trochę poczekać. Jak ja Wam mamom zazdroszczę, u mnie jak nie położenie miednicowe, to po terminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labella123
Ewelina u mnie jak odszedł czop śluzowy podbarwiony krwią rano o 10 tak tego dnia o 20:30 urodziłam :-) i skurczy regularnych tez nie miałam tylko ciągły ból brzucha ale taki lekki, za to w szpitalu po oxy się rozkrecilo :-) trzymam kciuki oby to było dziś :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
labella123 jak nie dziś, to pewnie jutro. Właśnie przeglądałam stronę Rodzić po ludzku. Niby indukcja powinna być przeprowadzona za moją zgodą, i nie powinno jej się robić, jeśli nic nie zagraża matce i/lub dziecku. Poza tym indukcja może spowodować niedotlenienie dziecka, czyli też może nieść skutki uboczne. Najlepsze jest to, że Rozporządzenie Ministra dotyczące opieki okołoporodowej mówi, że indukcja powinna być wykonana tylko w medycznie uzasadnionych przypadkach, a ja dostałam ze szpitala kartkę dot. przebiegu porodu, że po 7 od terminu przeprowadzana jest indukcja i jest to zgodne z tym rozporządzeniem. A w planie porodu jest opcja, że chcę uniknąć indukcji porodu. W sumie szpital ma fajne warunki, a co za tym idzie i sporo ciężarnych, więc pewnie mówiąc kolokwialnie chcą odhaczyć kolejny poród, 2 dni, do domu i następna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stratocasterka
Hej dziewczyny, chyba COS sie wreszcie zaczyna dziac i niedlugo zostane mamusia :) Sluz podbarwiony krwia, czasami pobolewa mnie brzuch i czuje ze dziecko jest bardzo, bardzo nisko... termin mam na jutro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iblea
agaacia dokładnie tak zrób, zrelaksuj się. Karmienie ma być przyjemnością a nie mordęgą. Poza tym weź pod uwagę, że przy piersi dziecko straci 10% wagi urodzeniowej i dopiero po tygodniu zacznie powoli wracać do wagi urodzeniowej. Jako, że 3 dnia już odstawiłam pierś to mały już dochodzi do wagi po porodzie, szybciej niż maluchy z piersi. Jako, że jesteś w szpitalu: codziennie ważą Ci maleństwo? ewelinaer u mnie jak odszedł czop (inaczej sobie to wyobrażałam a to wyglądało jak mega wiele upławów zabarwionych na różowo. Myślałam, że to będzie gęsta masa jak korek jakiś ;) ach ta moja wyobraźnia ;)) o 5 rano wraz w wodami to jakąś godzinę później miałam skurcze a o 14:35 już synek przyszedł na świat. W sumie nie zdziwiłabym się gdyby było z tym "odhaczaniem" tak jak mówisz. U mnie w szpitalu albo tego nie ma albo trafiłam na dzień kiedy mało porodów było ;) Stratocasterka no to trzymam kciuki aby właśnie tak się dzisiaj stało :) Poród, ból po porodzie... Nie takie to straszne przy samotności jaką odczuwam siedząc samej w domu. Pomimo, że czasami mnie opiekunka wkurzała to przynajmniej była przy mnie chociaż te 3 godziny dziennie więc miałam z kim porozmawiać. Doceńcie kobitki, że macie blisko siebie rodzinę i przyjaciół. Od dzisiaj moge rozmawiać ze swoim odbiciem w lustrze albo z synkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evelinear, Stratocasterka trzymam kciuki żeby to było już. Agaacia, Iblea, ja to widzę tak: karmienie może być przyjemne, mnie się już zdarzają takie momenty, ale na początku to jest ciężka praca. Na szczęście (i nieszczęście) mam od 3 doby dużo pokarmu. Ale co z tego jak jednocześnie płaskie brodawki - jeszcze dwa dni temu przystawiałam dziecia i wyłam z bólu, łzy mi leciały na niego. Ale - udało się. W międzyczasie miałam nawał, cycki bolą jak jasne diabli, kanaliki pozatykane, gorączka. Przyjemnością tego nazwać nie można. Podobno się opłaca. Trzeba wytrzymać pierwszy moment :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzerwonaKokardka
Ja właśnie mam chyba zapalenie :( jade ba szpital :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe czy za 24h będzie już "po". Pewnie nie wymigam się od indukcji. Już wczoraj jak jechaliśmy do szpitala, to się cała trzęsłam, a jutro to chyba ciśnienie będę miała 200/100

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aramis140108 ale jeżeli masz gorączkę i piersi pełne mleka to idź do lekarza. Możesz mieć zapalenie piersi. Mnie już położna ostrzegła, że zanim pokarm nie zniknie dostanę gorączki to mam dzwonić do lekarza domowego. A tego bagatelizować nie można bo skutkiem mogą być antybiotyki a nawet konieczność przestania karmienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaer
a zanim trafisz do lekarza, to zrób okład z liści kapusty, wcześniej je "pobij" tłuczkiem do mięsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iblea, byłam w szpitalu. Gorączka rośnie wtedy strasznie szybko, zdarzyło się to w weekend. Teraz lepiej dzieć ssie, nawet obyło się bez antybiotyku. Jak coś to zaraz odciągam, bo potem jak się te gule robią bardzo ciężko odetkać. Z cyckami nie ma żartów. Ja to robiłam tak - bo tak mi powiedzieli na pogotowiu - ciepły okład - masaż - odciąganie - chłodny okład. No i wyjątkowo, nie odciąganie do uczucia ulgi, tylko jak najwięcej żeby poodtykać. Zdoiłam wtedy pół litra mleka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe porady, będę tam zaglądać. Ja mogę polecić na YT Mamo, Tato, co Ty na to? Paweł Zawitkowski. Opiekunka pokazywała mi jak zmieniać pieluchę ale po filmiku tego pana zmieniam technikę :) stopy małego często lądowały w kupie a ocieplanie chusteczek może zakończy jego nagłe wybuchy siusiania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaacia
Aramis, pół litra mleka, jejku. Ja odciągam po 5ml :-) Mała wreszcie jest normalnie dokarmiana mlekiem, dopiero po 7 dobie spadkowej. Teraz dopiero jestem zrelaksowana przestałam płakać z bezradności, wiem że nie jest już głodna. Od wczoraj przybrała 90g i jak jeszcze przybierze i jutro bilirubina będzie niższa, wypiszą nas w końcu do domku po 9 dniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CzerwonaKokardka zdrowiej i dbaj o cycki! Dziewczyny, powiedzcie mi proszę, czy przy ładnej pogodzie mogę już zapakować Rysia do auta i zawieźć za miasto do teściowej? Trochę mam wątpliwości bo dość daleko, pogoda różna, a u teściowej niezbyt czysto... Jak myślicie, nie jest na to zbyt mały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×