Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mmmmmmmm123

SIERPIEŃ 2014

Polecane posty

Gość ewelinaer
Wy już z problemami piersiowymi :(, a ja jeszcze w ciąży :) Cieszę się jak nie wiem :) Dzisiaj byłam na ktg, z torbą i mężem, bo już widziałam siebie na indukcji. Ale trafiłam na super, super lekarza :)))))) Najpierw zapytał o termin i jak mu powiedziałam, dodając że cykle mam ok. 30-dniowe, to zaczął sam liczyć termin porodu. Potem zajrzał w zdjęcia usg i z tego wszystkiego wyszło, że termin mam na dzisiaj :) W sumie zgadzałoby się, bo termin porodu liczony jest dla cyklu 28-dniowego, a poza tym wg. 3 badań usg z każdego trymestru, była tygodniowa rozbieżność między om a usg. Podobnie było z Elą. Poza tym jak powiedziałam, że jestem po cc, to powiedział że w tym przypadku indukcja nie jest wskazana, bo oksytocyna może źle wpłynąć na bliznę i tym bardziej należy poczekać. No i pochwalił, że chcę rodzić sn, a nie idę na łatwiznę. Dostałam skierowanie na usg na jutro, żeby sprawdzić wody płodowe i przepływy. Potem jeszcze raz wszystko powtórzył mojemu mężowi. Rozmawiał ze mną w taki sposób jakbym chciała już rodzić, a ja gdybym mogła, to po rękach bym całowała za takie wiadomości. Żaden lekarz w tym szpitalu wcześniej nie poświęcił mi tyle czasu i nie podszedł do sprawy tak fachowo. Ten który badał w środę, to nie dość, że nie delikatny, po czym miałam plamienia, to jeszcze nastraszył, że łzy mi popłynęły.Miałam wrażenie, że skoro jestem po terminie, to indukcja, urodzić, 2 dni, do domu, następna, itd. Nie interesowała go długość cyklu, ani poprzednie cc, o skierowaniu na jakiekolwiek badania nie wspominając. Wróciłam cała w skowronkach :) Już m powiedziałam, że teraz się nie zdziwię, że jak stres przed indukcją minął, to na dniach urodzę :) Dziewczyny uważajcie na siebie. Siostra mi opowiadała, że jej położna widziała, jak matka latem z dekoltem do pępka, a dziecko opatulone, że ledwo co widać. Lepiej ubrać coś, co okryje dobrze piersi i odciągać pokarm. Aramis jeśli to jakieś 30 min drogi, to chyba możecie jechać, zwłaszcza że i tak mały pewnie będzie spał. Co do czystości, to niech każdy umyje ręce zanim weźmie małego, a przed zarazkami wokół nigdzie go nie uchronisz (chociażby będąc na zakupach).Musi sam się uodpornić. Przewijaj go w wózku, a nie na kanapie teściowej i tyle. No chyba, że nie masz ochoty do niej jechać. Ja mam do rodziców 160 km i chyba nie prędko się wybierzemy. Przepraszam za długość posta, ale nie wiecie jak się cieszę:) Byleby jeszcze jutrzejsze usg było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka36
Ja też jeszcze w ciąży narazie 1 cm rozwarcia słabe skurcze i nic pozatym razem z mężem i torbą wróciliśmy do domu :-) i tu czekam dalej jakby coś się działo to do szpitala 25 min.drogi wiec się zbytnio nie martwie ale zaczynam się bać posiedziałam na oddziale 2 godz. I uświadomiłam sobie że to już naprawdę blisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aramis ja w 6 dobie śmigałam po dworze z małym, w 7 byliśmy pierwszy raz na zakupach, grzeczniutki był a w autku ładnie spał. Maluchowi nic się nie stanie. To nasz strach jest przeszkodą. Ja panikuję, że ktoś w nas uderzy jak jedziemy autem ;) Namówiłam męża na kupno plakietki 'dziecko w aucie' by zniwelować możliwość stłuczki do minimum bo może jak zobaczą plakietkę to będą ostrożniejsi :P:P Zresztą mój maluch jak miał 4 godziny to już autem jechał. Za to pojawił się problem bolącego brzuszka :/ dopeiro jutro kupimy herbatki czy kropelki, dzisiaj z godzinę to mu brzuszek masowałam. Zrobił kupsko bo kupką tego smrodu nie można było nazwać i w koncu zasnął... ewelinaer cieszę się, że w końcu trafiłaś na normalnego lekarza. Może teraz się zrelaksujesz i dzidzia zacznie pchać sie na świat? :) mamuśka36 ja jak miałam 1cm rozwarcia to po 7 i pół godzinie urodziłam :P polecam leżakować w wannie w ciepłej wodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalenka23
hej dziewczyny A ja myslalam ze juz wszystkie jestesmy po:) my bylismy wczoraj na pierwszym spacerze,dzien po wyjsciu ze szpitala albo w 9 dobie od urodzenia jak kto woli:) Filipek apetyt ma ogromny najchetniej caly czas by jadl albo sie przytulal:) Pozdrawiam wszystkie mamusie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej my też wychodzimy na spacery, pierwszy był zanim skonczyla tydzień. unikamy jednak miejsc gdzie jest dużo ludzi np. sklepów przynajmniej do czasu aż ją zaszczepimy. ewelina trzymam kciuki i za resztę nierozpakowanych też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labella123
Magdalenka - moj synek tez Filipek :) i tez moglby caly czas na cycusiu siedziec :) U nas pierwsze wyjscie na dwor bylo w 4 dobie (dzien po wyjsciu ze szpitala). Wczoraj natomiast bylam na pierwszej wizycie u pediatry i pani dr mowi ze mozna juz zaczac spacerowac - hehehe - oczywiscie nie powiedzialam jej ze maly juz od 1,5 tyg spaceruje i nawet juz jedna impreze tydzien temu w niedziele zaliczyl :) Waga na wizycie 3850, maly skonczyl wczoraj 2 tyg. Macie moze aktualne wagi swoich maluszkow? Jak przybieraja na wadze? Mi natomiast do zrzucenia zostaly 4 kg. Przerazilam sie po powrocie ze szpitala bo jak sie zwazylam to bylo tylko 4,5 kg na minusie, teraz zeszlo kolejne 4,5 kg. Jak u was? Pozdrawiam mamusie i maluszkow i przyszle mamusie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaer
no to po dzisiejszym usg mam mętlik w głowie. Lekarz, który je robił, stwierdził, że przepływy ok, ale jest za małe jak na ten tydzień, bo ma ok 2800g. Dał opis i kazał iść na piętro do gabinetu, żeby tam zdecydowano co dalej, ale jak dla niego to im dalej, tym większe ryzyko powikłań. Tylko wód płodowych jest trochę mało - czyli powtórka z rozrywki. Na piętrze lekarza zastałam leżącego na kanapie z komputerem, stwierdził że przepływy ok i mam się zgłaszać na badanie co dwa dni. Ponadto dzwoniłam do swojej gin. i dla niej termin był na 14 i owszem można czekać do 28, ale to ryzykowne, dlatego jeśli zaproponują mi cc, to powinnam się zgodzić. Już sama nie wiem, z jednej strony skoro wszystko ok. to może lepiej poczekać, a z drugiej może trzeba trochę pomóc naturze i dać się pociąć. No i cały czas po troszku plamię, a jutro dyżur ma lekarz, który chciał mnie indukować. Na indukcję raczej się nie zgodzę, bo skurcze mogą spowodować, że macica pęknie. Nie myślałam, że może być taki problem, aby urodzić naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, nie miałam obiekcji co do spacerów, ale raczej wizyty w tamtym miejscu. Choć z drugiej strony dziesiątka dzieci się tam odchowała i wszystko zdrowe. Chociaż rodzina mnie wkurza niesamowicie, szczególnie mama i teściowa, stosem dobrych rad z ich czasów, ubieraniem dziecka jak na mróz siarczysty oraz opiniami o karmieniu (jak to nie podjesz herbatki? odwodni się!) itp.. Tak czy siak byliśmy, teściowa dziecko pobawiła i jest ok. Teraz raczej tam prędko nie zawitamy, bo samochód pożyczony, a do autobusu na razie z dzieciem nie wejdę. Jeśli chodzi o wagę, to w szpitalu spadek - wiadomo, potem wzrost, potem był znowu spadek. Teraz znowu wzrost, choć od wagi urodzeniowej nas jeszcze dużo dzieli, a czasu coraz mniej. Pani doktor mówiła, że jak będzie miał 14 dni to ma osiągnąć wagę z porodu. Co do mojej wagi, w dniu porodu miałam 29 kg na plusie. w tym momencie zostało mi 12 więc leci na łeb na szyję. 2 kg pewnie trzeba liczyć na cycki, 5 mogłabym jeszcze zjechać, byłabym zadowolona gdyby ok 5 kg mi zostało, bo miałam problemy, ogromną niedowagę i dobrze nie wyglądałam. Chociaż jakie to ma teraz znaczenie ;) I chyba znowu zaczynam walkę z cyckami, zrobił się guzek, mały - ale bolesny. Nie chce zejść żadnymi sposobami, kapusta, prysznice, masowanie, odciąganie, teraz łażę z pieluchą pod bluzką, mam nadzieje że dotrwam do poniedziałku, to pójdę do lekarza. Jak nie - znowu szpital. Zauważyłyście jaką mamy cudną pogodę? Marzyłyśmy o takiej w ciąży ;P Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzerwonaKokardka
Aramis jak najbardziej karmic piersia, mi maly przynosi niesamowita ulge jak ciagnie, dzisiaj juz lepiej, ale 3dni goraczki ponad 39 oslabilo mnie na maxa. My jako takich spacerkow nie robilismy, bo mniw moja sytuacja z cyckami przyblokowala, ale bylismy juz kilka razy u moich rodzicow. Z corka ktora urodxla sie w lutym, wyszlam juz po tygodniu na piersszy spacrr :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaer
no to chyba pobiłam rekord, bo zapewne jestem najdłużej przeterminowana, przyjmując za t.p. 14-08.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka36
a ja zaraz po Tobie przyjmując tp 16.08 u mnie nadal nic i zero jakich kolwiek oznak żebym miała rodzić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wwpolczuj wam dziewcxyny. Chociaz u mnie tez jako takich oznak nie bylo. I tak sie to wszystko ssybko potoczylo, ze dalej w szoku jestem, ze moja intuicja kazala mi jechac do szpitala/mimo, ze w sumie zadnych skurczy nie mialam, a jak byly to lekkie i bardzo zadko, a jednak!:-) Blizxej niz dalej macie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tym się tylko pocieszam ale zazdroszcze wszystkim mamusiom,że macie juz swoje pociechy a ja tylko ten komputer i czekanie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati02067
Ja też nadal czekam.... termin minął mi 19 sierpnia. 26 idę do szpitala chyba że w międzyczasie coś się wydarzy. Niby mam skurcze ale nie bolesne i nieregularne. Jestem już bezsilna i do tego po ostatniej wizycie na porodówce złapałam jakąś bakterię....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wczoraj byłam tak leniwa, że z maluchem po swoim ogródku jeździłam zamiast wyjść na spacer... W piżamie i szlafroku. Ale zaraz, wcale nie jest mi przykro :P własny ogródek fantastyczna sprawa! Wczoraj mąż mnie zapytał, poważnie, co myślę o kolejnym dzidziusiu. Z jednej strony fajnie by było mieć jedno po drugim i później już spokój (chcemy mieć tylko dwójke - co najwyżej trzecie na starość z przypadku ;)) ale z drugiej strony jak ja miałabym pracować? A na zasiłku nie mogłabym ciągle jechać bo ciąża to nie powód by siedzieć na zasiłku... więc chyba odłożymy kolejną ciąże na za 2-3 lata. Mamusie przeterminowane - życzę Wam więcej spokoju i relaksu! Może wtedy maluchy się odprężą i zaczną wychodzić jedno za drugim bo pamiętajcie, że one wciąż odczuwają Wasze emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do wagi: przytyłam 21 kg i chciałam zrzucić po porodzie około 11 kg. 2 czy 3 dni po porodzie miałam prawie 6kg mniej a 7 dni po już 13 kg mniej. Więcej chudnąć nie chcę bo i tak miałam niedowagę ale jak tylko skończy się połóg to biorę się za brzuch bo jest wstrętny, taka galareta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej a ja pojęcia nie mam ile ważę:) bo padła mi bateria w wadze i ciągle zapominam kupić nową. przytyłam 10 kg w ciąży i w sumie jestem ciekawa ile z tego spadło. u mnie dni lecą jak szalone, teraz jesteśmy na etapie załatwiania becikowego bo się trochę pozmieniało w przepisach w ciągu tych trzech lat od porodu nr 1. Powodzenia Ewelina, mamuska36, pati i wszystkie inne nierozpakowane sierpniówki, starajcie się jak najwięcej się relaksować i myśleć pozytywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2xmama
gość to ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia23
Ja przytyłam 18 kilo a już spadłam 15- u mnie była spora nadwaga, a teraz dieta kobiety karmiącej bardzo mi służy, w życiu tak zdrowo się nie odżywiałam :) Ja już też byłam na imprezie z moją maleńką ale byłam tak zestresowana, że szok. A co do drugiego jak już poruszyłyście, my z m też chcemy po dwóch latach starać się o kolejne ale jak skończy się połóg już wiem, że będę miała stres przy zbliżeniach, bo po cc trzeba odczekać koniecznie rok, a ja przy karmieniu nie chce stosować hormonów i wiem, że będzie blokada w głowie... Jak wasze maluchy grzeczne, bo moja też ale jak robi kupe to ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka36
Ewelinaer coś Cię tu nie ma ostatnio czyżby się coś ruszyło? Pati a u ciebie też nic? Ja to mam wrażenie że już zawsze będe w ciąży:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati02067
u mnie nadal nic....chociaż dzisiaj bardzo często łapią mnie skurcze i czasem pobolewa brzuch. ale tak to cisza......śmieje się do męża że będe chodzić w ciąży jak słoń......:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, tak się naczekacie, że może bardziej będziecie się cieszyć? Jak to jest ze słoniem? Afrykański leśny - 22 miesiące? Niemożliwe, spokojnie! Dziewczyny karmiące, mamcia23, jakaś konkretna dieta? czy po prostu zdrowiej? Jedyne co to jak mam ochotę na czekoladę czy czipsy to zjem troszkę zamiast pół opakowania. Ale rodzina na mnie dziwnie patrzy, zastanawiam się czy to nie błąd. Moja matka powtarza ciągle: nic surowego, nic przyprawionego, a jak się po szpitalu rzuciłam na colę to się na mnie patrzyła jak na zbrodniarza. A jemu nic nie jest po tym! Jak jest z wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia23
aramis rany ja to mogę zapomnieć o takich daniach! Moja maleńka strasznie wszystko odbiera. Ja jem płatki na mleku, serki waniliowe delikatny rosołek z marchewką mięso chude tylko gotowane, chuda wędlina z kajzerką i masłem, wafle ryżowe, delikatny krupnik, z przypraw tylko koperek, pietruszka i sól, popijam koperek i rumianek, a wczoraj jak wypiłam w południe kompot z samych jabłek , bo chciałam wprowadzić nowe danie to mała wieczorem miała koszmarne boleści brzuszka i mam szczerze nadzieje, że to po tym, a nie kolka, bo ja płakałam razem z nią :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iblea
Ja odradzam śmietanę i zbyt dużą ilość mlecznych produktów. Oczywiście trzeba jeść nabiał aby się nie odwapnić ale krowie mleko lepiej sobie darować. Kiedy karmisz malucha piersią to wtedy może nabawić się skazy białkowej (jak np. ja). niby przed ukończeniem 3 roku życia skaza białkowa przechodzi ale mi została do tej pory. Co do jedzenia to ja nie mam na nic ochoty. Za to często płaczę. Popatrzę na synka i pomyślę, że coś może mu się stać i już ryczę. Pomyślę o mężu, jak wyżej, i już ryczę. Jak tak dalej pójdzie to nie dość, że się odwodnię z powodu ilości wylanych łez to i wrócę do poprzedniej wagi :( A co do pogody: jak byłam w dwupaku to słońce było wszędzie i ledwo zipałam a jak urodził się malutki to leje jak z cebra... Why?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Iblea - baby blues? Może skoro nie karmisz to coś ci z tej wagi zostanie, mnie zostało 7 kg, czyli zjechałam 20 i przestałam się łudzić że coś mi zostanie. Chyba że ten brzuch - faktycznie jest obrzdliwy, nie mam pomysłu co z tym zrobić. Poza tym dolegliwości ciążowe zostały, cholerna wysypka, hemoroidy i żaby z nieba lecą, płakać nie będę ale nastrój mam podły. Byliśmy na kontroli wagi, bo Ryś miał z tym problem, ale dziś po 14 dniach odzyskał wagę urodzeniową. Cieszę się bardzo, bo pani doktor chyba sama w to nie wierzyła - tak ogromny był spadek. Kamień z serca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka36
ja to chyba mam baby blues jeszcze przed urodzeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia23
Dziewczyny jak Wam buzują hormony najważniejsze to się komuś wygadać czy wypłakać na ramieniu ja po porodzie tydzień ryczałam z każdego powodu, wczoraj fakt z bezsilności ale jak Was ktoś wesprze to wszystko wróci do normy, u mnie mąż mi pomógł ale może to być koleżanka czy mama- ważne by się otworzyć. Dziś córcia na razie nie płacze widać, że dobrze się czuje ale za to ma zieloną kupę więc to chyba to co wczoraj ją tak męczyło... Do dziewczyn co jeszcze w dwu paku sierpień się już kończy lada dzień będziecie po wszystkim głowy do góry! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iblea
Ja mam niestety tylko męża bo rodzina i przyjaciele są daleko ale przynajmniej mam Was tutaj :) Jakoś sobie radzę chodź bywa ciężko, zwłaszcza jeżeli chodzi o załatwianie spraw. Zawsze jak gdzieś pójdę to mały akurat musi zrobić się głodny albo zapaskudzić pieluchę. Ostatnio karmiłam go i przewijałam w sklepie ;) Wczoraj nie mógł się synek wykupkać i chyba z 2 godziny masowałam mu brzuszek. W nocy się nie wysypiam, w dzień odsypiam, dom nieposprzątany, masakra :P Dwupaki spieszcie się bo niebawem staniecie się wrześniówkami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×