Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mmmmmmmm123

SIERPIEŃ 2014

Polecane posty

Gość agaacia
Hejka dziewczyny, ja nareszcie w domku po 12 dniach w szpitalu. Aramis zazdroszczę diety i chipsów, ja jedyne na co mogę sobie pozwolić z przyjemności to ciasteczka owsiane lub owoce. Iblea nie jesteś sama ja w szpitalu płakałam codziennie, najpierw z powodu poranionych brodawek, później z bezradności, że mała ciągle głodna, a potem to już bez powodu, teraz też płaczę, ale coraz rzadziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaacia
Po tych perturbacjach o których pisałam wcześniej z karmieniem piersią jest troszeczkę lepiej. Małą dokarmiamy co 4-5h mlekiem modyfikowanym do tego oczywiście na żądanie pierś. Samą piersią już się nie odważę, za bardzo się boję, ze będzie tak jak w szpitalu-mała drastycznie schudnie. Dwie pierwsze noce już za nami, Ola najedzona potrafi spać 4h i musimy ją budzić na karmienie. Wczoraj zaliczyliśmy tez pierwszą kąpiel, również nie było tak źle. Pozdrawiam obecne i przyszłe mamy sierpniówki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agaacia to się nasiedziałaś w tym szpitalu. Co do tego płakania, to ja miałam taki epizod na sali operacyjnej: wyjęli dziecko, to się darło - co się darło to ja wyłam, kompletnie nie mogłam się opanować. Potem zaraz przeszło. Ale ja się raczej wściekam niż płaczę, taki typ. Ustaliła nam się już ładnie granica dzień-noc. Przestałam funkcjonować jak zombi:) Ani nie wiedziałam że to tak szybko się unormuje. W dzień się budzi co 2,5h, w nocy co 3,5 i nawet nie marudzi. Nareszcie żyję :D Ewelinaer, pati i mamuśka się nie odzywają: już rozpakowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za namiary na bloga !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety jeszcze w dwupaku po dzisiejszym ktg i badaniu nadal nic w sobote o 9 tej mam się zgłosic na cc boże to już będzie 30 sierpień tyle czekania ale cały czas mam nadzieję że jednak urodzę do tego czasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpati02067
Melduje że wczoraj urodziłam śliczna córkę Antosie. Odezwę sie jak wrócę do domu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaer
Jesteśmy:) Od wtorku w domu, ale piszę dopiero teraz, bo musiałam wszystko ogarnąć. To od początku... W niedzielę byłam na KTG i musiałam pokazać wykres lekarzowi dyżurnemu, a akurat był ten sam, który proponował mi indukcję. Powiedziałam mu o ponownie wyliczonym terminie, pokazałam USG i stwierdził, że można poczekać, ale czy jest sens i znów wspomniał o indukcji. Wspomniałam, że miałam już cc i ponoć w tym przypadku nie jest wskazana indukcja. O dziwo nie upierał się przy tym, tylko zaproponował cc i mamy się zastanowić, kiedy. M popatrzył na mnie i stwierdził, że nie ma sensu dłużej czekać i im szybciej, tym lepiej. Tak więc wróciliśmy do domu, bo musiałam odczekać 6 godz. od posiłku. Wróciliśmy o 15, papierki, przygotowanie, o 16.40 na salę operacyjną, 17.00 była już Kasia, a 17.20 sala pooperacyjna. Dzień do nocy w porównaniu z poprzednim szpitalem, bo m mógł być ze mną już na sali pooperacyjnej, a po godz. była z nami też córka. Poza tym wyobrażałam siebie powyginaną z bólu, a tu musieli mnie hamować, bo chciałam za szybko usiąść, a co dopiero wstać. W poniedziałek o 7 już miałam pozwolenie, więc fru do łazienki. W międzyczasie był lekarz, który nas przyjmował i pochwalił mnie, że tak szybko na nogach jestem, a i nawet się zdarzyło, że kubek za mnie umył :) We wtorek na obchodzie pytanie, czy czuję się na siłach wyjść ze szpitala i po 17 nas wypuścili. Tylko na odchodne położna mnie zestresowała, że mała się nie najada i mam ją dokarmiać mm (z kolei doradca laktacyjny odradzała dokarmiać), bo wciąż bierze rączkę do buzi. Efekt był taki, że w ciągu 2 godz. jadła 3 razy i to ulewając i w domu musiała zrobić 3 kupy, żeby się odblokować i zjadła dopiero koło 22. Wcześniej innym położnym zgłaszałam, że Kasia ma tak silny odruch ssania, że je, potem się bawi, a mnie brodawki bolą, więc dawałam jej swój palec do buzi, bo przy smoczku łykała powietrze. Na to nikt nie reagował, a ta mi mówi, że dziecko się nie najada i mam dokarmiać. Jeszcze mi kazała pokazać piersi ile jest pokarmu. Dużo może jeszcze wtedy nie było i przystawiałam ile chciała, ale już po powrocie do domu był nawał. Teraz to dwójkę bym wykarmiła. W domu jeszcze doba nie minęła, to teściowa wyjechała z tekstem, że brzuszek boli (standard przy Eli), no i jej zdaniem za szybko mnie wypuścili. Może 2 doby to krótko, ale na ten szpital jest tyle chętnych, że jak wszystko ok., to nie trzymają, a chyba to wystarczająca ilość czasu, aby określić, czy dziecko zdrowe i mamie po cc nic nie jest. No i siostra oszalała na punkcie małej. Albo chce ją potrzymać, to znów stoi wciąż przy łóżeczku i by ją głaskała, wkładała zabawki. Nie daje jej spokojnie spać, czy też jeść. Dzisiaj to m nawet stracił do niej cierpliwość, bo można 100 razy powtarzać, a ona swoje. Pierwszej nocy to jak usłyszała płacz o 1 w nocy, to przyszła z pytaniem "Co tutaj się dzieje?" Prawie się popłakała jak tata zaprowadził ją z powrotem spać. Wstała o 6 i do łóżeczka. Trzeba mieć oczy wokół głowy. Czasami już naprawdę nerwy biorą górę, ale z drugiej strony to chyba lepiej, że w tą stronę niżby miała być zazdrosna. Poród naturalny chyba byłby do wytrzymania, bo Kasia duża nie jest. Ma 53 cm i 2850g. Oczywiście podobna do taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaacia
Jejku 2 doby to naprawdę mało. Mi od razu powiedzieli, że dopóki nie odnotują wzrostu wagi to nie wypuszczą nas do domu, a ze mała przez 5 dni, nie przybierała(mimo ciągłego przystawiania do piersi) nie wypisali, potem przypałętała się żółtaczka, a potem leukocyty w moczu i tak mineło 12 dni. Dopiero dokarmiana zaczeła tyć, a nawału pokarmu do tej pory nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati i ewelinaer gratuluję! W końcu rozpakowane :) Agacia 2 doby to krótko? A co powiesz na 4 godziny u mnie? :) Czy Waszym maluchom schodzi skóra? Mojemu synkowi złaziła z buźki, z nóżek, teraz na brzuszku się łuszczy i rączkach. Opiekunka powiedziała, że to normalne ale ja nigdy o tym nie słyszałam. Że niby skóra przyzwyczaja się do ubrań dlatego schodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka36
no to jestem ostatnia:( ale tylko do jutra rano o 9 tej czeka mnie cc i w koncu córcia będzie z nami długo kazała na siebie czekać:) gratulacje dla wszystkich mamusiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratulacje dla rozpakowanych i powodzenia dla ostatniej (tak? ostatnia?) nierozpakowanej. Iblea, złazi skóra, na ten moment z nóżek. Trochę, ale widziałam dzieciaki w szpitalu, łuszczyły się strasznie, to oliatum polecali, że niby skóra za sucha. Też mi się wydaje że 2 doby to strasznie mało. Ja wyszłam w 4 dobie, też dlatego bo nie było miejsc i tylko dlatego że zaczął przybierać. A 4 godziny... bałabym się strasznie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2xmama
gratulacje dla rozpakowanych i dla Ciebie mamuska tez :) Iblea to normalne, że skóra schodzi a raczej naskórek, możesz nawilżać brzuszek i plecy a w zgięciach rączek, nóżek, pod pachami na szyi najlepiej smarować tłustym kremem ja używam bepantem albo alantan chodzi o to zeby w tych miejscach za bardzo nie popękała skóra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaer
mamuśka 36 to załapiesz się jeszcze na sierpień :) 2 doby to niewiele jak po cc, ale w ciągu tego czasu jakby się miało coś dziać, to już by się chyba działo. Teraz korzystamy z pogody i spacerujemy, tylko żebym nie przesadziła. Mała na świeżym powietrzu śpi jak suseł. U nas też skóra schodzi, wydaje mi się że to naturalne, bo po urodzeniu miała na rączkach jakby polakierowaną i właśnie to schodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to czemu ty nie pojdziesz do lekarza tylko jednak udzielasz sie na forum?! zapytalam tylko co o tym myslicie a nie o konkretna diagnoze :) ps. jestem za granica i sory wybacz nie moge skorzystac z uslug lekarza :) pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idź do lekarza albo poczekaj na okres... Nie jesteśmy lekarzami, skąd mamy wiedzieć co Ci dolega... Co do skóry u maluszka to uspokoiłyście mnie, że to normalne bo bałam się, że może kosmetyki go uczulają czy robię coś źle... Do kąpieli oilatum używamy, po kąpieli balsam dla maluchow z nivei bo ma skórę suchą. Ale jeżeli nie mam linomagu aby smarować go na zgięciach to mogę użyć sudocremu albo bepanthen? Nie mam nic innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agaa37
Hej gratuluję rozpakowanym ! Mojemu małemu też skóra strasznie schodziła najbardziej na brzuszku, stópkach i jajeczkach smarowałam nivea aksamitne mleczko nawilżające (dostałam próbkę od położnej) i szybko pomogło. Dziewczyny mam pytanie czy Wam też kazali w szpitalu dzieci szeroko pieluchować tzn dodatkowa pielucha tetrowa na pampers i nosić dziecko tylko na biodrze w pozycji pionowej ? W czwartek byliśmy na usg stawów biodrowych i wszystko ok ale trochę dostałam od lekarza za brak tetrowej, a przy poprzednich dzieciach mówili mi że pampers wystarczy w zupełności bo jest dość szeroki i nie wiem jak się do tego odnieść jak u Was ? napewno nie zdecyduję się na noszenie takiego maleństwa na biodrze boję się że to obciąża kręgosłup no i przecierz sam główki jeszcze nie trzyma. Mi moje maleństwo pięknie śpi ale w dzień, a w nocy... czasami czekam kiedy w końcu będzie rano a w dzień odespać się nie da moja 2,5 latka już nie chce w dzień spać, a ja jestem praktycznie cały dzień sama m wraca wieczorami z pracy mam nadzieję że w końcu się to unormuje i będzie w nocy dłużej spał już ma 3,5 tygodnia i jest cudny ! cały czas się cycujemy diety aż nie przestrzegam małemu nic odpukać nie jest pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shha
Dziewczyny pomozcie,moj Wojtus ma straszne wzdecia...napina sie,czerwieni i placze przy tym,juz nie wiem co robic:(daje mu herbatke koperkowo rumiankowa i espunisan ale nie wiem ile mozna czekac na efekty?noce sa najgorsze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaacia
Iblea, położne w szpitalu i położna środowiskowa krzywiły się jak mówiłam o Sudocremie. Mówiły, że on to w ostateczności na poważne odparzenia(on w ogóle nie nawilża) Na co dzień bepathen lub linomag. Suche miejsca, z łuszczącą się skórą, jak w moim przypadku rączki i stópki, polecili smarować ciekłą parafiną, żeby jak najmniej chemii w balsamach i mleczkach używać. Natomiast jeśli chodzi o kąpiel to ostrzegały, żeby w przypadku normalnej skórki, nie stosować emolientów, bo jak dziecko w przyszłości dostanie skóry atopowej, to już nie będzie w czym go kąpać. Polecili glicerynowe mydełko z białego jelenia i trochę oliwki lub oliwy z oliwek do wody, jak chcemy mieć pewność ze się nie wysuszy skórka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaacia
shha jeśli karmisz piersią zmień menu, być może coś szkodzi dziecku, może za dużo jesz nabiału. Dzieci podobno nie lubią też cytrusów, owoców pestkowych, mocnej kawy i herbaty, kapusty i innych wzdymających i smażonego. Ja zaczęłam ostatnio pić Karmi na laktację, ale jakoś tak Ola niespokojnie śpi w nocy, pręży się, ale nie płacze, więc chyba odstawie. Jeśli to karmisz butlą to spróbuj kupić inne mleko. Najgorszą możliwą opcją są zaczynające się kolki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shha u mnie było to samo, mała ma 3 tyg, teraz daje jej dwa razy dziennie esputicon i kupiliśmy delicol bo to pomagało przy starszej córce, i kilka razy dziennie masuję jej brzuszek, gdzies wczesniej wrzuciłam link. nawet się uspokoiło teraz, czsem sie napina ale nie placze wiec jest ok. aha jeszcze odbijanie po kazdym jedzeniu, a jesli dlugo je to robie przerwe na odbicie. spróbuj tez odstawić koperek, u nas to pogarszalo sprawe, rumianek powinien wystarczyc. Jesli karmisz piersia to nie martw sie ze dlugo nie robi kupy bo to jest ok. to tyle co u nas dawalo rade w miare. Ale jesli to kolki sie zaczynaja to jednego sprawdzonego sposobu nie ma, bedziesz musiala próbowac róznych metod i zobaczysz co dziala. jak znade link do masazy do wrzuce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje,karmie piersia i bardzo trzymam sie diety,w sumie nie wprowadzam nic od momentu wyjscia ze szpitala. Koperek pogarsza sprawe?a mnie go polozna wlasnie polecila,pediatra tez:/z kupka nie ma problemu choc sie nasteka gorzej wlasnie z tymi bakami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agaacia podobno piwo na laktację to mit. Tak samo jak wino, bawarka itp.. Ja piłam na rozbujanie laktacji specjalne herbatki, ale podobno na niektóre dzieci koperek działa źle. A ta herbatka ma w składzie właśnie koperek. Agaacia, znajoma miała podobny problem i bardzo jej pomógł doradca laktacyjny. O taką pomoc trudno, u nas jest jedna taka babka ( a miasto duże), ale koleżanka twierdzi że są to najlepiej wydane pieniądze w jej życiu. Od tamtej pory (dzieć miał 1,5 miesiąca) karmi z powodzeniem, czyli już ponad pół roku. A ja mam w domu małego terrorystę. Łóżeczko jest be. można spać na brzuchu taty, albo z cyckiem mamy w gębie. Jak nie - jest ryk. Jestem wykończona ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Używacie smoczków? To podobno też jest zabójca laktacji i mam straszne wyrzuty sumienia jak podaję, ale czasem po prostu nie mam siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agaa37 u mnie nic nie mówili ale w wieku 3 miesięcy zrobią prześwietlenie czy z bioderkami jest wszystko ok ponieważ miałam dysplazję stawu biodrowego jak się urodziłam. Być może na tę chwilę pampers wystarcza. Co do nocy to każda jest mordęgą. Mały płacze non stop. Dopiero o 2 pada wycieńczony płaczem. Koooolkiiii. Ostatnio 2 godziny masowałam mu brzuszek. Jutro zmieniamy mleko ponieważ najpewniej przyczyną kolek i problemów z kupką jest zbyt duża ilość żelaza w mm. Wczoraj po południu zaczęliśmy podawać wodę i rozcieńczone mm na przemian z masowaniem brzuszka a przed butelką infacol na bolący brzuszek. Kupki nie było ale za to trylionowa ilość pierdzioszków. I dzięki temu maluch pięknie spał w nocy wstajac tylko 2 razy na jedzenie :) Pierwsza bardziej niż mniej przespana noc odkąd się urodził! agaacia dziękuję za porady. Jak najszybciej kupimy coś innego do kąpieli :) aramis140108 mi też rośnie terrorysta. Najlepiej spać w naszym łóżku albo przy moim cycku (po prostu się w niego wtula albo go gładzi haha) albo na taty klacie... Jak głęboko zaśnie to wtedy przekładam go do łóżeczka. A smoczek daję jak zaczyna mlaskać ale wiemy, że nie jest głodny. Sam się usypia w ten sposób. Jak jest blisko zaśnięcia to go wypluwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaacia
jak poprzedniczki mam terrorystkę, tylko nasze łózko wchodzi w grę i najlepiej przy maminym cycku. ponadto co noc to gorzej, straszne marudzi. smoczka ssać nie chce, nie wiem czy na szczęście, czy nieszczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bepanthen ładnie pomógł na odparzenia. mm też zmienione, lepszy smak ma, mały nie ma już kolek za to pozostał problem z rzadkim odbijaniem po jedzeniu. Pierwsza kupka na nowym mleku zrobiona i nie była już tak zielona i twarda czyli jest postęp :) Wszystkie mamuśki mam nadzieję, że już rozpakowane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lamia_81
Heloł melduje się i ja Mój mały po dwóch tygodniach bycia istnym aniołem być nim przestał ;) Znaczy nas też kolki dopadły i czas od 17tej/18tej do 21ej mamy noszony. Nic trzeba przetrwać za to po tym noszeniu i kąpieli jak ręką odjął więc w nocy wprawdzie z rodzicami bo łóżeczko w plecy kłuje ale śpimy grzecznie i budzimy się jedynie na karmienie - co mnie cieszy. Puki co o sexsie nie myślę to i dziecko nie przeszkadza - zresztą są inne pomieszczenia ;) ale wykończona jestem - nie ukrywam... Jeszcze starszy rok szkolny zaczął a my tacy jacyś nie gramotni rano - normalnie nie mogę się wyszykować wczoraj na rozpoczęcie na 10tą ledwo zdążyliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×