Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Sportsmenka

Bunt dwu latka przed zasypianiem

Polecane posty

Gość Sportsmenka

Witajcie, szukam porad i wsparcia w, jak mi się wydaję, buncie dwu latka. Od kilku tygodni córka zaczeła się strasznie buntować przed spaniem... pierw było to tylko 1-2 razy w tygodniu, ale w zeszłym aż 5 i co wieczór jest od pół godziny do półtorej histerii - kładzenie się na podłodze, kopanie, płacz i tylko"nie chcę, nie che!". Jak w padnie w taki trans to żadne moje słowa czy czyny do niej nie docierają, jak próbuję ją przytulić to mnie odpycha, odsuwa sie i dalej kopie w powietrzy lub tupie piętami o podłogę, jak staram się z nią rozmawiać to krzyczy i płacze głośniej by nie słyszeć o co pytam. Jak się chwilkę uspokoi to odpowie że nie chce spać. Już kilka razy rzetrzymałam ją całe dnie bez spania i po 12-13 godzinach po prostu padała, ale to nie jest rozwiązanie na dłuższą metę. Dodam może że córcia nigdy nie była łatwa do usypiania. Jako niemowlę była małym żarłoczkiem i cycoliną, i za co mi się pewnie dostanie, pozwalałam jej zasnąć przy piersi. Pierw dlatego że już sama nie miałam siły, bo mała wisiała non stop i czesto ja sama już zasypiałam z nią i nie miałam ją siły odnieść. Jak skończyła 2 miesiące trochę się to uregulowała, jadła juz co 2 godziny, ale długo bo od 30-45 minut i po zjedzeniu odkąłdałam ją na śpiocha do łóżeczka. I do roku czasu pozwalałam jej tak zasypiać, potem dopeiro zaczełam z tym walczyć, i nie pozwalałam zasnąć przy piersi, brałam na mycie żabków i usypiała wtulona do mnie. Po miesiącu było dużo lepiej, po toalecie wieczornej, czytanej ksiązeczce i wtulaniu, udało się ją usypiać w łóżeczku, wystarczyło że trzymałam ją za raczkę. Potem nawet czasami sama móiła "mama schowaj rączkę" i wystarczyło że śpiewałam jedną, dwie kołysanki i powoli zasypiała. Zazwyczaj trwało to około pół godziny. Z czasem zaczeły sie wędrówki z łózka, bo chce piciu, siusiu lub tuli tuli. Więc starałam się to wszystko wyprzedzać przed położeniem jej do łóżeczka, potem czasami jeszcze potrzebowała się dotulić i na to pozwalałam. Ale od miesiaca co jakiś czas zdażały się ciężkie chwiile z usypianiem i czasami przedłużało sie to nawet do dwóch godzin... o ile było bez płaczu to było do wytrzymania, ale od kiedy właczyła się syrena to już nie daję sobie rady. W męzu nie mam za dużego wsparcia, bo pracuje ciężko na półtorej etatu i wraca zmęczony i sam chce spać, i według niego powinno się ją przetrzymać aż sie wypłacze i w końcu zaśnie... Z jednej strony na razie nic więcej nie jesteśmy w stanie zrobić, ale jest to bardzo trudne dla mojej psychiki i emocji i wydaje mi się że dla tej 2 letniej panny też, bo ona sama sobie na pewno nie radzi z tymi emocjami i dlatego tak się zachowuje. Dwa tygodnie przed jej drugimi urodzinami zaczeły się problemy z ubraniem w piżamę po kąpieli, ale udało się to zwalczyć poprze kupienie nowej flanelowej piżamki z myszką miki i teraz się bardzo chętnie przebiera (gorzej ze zdjęciem rano, dzisiaj jak poszłam do pracy, moja mama walczyła z nią 3 godziny zanim udało się ją ubrać i też jej odstawiła godzinny atak). Ale zasypianie jest ciągłym buntem. Staram się jej utrzymywać rytm dnia, wstaje o 7:30-8:00, je śniadanie, bawi się zabawkami, kolorju, ukąłda puzle, od 10-11 lub nawet 12 jest na dworze na spacerze, w parku, na placu zabaw lub działce, na dowrze zjada zazwyczaj serek lub jogurcik, jak wraca dostaje ciepłą zupkę i potem staramy się zasnąć. Mycie ząbków, czytanie książeczek i w końcu położenie w lóżeczku. Z tym popołudniowym spankiem jest lepiej, czasami się zbuntuje i wtedy zazwyczja kończy się na tym że wogóle nie śpi, tylko polezymy przez godzinę. Najczęściej jednak od 13-15 śpi, jak się obudzi zrobi siusiu, popije troszkę i koło 16stej jemy razem obiadek drugie danie, jak pogoda dopisuje idziemy znowu na spacer, w jeden dziień jeździmy na pływanie, czasami idziemy w dowiedziny lub do nas przychodza znajomi z dziećmi i bawią się razem. Na podwieczorek koło 18stej są owoce, a o 20stej kaszka i jej jedyna bajka-dobranocka, tak to staram się jej nie puszczać wogole telewizji. Mąż wraca do domu dopiero po 20stej i wtedy jest jego chwila z małą, 20:30 kąpiel z tatą, zazwyczja cała czysta i pachnąca przebrana w piżamkę potem ma przez kolejen pół godziny czytane książeczki, aż buziaczek od mamy i taty i ja z nią zostaję w pokoju i staram się ułożyć do snu - ostatnio bez skutecznie. Rozpisałam się, ale chciałam dokaldnie przedstawić sytuację. Teraz proszę o pomoc i dobre rasy, za które z góry dziekuję - Sportsmenka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×