Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z mężem i tesciową

Polecane posty

Gość gość
Zaklopotana, ty to sie spytaj.swoich rodzicow czemu nie nauczyli cię czytac ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona butelka
Moim zdaniem chrzesnicy powinien wyslac prezent poczta i telefonicznie umowic sie z nia na inna date spotkania.Chrzciny dziecka wazniejsze.Daj mu to do zrozumienia.Zapytaj jakby sie czul gdyby dziecko za kilka lat ogladalo fotografie i zapytalo go czemu na ani jednej go nie ma... ______ No chyba śmieszna jesteś! Kobieto! Przecież komunia to jest dzień tej dziewczynki - chrześnicy. Sakrament, na którym chrzestny powinien być obecny a nie kiedyś tam indziej. Komunię można zorganizować w innym czasie, trochę empatii!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale Ty chcesz robić chrzciny tydzień po komunii?? na kilak osób i martwisz się że bez męza nie ogarniesz tego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twojemu dziecku będzie objętne czy na jego chrzcinach ktoś byl czy nie. Na komunii dziecko rozumie dlaczego ktoś jest a kogoś nie ma. a z zarazkami w pociągu tez wymysliłaś, wiesz ile jest zarazków w piaskownicy, na tel komórkowym albo w kościele??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzaj, mąż jest chrzestnym i powinien być na komunii chrześnicy, do maja jest jeszcze sporo czasu, jak by wam zależało to byście odłożyli. W końcu komunia to taka impreza, że wie się o niej naprawdę duuuuuużo wcześniej. Jak Ty nie chcesz jechać to niech mąż jedzie sam albo z teściową jeśli ona ma ochotę na to, w końcu ona sama sfinansuje swoją podróż. Ja za swoją teściową nie przepadam ale jakbym ja nie mogła jechać z mężem to jej bym nie zabraniała. A co do tego, że nie zabierzesz swojemu dziecku żeby dać obcemu - to myślisz, że Twojemu dziecku zrobi różnicę czy jego chrzciny będą trwały do północy i będzie 5 dań czy będzie to tylko obiad i kawa z ciastem? A myślę, że tej 9-latce zrobi różnicę, że chrzestny ją olał. Skoro mieszka tak daleko to pewnie rzadko mąż ją odwiedza, więc na komunii powinien się zjawić. A co do tego, że Wam tak ciężko - nie tylko Wam. Ja miałam komunię chrześnicy a pracuje tylko mąż i jakoś ten tysiąc złotych nazbieraliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona butelka
Właśnie 8-9 latce taka wizyta chrzestnego dużo zmienia. Mój chrzestny to były przyjaciel moich rodziców. Więc dla mnie, nawet jak byłam dzieckiem, było oczywiste, że chrzestny się nie zjawi. I było mi przykro, tak jak to dziecku być przykro potrafi. Nawet nie wiecie jak wiele dla mnie znaczyło, że tego dnia, mimo ochłodzonych kontaktów z moimi rodzicami, zjawił się w kościele i na przyjęciu. I nie chodziło o prezent (choć fakt, dał świetnego walkmana sony :D) tylko o to, że się pojawił a nie byłam jednym z nielicznych dzieci, bez chrzestnego w tym ważnym dniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież nikt nie mówi że masz dać tysiąc, każdy daje tyle na ile go stać. Swoją drogą mało kto daje tysiąc zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisałam o tym tysiącu żeby pokazać, że jak się chce to można, jakby oni odłożyli tysiąc to starczyłoby zapewne i na prezent i na podróż (sama całego tysiąca też nie dałam :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale nie jestes taka biedna jak piszesz, bo jednak stać was było na wzięcie kredytu. A ludzie, którzy biorą kredyty muszą mieć jakieś zabezpieczenie, chyba, że są totalnymi idiotami. Nie rozumiem, jak może nie być chrzestnego na komunii, jeśli nie ma żadnych przeszkód losowych, bo tylko to by go usprawiedliwiało. Na chrzestną mogłaś wybrać kogoś innego i zrobić chrzest w innym czasie, co za problem. W ogóle to pewnie ta chrzestna zgodzilaby się przyjechać w innym czasie, w końcu na święta też pewnie przyjeżdża. Dobrze to ukartowałaś, zrobię chrzest w maju, to będzie wymówka, żeby nie jechać na komunię. Jesteś po prostu skąpą osobą i nie chodzi o to, że nie macie pieniędzy. Ludzie, którzy naprawdę ich nie mają, nie żalą się wszem i wobec i starają się, tak załatwiać sprawy, żeby wszystko poukładać. Chrzestna pracuje w Norwegii, to też pewnie groszem sypnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×