Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość i co tu zrobić

Zauroczyła mnie studentka

Polecane posty

Gość i co tu zrobić
Co do mojej osoby, to jestem w wieku poniżej 35 lat. Nie chciałbym tak wprost jej tu opisywać, kto wie, może to przeczyta i rozpozna, że to o niej mowa? Powiem tylko, że jest bardzo ładna. Ubiera się skromnie, na pewno nie wyzywająco. Jest bardzo młoda. Co do jej mowy ciała, to gdy jest w grupie kolegów, zachowuje się swobodnie, często się śmieje, jest wygadana i dużo gestykuluje. A na ćwiczeniach z kolei jest spokojna, opanowana, rzadko sama pierwsza zabiera głos, za to zapytana o coś udziela pełnych odpowiedzi, nie ogranicza się do jednego czy dwóch zdań. Myślę, że jest wartościowa, bo niewiele znam osób z jej pokolenia, które miałyby podobne poglądy. W wypowiedzi, którą słyszałem, krytykowała tzw. "wolne związki" (które jedna z jej rozmówczyń uważała za najlepszy sposób na życie) i seks bez zobowiązań. Ma dziewczyna własne zdanie, bo jej koleżanki zajmowały zupełnie przeciwne stanowisko. Do tego jest skupiona na nauce, zawsze przygotowana do zajęć, ma dużą wiedzę jak na ten etap studiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobną sytuację, tylko byłam studentką. Miałam wykładowcę, ok. 35 lat, żonaty, dzieciaty, ale zawsze mi się przyglądał, a jak mijaliśmy się na korytarzu to ewidentnie czułam jego wzrok z góry na dół, zawsze mówił do mnie po zdrobnieniu i był nieziemsko miły, pytał skąd jestem itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co tu zrobić
I jak na to reagowałaś, studentko? Jak się z tym czułaś, co robiłaś? Ja żony ani dzieci nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz dziewczyne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze ma zasady i nie da sie podrywac wykladowcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego w tym wieku jeszcze nie masz zony i zabierasz sie za malolate?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panie wykładowco, lepiej daj sobie spokój. Ona ewidentnie jest świadoma twoich intencji. I nie jest zainteresowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co tu zrobić
Nie mam obecnie dziewczyny. Nie uważam, by w moim wieku każdy musiał mieć już żonę i rodzinę (mam MNIEJ niż 35 lat). Tak się złożyło, że byłem w długoletnim związku i nam nie wyszło, dlatego mam trzydzieści kilka lat i jestem sam. Nie każdy musi wziąć ślub jako dwudziestolatek, zwłaszcza gdy jeszcze się kształci. Zdaję sobie sprawę z tego, że ona jest bardzo młoda. Sam się sobie dziwię, że zainteresowała mnie kobieta w tym wieku. Skąd wniosek, że ona jest świadoma moich intencji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli jest inteligentna to juz wie ale nie jest tobą zainteresowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz nad nia przewage bo musi zaliczyc u iebie przedmiot wiec daj jej spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza_bell
Zauroczenie to nie to samo, co miłość. Nie przeczę, że może i jest wartościowa, ale by to ocenić potrzeba znacznie więcej niż podsłuchane rozmowy na korytarzu. Gdy byłam studentką na uczelni mieliśmy podobną sytuację. Wykładowca skończył w kiosku. Uważam, że czasami nie warto ryzykować. Również wierzę w przeznaczenie, jeśli jest Tobie przeznaczona to będziesz miał okazję ją poznać bliżej. Tymczasem radziłabym zając się pracą a nie studentkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wniosek wynika z faktu, że nie jest idiotką. I widzi, co się wokół niej dzieje. Zaproszenie na konsultacje było nad wyraz czytelne. Kobiety bardzo szybko wyczuwają takie sprawy. Faceci - raczej nie. Nawet, jeśli są wykładowcami na uczelniach. :-) Nie przyszła na konsultacje, bo jest porządną dziewczyną. I nie życzy sobie plotek na swój temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza_bell
A w ogóle wróżenie, co ona myśli, dlaczego nie przyszła, czy wie, co o niej myślisz, że myślisz jest jak wróżeniem z fusów. Wszystko jest mało wiarygodne, bo człowiek to osobowość, myśli i też zdarzenia, które czasami bardziej niż my sami kierują naszymi wyborami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza_bell
A w ogóle wróżenie, co ona myśli, dlaczego nie przyszła, czy wie, co o niej myślisz, że myślisz jest jak wróżeniem z fusów. Wszystko jest mało wiarygodne, bo człowiek to osobowość, myśli i też zdarzenia, które czasami bardziej niż my sami kierują naszymi wyborami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Srututu majtki z drutu. Iza, chrzanisz jak potłuczona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co tu zrobić
To że jest porządną dziewczyną, zdążyłem już zauważyć. Już w jednym z pierwszych postów pisałem, że zdaję sobie sprawę z konsekwencji, jakie mogłyby wyniknąć z takiego związku, zarówno dla mnie, jak i dla niej (słyszałem, jak skończyło się kilka takich spraw na mojej uczelni, a sam byłem świadkiem jednej takiej sytuacji). Pisałem też, że nie zdecydowałbym się teraz na związek z nią, żeby nie zaszkodzić ani jej, ani sobie. Chodziło tylko o to, by jakoś lepiej ją poznać, dowiedzieć się o niej czegoś więcej. Nic poza tym. I nigdy nie posunąłbym się do tego, by sympatia bądź jej brak w stosunku do jakiegokolwiek studenta wpływała na to, w jaki sposób go oceniam (choć wielu moich kolegów tak robi). Ale wiem, że otoczenie byłoby innego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza_bell
Ludzie zawsze szukaja klopotow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza_bell
A w ogóle wróżenie, co ona myśli, dlaczego nie przyszła, czy wie, co o niej myślisz, że myślisz jest jak wróżeniem z fusów. Wszystko jest mało wiarygodne, bo człowiek to osobowość, myśli i też zdarzenia, które czasami bardziej niż my sami kierują naszymi wyborami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zauroczyles sie, a teraz kubel zimnej wody i zajmij sie ksiazkami czy wyjdz gdzies ze znajomymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm ciężka sprawa, współczuję. Jeżeli póki co, zależy Ci żeby chociaż bliżej ją poznać, dowiedzieć się o niej czegoś, to może przynajmniej wejdź na jej profil na fb? Wiem, że to brzmi dziecinnie, żenada i tak dalej, ale tam możesz znaleźć różne informacje o jej zainteresowaniach m.in., co albo utwierdzi Cię w przekonaniu, że jest wartościowa, albo trochę zaburzy idealny jej obraz, jaki powoli zaczyna się u Ciebie pojawiać. Oczywiście to i tak droga do nikąd, bo najlepszym sposobem na poznanie kogoś, jest spotkanie i rozmowa, a nie żadne fejsbuki. Mnie takie przypadki ciekawią, sama mam ulubionego wykładowcę, który mi się strasznie podoba, ale nie liczę na nic, bo wydaje mi się, że z czym do ludzi - ktoś taki na pewno ma mnóstwo rówieśniczek bądź kobiet w podobnym wieku, którymi mógłby się zainteresować. A mnie się kurczę tacy podobają, trochę starsi, inteligentni, którzy o jednej teorii potrafią mówić godzinami i sprawić, że sama się w temat wkręcam.. ech, życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w ogóle to skojarzyło mi się to wszystko z książką "Konające zwierzę" Rotha, polecam.. całkiem całkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Clc
ale jej zazdroszczę...w jak najbardziej pozytywnym sensie :) zawsze intrygowali i pociągali mnie nie nie tyle sami faceci, ile ich intelekt, wiedza, mądrość...Autorze cierpliwości i staraj się zaimponować jej intelektem właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co tu zrobić
Dziękuję za wszystkie wypowiedzi. Szkoda, że ona nie ma preferencji podobnych do Waszych (mam na myśli autorki ostatnich wypowiedzi). Póki co postaram się jakoś opanować, może to zainteresowanie nią jakoś minie, choć raczej będzie o to ciężko, bo do końca semestru prowadzę zajęcia w jej grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby była dziewczynką, podniecającą się starszym facetem i jego autorytetem, to byś się w niej nie zauroczył :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co tu zrobić
Myślałem o tym wielokrotnie :) Gdyby była inna, nie miałbym problemu ze zwróceniem na siebie jej uwagi, ale wtedy pewnie wcale bym tego nie chciał, bo ona w ogóle by mnie nie interesowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kombinuj, myśl! W końcu jesteś naukowcem! Chyba masz coś pod czupryną, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co tu zrobić
Chętnie bym coś zakombinował, ale do czasu, kiedy ona skończy studia, mam związane ręce. Chyba szybciej już będzie o niej zapomnieć. Choć niekoniecznie łatwiej. Gdybyśmy spotkali się w jakichkolwiek innych okolicznościach, kombinowałbym ile wlezie, by zdobyć jej zainteresowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fiku miku nie powiesz mi ,że facet poniżej 35 roku życia to "straszy facet" , no chyba ,że dla 17latki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co tu miauczysz? tylko "nic nie mogę, nic nie mogę" :o to po co tu piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×