Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _Diana_Diana_

nie chce slubu

Polecane posty

Gość _Diana_Diana_

Witam Was Kochane, Piszę do Was ponieważ chciałabym poznać zdanie osób totalnie bezstronnych na temat mojego uczuciowego problemu. Chciałabym jakoś konstruktywnie podejść do niego, a na razie mam ochotę płakać z jego powodu albo iść go wykrzyczeć w twarz osobie, która jest przyczyną tego problemu..a to raczej średnie wyjście z sytuacji... Jestem w związku od kilku lat, od pewnego czasu mieszkam z moim partnerem. Oboje zawsze mówiliśmy o tym, że chcemy kiedyś ślubu, dzieci itd. mówiliśmy o tym bez większego planowania. Jednakże były to ważne rozmowy, ponieważ utwierdzały nas w tym, że mamy podobne poglądy na temat rodziny i ogólne plany na życie - a to naprawdę bardzo istotne w sytuacji gdy chcemy zbudować szczęśliwy partnerski związek. Parę dni temu, odczytałam rozmowę mojego partnera z koleżanką, gdzie opowiadał o tym, że nie chce żadnego ślubu, mówił o tym tak jakby była to najgorsza rzecz, która mogłaby go spotkać w życiu... ale z drugiej strony mówił, że można mieć szczęśliwy związek bez tego papierka itd. Gdy przeczytałam to, byłam w ogromnym szoku... pierwsze pytanie "jak to?", przecież zawsze mówił coś innego... drugie pytanie czemu on mówi to jakiejś koleżance a nie mi. Strasznie zabolało mnie to co przeczytałam, poczułam się oszukana, ponieważ zawsze mówił, że chce ślubu... po drugie dlaczego mówi o tak istotnej kwestii koleżance a nie mi.. przecież to ja o tym powinnam się dowiedzieć a on nawet słówkiem w tym temacie nie pisnął... Dla mnie oświadczyny, ślub to bardzo ważne aspekty związku. Zawsze marzyłam o zaręczynach, o pięknej sukni ślubnej itd. On bardzo dobrze o tym wie... nie wiem jak mam podejść do tej spraw,y jak zacząć z nim rozmowę, jaką przybrać strategię... Nie chce go atakować i zmuszać do ślubu... ale nie chce też być w związku z kimś, kto nagle zmienia zdanie w tak istotnej dla mnie kwestii i to bez poinformowania mnie o tym.. z drugiej strony kończyć myślę w miarę dobry związek z tego powodu.. to trochę jak wyrzucać jedzenie czy pieniądze do śmietnika... sorki głupie porównanie.. Ktoś pewnie powie daj spokój jak jest Wam dobrze to nie naciskaj, po co kończyć związek przez coś takiego. Ale dlaczego mam godzić się na to, że kilka lat żyłam w kłamstwie, czemu mam się godzić na to, że on nawet nie ma odwagi sam przyjść i ze mną o tym porozmawiać, dlaczego mam się godzić na to, że on zadecydował, że nie spełnią się moje wieloletnie marzenia o ślubie itd., dlaczego, dlaczego, dlaczego... ktoś powie może jakiś kompromis... zawsze chciałam zamieszkać z facetem dopiero po ślubie albo chwile przed, zgodziłam się uległam mu i zamieszkaliśmy bez zaręczyn itd. także ja już jakiś krok w kierunku kompromisu zrobiłam, nie mam zamiaru teraz rezygnować z kolejnych zasad, marzeń... szczególnie, że on od siebie czegoś takiego nie daje... to w sumie co to za partnerstwo, kompromis itd. Czuje przez tą całą sytuacje, że po prostu mu nie zależy, jakby kochał to nie zmieniłby tak zdania.. a nie powiedział mi o tym bo póki co nie chce się rozstać... jestem straszną pesymistką w takich sprawach. Dziewczyny doradźcie mi jak mam rozwiązać ten problem.. Jak go sprowokować do tego aby sam mi powiedział o zmianie swoich poglądów, a może sama mam zacząć tą rozmowę - tylko w sumie czemu mam mu jak zawsze ułatwiać sprawę... Jak w ogóle zareagować.. nie chce płakać, krzyczeć, kłócić się marudzić, rozczulać się itd... ale chcę żeby wiedział jak bardzo mnie to boli... czy któraś z Was miała taki problem? jak to się skończyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zareagować? To banalnie proste. Kopnij dziada w dooopę, aż poleci na księżyc. I cześć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co kropelka sklei sklei
proste ciebie trzyma na smyczy bo moglabys sie zbuntowac a z nia albo jest szczery albo szykuje sobie wyjscie nazwijmy to ewakuacyjne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spław debila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez przesady, nie ma co kpać faceta w tyłek bo nie chce slubu, wielu facetów unika tego tematu, traktuje jako osatecznosc bo i tej ostateczności sie boją, że nie bedzie juz później drogi ewakuacyjnej... to wcale nie znaczy ze Twój facet Cie nie kocha. A ze Ci nie powiedział, tylko kolezance? Sama się musisz nad tym zastanowić... I chyba jednak warto zadbac by facet miał zaufanie, by sie nie bał czegos C***owiedzieć bo zrobisz awanture, bo sie obrazisz.... Bo kiedys własnie pójdzie do takiej kolezanki a ona skutecznie go pocieszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Diana_Diana_
od razu sprostuje, że ta koleżanka nie jest jakimś zagrożeniem... On jej tak po prostu pisał mimochodem o tym bo ona pytała kiedy się w końcu mi oświadczy. ta koleżanka sama dała mu do zrozumienia, że coś się chyba zmieniło w jego poglądach, bo nigdy nie miał takiego zdania. A także powiedziała mu, że jakby jej facet miał takie zdania to by z nim nie była. Ale jeśli ja na to się godzę to ok, każdy ma inne podejście... powinno mu chyba to coś dać do myślenia, ale jak widać chyba za dużo nie dało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Diana_Diana_
ok rozumiem, że ktoś może mieć obawy przed ślubem itd. ale on nie ma 20 lat... jest po 30... zrozumiałabym także jakby zawsze mówił o ślubie w taki sposób.. a nie nagle z dnia na dzień zmiana poglądów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onna te
no coz...stwierdził, ze jak ma wszystko bez papierka, to na co mu slub. ma gdzie mieszkac, a przynajmniej pewnie pol rachunkow ty płacisz, ma posprzątane, wyprane, zaroocha kiedy chce, to po co ma się wysilać i zenic. pewnie stwierdził, ze już niedługo będziesz stara i będzie chciał cie wymienić na młodszy model, aslub by to skomplikowal. mowil ci to, co chcialas uslyszec, żeby dostać to co chce......faceci robia tak caly czas, żeby się dobrze ustawić i mieć darmowy sex. przykro mi ze tak cie oszukal, ale ja bym z takim draniem nie była ani chwili dluzej. zrozum, ze te jego wcześniejsze niby poglądy to było kłamstwo i chciał jedynie pociupciac i mieć cieple gniazdko. jesteś dziewczyna na przeczekanie, a jak znajdzie ta odpowiednia, to zwinie zagiel bez zmrużenia oka....niestety, ale tacy sa faceci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Diana_Diana_
pewnie coś w tym jest.. teraz ma wygodnie bez ślubu, to po co ma wydawać kasę na wesele itd. z drugiej strony planuje budowę domu, o wszystkim mówi dla Nas, kupiłem Nam, kupię Nam... to może jednak mnie nie wymieni na nowszy model:P w sumie to na jego miejscu, to bym się obawiała odwrotnej sytuacji, w końcu jestem dużo od niego młodsza. jak on będzie czterdziestolatkiem to ja będę dopiero gorącą trzydziestolatką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''pol rachunkow ty płacisz, ma posprzątane, wyprane, zaroocha kiedy chce, to po co ma się wysilać i zenic'' Onna te, czy ty jestes taka kobieta o ktorej piszesz, ktora za papierek ze slubu daje z siebie robic sprzataczke i darmowa prostytutke? Pewnie o tym nie wiesz, ale sa tez kobiety, ktore maja ze zwiazku przyjemnosc, uprawiaja seks kiedy chca i nie usluguja Panu i Wladcy, czy to ze slubem czy bez. To, ze tobie wystarczy slub, i potem oddajesz sie radosnie jego wladzy, nie znaczy, ze inne kobiety tez tak robia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz prawo czuć się oszukana, ponieważ przed tobą deklarował co innego, a przed koleżanką jeszcze co innego. Faceci to tchórze, boją się, że po ślubie spadną na nich Bóg wie jakie obowiązki i odpowiedzialność. Tylko chyba zapominają, że kobiety też mogą czuć się odpowiedzialne za mężów. Współczuję ci, to naprawdę świństwo. On pewnie dobrze czuje, że gdyby otwarcie wyrażał niechęć wobec ślubów i instytucji małżeństwa, to nie chciałabyś być z nim. Może porozmawiaj z nim, że wiesz tak naprawdę, co on uważa i zapytaj czego się obawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na zycie nie ma gwarancji czy to w zwiazku malzenskim, czy w wolnym -partnerskim. Jednak ja uwazam, ze omijanie tematu slubu , jak diabel swieconej wody swiadczy o asekuracji.Zostawia sie furtke ze przy byle lepszej okazji , byle problemie uciskajacym daje sie noge , jak lis z kurnika . Zlapie sie "kure" troche pior poleci , troche wrzasku , ale syty mozna isc do innego kurnika .Bez wiekszego wysilku mozna miec pelny brzuch. Moze to smieszne porownanie , ale skoro sluby byly odwiecznie , to chyba jakis sens maja-chocby z zalozenia , ze maja trwac -az nas smierc nie rozlaczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
jej, a dlaczego nie porozmawiasz z nim wprost? Zapytasz co dalej z Waszym związkiem? Może mieszkacie razem, jest dobrze, temat nie wypływa to i on zakłada, że co ten ślub zmieni? Niefajnie, ze przeczytałaś tą rozmowę bo to trochę brak poszanowania dla czyjejś prywatności- ale stało się. Ja bym się nie przyznała, bo głupio wyjdzie- zaczęłabym po prostu temat ślubu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj były rozmowy w toku na temat par z dużą różnicą wieku i odmiennymi poglądami na rodzinę, dzieci i śluby. Była też p.psycholog Sarna i ona poradziła, że jeśli są takie różnice w światopoglądzie, to lepiej się rozstać i układać sobie życie z osobą podzielającą poglądy na życie. Jesteś jeszcze moda ale i tak żal zmarnowanych lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurcze -dobra wyzej jestes zwolenniczka konkubinatu.Zwodzil, mamil , obiecywal a teraz jakiej babie zwierza sie , ze slub to be , ze malzenstwo to be, po tylu latach be i jeszcze jest winna : ze przeczytala rozmowe .No super .Nadal niech buduje jej miraze z piasku , takie fata morgana .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
Eleene- no proszę Cię, jak mozna czytać czyjeś prywatne rozmowy? Przeczytała tą rozmowe bo? bo co? No są pewne podstawy dobrego wychowania. Przynajmniej ja tak uważam. A czy ją zwodził? Tego nie wiemy- wiemy tylko, ze napisał kolezance, ze nie jest zwolennikiem ślubu. Autorka pisze, ze tamta kolezanka zdziwiła się, bo wcześniej miał inne poglądy. Pozostaje im usiąść i porozmawiac o tym jak on widzi ich przyszłość. Nie znam człowieka, nie wiem dlaczego tak napisał tej koleżance- ba, sama autorka tego nie wie. Pisze, ze była w szoku jak to przeczytała. Pozostaje sprawę wyjaśnić. I wtedy możemy wieszać po nim psy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytac czyjes rozmowy nie powinno sie -a i owszem.Ale wiesz , ze w zwiazku za duzo nie ma prywatnych rozmow. No chyba , ze ktos ma cos mocno do ukrycia . Ja nie czytam poczty meza , ale nawet do glowy mi nie przychodzi zdrada , a do mojej poczty sama dalam haslo , bo czasem nawet prosze, by ja maz sam sprawdzil.Nie ukrywam nic , z niczym nie musze sie po katach chowac . Uwazam, ze dobrze sie stalo, ze przeczytala takowa rozmowe , bo zapalila jej sie lampka . Teraz nalezy -postawic sprawe jasno , nie lawirowac , nie cudowac , bo chyba taka kwestia, jak przyszlosc zwiazku, slub sa piorytetowe dla zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
no to przecież to samo napisałam- porozmawiac z chłopakiem i tyle. A wiesz z tym ukrywaniem czegoś- ja akurat uważam, że trochę swojego świata należy mieć. Też czasem mój facet mi zajrzy na poczte- jak go poproszę, bo np. kąpię dziecko a czeklam na maila,. Ale jest człowiekiem na poziomie- i to, ze go o to proszę nie daje mu przyzwolenia na czytanie wszystkich maili! Na tym polega zaufanie- daje mu hasło, zeby sprawdził konkretnego maila, a nie cała pocztę. A tak właściwie autorko- dlaczego ty mu grzebalas w historii??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''A czy ją zwodził? Tego nie wiemy'' Zwolenniczko konkubinatu, czytaj! Wiemy, w pierwszym poscie napisala, ze zawsze jej mowil, ze tego chce - i to jest sedno problemu, ze ona czuje sie oklamana, i ma prawo! Owszem, przeczytanie cudzej korespondencji to cos nieladnego, ale dziewczyna o co innego pyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
CZYTAM! I nie widzę, zeby jej powiedział "wiesz, jednak ślub to nie dla mnei"! Autorka przeczytała jakąś jego prywatną rozmowe z kolezanką na temat ślubu- a Wy od razu "zwodził ją, rzuć go". No zluzjcie trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Diana_Diana_
no nic dziewczyny, pozostaje mi poczekać chwilę żebym ochłonęła i po prostu zagaić rozmowę, jak się nie przyzna do jego odmienionych poglądów to chyba uduszę;p poznałam wiele punktów widzenia często tak odmiennych od mojego. Wartościowe doświadczenie spojrzeć na jedną sprawę na tak wiele sposobów. Niektóre wypowiedzi były dla mnie przykre, ale czasem może potrzeba takiego kopa w tyłek na rozruch ;) obawiam się, że cala ta sytuacja to nie skończy się ok. Rozumiem, że mógł zmienić zdanie ale powinien mi o tym powiedzieć, szczególnie że zna mnie dobrze i wie jak mi na tym zależy. Jak dla mnie milczy świadomie, bo woli przeczekać aż jeszcze trudniej będzie mi odejść od niego i w rezultacie zaakceptuje jego nowe plany. Niestety nie będę chciała być w związku, z kimś kto nie szanuje moich oczekiwań, szczególnie ze zna je od wielu lat. Nie może być tak, że ja będę ustępować ciągle jemu, porzucając swoje oczekiwania, marzenia a on nic.. Jego też nie chcę zmuszać do niczego, ma prawo do swoich poglądów ale nie powinien ich ukrywać. Wiem że ja nie zrezygnuje ze swoich marzeń i oczekiwań a on jest uparty i ze swoich też nie... jeżeli rzeczywiście wszystko tak się skończy to nie ma co ciągnąć tego dalej bo to nie wróży dobrze na przyszłość. Najgorsze jest teraz to, że jakbym nie przeczytała tej wiadomości to w ogóle nie przyszłoby mi do głowy, że coś się zmieniło w tej kwestii a on w ogóle nie odczuwał żadnej potrzeby porozmawiania o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CZYTAM! I nie widzę, zeby jej powiedział "wiesz, jednak ślub to nie dla mnei"! No gdyby tak powiedzial, to przestalby zwodzic. Zwodzil, oklamywal = mowil jedno, myslal drugie (czyli jej mowil, ze chce slubu, kolezance - ze nie chce). Nie wiem, jak mozesz tego nie rozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
Autorko, no chyba prędzej, czy później- zakładając, ze on rzeczywiście nie chce ślubu- wyszłoby to na jaw. A teraz, jak już to przeczytałaś, porozmawiaj z nim. Do gościa- na podstawie jednej, prywatnej rozmowy z koleżanką już wiesz co on MYŚLi?? :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde nie wiem czemu faceci nie umieja byc po prostu porzadnymi szczerymi ludzmi? Dalabym mu w morde gdyby takie historie opowiadal obcym ludziom a przede mna ukrywal. O dzieciach tez sie do kolezanki wyrazal? Bo sie okazuje, z ejestes z zupelnie innych czlowiekiem niz myslalas :O I to ma splynac po Tobie jak po kaczce? A w zyciu! Skonfrontowalabym go na ten temat bez dwoch zdan. Robi cie w bambuko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszesz,ze chcesz białej sukni i wesela, a to nie to samo, co slub, to tylko otoczka, ktorej nie kazdy potrzebuje - moze on nie? pdejrzewam,ze utożsamiacie slub z weselem i on wlasnie tego sie boi - co zrozumiałe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''piszesz,ze chcesz białej sukni i wesela, a to nie to samo, co slub, to tylko otoczka, ktorej nie kazdy potrzebuje - moze on nie? pdejrzewam,ze utożsamiacie slub z weselem i on wlasnie tego sie boi - co zrozumiałe'' Ale przeciez nie w tym problem, ze on ma watpliwosci co do slubu czy wesela, ale w tym, ze jej mowi, ze tego chce, a potem ona przypadkiem dowiaduje sie, ze to wcale nie prawda. Nie kazdy chce wesela, ale kazdy ma prawdo do szczerosci ze strony partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Diana_Diana_
PS. ja nie boje się rozmawiać tylko wychodzę z założenia, że jeżeli on zmienił zdanie w tak ważnej kwestii, to nie do mnie należy teraz obowiązek domyślania się czy zmienił czy nie zmienił, tylko on powinien przyjść i o tym porozmawiać. Gdy zaplanowaliśmy zamieszkać razem, przyszłam do niego i powiedziałam, że chciałabym poczekać z dzieckiem. Bo myślę, że teraz to jest czas na zabawę na nacieszenie się tą zmianą jaką jest wspólne życie 24h pod jednym dachem. zapytałam się co o tym myśli, bo wcześniej planowaliśmy , że po prostu nie zabezpieczamy się aby nie spinać się jakimś celowym zapładnianiem, chcieliśmy aby wyszło to spontanicznie taka niespodzianka, że się w końcu udało. a po zamieszkaniu chciałam przez pewien czas uważać jednak... porozmawialiśmy o tym i doszliśmy do wniosku, że do roku czasu dajemy sobie czas na szaleństwo i będziemy się zabezpieczać a potem wracamy do planowania powiększenia rodziny. byłam uczciwa powiedziałam mu wprost, że chciałabym wprowadzić pewną zmianę w naszych planach i co on na to. porozmawialiśmy wspólnie ustaliliśmy jak to widzimy. I teraz oczekuję od niego podobnego zachowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet robi cie w konia. Sorry, to nie material na meza. Szlag by mnie trafil ze zwierza sie kolerzance z podstawowego swiatopogladu na zycie a mi nie potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*kolezance

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Diana_Diana_
nie rozumiem tego czemu innym o tym mówi a mi nie... a z drugiej strony w domu ze mną porusza temat, budowy dla nas domu, pokazuje mi działki które mógłby kupić. o wszystkim mówi My, dla Nas itd. Chce inwestować w Nasz związek Naszą przyszłość.. chyba rzeczywiście jest małym chłopcem w środku i boi się utraty jakiejś suwerennośc**** ślubie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×