Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Roznice majatkowe w zwiazku

Polecane posty

Gość Lola1234567890
Tak sobie czytam i czytam bo sama niedawno byłam w podobnym związku. Z ta różnica ze chłopak był ode mnie 5 lat młodszy. Dla niego mój status społeczny czy wypłata nie stanowiły większych problemów. On zabierał mnie na kolacje do pieciogwiazdkowych restauracji ja go do pizzerii ;) Rachunki za wakacje dzielilismy mniej wiecej na pól. Niestety jego mama nie była już taka wyrozumiała. Nigdy jej niestety ( a może stety ) nie poznałam. Nie jesteśmy już razem. Rozstalsmy się po czterech latach z rożnych powodów ale różnice finansowe nie były przyczyna. Nie powiem ze nigdy nie czułam się gorzej od niego ale prawda jest ze każdy związek ma swoje słabe ogniwa. Tak już zawsze było, jest i będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Elenee spokojnie, kazdy popelnia literowki ;) No tak, dzialki jeszcze formalnie nie mam, ale nie wiem co musialoby sie stac, zebym jej nie dostala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lola, nie poznalas jego mamy w ciagu 4 lat zwiazku? Przykre to strasznie... Ale widzisz, ja np nie wyobrazam sobie zaprosic go do swojego domu - wstyd mnie ogarnia i tez sie tym zamartwiam. moi rodzice, rodzenstwo to zupelnie inni ludzie niz ja; nie mam nawet swojego pokoju... Echh trudne to wszystko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darass
ja spotykalem sie z kobietą, ktora nie miała nic (poza dzieckiem) i doiła mnie na wszelkie możliwe sposoby, ale jej tego nie wypominałem - dopiero jak mnie okradła to mi nerwy puściły!! myśle ze jak sie chce z kimś być to nie jest ważne ile kto zarabia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam do tej pory w 2 związkach i zawsze byly to uklady partnerskie, w ktorych praktycznie wszystkie koszty dzielilismy na polowe, nawet prezenty oscylowaly w podobnych kwotach, wakacje wyjazdy ect zawsze wspolfinansowalismy. Nie wyobrazam sobie zerowac na kimkolwiek, nawet na wlasnym mezczyznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak stracisz prace twoj mezczyzna sie ulotni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prace mam pewna i stabilna. Ale wspomnial kiedys bym pomyslala o ewentualnej przeprowadzce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola1234567890
Wiele się złożyło na to ze nie poznałam jego mamy. Nie ukrywam ze niejednokrotnie usłyszałam ze "ona rozumie ze on się musi wybawic" i daje mu maksymalnie dwa lata a pózniej to ona już mu znajdzie zone. Przedstawiała mu swieze kandydatki co jakaś czas. Tak się akurat złożyło ze mieszkaliśmy kilkaset km od niej. Po jakichś trzech latach jak go zostawiłem a mamusia patrzyla jak się męczy to stwierdziła ze może jednak nie dokończyć miała racje. Nawet mu pomogła wybrać prezent urodzinowo przeprosinowy dla mnie. Szkoda tylko ze tak późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej... Mamuski potrafia jednak namieszac, tez mam nieprzyjemne doswiadczenia pod tym katem z poprzedniego zwiazku... Dlatego facet musi miec jaja i jasno wiedziec czego sam chce i za tym isc... Ale skoro nie pieniadze zdecydowaly o Waszym rozsatniu i jest Ci teraz dobrze, to chyba nie ma czego zalowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola1234567890
Chciałam tylko dodać ze różnica majątkowa nie musi być takim strasznym problemem. Wszystko zależy od waszego podejścia. Ostrzegajm tylko ze będziesz musiała się wykazać ogromna kreatywnosia w czasie urodzin czy świat, bo co kupić komuś co wszystko ma :) ile ja się napocilam żeby go zadowolić hala ale warto było ! I wiem ze nigdy mnie nie zapomni. Nie dlatego ze nie dorastalam jego kontu bankowymi do piet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, z facetami ogolnie jest problem jak chodzi o prezenty... Ale nie z takimi rzeczami się ludzie zmagaja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzicie, a ja nie jestem taka pewna, czy mężczyzna będzie dobrze czuł się w układzie z dużą dysproporcją majątkową. Nie jestem materialistką ani trochę, ale nie chcę,aby ktoś myślał, że sie na nim uwieszam, że jestem z nim z powodu jego zarobków, a nie pieniędzy. Kocham za to, jakim jest człowiekiem, ale od samego początku nawet nie myślałam o tym, by mu się przyznać do swoich uczuć i związać się z nim, bo nie chcę, by uważał mnie za ciężar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość No widzicie, a ja nie jestem taka pewna, czy mężczyzna będzie dobrze czuł się w układzie z dużą dysproporcją majątkową. Nie jestem materialistką ani trochę, ale nie chcę,aby ktoś myślał, że sie na nim uwieszam, że jestem z nim z powodu jego zarobków, a nie pieniędzy. Kocham za to, jakim jest człowiekiem, ale od samego początku nawet nie myślałam o tym, by mu się przyznać do swoich uczuć i związać się z nim, bo nie chcę, by uważał mnie za ciężar". I żeby nie było wątpliwości: pracuję i zarabiam, ale do jego statusu majątkowego mi bardzo, bardzo daleko. Obawiam się właśnie, że nawet gdyby powiedział, że dla niego to nieważne, że wazniejsze są uczucia, to będzie gdzieś mu przeszkadzało, że np. nie moglibyśmy razem wyjechać na urlop na tym samym poziomie, do którego się przyzwyczaił, bo ja nie byłabym w stanie pokryć połowy tych kosztów, a zbyt dumna jestem na to, by pozwolić za siebie płacić mężczyźnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
... dlatego wlasnie ja jestem bardzo ostrozna w okazywaniu swoich emocji w jego strone, nie wydzwaniam w kolko, nie wypisuje miliona sms-ow... Na pewno dostrzega to, ze dla mnie pieniadze to bardzo niewiele tak naprawde... Z drugiej strony chcialam, aby od samego poczatku wiedzial i znal moja sytuacje, zeby zdecydowal czy ew jest w stanie taki problem przeskoczyc, czy nie. Od tamtej pory nie dal mi odczuc jakiegos dyskomfortu na tle tych dysproporcji, zobaczymy jak bedzie dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
... i tak naprawde juz po pierwszym spotkaniu okreslal mnie jako swoja dziewczyne, mowil "my" a nie "ja", uzywal slowa "zwiazek" ect...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Myślę, że różnice majątkowe są problemem w związku.... ale biznesowym. I trochę tak postrzegam podejście Twojego faceta do waszego "układu", któremu do związku jeszcze bardzo ale to bardzo daleko. "Poznalismy sie w sieci, gdzie "obgadalismy" wiele istotnych dla nas kwestii w zwiazku." Rozumiem, że to nie dotyczyło waszego potencjalnego związku a było takim sobie pierniczeniem trzy po trzy. "To, co niekwestionowanie nas dzieli to status majatkowy". Jednak się myliłem... :( " W czasie korespondencji poruszylismy ten temat uznajac, ze jest to powazna bariera miedzy nami." Jeżeli faceta tak bardzo interesowało poznanie statusu majatkowego kogoś, kogo jeszcze nie widział na oczy i nic o nim nie słyszał poza samym "źródłem" to jest to dla mnie świadectwem, że ten "PROBLEM" mocno tkwi w jego świadomości. Kiedy zobaczył fajną laskę i niezupełnie gołodupca "Zaczal mnie przekonywac, ze to wszystko nie ma znaczenia". Otóż myślę, że.....wątpię. Jeszcze nie jeden raz odezwie Ci się to czkawką. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie tego sie obawiam i dlatego napisalam ten post... Nadal nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Myślę, że wiesz co robić a tylko się krygujesz.... Wszak być może trafiłaś na swojego królewicza, którego uroda Cię co prawda nie powaliła, ale ma on mnóstwo innych zalet. "ja bym chciala, zeby moje zycie wygladalo o 180 st inaczej niz obecne, zawsze chcialam sie stad wyrwac... Ale jak sie wyrwac zarabiajac 2500, muszac pomagac jeszcze rodzicom, splacajac kredyt studencki..." Te słowa są dla mnie POTWIERDZENIEM, że znalazłaś faceta, który może odmienić Twoje życie zgodnie z Twoimi oczekiwaniami. STAĆ GO NA TO!!! Będzie Ci dawał na waciki, rzucał od czasu do czasu coś Twoim rodzicom i może nawet spłaci Twój kredyt. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Utrzymuje sie sama, stac mnie na to zeby sie ubrac, zeby splacac kredyt, czasem gdzies pojechac - nie musze liczyc pod tym katem na nikogo. Gdyby tylko cel "wyrwania sie" z domu przyswiecal mi w moim zyciu, juz dawno by to sie stalo, bo byly ku temu sposobnosci - ale to nie byli mezczyzni u boku ktorych sie widzialam. Z Nim jest inaczej. I to czysty przypadek, ze akurat dobrze zarabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rjana
moje zdanie wyglada tak: nie powinnas miec wyrzutow i dolowac sie z tego powodu ze facet zarabia 4xwiecej. nie powinnas sie wstydzic tego, ze ty mieszkasz w skromnym domku podczas gdy partner w willi. ale konkretnie z TEGO faceta zrezygnuj. ktos kto na poczatku dyskutuje o pieniadzach na prawde nie jest nic wart. co prawda potem zmiekl oczarowany twoja uroda czy inteligencja ale juz na poczatku powiedzial co jest dla niego najwazniejsze- chce aby partnerka wnosila w zwiazek tyle co on. z czasem oczarowanie twoja uroda minie do twojej inteligencji sie przyzwyczai i wyjdzie szydlo z worka. spokojnie mozesz zwiazac sie z milionerem ale o tym ile zarabia powinnas dowiedziec sie juz w trakcie zwiazku np przypadkiem. na pewno takich rzeczy nie omawia sie przy poznawaniu sie- tak jak to bylo w tym przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie dziwi że 39 letni, dobrze zarabiający facet jest singlem, zrozumiałabym gdyby był rozwodnikiem, albo z dzieckiem ale w sytuacji która opisujesz jest to podejrzane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmiekl nie jak mnie poznal w realu, ale kiedy "strzelilam" mu konczace nasza znajomosc kazanie nt tego co mysle o jego podejsciu i ile znacza dla niego prawdziwe uczucia... Wtedy zaczal mnie przepraszac, ze palna glupote, ze zle mnie ocenil ect... i zaczal namawiac mnie bysmy sprobowali... Mam juz jeden wielki kolowrotek w glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byl 7 lat z dziewczyna... Ja jestem po 5 letnim zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem taka pewna, czy rzeczywiście bogaty mężczyzna nie będzie zwracał uwagi na brak zamożnosci kobiety. Miło by było wierzyć w bajki, że tylko miłość się liczy, ale czy tak jest w życiu? Ja się nie ujawniam ze swoim uczuciem, bo myślę, że on sobie pomyśli, że chodzi mi właśnie o jego pieniądze, podczas gdy one mnie nigdy nie interesowały, kiedy go poznałam i pokochałam, w ogóle o tym nie wiedziałam, ile zarabia i mnie to nie obchodziło. Był dla mnie po prostu wspaniałym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×