Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zpozorudziwnepytanie

Korzysci plynace z porodu SN _ czy sa jakies

Polecane posty

Gość gość
W porodzie nie bylo niczego "magicznego", choc przyznam, ze bylam z siebie dumna ;-) zwlaszcza, ze naleze do tych "chocbym miala peknac, to nie wrzasne" ;-p Z pewnoscia porod SN ma za to wiele "technicznych" korzysci, jak "wycisniecie" wod plodowych z pluc maluszka (co za tym idzie np. nizsze ryzyko zapalenia pluc), hormony (laktacja) itp, ktore pewnie sa Ci znane. Dodam, ze tym razem (o ile nie bedzie konieczne cc) zdecyduje sie na znieczulenie, pomimo iz pierwszy porod nie byl specjalnie traumatyczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zpozorudziwnepytanie
Korzyści dla dziecka pewnie znasz, więc o nich nie wspominam. ### Tak, oczywiście, czytałam o tym. Korzyści dla dziecka z porodu SN który przebiega bez komplikacji są bezsprzeczne. Ale tu również mi się włącza lampka ostrzegawcza bo z kolei zawsze jest ten mały procent kiedy pojawiają się komplikacje i w efekcie niedotlenienie, próżnociąg, zamartwica etc. Więc dla mnie to jest taki wybór że można wybrać opcję gwarantowaną czyli CC. Trochę gorsze dla dziecka (bo np płuca nie są stymulowane) ale jednocześnie pozwala uniknąć naprawdę GROŹNYCH komplikacji które nieraz mają tragiczne skutki. Więc jakby nie patrzeć na dwoj***abka wróżyła. Jedynym kryterium wyboru jest już dla mnie w tym momencie własne przeżycie (i potem wspomnienia) bo wszystko inne rozkłada się (oczywiście wg mnie) pół na pół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"później miała naturalnie kłopoty z laktacją"- po cc nie ma żadnych naturalnych problemów z laktacją!!! Organizm kobiety zaczyna rozkręcać laktacje po porodzie- nie ważne jakim- chodzi dokładnie o wydalenie łożyska. Biologicznie niemożliwe jest powiązanie c****problemów z laktacją!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zpozorudziwnepytanie
Fajnie nam się temat rozkręcił, bardzo merytorycznie się zrobiło :-) Obyśmy tylko unikały niepotrzebnych sprzeczek bo naprawdę w tym temacie nie ma takiej potrzeby. Co do laktacji po CC to też z tego co czytam to rozkłada się pół na pół i też zastanawiam się czy ma to jakikolwiek związek z CC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oglądałam filmy o porodach w domu i w wodzie - takie rzeczy to chyba nie w naszym kraju? Jednak rzeczywistość panująca na porodówkach jest trochę inna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja czułam dumę
O korzyściach pisać nie będę, bo widzę że już sensownie zostało to opisane ;) A powiedź co cię bardziej że tak powiem rusza psychiczny, czy fizyczny ból, co bardziej upokarza? Ale pewnie ku jakiemuś porodowi się bardziej skłaniasz? ;) Ja przechodziłam jak to nazwałam ewolucję ;). Najpierw na początku ciąży nie mogłam sobie zupełnie wyobrazić, że ja mam rodzić :D, później modliłam się o cc ze wskazań ;), następnie zaczęłam sobie dumać, a może jednak sn-chociaż spróbować...no i przyszedł moment że zapragnęłam sn, taką całą sobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja czułam dumę
A jak dużo masz jeszcze czasu do terminu porodu? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-szybki powrót do formy -możliwy natychmiastowy kontakt skóra do skóry -w sumie ból tylko przez chwilę,po narodzinach dziecka ból odchodzi jak za dotknięciem rozdzki -od razu po porodzie mogłam stanąć na nogi i pójść sama pod prysznic -moim zdaniem szybki okres rekonwalescencji -poród była to najpiękniejsza chwilą w moim życiu pomimo bólu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zpozorudziwnepytanie
A powiedź co cię bardziej że tak powiem rusza psychiczny, czy fizyczny ból, co bardziej upokarza? ### Hmm tu mogę się rozpisać bo nie mam problemu z odpowiedzią na to pytanie. Najbardziej upokarza mnie ból psychiczny. Tzn ja jestem w tych, co mierzą siły na zamiary. Najpierw sobie jakiś cel założę (np w sporcie) a potem choćbym miała zwymiotować to go przeważnie osiągam bo najbardziej wkurza mnie poczucie porażki ;-) W porodzie SN najbardziej przeraża mnie nie ból fizyczny a perspektywa (albo możliwość) bycia upokorzoną, zdaną na czyjąś łaskę. Jak czytam o jakichś sprośnych żartach lekarzy położników, albo o upokarzających uwagach personelu to to właśnie mnie najbardziej odrzuca. W CC przynajmniej wiem co mnie czeka, że jest to operacja ale mniej więcej całą procedurę da się przewidzieć. W w porodzie SN jest tyle różnych nieznanych, że aż się w głowie kręci. Mogą mnie naciąć, może się skończyć wyciągnięciem dziecka na siłe etc. Mam jeszcze 4 msc żeby zdecydować. Niby dużo a nie tak dużo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zpozorudziwnepytanie
Ja przechodziłam jak to nazwałam ewolucję oczko.gif . Najpierw na początku ciąży nie mogłam sobie zupełnie wyobrazić, że ja mam rodzić smiech.gif , później modliłam się o cc ze wskazań oczko.gif , następnie zaczęłam sobie dumać, a może jednak sn-chociaż spróbować...no i przyszedł moment że zapragnęłam sn, taką całą sobą usmiech.gif ### To podobnie jak ja ;-) Zanim w ogóle zaszłam w ciążę to upewniłam się, że istnieje możliwość wykonania CC bez wskazań i w pełni legalnie (np prywatnie). Potem jak już byłam w ciąży to coś się zmieniło. Zaczęły być dla mnie ważne inne rzeczy, dobro dziecka, to żeby mieć jak najlepszy poród i zapewnić nam obojgu dobre przywitanie. Zaczęłam myśleć o porodzie w pełni fizjologicznym, w pozycji wertykalnej i bez znieczulenia. Teraz znów zaczęłam myśleć o zdrowiu dziecka i czuję lęk o to, żeby przypadkiem jakiś konował złą decyzja nie spowodował uszczerbku na zdrowiu dziecka podczas źle prowadzonego porodu siłami natury....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie nie ma korzyści. Rok po porodzie widzę nadal same minusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja czułam dumę
4 miesiące to wystarczająco dużo żeby podjąć właściwą decyzję :) ja mam podobnie odnośnie bólu psychicznego...dlatego jeśli zdecydujesz się na sn radzę ci np. prywatną położną, to da ci niemal pewność, że nie zostaniesz słownie przez personel upokorzona. mnie żadna golizna, ta cała fizjologia przy porodzie nie ruszała, bo w szpitalu to przecież norma, wiedziałam jak to będzie wyglądać, zresztą najważniejsze jest żeby poród był bez komplikacji i dla mnie i dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podlej kwiatki zazdroszczę Ci. Ja mam doświadczenia zupełnie odwrotnie niż twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zpozorudziwnepytanie
dlatego jeśli zdecydujesz się na sn radzę ci np. prywatną położną, to da ci niemal pewność, że nie zostaniesz słownie przez personel upokorzona ### Mam taką świadomość. Więc jeśli zdecyduję się na SN to mam już nawet na oku konkretny szpital i konkretną położną, która prowadzi też szkołę rodzenia. Muszę się tylko upewnić czy opłacona położna daje gwarancję, że wszystko będzie ok. Bo bywają takie kwiatki, że rodzące są odsyłane z konkretnego szpitala do innego bo np nie ma miejsc na porodówce ;-/ Więc muszę te kwestie organizacyjne ogarnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam sn ze znieczuleniem i będę milo wspominac porod do końca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja czułam dumę
Ale powiem szczerze, że na poród bez tak zwanego swojego zaplecza personelu ;) bym się na sn nie zdecydowała, tzn. że jadę do przypadkowego szpitala, a nawet staranie wybranego, ale tak nie znam nikogo z personelu. A zapomniałam jak zaczęłam przechodzić w fazę myślenia o sn, to wtedy myślałam na początku że tylko ze znieczuleniem, a na końcu nie chciałam słyszeć o znieczuleniu :D, nawet swojego lekarza o to nie spytałam. No i muszę też c***owiedzieć, że chociaż poród miałaby dość sprawny, choć byłam nacinana, to długo dochodziłam do siebie, nie było tragedii, ale coś tak ciągle dokuczało, dziś moje dziecko ma 14 miesięcy, a ja nadal czuję się po prostu słabiej fizycznie niż przed ciążą, nigdy do słabeuszy nie należałam, a jednak...trzeba mieć świadomość że jednak zmiany w organizmie zachodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orejavizjar
Nie czuje dumy z porodu naturalnego - gdyby tak bylo musialabym twierdzic, ze SN jest lepsze nic CC a tego nie moge powiedziec. O magicznym momencie tez nie moge mowic bo porod naprawde naturalny byl dla mnie szokiem i jeszcze przez jakis czas tak go wspominalam. Natomiast pojawila sie z niego pewna korzysc - moje doznania ze wspolzycia sa nieporownywalnie lepsze do tych sprzed porodu. Zawsze bylo fajnie ale teraz to jest po prostu jazda bez trzymanki ;D Nie wiem dlaczego tak jest, ale ciesze sie z tego. Dla mnie to z pewnoscia KORZYSC, bo o to pytasz. Ale moja sytuacja nie oznacza, ze kazda kobieta ma tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja czułam dumę
Jesteś może z Warszawy? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zpozorudziwnepytanie
Jesteś może z Warszawy? oczko.gif ### Oj nie :-) Bardziej "z dołu" :-) To co piszesz o zaznajomieniu się ze szpitalem i z personelem to oczywiście racja. W sumie na logikę, czy to do porodu CC czy SN korzystnie byłoby wybrać prywatną klinikę. Tak jest się klientką i ma się pewność, że będzie się traktowanym z szacunkiem. Ale robiłam już "wywiad" i kurcze...te prywatne kliniki to jednak najlepiej wypadają w cesarkach. Porody SN jakoś im nie idą. Mają duży odsetek nacięcia krocza i bardziej nastawiają się na szybkie rozwiązanie sprawy- oksy, znieczulenie, więcej oksy, nacięcie i siup ;-) Mam tu jeden szpital który znany jest z poszanowania dla naturalnej fizjologii porodu, niski odsetek nacięć i pozycje wertykalne ale jest to szpital publiczny tzn zawsze jest ryzyko że danego dnia będzie tam tłok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orejavizjar
I jeszcze jedno - rodzilam bez znieczulenia i nie mialam zadnych komplikacji. Obylo sie bez pekniecia czy nacinania - dlatego warto masowac krocze na dlugo przed porodem (systematycznie!) i cwiczyc miesnie Kegla. To naprawde nie kosztuje wiele wysilku a moze pomoc i mozesz wrocic do siebie szybko. Co do otoczki wokol porodu, mialam przygotowany wspolnie z mezem plan porodu, w ktorym napisalismy wszystko czego chcemy i nie chcemy. Okazalo sie, ze trafiliismy na super ekipe i nie musialam stawac zadnych warunkow bo juz w rozmowie moje sugestie zostaly wziete pod uwage. Jezeli bierzesz pod uwage porod naturalny to sie do niego PRZYGOTUJ, naprawde mozna i naprawde warto :) jakbys miala pytania to wal smialo :) pozdrowienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zpozorudziwnepytanie
orejavizjar - dzięki :-) W kwestii przygotowania: - szkoła rodzenia - wybór szpitala i położnej - lektura o porodzie naturalnym ("Poród Aktywny" Balaskas itp) - masaże krocza i smarowanie oliwką - balonik Epino (nie wiem czy warto czy to jakiś kit???) yyy i nie wiem co jeszcze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam porownania z uczuciem po CC, bo 2 razy rodzilam SN - po prostu uznalam to za naturalną sprawe ( przecież miliardy kobiet rodziły SN w duzo gorszych warunkach - wojny, głod,brak opieki lekarskiej, chocby dawne porody, a ja w szpitalu, wiec luksusowo - i przeciez szpital nie dlatego,ze jestem chora, tylko po to,zeby w razie tfutfu komplikacji, pomóc).Jasne, ze poddalabym sie CC , gdyby lekarze uznali taka koniecznosc, po to ono jest, ale z wlasnej woli, jako zdrowa osoba nie poszlabym pod nóz i narkoze, bo po co, zawsze to niewielka - ale operacja.. Plusy - dla mnie piekny byl sam moment "wyjscia" akurat to mnie nie bolało( przedtem jak cholera) , to, jak i pokazali dziecko - taki konkretny efekt tego wysiłku, no i fakt, ze natychmiast po porodzie ból przechodzi jak reka odjal, mozna karmic i szybko dochodzic do siebie., nie cackajac sie( bo nie lubię)- a po operacji jednak mniej czy bardziej trzeba. Poza tym lubie miec kontrole nad tym, co robie .Jest to moment, ktory sie wspomina do konca zycia - a i wiecej mamy wspomnien, tym życie bogatsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja czułam dumę
To prawda że wręcz trzeba się do porodu sn przygotować. Ja psychicznie byłam wręcz super przygotowana, ale fizycznie przyznaję że tyle o ile, głównie się dużo ruszałam, jakoś nie wierzyłam że tomi dużo pomoże, tzn. masowanie krocza, no i sobie odpuściłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orejavizjar
Szkoła rodzenia - jak najbardziej. Tyle, ze nie trzeba kurczowo trzymac sie wszystkiego co tam mowia (bo np. mi polozna srodowiskowa mowila nico inne rzeczy, ale to w sumie drobiazgi). Cwiczenia miesnia Kegla, w kolko. Cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc :D nie kupowalam balonika ani innych bajerow, cwiczylam sama. Masaz krocza codziennie, z oliwka (ja uzywalam oliwki Babydream z rossmana bo pamietam, ze mial stosowne skladniki, ktore polecano do tego masazu - uwaga, ma fatalne opakowanie!). Poza tym, w trzecim trymestrze (jesli moglam) siadalam z szeroko rozstawionymi nogami i pochylalam sie do przodu - to pomaga dziecku sie obrocic (podobnie jak pozycja na czworaka). Polecam spenetrowac strone fundacji "rodzic po ludzku" - dzieki niej wybralam wspanialy szpital w swoim miescie (nie musialam nikogo do porodu oplacac bo wiedzialam, ze i tak bede w dobrych rekach). Na tej stronie sa opisane Twoje prawa, jest przykladowy plan porodu. Warto sie w ten sposob przygotowac (rowniez partnera). Ja dzieki temu czulam sie pewniej i wiedzialam, ze nie dam sobie w kasze dmuchac. Na koniec moge polecic zestaw do "lagodnego porodu" (ksiazka+plyty). Kosztuje okolo 270 zl (nie pamietam dokladnie). Wprawdzie mi sie udalo sie przejsc lagodnego porodu, ale dzieki tej ksiazce oszczedzilam sobie wielu miesiecy stresu przedporodowego i jestem pewna, ze rowniez dzieki niej nie mialam komplikacji. W moim przypadku wiele zalezalo od mojego nastawienia. Zycze Ci udanego porodu. Na cokolwiek sie zdecydujesz, przygotuj sie fizycznie i bardziej "zyciowo" (plan). Pytasz tutaj o magiczne chwile, ale to chyba jest calkowicie wzgledna kwestia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zpozorudziwnepytanie
Na koniec moge polecic zestaw do "lagodnego porodu" (ksiazka+plyty). Kosztuje okolo 270 zl (nie pamietam dokladnie) ### O kurcze, czytałam o tym zestawie :-) Muszę zgłębić temat. Ja sobie zażyczyłam na święta kilka przydatnych książek o porodzie naturalnym, karmieniu etc. Wybierałam takie raczej "kultowe" pozycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja czułam dumę
Ano zgadzam się poród sn bez znieczulenia jeśli nie ma dzikiej paniki jest najbardziej świadomy i ma się największą kontrolę nad tym co się dzieje, tak mi się przynajmniej wydaje. Jeszcze ci coś powiem, nie jest to mój wymysł, maniaczki sn :D, bo ją nie jestem...ale w szpitalu gdzie rodziłam położne i lekarz mówili tak: rodziła pani, czy było cięcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja czułam dumę
Tak, ja też polecam stronę rodzić po ludzku, dużo cennych rad, itp. Jak napisałaś że odsyłają ze szpitali, to pomyślałam że mieszkasz w Warszawie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja czułam dumę
Jak znajdę to ci linka z fajnym tekstem z blogu podeślę ;) Podstawa to jednak psychika, ale i fizycznie nie zaszkodzi się przygotować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja czułam dumę
Co do prywatnych klinik to mam mieszane uczucia, owszem miło, komfortowo, ale czy w pełni bezpiecznie?....słyszałam nie jedną opinię, że w wielu nie ma np. odpowiedniego sprzętu do ratowania noworodków jak coś złego się zadzieje...no ale nie rodziłam to nie wiem, rodziłam w dobrym państwowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zpozorudziwnepytanie
Ależ się zrobiło inspirująco i motywująco :-) Na mnie bardzo kojąco działają opowieści ze strony "Dobrze urodzeni" kobiet, które urodziły w domach. Także polecam tą stronę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×