czy sa tu 50 cio latkowie i plus chetni do dyskusji

A zapomniałaś,że nikt się nie martwił o pracę bo każdy ja miał,mało tego praca czekała na ludzi. Tak,że brak otwartych granic wtedy bardziej utrudniał wyjazdy turystyczne niż za chlebem,przynajmniej ja to tak odczuwałam. Pamiętam jak marzyłam żeby sobie pojechać do Kapadocji ...dopiero 3 lata temu spełniłam to marzenie. Xantrypa tak pracę mam pewną, po Nowym Roku mogę jechać. Pytań jako takich nie mam, raczej miałam dylemat-jechać czy nie. Cały dzień dzisiaj nad tym myślę , stąd ten post ale wiem,że decyzja należy do mnie,nikt jej za mnie nie podejmie. Zapytałam,dostałam parę odpowiedzi... dziekuję. Chciałam się dowiedzieć co obce osoby sądzą o tym pomyśle, niestety ale rodzina jest na nie (tzn. mąż) Dzisiaj to dobry człowiek jest ale czy ja wiem ? A jeśli za kilka lat mu odbije i powie,za moje jesz?

"Stary Wuj, nie mów, że Ci się PRL podobał?" _____________________________________________________ Wtedy w czasie realnym, nie. Chodziłem z opornikiem, sparingi z zomowcami robiłem :), absurdów było masę ale tamte absurdy przy obecnych to był "mały pikuś". PRL był nasz, to co jest teraz czyli RP to już nic nie znaczący napis na mapie...

Praca byłaby w Anglii nie w Niemczech, nigdzie nie napisałam,że wybieram się do Niemiec.

A nie pomyślałaś, że mąż nie jest za Twoim wyjazdem bo i Tobie może coś odbić, zauroczysz się jakimś tam na obczyźnie i małżeństwo się posypie.

51 - a dla ciebie to jest troche chyba tak ze - chciala bys cukierka ale nie wiesz czy owocowego czy mietowego ...

"Stary Wuj - komu przeszkadzal prl ??? - odp. przeszkadzal prawym ludziom zyc i normalnie funkcjonowac a jak nie rozumiesz to poczytaj sobie prawdziwa historie jaroslawa pinokio kaczynskiego- bo z takimi jak ty ja nie mam zamiaru nawet rozmawiac !- co do reszty to poczytam te twoje historie o babciach Helgach z gestapo - opowiadaj !" ______________________________________________________ Starasz się mnie obrazić ?, insynuujesz, że nie byłem prawy ?. Zupełnie też nie rozumiem tego przytyku z Jarosławem, czy pisałem gdzieś, że jestem zwolennikiem PIS ?. Dla twojej informacji : NIGDY nie głosowałem na kogokolwiek z BANDY CZWORGA !

Oj,nie zaczynajcie dyskusji na ten temat!!! Wyzszosc PRL nad dzikim kapitalizmem:-D Nasze pokolenie a szczególnie poprzednie zawsze będzie miało do tamtych lat sentyment, bo było poczucie bezpieczeństwa. Moja mama samotnie wychowywala mnie po rozwodzie i, było jak było, ale miała prace, ja chodziłam do szkoły, i nie było niebezpieczeństwa, ze mnie odbiorą bo matka nie będzie miała na chleb. Ja sobie nie wyobrażam, abym nadal mogla zyc w tamtych siermiężnych czasach, wiec dobrze, ze czasy się zmienily.

Ja od dwóch lat siedze w Niemczech.Tez mialem takie dylematy, jak Ty autorko, czy wyjechac.I teraz zaluje ,ze postanowilem wyjechac. Mimo, tego, ze zarobilem wiecej,jak w Polsce, to zaluje podjetej decyzji. Dni, rozląki z rodziną zadne pieniadze Ci nie zrekompensuja.

Nie... mąż bardziej się obawia,że kucharkę, praczkę i sprzątaczkę darmową utraci. Xantrypa jak ktoś ma dylemat to tak właśnie jest jak to z tym cukierkiem nie wiesz którego chcesz miętowego czy cytrynowego.

16,52- Balboa

Do -też 51 lat ...dziekuję za odp.

51lat Twój wyjazd w takim razie ma rozwiązać jakiś inny problem niż finansowy. Chcesz podbudować swoje poczucie wartości, które gdzieś przepadło w Twoim małżeństwie, skoro jesteś postrzegana albo sama postrzegasz sibie jako darmową praczkę, kucharkę i sprzątaczkę. Twój wyjazd nie rozwiąże Twoich problemów w małżeństwie a wręcz przeciwnie, może się okazać, że każde z was pójdzie swoją drogą i zamiast naprawiać to co się zepsuło, nastąpi rozpad. :(

to ja tak skojazylam ze chcesz jechac do niem. dzisiaj mozna chyba do kazdego kraju jechac do pracy i dzieki bogu ze dal mi nam taka szanse lub lepiej takie czasy ... ja moge ci tylko doradzic jak jest w niem.

Odpowiedź o darmowej praczce itd była do gościa który pisał,że może sobie kogoś tam znajdę i mąż się boi więc nie nie o to chodzi, poczucie swojej wartości hmm tak to może odebrałaś ale parę postów wyżej piszę,że teraz jest fajnie i mąż do rany przyłóż ale co będzie za kilka lat to nie wiadomo więc też nie o to chodzi. Może chodzi o to,że mamy robić do 62 roku życia a pracy dla nas w tym pięknym kraju nie ma ni hu hu! Nie pomyślałaś o tym po przeczytaniu moich postów? Nie filozofuj i nie wyciągaj błędnych wniosków z prostych postów o dylemacie emigracji.

xantrypa- Niemcy nie są brane pod uwagę nawet, ale dzięki za dobre chęci :)

" xantrypa kreizi leidi dzisiaj mozna chyba do kazdego kraju jechac do pracy i dzieki bogu ze dal mi nam taka szanse lub lepiej takie czasy ... " ______________________________________________________ Nie wiem co bierzesz ale wiem, że mocne to jest. Nie przedawkuj !

I poza granicami Polski tez nie ma dla nas pracy, bo nie ten wiek juz. Trafisz jakąs prace, popracujesz trochę i jak ja stracisz, to pozniej trudno jest znaleźć nastepna. My czujemy sie jeszcze pełnosprawni, ale inni nas postrzegaja jako niewydajnych dziadków.

Też 51 lat - akurat w pracy opiekunki nasz wiek jest atutem. "Dziadki " często nie chcą kogoś bardzo młodego ,ja nawet miałam warunek,żeby być w wieku ok 50siątki.

Stawiaja takie warunki, bo osoba w wieku 50 lat ma juz odchowane dzieci i moze spawowac opieke nad innymi, bez ciaglych wyjazdow do rodziny. A praca opiekunki, to ciezki kawałek chleba. Wyczerpuje fizycznie i tez czesto sie zdarza, że i psychicznie.

tak czytam i czytam i czytam. Kobieto jak masz siłę i chęć pracować, to pakuj torby i jedź. O miłość męża się niemartw.

też 51 lat- nie tylko chodzi o to,że 50 lat to dzieci odchowane,tutaj bardziej chodzi o różnicę pokoleń. My jesteśmy dla podopiecznego w wieku ich dzieci więc to tak jakby córka sie opiekowała ktoś młody-25 lat np. to jak wnuczka,przepaść pokoleniowa,brak zrozumienia,brak tematów, brak doświadczenia w prowadzeniu domu. Dlatego preferują nasz wiek, oczywiście nie wszyscy ale 90% tak.

ale denny temat ja zmierzam na kilimandżaro i nie mam takich dylematów dyrdymały łysej pały

gość 17:31 nie martwię się o miłość męża, martwię się o siebie w naszym wieku trzeba być trochę egoistką,mamy wreszcie czas by pomyśleć o sobie, o tym czego chcemy,a czego nie. Myślę,że w "naszym" wieku najważniejsze jest aby nam się chciało jeszcze chcieć! Na tym zakończę dyskusję,dzięki za wszystkie odpowiedzi i podpowiedzi,a co zrobię to jak już pisałam, decyzja należy do mnie,dla zainteresowanych- jestem na tak .

Autorko, czy Twoja obecna sytuacja finansowa zmusza Cie do podjecia decyzji o wyjeździe, czy to jest tylko spowodowane przewidywana niska emerytura w przyszlosci? Bo jezeli to tylko wyjazd dla lepszej emerytury, to bym sie zastanowil. Na tym wyjeździe ucierpia wszyscy; Ty i Twoja rodzina. Ja wyjechałem, bo brakowalo mi pieniedzy na utrzymanie rodziny.

Moze teraz o zmianach nawykow zywieniowych i stylu zycia

też 51 lat -materialna jest ok. bardziej chodzi o to by nie wypaść z obiegu,skoro mamy pracować jeszcze 12 lat co nie? a w Polsce jest to awykonalne, stąd ten dylemat. Widzę,że jesteś bardzo rozczarowany emigracją dobrze,że i taki głos jak Twój tutaj się znalazł, właśnie o to mi chodziło, wszystkie za...i przeciw.

Oddaję pole dla zdrowej żywności i nawyków żywieniowych, tak jak pisałam wyżej dzięki za jak się okazało ożywiona dyskusje. Ja nie jestem najlepszym przykładem odpow. nawyków żywieniowych ale chętnie poczytam.

Az tak bardzo nie jestem rozczarowany emigracja, bo praca poza domem, czy tez poza granicami kraju nie jest dla mnie nowoscia. Jestem z zawodu budowlancem i duzo czasu spedzilem na pracy w delegacji,czy na kontraktach w Niemczech. Ale jak spojrze na te lata teraz, z perspektywy czasu, to szkoda mi tych lat, ktore moglem spedzic wspolnie z rodzina.

Stary Wuj - jak nie wiesz co biore to c***owiem - wlasnie biore jogurt i nie ma mowy o przedawkowaniu nie martw sie tak bardzo martw sie o siebie raczej bo - ty poprostu zomowcem juz sie urodziles i zomowcem zostaniesz - co tu wiecej dodac - heeeh ...

do 51 - no i jasne ze jedz- zwiedzisz troche domyslam sie ze jezyk znasz a praca pewnie tez jest na okresy np. 2- mies. i jak fajnie jest to mowisz ze zostajesz no chyba ze nie fajnie to dzwonisz i ci daja inna prace - nie martw sie posrednikom tez na tobie zalezy bo maja z tego zysk ...