Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zestresowana narzeczona

Boję się ślubu i bycia żoną

Polecane posty

Gość Trójkąty i Kwadraty
Ja bym zainwestowała w prowizoryczną kuchnię. Przecież większość sprzętów będziecie mogli zabrać ze sobą. Tylko w łazienkę bym nie inwestowała. Bo moim zdaniem Twojemu szwagrowi wyprowadzka zajmie dłużej niż rok. W rok to on może, przy pomyślnych wiatrach, dokończy budowę. A gdzie urządzanie wnętrza, kupowanie mebli najpierw przez niego, potem przez Was, pakowanie gratów. To są kolejne miesiące! Macie możliwość mieszkania niemalże na swoim. Nie rozumiem dlaczego Ty to odrzucasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty sie bój teściowej to dopiero maskara jak ci z butami w życie się wpierniczy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zestresowana narzeczona
Właśnie tego się boję - wtrącania w moje życie, ale nie umiem go już przekonać. Trudno, jeśli będzie tak, jak się tego obawiam, to on wtedy może wreszcie zrozumie o co mi chodziło. Porozmawiam jeszcze z tym szwagrem, który mieszka w starym domu po dziadkach i może trochę się uspokoję. Rok wytrzymam, a później albo tam, albo wynajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zestresowana narzeczona
A budowa szwagra jest już ukończona, jest dach, powoli robią instalacje, na wiosnę okna, tynki, elewacja, wykończenie, meble i gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zestresowana narzeczona
Ktoś pisał, że po co bierzemy ślub skoro nie mamy gdzie mieszkać - nie zamierzam czekać do 30stki zanim wybudujemy nasz własny dom. Może powinniśmy byli poczekać jeszcze rok, aż szwagier się wyprowadzi, ale nie chcieliśmy już dłużej czekać... Ślub będzie w 10 rocznicę, bo poznaliśmy się jak mieliśmy -naście lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzódka w mojej szafie
Nie słuchaj takich bzdurnych argumentów. Piszą to przeważnie cwaniaczki co dostali mieszkanie albo chociaż część kwoty od rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A budowa szwagra jest już ukończona, jest dach, powoli robią instalacje, na wiosnę okna, tynki, elewacja, wykończenie, meble i gotowe." x nie wiem jakiej wielkości jest ten dom, ale my też jesteśmy na tym samym etapie (z tym, że mamy swoje mieszkania) . No okna jeszcze mamy :). I tynki w środku (maszynowo, więc poszło szybko, mimo tego, że dom ma 300m kw.) Budowa do stanu surowego zamkniętego idzie szybko. Później - zależy ile szwagier ma kasy, bo na bieżąco kuuuuuuuuuuupa kasy idzie . Wcześniej jak na jesieni nie skończy, chyba że zrobi tylko podstawowe rzeczy i się wprowadzi (i wtedy będzie kończył). My chcemy wejść "na gotowe". Niezbyt fajnie się mieszka wsród kurzu, hałasu itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak, jak pisze gość powyżej. Budowa do stanu surowego zamkniętego idzie szybko, dopiero później prace zaczynają spowalniać no i kasa też zaczyna znikać w zastraszającym tempie. I tak jak kilka osób powyżej powiem - tu nie chodzi o mieszkanie z teściami, bo można mieć super teściów i się dogadywać. Ale o to, że po pierwsze - Twoje podejście, że to Ty musisz się wykazać, masz OBOWIĄZKI żony i musisz im podołać oraz, że Ty musisz pracować, żeby było dobrze i żeby przetrwać ten rok jest bardzo niebezpieczna. Bo w ten sposób stawiasz męża nad sobą. On nie musi się starać, nie musi pracować, to Ty będziesz tyrać i stawać na głowie, żeby w małżeństwie się układało. A żeby tak było, to obie strony muszą pracować a nie tylko jedna. Po drugie - podejście Twojego męża. Mam wrażenie, że jeszcze się nie odpępnił od mamy i to stąd niechęć do wyprowadzki. A nie z powodów ekonomicznych czy bytowych. Gdyby tak było, to nie unosiłby się honorem i zarzucał Ci, że demonizujesz jego rodziców. Czy mąż kiedykolwiek był na swoim? Czy musiał sam się ogarnąć, zadbać o siebie? Ugotować, sprzątać, prasować? jeśli nie, może być tak, że się obawia tego, że będzie zagoniony do roboty i będzie musiał mieć OBOWIĄZKI i stara się ten moment opóźnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wychodzę za mąż za prawie 4 miesiące i strasznie boję się, tak jak Ty, że sobie nie poradzę. Ze mnie dodatkowo taka trochę niemota, nie umiem wszystkich rzeczy, które umieją gospodynie domowe, nie umiem myśleć praktycznie, nigdy nie musiałam się zajmować domem i jestem trochę nieogarnięta, ale myślę, autorko, że z czasem to minie, jak już przywyknienmy i nauczymy się wszystkiego to będziemy się śmiać z naszych trudnych początków. Pomyśl sobie właśnie że to tylko początki będą trudne, a potem się ułoży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obgadaj teraz umowę z mężem. Co będziecie robić w razie jakby były kłopoty. Włącznie z wyjściem ostatecznym, nagłą wyprowadzką, gdyby sprawy źle się układały. Jak sobie to teraz ustalicie, to będziesz jakoś zabezpieczona. W końcu wspólne decydowanie z mężem jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno w życiu się nie godź na życie z teściami... ja mam super teściów do rany przyłóż, zamieszkałam z nimi, koszmar!!!!!!!!!!! takie kłótnie między nami, masakra, też z mężem mieszkamy w jednym pokoju a oni zajmują dwa mimo, że mieszkanie mojego męża!!! Absurd!!! jak najszybciej chcemy się wynieść.... bo zniszczy to nasz związek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam pierwszy post autorki. Napisałaś tam, że dojrzeliście do założenia rodziny. W mojej definicji rodzina to MĄŻ+ŻONA+ich dzieci jak już się pojawią na świecie. Za nic nie zgodziłabym się mieszkać z teściami!! To najgorsze co może zrobić młoda para. Żyłabym w jednym wynajmowanym pokoju i jadła sucharki, a nie weszłabym w taki układ (my+teściowie). To niezdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
móij brat też się budował, mieli się wprowadzać w połowie sierpnia, a prace trwają do dziś, zakładają, że wprowadzą się dopiero gdzieś luty-marzec, czyli 7 miesięcy później niż planowali... najgorsza jest wykończeniówka. a co myślicie o tym: dziadkowie mojej narzeczonej mają na górze w domy puste mieszkanie, jest ono w bardzo dobrym stanie, 60m do zamieszkania odrazu. obok mieszkają jej rodzice. Wejście do mieszkania jest oddzielne. Zastanwiamy się nad tym czy nie iść tam pomieszkać jakiś czas, za pieniądze, które wyrzucilibyśmy na wynajem komuś obcemu, moglibyśmy sobie fajnie trochę urządzić do mieszkanko. co uważacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem ci tak nigdy nie wchodz i nie godz sie na taki uklad z mezem daj sobie spokoj zeby wspolnie zamieszkac z tesciami to jest bardzo niekorzystne dla Ciebie i twojego malzenstwa przyszlego tym bardziej ze juz masz wyrazne przeslanki na to ze twoja tesciowa to wscibskie babsko teraz obmawia swoje synowe do Ciebie a potem chyba juz wiesz....moze bydz tak ze mieszkanie z nia doprowadzi cie do stresow i konfliktow z mezem jego postawa zreszta i tak jest conajmniej dziwna to chyba typ faceta ktory bydz moze bedzie bagatelizowal zachowanie swojej matki wzgledem Ciebie a to moze odbic sie na zdrowiu. powiem Ci tak jezeli cie stac to tylko u siebie albo u swoich rodzicow bo startujesz z innej pozycji ale nigdy u nich nigdy.... a Twoj facet jezeli zalezy mu to dostosuje sie tak jak TY do niego a jezeli nie ....to sama wiesz. sama jestem mezatka juz 23 lata po i przerobilam to na sobie powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trójkąty i Kwadraty
Do pytania powyżej: Wszystko zależy od podejścia rodziny, która będzie Was otaczać: jeśli szanują młodych ludzi i i ich wybory to pewnie, że to fajny pomysł. Bierz jednak pod uwagę, choć nie powinno Was to boleć, że w ramach odwdzięczenia się powinniście pomagać rodzicom i dziadkom, opiekować się nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem skąd taka zależnośc, ale obserwując znajome małżeństwa zauważyłam, ze te które mieszkają/mieszkały z rodzicami to lepiej wychodzą na mieszkaniu z rodzicami jej, niż jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zestresowana narzeczona
Do pytania powyżej: pewnie dlatego, że mama młodej żony jej pomaga i wspiera, a teściowa niekoniecznie... Mimo nowoczesnego podejścia do podziału obowiązków w domu to od kobiety-żony wymaga się więcej niż od mężczyzny-męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia4680
Omg, ale dziecinada. Nie macie gdzie mieszkać, ale ze ślubem nie możecie poczekać, bo "rocznica". No i co z tego, że rocznica? Poczekajcie rok i z głowy. Albo weźcie ślub i mieszkajcie każde u siebie. Zwłaszcza że, wybacz, nie masz żadnej gwarancji, że - jak już wyżej pisali - mąż będzie chciał wyprowadzić się za rok (bo niby czemu, skoro tak zajadle nie chce teraz) ani że szwagier się wyprowadzi, a przecież nie powiesz szwagrowi "rok minął, więc wynocha"! Dla mnie to objaw niedojrzałości faceta, że mimo ślubu nie myśli o wyprowadzce z domu rodzinnego i uważa, że wspólna kuchnia i łazienka to żaden problem, podczas gdy to jest przecież stresujące dla osoby, która "wchodzi do stada". Będziesz mieć naprawdę przerąbane, bo znajdziesz się między młotem a kowadłem. Mąż przyzwyczai się, że wszystkie kobiety w domu mu usługują, a Ty będziesz musiała zapierniczać na dwa baty żeby uniknąć krzywych spojrzeń teściowej. Mówię Ci, zaczekaj ze ślubem albo zachowaj się jak Twój uparty jak ośla dupa mąż i powiedz "ma być tak, jak ja chcę i koniec". Możesz mu też szepnąć, że każde normalne małżeństwo, o ile tylko ma możliwość, wyprowadza się na swoje, bo o to chodzi w małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego? A no dlatego, że związek teściowa-synowa jest z góry skazany na tragedię, a to przez te wasze babskie paskudne charaktery, z resztą same będziecie kiedyś teściowymi to zobaczycie to od tej drugiej strony ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o to że rocznica tylko o to, że czekaliśmy już bardzo długo na ślub i nie hcemy czekać ani chwili dłużej, rozumiesz? 10 lat to i tak długo, ale wcześniej nie braliśmy ślubu bo kończyliśmy studia i nie mieliśmy jeszcze stałej pracy. Teraz oboje pracujemy i zarabiamy więc możemy założyć rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmitomunż
Ten tzw szwagier nie wyprowadzi się za rok, tylko raczej za 3 i to będzie dobrze, wiem co mówię i zobaczysz, że tak będzie, a odwlekanie tej wyprowadzki będzie ci doprowadzać do szału. Z tego co piszesz, nie nie wróżę spokoju ani u twojej mamy (dla ciebie mamusia dla męża teściowa no i ta bratowa, nie trzeba teściowej, żeby z kimś drzeć koty hehehe oj to całe baby :D), ani u twojej teściowej. Tyle było takich tematów i może 5% ludzi mieszkających z teściami, rodzicami jakoś to znosi, w 95% jest tragedia, większa lub mniejsza. Ty też to zrozumiesz, tylko że stracisz duuużo nerwów, oby tylko nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, zastanawiające jest jak wiele par młodych idzie świadomie i pokornie jak cielęta na ubój, po kilku latach i zmarnowanym małżeństwie (lub co najmniej stosunkach rodzinnych) daliby nie takie pieniądze za wynajem, byle było dobrze, ale jest już za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I każdy taki myśli naiwnie, że akurat u niego będzie inaczej, będzie dobrze. O naiwni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo młodzi, którzy są egoistami nie potrafią zrozumieć, że jeśli mieszkają u kogoś to powinni się nieco przystosować... Jak idziesz na swoje, to masz swoje zasady, a w takim układzie masz swoje zasady na swoim tylko terenie. Nie warto palić za sobą mostów, dobrze mieć dobre stosunki z rodziną. Ja widzę, że autorka jest osobą rozsądną i ma dużo samozaparcia, żeby troszczyć się o związek i dbać o to, żeby stosunki były dobre. Życzę Ci autorko, żebyś była naprawdę szczęśliwa i żebyś dobrze pokierowała tym czasem mieszkania u teściów. Nie zawsze musi być źle, poza tym tak naprawdę wiele młodych par mieszka z teściami. To, że niektórzy nie umieją się dogadać i myślą tylko o sobie i swoich zachciankach, a starych teściów oddaliby najchętniej jak najdalej od siebie to świadczy tylko o nich. Ty chcesz dbać o domowe ciepło i szanujesz swoich teściów. Trzymam za Ciebie kciuki i chciałabym żebyś pokazała, że można! Potraktuj to jako wyzwanie i bądź później dumna, że Ci się udało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, autorka jest pozytywnie nastawiona do mieszkania z teściami, ale niestety z tego co ona mówi, widać będzie, że ona będzie musiała starać się za dwoje. Bo z postawy męża, którą ona przedstawia wygląda na to, że jej zależy bardziej. A mężu też powinien się starać, żeby jego żona i teściowie żyli razem w zgodzie. To nie ma być tak, że ona będzie ze skóry wychodzić, żeby dogodzić teściowej, żeby jej nie obgadywała, bo się dziewczyna zajedzie i niedługo zostanie z niej wrak człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×