Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto był GŁODNY po wigilii

Polecane posty

Gość gość

Czy ktoś tak, jak ja wrócił z wigilii do domu głodny? Czy tylko ja miałam takiego pecha? :( _ Jako dziecko wigilię spędzałam w domu, u dziadków jednych lub drugich.. Im byłam starsza (a dziadków brak) tym częściej była ona w domu (raz czy dwa u ciotki). Owszem, nie lubię typowych potraw wigilijnych (chociaż teraz jadam więcej rzeczy niż jako dziecko), ale zawsze coś tam zjadałam.. (np. grzybową- mniam, ziemniaki z duszonymi pieczarkami, sałatkę jarzynową)... Nie czułam się może przejedzona, nie byłam zadowolona zawsze, z tego, co jest na stole, ale nie byłam też głodna, bo coś tam sobie zawsze do jedzenia znalazłam. Wczoraj byłam po raz pierwszy (chociaż mężatką juz jestem długo) na wigilii u teściowej (i jej męża) i wróciłam głodna :( Potrawy: barszcz (jakiś dziwnie pikantny) z uszkami (kapusta z grzybami), ryba po grecku, jakaś inaczej przyrządzona ryba (ale podobnie wyglądała jak ta po grecku), łazanki i kluski z makiem. Zjadłam trochę łazanek (i tak dobrze, że nauczyłam się je jesć kilka lat temu)-wiadomo, że tym nie warto przesadzać, bo potem żołądek się odezwie hihi.. troszkę tego barszczu z kilkoma uszkami (nie lubię uszek z kapustą i grzybami). Później kawałek sernika. Byłam normalnie głodna.. I jak wróciłam do domu, zjadłam kanapki. _ Jeśli kiedyś będę musiała znów iśc na wigilię do teściowej, to chyba najem się przed samym wyjściem z domu :( Ktoś też w wigilię się nie najadł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w tym roku nie pojechałam do teściowe ale rozumiem to otóż moja lubi grzyby i w sumie wszyscy je lubią a ja nie i niestety do każdej potrawy są one dodawane i do tego polewane sosem grzybowym oprócz ryby ale jej jest mało i nie wystarcza dla każdego więc rok w rok głodówka :) i wyzywanie mnie od dziwolągów bo jak można NIE LUBIEĆ GRZYBÓW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rok temu byłam głodna, bo wigilia była u teściowej. Musiałam dojeść w domu. Za to w tym roku od rodziców wróciłam max najedzona mimo, że spróbowałam tylko po troszku każdej potrawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typiarra
Ja lubie takie zarcie,jakie bylo u kojej babci ze strony mamy i jak tez moja mama gotuje. Pikantne, wyraziste. Zawsze po wigilii u babci szlismy do drugiej babci,bo mieszkala niedaleko. I tam mi po prostu jedzenie nie smakuje. Jest mdle,slodkawe,niby potrawy te same,a jakies takie bez smaku. Wiec jak najbardziej rozumiem,ze mozna byc pi wigilii glodnym - u mamci ze strony taty jadlam tylko smazone ziemniaki i ciasto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×