Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość FatalnieeeZauroczona

Toksycznie

Polecane posty

Gość FatalnieeeZauroczona
Czasami właśnie opowiadałam komuś jak on się zachowuje ze mną, czy przyjaciółce, koleżance, mamie, komukolwiek i wszyscy niestety zgodnie stwierdzali, że egoista i burak i wszyscy się dziwili co ja z nim robię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Egoista i burak w potocznym rozumowaniu. Rodzina i znajomi prawde C***owiedza. :) Zapewne fachowo dostalby latke narcyza lub psychopaty. :) Ale tak. Mozna nazwac ich burakami i egoistami (bez wglebiania sie w przyczyny).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Tak, tylko co z tego jak on nie zdaje sobie sprawę, że robi źle... Więc nawet mu przez myśl nie przejdzie pomysl z terapeuta. Ale nawet jak wiem, że jest egositą, że się nie zmieni, to wcale mi to humoru nie poprawia, nadal za nim tesknie, chce z nim być, a wiem ze trzeba się odciąć. Paradoks, ze tesknie za takim cierpieniem, za takimi huśtawkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Dokładnie, jeśli ja mu mowilam, to mi nie wierzyl ze jego zachowanie jest dziwne, gdyby mu ktoś fachowo powiedział, to może by się zastanowil, ze jednak cos w tym jest, ze tak się nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten moj rok terapie mial i nadal wrocil do punktu wyjscia. Terpaie sa malo skuteczne. Wiem, ze Cie nie pocieszam tym. To jest smutne i ciezkie i nie ma na to rady. Ale powiem Ci co bedzie jak zawalczysz o bycie z nim. Bedziesz jego sluga, bedzie Cie wykorzystywal, gnebil, ponizal... Moze w przyszlosci rekoczyny? Bedziesz miala depresje i mysli smaobojcze. Stracisz poczucie wartosci i godnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Już mam część z tych rzeczy, które napisałaś, bo właśnie walczyłam do tej pory o to żeby z nim być, żeby się zmienił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to polecam dobrego psychologa lub nie wiem rozmowe z mama i odciecie calkowite.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
I tylko czułam się przy nim gorsza, mimo, że nigdy wcześniej tak o sobie nie myslalam. Teraz już sama nie wiem, może to ja się doszukuje u niego tych zaburzen, tego narcyzmu itp., a tak naprawdę to przegrałam z inna, jak ktoś wcześniej napisał. Mimo, ze tyle było tych jego niestosowanych zachowan ale może tylko mnie tak traktowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Rozmowy z mamą były, wlasnie ona mnie trochę naprostowala, żeby się odciąć, ale jakos i tak czuje się poki co fatalnie. Niby wiem, ze lepiej będzie dla mnie jak się odetne ale to strasznie trudne, po tych kilku latach jednak ciężko o kims nagle zapomniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Najgorsze, ze nie wiem jak on tak mogl kogos ranic, sprawia przykrość i nawet nie zdawać sobie sprawy z tego, nawet go to nie ruszalo, zupełnie nie obchodzilo go co ja czuje. Ja bym się nie potrafila tak zachować w stosunku do nikogo, a co dopiero do osoby która by mnie kochala. Wiec już nie wiem czy ja jestem taka do niczego, ze on mnie tak traktowal a dla innej będzie normalny, czy po prosotu trafiłam na kogos kto tak traktuje każdego, bez wyjątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czulas sie gorsza. To wiele mowi. Moj chcial zebym sie poczula, ale jakos uparcie nie moglam sie poczuc. :) Przegralas z inna? I raptem dla niej bedzie idealem? :) No co Ty. Facet burak bedzie burakiem dla kazdej. Jak jest ZLY to bedzie ZLY. A czym sobie zasluzylas na takie traktowaie? Tym, ze go kochalas? Zadna ZDROWA osoba nie bedzie kogos ponizac i zle traktowac. :) Nikt ZDROWy nie potrzebuje tez posiadania pelnej kontroli nad drugim. Jestes pelna emocji, ciezko Ci to ogarnac. Ale gadaj z mama do urzygu. Mi mama ciagle musiala mowic, ze ze mna jest ok i, ze to on ma problem. Pomoglo. Bedzie trudno. U mnie to 7 lat znajomosci... Ale powoli bedziesz to starala sie zrozumiec i zrozumiesz. Zostanie zal, ze on zniknal z zycia i zal, ze jest chory. Rani bo jest CHORY. Pomysl, ze jesli tak jak moj ma wylaczone uczucia to jak mial czuc? :) Strefa emocjonalna nie istnieje. Pustka w srodku i ogromny bol. Ty bys tak nie umiala bo jestes NORMALNA> :) I nie masz problemow. Jak ktos poniza kogos to bedzie ponizal innych. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytam wasze wypowiedzi jakbym czytala o swoim zwiazku, smutne ale prawdziwe :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Hmm pisałaś 7 lat samotności, tzn. że od rozstania z nim tyle byłaś sama?? Wiesz ja właśnie z kim bym nie rozmawiała, najwięcej z mamą, bo ona widziała, że się męczę, że płakałam przez niego itp. i pytała o co chodzi i właśnie i ona i każdy mówił mi, że to on ma problem, że tak ludzi traktuje i że ja powinnam o nim zapomnieć bo chyba nie chce być przez niego nieszczęsliwa. Tylko najgorsze, ze jeszcze go kocham. Ja sama nie wiem, jak to się stało ze nagle się przy nim poczułam gorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Też mi mówili, ze dla nikogo innego nie będzie inny. I ze to nie chodzi ze dla innej będzie mily, bo on po prostu taki nie potrafi być na dluzsza mete, może żeby zrobić wrazenie, jak czegos chce, ale normalnie, na dluzej, bezinteresownie to nie.. Jest tylko on i czego on chce. Tylko, ze jak człowiek zakochany to ciężko to zrozumieć, ja ciagle mysle ze to ze mna było cos nie tak, ze mnie tak traktowal i nawet nie wiem kiedy to się stało ze z czasem poczułam się od niego gorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 lat znajomosci. Ja nigdy z nim nie bylam w "zwiazku" a w sumie Ty tez jestes w niewiadomo czym. A niedawno sie posypalo wszystko. To poczytaj jeszcze o tych zaburzeniach. Wzbogacisz sie w wiedze to bedzie Ci lepiej i latwiej zrozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Aha, rozumiem... to długo, u mnie 3 lata i masz rację - w niewiadomo czym, bo też związkiem bym tego nie nazwała... Jeszcze o tym poczytam, zobaczę, zresztą dużo mi do tego pasuje... Niestety na razie słabo mnie to pociesza w tej całej sytuacji, ale musze się jakoś pozbierać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od 7 lat sie znamy, ale blizej bylismy 1,5 :) Czytaj czytaj o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Aha, rozumiem. My byliśmy razem bliżej ponad 2. Ty i tak masz dobrze, ze w miare się uporalas z ym i tak jak mówisz zależy Ci na nim ale jak na człowieku i po prosotu i go szkoda, u mnie niestety jest inaczej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
FatalnieZauroczona, eh... to nie do konca tak. :) Mi tez wszystko sie zawalilo. Myslalam, ze to ten "jedyny". Po prostu od poczatku oprocz emocji mialam wlaczony rozum - na pelnych obrotach. I dlatego nie spotkala mnie zadna krzywda z jego strony. I on tez dlugo zachowywal sie "ok" bo wiedzial, ze ze mna nie moze pogrywac. Ale miarka sie przebrala. Nie wiedzial biedny gdzie mnie wpasowac do swojego zycia a ja jeszcze osmielilam sie go krytykowac. Wyzwal mnie od najgorszych, podkreslal, ze jestem duzo nizej od niego, ze jestem gorzej niz przecietna pod kazdym wzgledem, ze nigdy mnie nie trawil. :) Jest chory. Chcialabym z nim byc no, ale jak? :) Tez mnie boli sytuacja. po prostu inaczej do niej podchodze niz Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Oj to zazdroszczę Ci tego podejścia, bardziej racjonalne, bardziej obiekywne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem po prostu, ze pozwolenie na krzywdzenie to nie ejst milosc. To jest uzaleznienie. Otaczaj sie teraz ludzmi ktorych dazysz zaufaniem, rozmawiaj z mama. Powoli naprostuje Ci sie podejscie. Bedzie ciezko i smutno, ale w koncu zrozumiesz, ze izolacja to jedyna droga. To sa osoby uposledzone emocjonalnie, krzywdza i nie czuja, ze robia zle. Oni wiedza, ze robia zle ale tego nie odczuwaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Masz rację... Ta osoba nas krzywdzi i w ogóle tego nie odczuwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Ja się odcięłam teraz, on tez nie szuka ze mna kontaktu. Mi jest strasznie ciężko, tesknie za nim, nadal go kocham, no jednym słowem totalny dol. Najgorsze, ze niby wiem, ze tak jest lepiej, bo teraz nawet jeśli jestem sama i jest mi przykro to w sumie mniej będę cierpieć niż jakbym z nim była... Tylko jeszcze żeby to do mnie dotarlo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Niby jestem teraz sama, jest mi smutno, zle, ale może to z czasem minie... A jakbym była z nim to niby bylabym z kims kogos kocham ale co z tego, on bylby obok a nie ze mna i tylko by mnie ranil i krzywdzil, a to chyba gorsze niż bycie samemu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Kocham go, ale z drugiej strony pozwalałam żeby mnie krzywdzil będąc z nim, a milosc na tym nie polega, wiec chyba to tez trooche uzależnienie, bo niby wiem, ze to zle ale nie mogę tego przerwac. Teraz bez niego czuje się gorzej niż zle... I wlasciwie to o czym mysle to tylko to, ze zanim tesknie i ciagle mi się wydaje, ze on teraz już poznal inna osobe, która będzie traktowal normalnie, której nie będzie tak ranil i będzie się liczyl z jej uczuciami. Ciezko mi pojac ze ktoś, ze on naprawdę może mieć te uczucia wylaczone. Mysle raczej, ze to ja jestem gorsza i dlatego tak mnie krzywdzil, a ja teraz szukam usprawiedliwienia do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam praktycznie taka sama sytulacje co ty, to juz trwa 3 lata ,nie jestem na tyle silna co ty i nie potrafie tego skonczyc mencze sie , dzisiejszy wieczor tez pewnie spedze sama on nie odzywa sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Ja skonczylam, ale jemu jak widać to na reke, w końcu nigdy mu nie zalezalo, gdyby tak było to traktowalby mnie inaczej... Mi jest teraz bardzo ciężko bo tesknie za nim itd. no a on pewnie nawet nie pamięta ze była taka osoba jak ja, mimo ze tez trwalo to blisko 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Eh... Nowy Rok, a mi wcale nie lepiej ,humor okropny i jakoś nic nie jest mi go w stanie chociaż trochę poprawić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, ale to chory czlowiek z tego co opisalas. Mozesz mu wspolczuc choroby i tego, ze taki jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FatalnieeeZauroczona
Może i tak, ale póki co to jest taki efekt, że on się świetnie bawi, poznaje pewnie nowe osoby, z zadnymi może i nie stworzy związku ale dobrze się bawi, ma dobry humor, a ja co... dol totalny i nie mogę dojść do siebie, ciagle o tym mysle, każdy mi mowi ze jestem smutna itp. i żeby się nie przejmować, tylko jakos nie potrafie tak nagle zapomnieć i przestać o nim myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×