Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość AvocadoStar
cześć Dziewczyny, Jagoda - tak, jestem coraz bliżej. Za chwilę będzie cudowny majstersztyk pani embriolog, a później kilka dni do blastusi i działamy... Nie mogę się doczekać. Podziwiam pracę embriologa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AvocadoStar
Zielony jest piękny :) Nie miałabym nic przeciwko aby moje dziecko miało piękny zielony kolor oczu, choć to bardzo rzadki kolor.. Ale piękny właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AvocadoStar
Jakie cechy dawczyni Was interesowały? Chciałabym aby miała podobne zainteresowania do moich. Ale to nierealne... Nie wiem czym się interesuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AvocadoStar
Też fajnie, że jesteś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia29l
Anka p 83 a ja z meżem mamy oczy zielone, pierwsza córka ma jasne błekitne oczy a druga ciemnobrazowe- wiec i przy naturalnym poczęciu- tj róznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też myślę, że to najmniejszy problem :) Oliwia - no to fajnie jest u Was. Z zielonego niebieski i brązowy ;) Ciesze się dziewczyny. Mój stosunek do kościoła jest taki jak OneWish. Wierze sobie sama, do kościoła nie chodzę bo nie podoba mi się co księża robią. Ale dzisiaj prosiłam o jakiś znak i nagle tak późno telefon. Szok, że tak szybko. Mam zgrać cykl z ta dziewczyna. Zobaczymy co będzie dalej. Trzymajcie kciuki, bo ja o każdej ciągle myślę. Dobranoc będę jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Avocado- z tym endo to jest tak, że absolutnym minimum jest 12mm.. Lekarz mi powiedzial, ze w Gamecie akurat jeśli w 11dc endo ma 9mm to wiadomo,że transfer sie odbędzie bo ono jeszcze urośnie. Tak mi się kojarzy, jak go o to pytałam przed pekrwszym transferem. Leki, o których piszesz są mi nieznane. Przed poprzednim ET brałam Estrofem i Luteine, a teraz Encorton, Estroem, potem dojdzie lutieina i heparyna ale nie wiem pod jaką nazwą konkretnie. Pytasz o transfer w następnym tygodniu. Ja mam w najbliższy wtorek kontrolę endometirum i o ile dobrze kojarzę to tym razem muszę mieć transfer w17dc z uwagi na moje zarodki (wtedy powiedzial,że jesli biore zarodek klasy 3 to transfer w 16dc, jesli ktorys lub obydwa klasy 4 to 17dc) czyli transfer w poniedziałek-12 maja. A Twój już wyznaczony?? / AnkaP- bardzo się cieszę :) zielone oczy to moje klimaty :):) / Obejrzałam dzis na TLC "in vitro". I wiecie co?? Zdałam sobie sprawę z tego, że bardzo mało na ten temat wiem. Przez te lata gdy sobie bimbałam nie zagłębiałam się w ten temat zbytnio. Nie czytałam forów, nie analizowałam tego na wszystkie sposoby. Wiedziałam, że to mnei czeka ale nie szalałam. Jak dołączyłam do tego forum to wszystko było takie jasne- in vitro, ET, ciąża....jak obejrzałam dzisiejszy odcinek to zrozumiałam, że to nie jest takie proste. Że TO ma prawo sie udac i sie udaje,ale okupiona jest to droga i bólem i łzami i rozczarowaniem... A ja poszłam sobie na pierwszy ET i wyobrazałam nie wiadomo co... Jeny jak ja mało o tym wszystkim wiem....ale nie zamierzam sie rozczytywać i przysięgłam sobie, że przejdę przez tę drogę bez nabijania sobie glowy niepotrzebnymi mi wiadomościami. Nie czytam tych głupot, które nastrajają mnie na nastawienie nazbyt pozytywne i dramatycznie negatywne...jestem trochę taką zieloną gęsią, ale tak zostanie :) ściskam Was, udanego weekendu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Witam dziewczynki. Szczególnie ciepło pozdrawiam Ja też marzę , która czeka na wyniki swojego transferu.Mimo,że nie pisałam na forum -to zawsze czytam wiadomości od Was. Marzę-gratuluję Ci zarodków 6 to dobra liczba,więc czekamy na miłe wiadomości od Ciebie.Wierzę że spełni się Twoje marzenie o fajnej rodzinie i ze będziesz musiała zmienić swój nick na spełnione marzenie. Kola,Groszek,One,Avocado no i Anka P83-czekam na dobre wieści również od Was, niech to forum przepełni radość z Waszych sukcesów. Może to trochę egoizm,ale to daje siłę również Nam oczekującym na dawczynie. Seven Two-czekam w Invicie w Wawie,więc wiem co czujesz.Nie wiem ile trwa Twoje czekanie?Moje miesiąc,ale nie tylko to jest trudne,tam trudno umówić się z lekarzem prowadzącym na wizytę.Mnie Pani konsultantka wyznaczyła ją w kwietniu na drugą połowę maja. A ja potrzebuje kolejnego opakowania Ovulastanu,analizy badań itp.Jest tam już zdecydowanie zbyt wiele pacjentów.Jeśli tu mi się nie uda z in vitro to wzorem innych dziewczyn na kolejne próby udam się do Gamety,mimo że do Invicty chodzę z domu na piechotę -bo to tak blisko. Dobrego odpoczynku :) dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny, Podczytuje Was od pewnego czasu I bardzo mocno Wam kibicuje chociaz jeszcze niedawno nawet nie zagladalam na fora zwiazane z tematem KD, tak jakbym bala sie, ze wchodzac na nie “sciagne na siebie” koniecznosc podchodzenia do tej procedury. Niestety zaklinanie losu nic nie dalo I w koncu I tak stanelam przed wyborem: albo KD albo brak dzieci. Decyzja mogla byc tylko jedna I w zeszlym tygodniu zapisalam sie na liste oczekujacych biorczyn. Moja historia jest standardowa: w mlodosci wszystko bylo w porzadku, w czasie studiow lekarz przepisal mi srodki antykoncepcyjne (nawet nie w celu antykoncepcji, ale aby wyrownac poziom hormonow I pozbyc sie tradziku). Po dwoch latach przerwalam stosowanie antykoncepcji I od tego momentu rozpoczal sie moj koszmar- nieregularne miesiaczki sprawily, ze pognalam do ginekologa, a ten po zbadaniu hormonow tarczycy I prolaktyny powiedzial, ze wszystko jest OK I ze wszystko wroci do normy po maksymalnie roku od odstawienia tabletek anty. Niestety nic nie wrocilao do normy, a miesiaczki pojawialy sie coraz rzadziej. Lekarz tylko przepisywal leki na wywolanie okresu. W koncu po prawie 2.5 roku takiego pseudo leczenia I kolejnej 3 miesiecznej przerwie od ostatniej miesiaczki sama pogrzebalam w necie I wykonalam zalecone tam badania. Wyniki odebralam tydzien po moim slubie- AMH 0.2, FSH 170!!! Przezylam kompletne zalamanie. Nie musze Wam chyba mowic co czuje sie w takim momencie…Kolejne badania zlecone przez 3 roznych lekarzy nie pozostawialy zludzen- moje jajniki nie produkowaly juz komorek jajowych I moja jedyna szansa na malenstwo jest opcja KD. Przepisano mi HTZ I kazano zglosic sie kiedy zdecyduje sie na biorstwo komorki. Przez 2 lata walczylam z depresja, nie potrafilam pogodzic sie z diagnoza, bralam tony suplementow I ludzilam sie, ze bede ta jedna na 100, ktora mimo przedwczesnego wygasania czynnosci jajnikow zostanie mama. Bylam zla na lekarzy, ze nie pozwalaja mi podejsc do procedury na wlasnych komorkach. Nie wiem czemu, ale wierzylam, ze gonadropiny pomoga we wzroscie tej jednej wlasciwej komorki. W koncu jeden z lekarzy zlitowal sie nade mna, przepisal antykoncepcje po ktorej FSH spadlo do 10 I rozpoczelam stymulacje konskimi dawkami lekow. Nie urosl ani jeden pecherzyk, plakalam moze przez 2 minuty, po ponad 2 przeplakanych latach nie mam juz sily na rozpaczanie. Ta nieudana stymulacja pozwolila mi sie pogodzic z faktami, teraz mam pewnosc, ze moj organizm przeszedl juz na “emeryture” I ze cud sie nie wydarzy I ze spokojem w sercu zdecydowalismy z mezem, ze czas na przejscie do “planu B”, czyli KD. Oczywiscie jestem pelna obaw: czy ta droga nam sie uda? Czy mowic dziecku o tym, ze nie jestem jego genetyczna mama? A jesli tak to jak to wplynie na jego psychike? Watpliwosci jest mnostwo, ale wiem, ze jak tylko malenstwo pojawi sie na swiecie wszystkie one beda niewazne. Mam nadzieje dziewczyny, ze predzej czy pozniej wszystkie zostaniemy mamami I pewnosc, ze kiedy to nastapi bedziemy najlepszymi mamami na swiecie. Kochane- czy ktoras z Was, tak jak ja, nie miesiaczkuje juz naturalnie? Mozecie powiedziec czy w takim wypadku wystepuja jakies problemy ze wzrostem endometrium po Estrofemie? A jak maja sie wyniki TSH do IVF z KD? Czy rowniez obowiazuje zasada ze TSH powinno byc w granicach 1-2? Moje wyniki oscyluja w granicach 2-2.5 I zastanawiam sie czy konieczna jest wizyta u endokrynologa. Mieszkam w UK I tutejszy dostep do lekarzy I badan to jakis koszmar:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagoda13
Witaj :) dobrze, ze napisałaś. Historia niby standardowa, ale jednak... jak wcześniej pisałam... jest taki moment, ze człowiek już wie, że coraz trudniej poradzić mu sobie samemu. Po to szuka się wsparcia u osób z podobnym problemem. Przynajmniej u mnie zadziałał taki mechanizm... Mogę Ci odp co do TSH. Ja mam 2,35. Mój lekarz twierdzi, że mieści się to w normie starającej się. Jest to trochę sporo, ale za mało, żeby podjąć jakiekolwiek leczenie. Jeśli jesteś na HTZ to już sporo, bo to dba o Twoje endometrium. Estrofem z tego co obserwuję po dziewczynach, które tu się wpisują też działa bardzo pozytywnie, ale lekarz wytłumaczy, jak go przyjmować. Ja nie powiem dziecku o niczym. Dla mnie to moje maleństwo i koniec. Od początku miałam takie podejście, nie chcę nawet myśleć, że jest inaczej. Pamiętaj, ze to Ty dajesz dziecku życie i przez 9 miesięcy jesteś jego źródłem. A poza tym środowisko wewnątrzmaciczne to bardzo ważny czynnik kształtujący dziecko. Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby ktoś powiedział "cała mamusia". Pamiętam wypowiedź jednej dziewczyny, która urodziła z KD i mówiła, że to kto by nie spojrzał na maleństwo, to widział ją. Te osoby nie wiedziały, jaka jest sytuacja, ze dziecko jest z KD. Gdzie podchodzisz do procedury??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja historia jest podobna. Ja juz nie miesiaczkuje. Po operacji fsh 160 estradiol 10. Czekałam ponad 3 miesiące na okres licząc ze przyjdzie ale jednak się nie pojawił i wtedy takie wyniki się pokazały. Estrofem zadziałał mimo że po lyzeczkowaniu i braku okresu endometrium miało niecałe 2 mm. Uroslo do 1 cm i lekarz powiedział ze będzie dobrze. Wczoraj otrzymałam telefon ze jest dawczyni. Jutro dowiem się kiedy będę miała wizytę i co dalej. Ka tez nie powiem dziecku jak się uda. Po co robić problem. Ja je urodzi wspólnie je wychowamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dreamer- witaj w klubie :)Ja wprawdzie miesiaczkuje ale moje AMH wynosi 0,14 wiec niestety nie podeszłam do stylmulacji na swoich komórkach bo skonczyloby sie to tak jak u Ciebie. Lekarze oceniali szanse na bliskie 0, ok 2%. Jakby nie było Estrofem działa na 99% przypadków i gwarantuje Ci, ze Twoje endo urośnie. Ile kosztuje inv z KD w Uk?? / Własnie wrocilam z grila zza miasta. Jechaliśmy sobie z moim M autem w zachodzącym slonku i rozmawialiśmy o transferze. Jesli nasze zarodki zostały zamrożone razem (co mi sie nie wydaje, bo kojarze, ze embriolog cos mowil, ze sa oddzielnie) to transferujemy 2. Jeżeli oddzielnie to bierzemy po jednym. Jak sie nie uda podejdziemy do inv jeszcze raz.... We wtorek wszystko bedzie jasne, za 1,5 tygodnia next ET. Trzymajcie sie ciepło :) ja jutro do pracy, niestety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AvocadoStar
One - nie za bardzo rozumiem dlaczego transfer raz jest w 16dc, a innym razem w 17dc. Ja dla odmiany mam chyba w ogóle zaburzone te odległości transferu od 1 dc gdyż zgodnie z moimi wyliczeniami transfer mogę mieć - jeszcze nie jestem pewna - w 19 dc, przy obecnym kompletnym braku wiedzy jakiej jakości są zarodki gdyż jeszcze nie było zapłodnienia... uff nie wiem jakie są zasady dla powyższych obliczeń dnia transferu - mam nadzieję, że nie zależy to tylko od dni pracy kliniki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Avocado- spytam o to lekarza we wtorek, ale wtedy mi to jasno powiedział, ze jesli zarodek klasy 3 to transfer 16dc jesli 4 to dzien pozniej. Nie spytalam o zależność z roztrzepania ale teraz dowiem sie bo sama jestem zaintrygowana tym faktem.jeny dzis o Tobie myślałam i dałabym dobie palec obciąć, ze masz transfer w tym tygodniu :) o co kaman??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziwczyny za ciepłe przyjęcie, chyba zagoszczę u Was na dłużej:-) W zeszłym roku udzielałam się trochę na forum dla dziewczyn z obniżoną rezerwą, ale uciekłam stamtąd szybko bo strasznie dobijały mnie posty dziewczyn, które załamywały się, bo udało im się "wyprodukować tylko" 6 własnych komórek, albo były załamane, bo ich FSH wzrosło do 10. Ja o takich wynikach marzyłam. U Was już czuję się jak wśród "swoich" za co bardzo Wam dziękuję. OneWish- do procedury nie będę podchodzić w UK, tutaj co prawda jedno podejśćie miałabym refundowane przez państwo, ale na komórkę dawczyni czeka się z reguły ponad rok, a ja mam już dosyć czekania. Poza tym podchodząc w Polsce mam większe szanse na to, że komórka pochodzić będzie od Polki, a chyba wolałabym żeby moje dziecko miało polskie geny ( mimo że mieszkam w UK już kilka lat jakoś uprzedzona jestem do Anglików, a szczególnie do ich inteligencji a raczej jej braku:-). Anka, Jagoda - dzięki za wsparcie. Chyba macie rację z tym, żeby nie mówić dziecku, mój mąż też uważa że to głupota no bo po co dziecku w głowie mieszać, ale ja boję się że kiedyś dowie się od kogoś innego i będzie miało do mnie pretensje, że je okłamywałam. No, ale postanowiliśmy, że nawet najbliższym nie będziemy mówić o tym, że podchodzimy do KD więc może uda się zatrzymać to jako naszą słodką tajemnicę. Anka- Super że znalazł się dawca:-) OneWish- będę zaciskać kciuki za udany transfer Oby wszystko ułożyło się po Waszej myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AvocadoStar
One - jutro jest punkcja, i pierwszy step do transferu, a transfer w przyszłym tygodniu jeśli będzie wszystko ok... Martwię się, bo nie wiadomo ile będzie komórek i ile będzie zarodków. Trzymaj kciuki aby komórek było duuużo, a może ze dwie te najważniejsze... i aby zarodki były bardzo dobre i aby się przyjęły.. Zapytaj lekarza jeśli możesz jakie znaczenie maja te dni - to tak z ciekawości bo i tak to nic nie zmieni. I pamiętaj o picsi - to ważne bo to jest jest podobno coś w rodzaju wyboru plemników jak w naturze przed zapłodnieniem... W salve jest za to dopłata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dream- tez bym wolała komórkę od polskiej dawczyni. Raz, ze polskie geny, dwa hmmm z oczywistych względów :):):) / Avocado- oczywiście, bede za Ciebie mocno trzymać kciuki- obiecuje :) lekarza zapytam, juz zapisalam pytanie.ale musisz mi wyjaśnić czym jest picsi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Avocado- juz wiem,ale u mnie jest ju po zapłodnieniu. Ja mam juz gotowe zarodki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AnkaP83 bardzo się cieszę że tak szybko znależli dawczynię.Będę trzymała za Ciebie kciuki aby wszystko szło bez problemów,oczywiście za całą resztę kobitek na tym forum również trzymam kciuki.Aniu daj znać po wizycie.Pozdrawiam i życzę wszystkim miłego wekendowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello Moje Panny :) Dreamer- Witamy serdecznie. Ja również udzielałam się na innym forum, ale tam nie było ani jednej osoby z KD.Tu jest zupełnie inny klimat, taki Kadetkowy :) W jakiej klinice będziesz podchodziła do programu? One- gratuluję podjętej decyzji odnośnie ilości zarodków. Ja ciągle się miotam. Mój M ma na to jedną odpowiedź, jak poznamy ich ilość i jakość, podejmiemy decyzję. A ja, wiecie jak to jest, lubię mieć wszystko zaplanowane. Nie wiem co zrobić :( Ania- widzę, że u Ciebie bardzo dużo się dzieje. Pamiętam, za każdym razem kiedy dowiadywałam się, że jest dawczyni, ciśnienie skakało, a serce wpadało w stan tachykardii. Zobaczysz, teraz wszystko szybko poleci. Widzę, że większość z Was nie planuje w przyszłości powiedzieć dziecku o KD. Początkowo miałam takie samo stanowisko. Potem jednak zaczęłam się łamać. Postawiłam siebie dorosłą w takiej sytuacji. Ja wolałabym widzieć. Nigdy nie przypuszczałam, że możemy mieć w rodzinie translokację chromosomów. Dowiedziałam się po 30tce. Mam taki sam kariotyp jak moja kuzynka. Jej mama i mój tata (rodzeństwo) okazali się być nosicielami tej wady. U genetyka rozpisywano dokładne drzewo mojej rodziny, by wyliczyć szansę na urodzenie zdrowego dziecka. Gdyby ktoś cokolwiek ukrywał, podawałabym nieprawidłowe dane. A nie o to podczas leczenia chodzi. Medycyna rozwija się w takim tempie, że za 30 lat, kiedy nasze dzieci będą dorosłe, diagnostyka genetyczna może być tak rozwinięta, że nic nie da się ukryć. Poza tym moja koleżanka była ostatnio z noworodkiem u pediatry. Dziecko miało uczulenie. Lekarz zapytał o to, czy ona i jej mąż nie są alergikami. W sytuacji Kadetek, przy noworodku można powiedzieć prawdę, ale już przy dziesięciolatku? Kłamać, czy kazać dziecku wyjść z gabinetu? Nie jesteśmy w stanie przewidzieć w jakich sytuacjach się znajdziemy. Ja wyznaję zasadę, że prawda zawsze się obroni. Nasze dzieci będą tylko i wyłącznie NASZE. Każde powstałe dzięki ogromnej miłości rodziców. Wydaje mi się jednak, że każdy człowiek ma prawo do prawdy na temat samego siebie. Polecam kampanię "powiedzieć i rozmawiać" na Naszym Bocianie. Mi bardzo pomogła w podjęciu decyzji. Buziaki Kadetki!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AvocadoStar
Tak, oczywiście One - picsi w trakcie zapłodnienia. Jestem strasznie zakręcona przed jutrzejszym dniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Avocado- mocno trzymam kciuki, to bardzo ważny etap. Bądź dobrej myśli. Ile komórek będzie zapładnianych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AvocadoStar
Jagoda, super forum stworzyłaś... Wymiana wiedzy, doświadczeń, smutków, radości... Coraz więcej Nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AvocadoStar
Kola80 - nie wiem jeszcze ile będzie komórek. Jutro punkcja. Nie mamy wpływu na ilość i jakość komórek niestety... Połowa ze wszystkich komórek ma być moja... Ale jak będzie 2 tylko?? Niby standardowo jest 6-9 dla mnie ale wszystkie mogą się nie zapłodnić, mogą być kiepskie zarodki etc. Dlatego wariuję z tym picsi, itp. Ale dzięki za wsparcie. Jutro ważny dzień, bo wszystko w rękach natury (bo jakość komórek) i embriologa (wybór plemników - imsi, picsi). Co będzie to będzie. najlepiej nic nie wiedzieć ale mam już doświadczenia z poprzedniej kliniki, że jak nic nie wiem to sama sobie szkodzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AvocadoStar
Mimo tego, że poprzednią klinikę mam w swoim mieście to nigdy bym do niej nie wróciła - dla mnie to była fabryka... za każdym razem inny lekarz, a co za tym idzie inna wiedza lekarza i doświadczenia... inne podejścia.. i to w trakcie jednej procedury... No ale teraz trzeba być dobrej myśli. W sumie to przed drugim transferem to mam trochę nijakie podejście - może magnez mnie uspokaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AvocadoStar
Idę spać. Rano musimy wyjechać. Dobrej nocy Wam życzę i dziękuję za wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Avocado- podzielam Twoją opinię. Lepiej wiedzieć więcej. Ja tak jak Ty jestem po 1 nieudanej próbie z KD w innej klinice. U nas do zapłodnienia dojdzie koło 7-8 maja, ale ja już wariuję. Doskonale wiem co przeżywasz. Daj koniecznie znać, jak zadzwonią do Ciebie z informacjami z laboratorium. Niezmiennie trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Avocado- pewnie pisałaś, ale nie pamiętam, w jakiej klinice się leczyłaś? Ja w invikcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×