Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Aniu wiem, wiem... wszystko to czasem przechodzę, są takie chwile, że się wkurzam, mam pretensje do wszystkich. Tu jest nas sporo z takim problemem ale na 10 par, czy byłaby chociaż jedna... która przechodzi przez to wszystko, przez to samo. Wciąż większość kobiet dookoła, i całe szczęście w sumie, po prostu zachodzi w ciążę. A my borykamy się nie tylko z in vitro, ale z tematem KD. Moim zdaniem żadna kobieta, która przez to nie przeszła, nie jest w stanie sobie wyobrazić, co to znaczy. Kiedyś czytałam że trauma leczenia niepłodności podobna jest do traumy osoby chorej na nowotwór. Nie wiem, czy to prawda. Nie chciałabym się przekonać, ale wiem, że też nikomu nie życzyłabym moich dylematów. Dla mnie najtrudniejszy był moment, kiedy mój M oddawał nasienie. Teraz jak to piszę, mam świeczki w oczach. Bo to nie tak powinno wyglądać. Serce mi pękało, że przeze mnie on również przez to przechodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coco super to ujęłaś. Resztę napiszę a następnym topiku, idę się kąpać, bo dziś bieganina w pracy :) Trudno One, czekamy do 19, dwie godziny nas nie zbawią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc z rana
Ojoj no to czekamy do 19tej. Nie ma wyjścia. One - @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musiałam się Wam wygadać :) mojemu M też ciężko, pojechał oddać nasienie e pokoiku z umywalka :* to tez musi być paskudne uczucie dla faceta. Ale dobra koniec tych żali chciałam to mam. Coco niestety łapią nas doły ale ja wiem ze i Ty to d oceniasz docenisz jak juz pojawi się ta mała istotka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coco strzelę Cie za takie myślenie. Już tak długą drogę przeszłaś, cały czas mam przed oczami Twój post, w którym piszesz, że już poświęciłaś zbyt wiele, dogrywania wszystkiego z cyklem i staraniami. To było bardzo mądre :) Nie każdy musi się decydować na KD, tak jak na in vitro czy na macierzyństwo w ogóle. Każda z nas ma wybór, to dobrze, że dostrzegasz minusy, oznacza to, że patrzysz realistycznie. Przyjdzie ten moment, że życie samo podsunie Ci rozwiązanie. Tego Ci życzę z całego serca. Życzę Ci, żebyś tych rozwiązań była pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za to ze jesteście i trafiłam na to forum. OneWish dasz rade jeszcze dwie godziny i... czekamy na dobre wieści. Życzymy Ci ichi z całego serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane, Jagoda-rzeczywiscie dawno nie pisalam, ale caly czas Was podczytuje. Mialam jakies lekkie zalamanie po tym jak Koli i Avocado sie nie udalo i nie potrafilam zaakceptowac tego faktu. Rozumiem, ze Bog mial jakis plan zsylajac na nas bezplodnosc, ze jest to po cos, ale nie moge zaakceptowac tego, ze po tym jak tak wiele kazda z nas przeszla i jak w koncu podjelysmy ta bardzo trudna dla wielu z Nas decyzje o KD, spadaja na Nas kolejne niepowodzenia i nieszczescia. Dlatego przez ostatnie dni sie nie udzielalam, bo sama nie wiem co mam pisac, ze uda sie nastepnym razem? Pewnie czesci z nas tak, ale co jesli nie uda sie ani za drugim, ani za trzecim razem? Jak to jest, ze Bog daje dzieci kobietom, ktore potem zabijaja je i trzymaja w beczkach, lodowkach czy innych strasznych miejscach, a nie chce go dac nam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimo tych wszystkich watpliwosci w sprawiedliwosc zaczelam odmawiac modlitwe, ktora polecila Gosc z rana. Wytrzymalam juz dwa tygodnie chociaz jest to baaarrdzoo czasochlonne. No i w miedzyczasie pisalam do innych klinik aby dowiedziec sie gdzie mam najwieksze szanse na dawczynie. Teraz namawiam meza na przeniesienie sie do Innej kliniki, ale zobaczymy jak to bedzie. poza tym krazac po sieci i innych forach nawiazalam kontakt z dziewczyna, ktora wyglada prawie jak ja, ma moja grupe krwi i moze zostac moja dawczynia, ale niestety dopiero za jakies 3-4 miesiace, bo w tym czasie jest stymulowana do dawstwa dla innej pary. Jesli bym sie na to zgodzila bede jej 3 biorczynia. Mam nadzieje, ze klinika znajdzie dla mnie dawczynie szybciej, ale jesli nie to mam jakis plan zastepczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Demeter-witaj na forum. Mysle, ze Twoj maz potrzebuje czasu. Moj dwa lata temu nie chcial slyszec o in vitro (jestesmy bardzo wierzacy), a teraz to on namawial mnie na KD. Kiedy czlowiek uswiadamia sobie, ze to byc moze jedyna szansa na malenstwo jego punkt widzenia sie zmienia. Anka- chyba kazda z nas tak ma. Nawet jesli wmawiamy sobie, ze pogodzilysmy sie z faktem, ze nigdy nie zostaniemy genetycznymi mamami i ze nasze dziecko nie zostanie poczete w malzenskiej sypialni, to pewnie nigdy do konca sie z tym nie pogodzimy. Ja mam ciagle watpliwosci czy dobrze robie, czy to jest droga ktora powinnam isc, ale z drugiej strony wiem, ze mam tylko jedno zycie, ktore bardzo szybko mija,nie chce obudzic sie za 10 lat ze swiadomoscia, ze zmarnowalam je na czekanie na cud, chce kolejnych 10 lat spedzic na wychowywaniu dziecka ktore bedzie owocem milosci mojej i meza. A ta inna kobieta, ktora pomoze Wam zostac rodzicami to taki dar od losu, ktory na chwile pojawi sie w Waszym zyciu, aby pomoc Wam w spelnieniu marzen. Groszek, One- nie wyobrazam sobie co teraz przezywacie, ale pamietajcie ze stres szkodzi dzidziusiom, ktore teraz na pewno nosicie pod sercem dlatego dziewczyny gleboki wdech, policzyc do trzech i relax.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieskakarolcia
Czytam was od dawna i dzis chcialam tylko napisac' one wish -trzymam kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...dziewczyny z dylematami: Każda z nas je ma, ale jak mnie łapie to sobie wyobrażam, że obok mnie żyje mnóstwo kobiet, które ma ze swojego jajeczka dziecko i go nie kocha. Ja wiem, że mimo, że nie ze swojego będę kochać najbardziej na świecie...bo to będzie moje wyczekane wymarzone i najwspanialsze.Jestem pewna ,że to też pewien rodzaj szczęścia , bo nie każda matka ma szansę tak głęboko cenić to, że ma dziecko.Rozejrzyjcie się dookoła, czy geny o czymś świadczą - ile genetycznie związanych dzieci nie chce nawet znać swoich rodziców. Najważniejsze jest to co mamy w sobie i ile możemy oddać dzieciaczkowi - a taką miłość jaką może dać matka "po przejściach" to na pewno jest miłość bezgraniczna...jak dziecko przychodzi na świat i tą małą rączką ściska Twój palec , albo pierwszy raz powie mama...to są chwile, które zmieniają wszystko i gwarantuje każdej z Was , że po dylematach nie zostanie nawet cień wspomnienia.To jakie będzie Wasze dzieciątko zależy już potem tylko od Was. Walczcie, bo jest o co nic wam nie da w życiu takiego szczęścia!!!! Pozdrawiam wszystkie Kadetki...i dziękuje testującym za mały trening cierpliwości;) . Dziś w pracy nikt mnie nie lubi...bo kłuje z tych emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda Agusia, co do samej myśli o dziecku, to mam jeden dylemat, gdyby chciało poznać dawczynię... poza tym nie myślę inaczej - to będzie moje ukochane maleństwo, nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości, to ja ostatecznie dam mu życie, to we mnie będzie biło jego serduszko ale cała procedura... no to jest jednak wielki stres i długa droga i przedłużające się czekanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja beta 0,1. Dzieki za wsparcie i za każde dobre słowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
One z całego serca Ci współczuję. Nie spieszę się już... nie wiem czy jestem gotowa, by przejść przez to wszystko. Dla mnie to niemożliwe, że tak może się dziać. Wydawało mi się, że z KD to już po prostu musi się udać... nie wierzę, że tak jest. Po prostu nie wierzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj dochodzi do zapłodnienia. Do piątku powinnam mieć transfer jeśli będą zarodki a czuje że będą ;) albo chociaż jeden niech będzie i się przyjmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz mi się odswiezyla strona. OneWish strasznie mi przykro ; ( ja też się coraz bardziej tego wszystkiego boje. Ale na forum są szczęśliwe zakończenia to nie jest tak ze się nie udaje. W końcu każdej się musi udać prawda?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Ale się posypało dziś i ja mam doła.To mój pierwszy dzień matki,kiedy wiem że mam problem z donoszeniem ciązy i urodzeniem dziecka.Romu temu nawet o tym nie myślałam,sądziłam że wszystko przebiega u mnie jak u większości kobiet na świecie. Na początku roku straciłam swoją naturalną ciążę i od tamtej pory nic już nie jest takie samo.Moje dziecko jest aniołkiem,a ja w taki dzień jak dziś pragnę je przytulić. Zyczę Nam wszystkim,żeby kolejne takie Święta były szczęśliwe i radosne. One teraz na podglądzie przeczytałam-strasznie mi przykro....:(.Nic już nie piszę więcej...-okropny dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Dziewczyny, u mnie też ... beta spadła :( tak przykro wchodzić na forum z takimi wieściami, kiedy tyle osób wspiera. Co za dzień :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
One Wish żadne słowa Cie nie pociesza w tej chwili:( Nie mogę uwierzyć w taki obrot spraw. Wybacz,ze nic więcej nie wykrzesam ale bardzo przezywam kazda porazke, każdej z dziewczyn. Nie chce mi się już nic ani kd ani Gamety ani nawet gadac.Plakac mi się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiawsim
One wish kochana strasznie mi przykro.czekałam na ten pon.bo byłam pewną ze się tobie uda. O co w tym chodzi? Przecież byłaś dobrze przygotowana i zarodki dobre...Wiem, ze to straszny cios.Wiele z dziewczyn ma problem z KD: problem natury psychicznej i finansowej.ja już tego pierwszego problemu nie mam i ty też go najlepiej dziś zapij, a z drugim problemem sobie poradzisz. Więc nie przestawaj działać. Cel uświęca środki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z rana
One nawet nie wiem co Ci napisać, jest mi niesamowicie przykro ;(((((( Jejku ja byłam tak dobrej myśli ;((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
One kochana, tule Cie mocno. Nie wiem co napisac:-( mam nadzieje, ze starczy Ci sil aby sie zebrac i wyjsc z tej walki zwyciesko... Dlaczego to wszystko jest takie trudne? Dlaczego nam sie nie udaje? Kliniki chwala sie 60% skutecznoscia. Dlaczego my jestesmy w tych 40%? Gdzie do cholery jest to 60% dziewczyn? Ja chce zeby mi sie udalo, zeby nam wszystkim sie udalo. Kurcze dziewczyny przeciez my zaslugujemy na to zeby byc matkami. Co jeszcze musimy zrobic, ile przejsc zeby sie udalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie dzielne kobiety ! Ja jestem jeszcze przed tym wszystkim i już udzieliły mi się te wszystkie emocje ! Wszystkim przyszłym mamom życzę dużo siły, zdrowia i samozaparcia . Poza dzieckiem trzeba też może docenić to co się ma ( zdrowie, dobrego męża, może dobrych przyjaciół albo dobrą pracę) . Może Was to nie pocieszy , ale są też dzieciate kobiety, które są też z wielu powodów nieszczęśliwe i niespełnione ( problemy wychowawcze, zdrowotne, osobiste, brak pracy, pieniędzy, mieszkania, brak partnera/ męża itd) . Może trzeba jeszcze oprócz dziecka wyznaczyć sobie inne , szlachetne cele....? , może można coś zrobić dobrego dla innych ludzi, albo zwierząt ...? ? Może podejść do tematu ciąży luźniej , w taki sposób, że jeśli pojawi się ciąża to będzie mega szczęście , a jeśli nie to mamy jakiś inny plan w którym też można się spełniać...? To takie moje dywagacje, chyba trzeba sobie znaleźć cel w życiu , bo inaczej ześwirujemy. Podobno każdy ma jakiś swój krzyż, który musi dźwigać... One - jeśli będziesz potrzebowała się komuś wyżalić to napisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Dreamer- a może te 60% to po prostu reklama.Może w rzeczywiśtości nie jest,aż tak łatwo,ktoś sprawdza faktycznie skuteczność procedur?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×