Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość gość
Monalisa: Alwksandra wiem jakie to cudowne uczucie zazdroszczę Ci i trzymam kciuki. A nie wiem czy zauwazylas że ludzie jeszcze nie ale zwierzęta już zauważają Twoją ciążę. Jak byłam w ciąży to piesek mamy i kot wachaly mój brzuch i były bardzo nim zainteresowane czego wcześniej nie robiły. A zmieniłaś się na twarzy czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Drogie dziewczynki :) witam z wieczornego. Troskawka... chyba w invicta z Warszawy oglądać mozna było zdjęcia dawczyń z dzieciństwa. Ale nie jestem pewna czy właśnie tam. Ogólnie zwykle jednak patrzą na Twój fenotyp, kolor oczu, wzrost, włosy i w ten sposób dawczyni jest dobierana. Mamy tu kilka sukcesów, także spokojnie możesz wierzyć, że to się udaje :) Sukcesu życzę też Tobie. Chyba za chwilkę będziecie podejmować decyzję o kilinice, to chyba najbardziej pochłaniający etap, bo wybór trudny. Reszta w rękach Boga lub losu jak kto woli i oczywiście lekarza , przynajmniej na początkowym etapie. Aleksandra jak szybko już to serduszko. Ale fajnie... ja jakoś straciłam nadzieję, oby to było tylko chwilowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Witam koleżankę Troskawke przez ó rzeczywiście dobrze jak to określiłas dobra liście się ale pociesze Cię że to że mój mąż może mieć dzieci nie zmienia naszej sytuacji bo ja nie mogę więc efekt ten sam co u Was. Z komórką dawczyni można zajść w ciążę bo w niej byłam więc to się udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: A jak zwykle zapomniałam napisać że ja nie tylko widziałam zdjęcia dawczyn a z nimi na kawę chodziłam i do mc donalds znalam dane osobowe i ten układ mi pasował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Zdjęcia dawczyn są w invimed cena za kd to 18000 tys plus wizyty komórki mrożone z Ukrainy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z rana
Jagoda , Dreamer - pewnie że zaglądam do was, tylko nic nie pisze, przyznam się bez bicia, ze mam ostatnio sporo pracy, troszke rzadziej zaglądam, doszło sporo "nowicjuszek" i juz mi sie wszystko miesza, kto na jakim etapie jest ;/ Termin porodu mam na 10 styczen, bedzie córa tym razem. Napewno dam znac jak juz bede po porodzie. Wczesniej napewno połaszę sie do Was i poprosze o modlitwe o krótki poród, bo po pierwszym masakrycznie długim i ciezkim, boje sie teraz jak diabli. Ale nie chce Was tu zadręczać moim problemem, ktorym jest okropny strach przed porodem ;/ Dziewczyny, a czy macie jakies wiadomosci od Groszka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z rana
Aha Jagoda, czuje sie super, po 4 miesiącach wymiotowania, kolejne są super, mam mały brzuch, nie przytyłam duo ,wiec mi jakos specjalnie ciąża nie ciąży, dziecko szaleje, ale nigdzie mi nic nie wpycha. Jedynie bezsenność spowodowana strachem przed porodem mi doskwiera. Powiem uczciwie, ze druga ciaza leci duzo szybciej niz pierwsza ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Kadetki tego jescze nie było!!! żeby nasz wątek tak nisko spadł :) Muszę go aktywować. Podbijam zatem. Czy w tym tygodniu szykują nam się jakieś transfery? Kto testuje? Oprócz tych, o których wiem :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biorczyni Pozdrawiam Was Kadetki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: A o kim Jagodko wiesz że ma transfer? Obawiam się że po naszych deklaracjach że nie będziemy mówić o et a dopiero o ciąży takich jak my jest więcej. Poza tym szykuje nam się chyba kolejna zaciązona ale o tym za parę dni myślę że sama chce nas o tym we właściwym czasie poinformować. Jedno jest pewne skuteczność ivf z kd rośnie wraz z ilością et.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Mona... raczej się spodziewam wieści o ciąży właśnie bo wiem że ktoś testuje w tym tygodniu, dlatego dopytuję kto tak jeszcze... Ogólnie czuję, że święta bliżej, dobry klimat :) fajny wieczór, lekki przymrozek. Jeszcze tylko przede mną 1 listopada... ale też lubię ten dzień mimo wszystko Jestem już spokojniejsza, ale wciąż mi przykro po porażce mojej. Biorczyni, jak u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Gościu z rana umknął mi Twój post własnie miałam jeszcze dopytywać o Ciebie... ostatnio co słyszę o porodzie to każdy ma błyskawiczny, także tego Ci życzę :) trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Jagodko ale ja nie pisalam że ktoś testuje tylko że jest w ciąży i mam nadzieje że lada chwila jak tylko jeszcze raz zrobi test ciążowy to nam o tym napisze. Bo były dwie krechy także szykuje nam się kolejna ciąża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam dziewczynki:) dwie kreseczki to juz pozytyw:) teraz tylko potwierdzić i spokojnie o siebie się troszczyć:) ale ktos będzie miał święta:)))) pieknie. Brawo czym więcej udanych et tym bardziej nas to napawa optymizmem:) Majka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SevenTwo
To trzymam mocno kciuki i wysyłam wszelkie dobre fluidki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Liczymy na dobre wieści -i wszystkie stałe czytelniczki forum-pamiętają chyba kto testuje w tym tygodniu... Jagoda na tym etapie wiem od kilku dni,że mam dwie blastocysty w poczekalni na transfer,wyciszam się i nie pisze tyle co zwykle,potrzebuje trochę spokoju...pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic dziwnego,ze topik upada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Chyba Ty gościu upadasz ... :) a raczej stała bywalczyni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tu sa jeszcze jakies stale bywalczynie????Dno i trzy metry mulu:) A Pani kierownik nie wie co powiedzieć to cienko szczeka:) i jak zwykle pyskuje wszystkim gościom a sama nawet nie raczyla się zalogowac tylko blyszczy na pomarańczowo.Wez się opamiętaj dziewczyno bo nie ma co reanimować trupa.Potrafisz tylko krytykować i się czepiac i odpowiadac w chamski sposób gościom i osobom co maja ten sam problem, nawet nie dajesz szans nowym kobietom co się chcą przylaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bharat
Witam, czytam od jakiegoś czasu Wasze forum. Całego jeszcze nie przeczytałam, bo trochę tego jest.... ale doczytam. Moja historia jest chyba nietypowa. Trudniejsza... O wiele trudniejsza.... I nigdy w życiu bym nie przypuszczała, że mnie spotka. Wy wszystkie macie szczęście, niesamowite szczęście, nawet nie wiecie jakie.... każda z Was ma przy sobie kochającego mężczyznę, który razem z Wami znosi wszystkie te trudy i jest obok, kiedy trzeba pocieszyć. Ja jestem sama. I po prostu przegapiłam swój czas.... Mogłam być mamą... prawdopodobnie mogłam być, tego już się nie dowiem.... Ponad dwa lata temu poznałam kogoś, w kim się zakochałam. Powoli, stopniowo..... tak mam, że potrzebuję czasu. Żeby dojrzeć, żeby się zakochać potrzebuję czasu...... I kiedy on był już w tej znajomości, mnie jeszcze tam nie było, potem padło parę niepotrzebnych słów i jego już nie było...... Ale ja zaczęłam wsiąkać, coraz bardziej...... aż wpadłam po uszy..... drugi raz w życiu tak kochałam i boję się, że więcej już nie będę...... Myślałam, że ułożę z nim życie, ale chyba tylko ja tak myślałam. On nie.......Chciałam zakończyć tą znajomość, bo widziałam, że jego tam nie ma, że mu nie zależy, że szuka nie mnie.....Nie chciał. Spotykaliśmy się. Ja wsiąkałam coraz bardziej, a on zachowywał dystans. I kiedy chciałam kolejny raz się pożegnać znów nie chciał. I wszystko trwało, aż któregoś dnia w dziwny, pokraczny sposób się skończyło.... Dla mnie zaczęła się tęsknota za kimś, kto nigdy ze mną nie będzie i nigdy chyba nawet tego nie brał pod uwagę. Dla niego wszystko to było zabawą, budowaniem bliskości na kłamstwach i prowokacjach..... Powinno to się zakończyć zanim się zaczęło, wtedy jeszcze miałam czas, resztki mojego czasu..... Wraz z początkiem znajomości zaczęły się problemy z miesiączkami.... urwały się. Byłam akurat na urlopie i myślałam, że dostanę okresu, nie dostałam. Nie zwróciłam na to uwagi. Potem kolejny miesiąc nic...... i kolejny....nic. Po czterech miesiącach poszłam do lekarza. Pani na pytania o menopauzę prychnęła tylko: 'jaka menopauza, ma pani zaburzenia hormonalne i tyle'. Potem kolejny lekarz i też stoicki spokój. Żadnego alarmu. Rozmawialiśmy o ciąży. Można było wysłać na jakieś badania, krzyknąć - rodziłaś? chcesz rodzić? to pędź, bo biją dzwony, wszystkie jakie są już biją..... Nic. Spokój i tylko jakieś leki. Kolejna ginekolog w kolejnym mieście i też uspokajanie. Potem jeszcze kolejny ginekolog w innym mieście i on pierwszy powiedział - to będzie szło w stronę menopauzy. Miałam 39 lat i parę miesięcy. I to było jak upadek do czarnej, głębokiej studni. Poczułam się jakby wszystko się skończyło. TYdzień po tej wizycie zaczęłam mieć problemy ze snem, budziłam się w nocy zlana potem. Pot ze mnie płynął po prostu, nigdy nie myślałam, że można tak się pocić. Wstawałam w nocy i garściami łykałam jakieś ziołowe tabletki na uspokojenie. Nic nie dawały. Działały jak placebo. Potem jazda do dołu, po równi pochyłej.......... Dużo rzeczy po drodze, złych rzeczy......... Próbowałam coś układać z kimś innym, ale kiedy kocha się kogoś jednego nie można pozwolić na dotykanie się drugiemu, bo to boli....... Wbijałam paznokcie w skórę, żeby się nie rozpłakać. Nie myślałam, że tęsknota aż tak bardzo boli....... Stwierdziłam, że nie mam czasu czekać aż jedno uczucie umrze i pojawi się kolejne. Nie mam czasu czekać na miłość. A bez niej nie potrafię być z kimś.... Za radą przedostatniej pani ginekolog umówiłam się do kliniki. Umówić się na inseminację. Okazało się za późno. Amh 0,02..... Nieoznaczalne właściwie....... Zapisałam się na KD. I na nasienie. Podwójne dawstwo. W Invikcie w Warszawie. Zaznaczyłam, żeby szukali dawczyni w Warszawie i Gdańsku. Żeby było szybciej. Spieszyło mi się. Nie miałam czasu, straciłam go już wystarczająco dużo....... Mam 40 lat. Zadzwonili po dwóch miesiącach z Gdańska. Była dawczyni. Chwila wahania.......do Gdańska mam kilkaset kilometrów. Ale pani powiedziała, że do Gdańska mogę pojechać tylko na transfer, a przygotować się w Warszawie. Zgodziłam się. I wtedy okazało się, że ona teraz nie może, jakieś sprawy rodzinne..... będzie mogła za miesiąc, ale jest druga, która może od jutra.......... Miałam zdecydować z którą przystępuję do programu. Trudna decyzja. TYm trudniejsza, że trzeba ją podjąć samemu...... Ciężko jest dźwigać ciężar, który powinien rozłożyć się na dwoje ramion, a spoczął tylko na moich.... Zdecydowałam się, że zaczekam na tą pierwszą. Ona była taka jak ja........oczy, włosy, wzrost, wykształcenie, zainteresowania, charakter....... To nie torebka w sklepie, że jeśli mi się nie spodoba, to rzucę w kąt...... Mam świadomość skutków tej decyzji. I ruszyło wszystko.......ona w Gdańsku, ja w Warszawie. Przełożyłam urlop miesiąc później. To nie było łatwe - nie w każdym terminie mogę wziąć urlop......... Karkołomne zadanie....... kliniki w dwóch różnych miastach, ja z trzeciego......zgrać ją, mnie i jeszcze termin mojego urlopu....... Jakoś się udało. Pojechałam do Gdańska. Oficjalnie na urlop. A w rzeczywistości spełnić marzenie życia....... Gdyby ktoś mi zaoferował z jednej strony walizkę pieniędzy, a z drugiej realizację tego marzenia..... nie potrzebuję ułamka sekundy, żeby wybrać, co wolę......... Pewnie jak każda tutaj. Invicta ma dwa programy - 12.000 pln / 5-6 komórek/ i 18.000 /na wyłączność - wszystkie wystymulowane/ plus koszty dodatkowe - ok. 3000 pln. Zdecydowałam się na program na wyłączność. Żeby mieć pewność, że się uda. Jeśli nie za pierwszym, to za drugim, ewentualnie trzecim.......... W Gdańsku dowiedziałam się, że pobrano 7 komórek. 7 !!! Podobno od młodych, zdrowych dawczyń pobiera się 12-14-16........ Pobrano 7. Zapłodniły się 3. Jeden zarodek nie nadawał się do zamrożenia. Dwa podano.... blastocysta 4AB i powyżej 8B......... Blastocysta podobno powyżej 55% szansy.......... 8B max 10%........ Pierwsza weryfikacja <0,1. Pani doktor uspokoiła, że jeszcze nic nie wiadomo, że za wcześnie, zwiększyła leki..... Druga weryfikacja <2. Wracałam z laboratorium zalana łzami. Beta urosła. Wyłam jakbym dostała wszystko to, o czym marzę....... Telefon z kliniki - beta jest za mała, na ten dzień po transferze powinna być przynajmniej 12........ Trzecia weryfikacja rozwiała wszystkie złudzenia - nie ma ciąży......... Najdroższy urlop w moim życiu za ponad 20.000 pln zakończył się porażką....... Zapisałam się ponownie na dawczynię w Invikcie, ale mam trochę do nich żal...... Mają doświadczenie...... jeśli ktoś bierze program na wyłączność, to powinni dołożyć starań, aby znaleźć dawczynię, która rokuje, że dobrze się będzie stymulować i będą przynajmniej dwa jak nie trzy transfery. Teraz zastanawiam się nad Łodzią, nad Salve....... Dobrze, że w ogóle jest taka szansa, że medycyna ją daje....... chciałabym tylko móc korzystać z tej szansy razem z kimś......... Wy macie to szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bharat Twoja historia jest niesamowicie wzruszajaca a zarazem dajaca wiele do myslenia.Nie martw się ja jestem niewiele mlodsza od Ciebie i tez nie mam partnera takiego na zawsze.On będzie jeśli już w mojej ocenie dawca a nie ojcem. Dobrze robisz,ze myślisz o Salve ja jestem pacjentka dr S. Napisze do Ciebie jutro bo musze jeszcze sprawdzić dokumenty a już pozno. Nie jestem na tym forum ale jak chcesz to możesz do mnie pisać i się wyzalic.Trzymaj się mocno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Jagoda za jakiś czas napisze szerzej co u mnie:)... nigdy nie opuściłam forum,ale przyjdzie czas na wiadomości. Ps.wszystkie wiemy co za gość tu pisze -te dziwne komentarze pod Twoim adresem,tylko gościowi się ciągle wydaje,że jest tu ciągle anonimowy:)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Bharat z własnego doświadczenia wiem że nie warto brać dawczyni na wyłączność większa teoretyczne ilość komórek nie gwarantuje większej ilości zarodków . Twoja historia jest trudna ale nie rozpaczaj każda z nas dźwiga swój bagaż ja np o nim po prostu nie pisząc. Mam męża ale mam inny bardzo poważny problem ze zdrowiem. Witamy Cię wśród nas. Moja rada zapisz się w klinikach najlepiej kilku na adopcje zarodka bo przy tak ogromnych kosztach będzie Ci ciężko samej adopcja jest o wiele tańsza i dzięki temu będziesz mieć więcej prób. Może teraz ta będzie udana ale po co nabijac portfele klinikom zwłaszcza tym nieuczciwym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bharat- bardzo trzymam za Ciebie kciuki i uwierz ze wszystkie wiemy jak Ci ciezko, bezplodnosc to okropnie bolesny problem i ciezko przez to wszystko przejsc samemu, ale pamietaj ze na tym forum mozesz zawsze sie wygadac, a to pomaga. Nie ma sensu sie licytowac, ktora z nas ma w zyciu gorzej, sa dziewczyny ktore przechodza przez to same, sa takie ktore stracily juz swoje dzieciatka, sa tez takie jak ja ktore zostaly pozbawione szansy na biologiczne dziecko w wieku 20 kilku lat, a ginekolodzy wmawiali, ze brak okresu w wieku 26 lat to wynik mlodzienczych zaburzen hormonalnych. Potrzeba czasu zeby sie z tym pogodzic, a potem trzeba zaczac ta dluga i bolesna walke o wlasne szczescie. Ale uwierz mi, ze warto. No i w Twoim wypadku posluchalabym Monalisy i zapisala sie w kolejce na adopcje zarodka- efekt ten sam jak podwojne dawstwo, a koszt znacznie nizszy. Trzymam kciuki Biorczyni- bardzo, bardzo trzymam kciuki, dwie blastocysty to bardzo dobry wynik i z calego serca zycze Ci aby obie zostaly z Toba na zawsze. A teraz troche o mnie- na razie wiedza tylko Jagoda i Monalisa, Monalisa sie juz troche wygadalawiec chyba czas napisac co sie stalo:-) jak niektore pamietaja niecale 11 dni temu mialam transfer 3 dniowego zarodka z mrozonej komorki i swiezego nasienia.Byly dwa, ale z obawy przed komplikacjami ciazy blizniaczej zabralismy tylko jednago liczac na to, ze drugi dotrwa do 5 tego dnia. Niestety po dwoch dniach od transferu telefon, ze zarodek nie dzielil sie prawidlowo. Zalamalam sie kompletnie, bo skoro ten nie dotrwal to ten ktory nosilam w sobie tez pewnie byl slaby. Jakos 3 dnia po transferze rozpoczely sie plamienia, najpierw slabe, potem dosyc mocne polaczone z okropnymi bolami brzucha. Miesiaczki mam zazwyczaj bezbolesne wiec to byl na prawde bol, ktory wydawal mi sie silny. Plamienia trwaly prawie 4 dni. Wiedzialam juz ze sie nie udalo. Plakalam caly wieczor, Chcialam odstawic leki. Na szczescie Jagoda postawila mnie do pionu. W sobote rano, czyli tydzien po transferze wstalam i zrobilam test- zwyklego sikanca i nie uwierzycie, ale byly dwie kreski. Dzisiaj rano powtorzylam test i druga kreska pojawila sie chyba nawet szybciej niz kontrolna. Nie wiem jeszcze kiedy zrobie bete i progesteron,bo w UK to nie takie latwe, wg zalecen lekarza z Gamety powinnam zrobic ja jutro, ale pewnie dopiero w weekend mi sie uda. Bardzo sie boje, bo ciagle popoludniami mam silne bole brzucha takie jak na okres i musze lykac nospe i magnez, ale z drugiej strony juz obliczam sobie termin porodu i ciesze sie jak dziecko, ktore dostalo gwiazdke z nieba. Dziewczyny- prosze Was modlcie sie za mnie i moje malenstwo aby ten cud trwal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agusia_13
Dreamer to super wiadomości - oczywiście zaciskam kciuki najmocniej jak się da. Silny zarodek przetrwał podroż i zmianę klimatu ma baaaardzo dużą szanse zostać z Tobą. Bądź dzielna i cierpliwa....a już niedługo będziesz w tym miejscu co ja. Po cichutku wyczekuje, by to moje wielkie marzenie się spełniło do końca - już wiem, że noszę w sobie synka- to nieprawdopodobny łut szczęścia. Już tak bardzo Go kocham, ale strach mnie nie opuszcza...więc biegnące dni nie są łatwe - w głowie mam wieczną burzę hormonalno - emocjonalną. Staram się nie okazywać tego na zewnątrz, ale bywa różnie. Jesteśmy na półmetku 20 tydzień ... życzę każdej z Was tego samego jak najszybciej. Pozdrawiam wszystkich życzliwych.... a do gościa wciąż tego samego mąciciela mam prośbę, żeby w końcu dał spokój ludziom potrzebującym wsparcia i po prostu tu nie zagląda jest tyle inny hatowych miejsc w necie tam będziesz mile widziany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Dreamer mam nadzieję że nie masz do mnie żalu bo nie podalam szczegółów więc wątpię żeby któraś się domyslila że o Ciebie chodzi. Będziemy trzymać kciuki teraz są decydujące chwile i dbaj o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dreamer - super !!! Serdeczne gratulacje !!! Trzymaj się dzielnie i zdrowo :) Agusia- fajnie, że synek, dotrwałaś do połowy, teraz już będzie z górki :) Również dużo siły i zdrówka dla Ciebie :) Dla wszystkich pozostałych kadetek mocne uściski :) Milego dnia dziewczynki !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gabi 2610 Dreamer84 trzymamy kciukasy uda się na pewno Mi do transferu został tydzień , piąteczek wizyta w Gamecie u doktorka i poniedziałek wielki dzień tak bardzo się boje już nie mogę jeść spać no a potem te dwa tygodnie chyba oszaleje. Gościu drogi proszę nie pisz takich rzeczy na forum mi to forum jest potrzebne nawet jeżeli pisze tutaj rzadko to czytam was ciągle dowiaduję się czegoś nowego każda z nas jest inna. Oby każda z kas już niebawem mogła cieszyć się magią świąt z małym groszkiem w brzuszku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Demeter33
Zapomnialam się podpisać, wcześniej to ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×