In vitro z komórką dawczyni

Witam wszystkie Panie :) po miesiącu przemyśleń stwierdziłam,że chce pomoc parze i oddam swoje komórki jajowe :) l-ina@wp.pl

A ten adres mail to po co ?

Jagoda13: Dzięki dziewczyny, ja też tak czasem czułam... Czułam w przypadku Dreamer, mailowałyśmy, więc jakoś wiedziałam, że jej się uda, wiedziałam to również w przypadku Majki, która tu była, tez tak czułam, że wyjdzie... W sumie w tych dwóch przypadkach obiektywnie mogę stwierdzić, że przeczucie się sprawdziło. Ja osobiście w stosunku do siebie fizycznie nie czuję nic, psychicznie też nie czuję, ale mam za dużo emocji w głowie, by cokolwiek racjonalnie poczuć, dlatego Kaszmir mam nadzieję, że Ty się nie mylisz.

Jagoda Trzymaj sie dzielnie. Czekanie jest najgorsze. Taida

Jagódko - nie myle się - zobaczysz :) czuje ze jesteś, nie umiem tego wytłumaczyć, ale po prostu czuje, a to że dowiesz się o tym w dzień matki - to taki gratis od Pana Boga dla Ciebie :)

Jagoda, masz dziewczyno cierpliwość i spokój, podziwiam ;) - a więc czekamy do jutra, z wielką niecierpliwością, ale i nadzieją, że Dzień Matki przyniesie mnóstwo dobrych nowin :) gosiagosia

Ja też podziwiam, ja już po 4/5 dniach musiałam sprawdzić :) Ja też myślę, że się udało :)

Jagoda wiem ze się boisz ale czaruj swoje myśli ile możesz I powtarzaj w myślach ze twój zarodek idealnie się przyjął zagnieździł i pięknie się rozwija bo jest idealny silny i genetycznie prawidłowy i beta wyjdzie książkowa zgodnie z normą Myśl o wszystkim pięknym pozytywnym co ci tylko przyjdzie do głowy. A jak tylko nachodzi Cię zwątpienie to walcz z tym i nie dopuszczaj do swojej głowy No a to ze jutro dzień Matki to po prostu nie może być przypadek.

A ja trzymam kciuki za Jagode chociaż wiem że bety nie zrobiła bo się boi wyniku tutaj nic z cierpliwości nie ma.

Zrobiła :) i jutro nam przekaże radosna nowinę :)

Jagoda, Ty to jednak twardzielka jesteś :) czekam niecierpliwie na wieści od Ciebie, ale podobnie jak Kaszmir czuję, że jest ok! Przesyłam radosne kopniaczki od mojej córeczki :)

Jagódko jutro piękny dzień..., wierzę, chciałabym bardzo aby spełniło się Twoje marzenie. Z całego serca życzę pozytywnej bety. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny.

Jagoda Boże, dziewczyny, gdzie ja bym miała tyle wsparcia... chyba z czysto egoistycznych pobudek jest dla mnie to forum. Dziękuję Wam, dziękuję bardzo... gość ma racje, beta zrobiona dopiero dziś była ze strachu i z radością, że będzie dopiero wynik jutro... też tak myślę, że dzień jest fajny... to właśnie moje czarowanie... chociaż wyszło faktycznie naturalnie, bo zaspałam do pracy i nie mogłam zrobić wyniku w moim labo, które wynik ma tego samego dnia. Musiałam iść do drugiego. Dziękuję Wam

Jagoda13: też miałam ochotę sprawdzać po ok. 7 dniach, ale chciałam mieć jeszcze nadzieję, ostatnio moja koleżanka powiedziała mi, że każda z nas już ma zaplanowaną z góry drogę do macierzyństwa... dla jednych to jedna próba, dla innych więcej, a po drodze mnóstwo może się jeszcze zdarzyć. Ostatnio tak sobie podsumowałam wszystko, widzę, że każda z nas powoli osiąga swój cel.... To mnie uspokaja, chociaż nie ukrywam, że zawsze pojawia się taka myśl... teraz ja... jak ja bym tak chciała... oczywiście żadnej nie odebrałabym tego szczęścia, wręcz przeciwnie... to, że się każdej udaje, mnie uspokaja, daje wiarę, że szczęście tą metodą jest osiągalne... Groszki, Taida, Agusia, JTM i wszystkie którym się udało, te które teraz noszą pod sercem wyczekane swoje cuda... kurde to żywy dowód, że nadzieja jest.

Jagoda - kciuki moooocno zaciśnięte :)

Jagoda- nie mogę się doczekać dobrej wiadomości od Ciebie. Trzymam kciuki za małe <3

ja tez już ze 3 razy wchodziłam na forum z nadzieja ze już jest post Jagody!! :) czekamy z niecierpliwością...

Jagoda:):) Ty to potrafisz dawkować napiecie:)Czekam i ja na mala Jagodzianke.

kasiaAnia Jagodaaaa - Jagodzianka już jest? Coco dobre dobre...... Buziale

Jagoda, chyba całe forum jest teraz z Tobą

ale to emocje... :) czekam kciuki zaciskam Jagoda daj nam znać bo się w pracy nie mogę skupić :):):)

Jagoda13: Niestety, jak mam za każdym razem pisać niestety... to mi serce pęka. Nie tym razem, nie wiem, czy będzie następnym. Nie wiem, jak wiele jeszcze prób przede mną. Mam po co wracać, to mnie tylko trzyma przy nadziei... Nie udało się.

Jagoda13: Jak czytam Wasze komentarze, to nawet mi się rozpaczać nie chce, bo tak są pozytywne. Dziękuję Wam :) nie poddaję się, ale trzy razy się nie udało i nie wiem, co mogę zrobić, zeby sobie pomóc...

Bardzo mi przykro :(

Jagoda przytulam i jak zwykle nie wiem co powiedzieć:(:(:( Tak mi przykro:(:(:(

Czytam forum i zastanawiam się, czy komuś z bardziej zaawansowanym przedwczesnym wygasaniem czynności jajników się w końcu udało... Moja sytuacja zdaje się być podobna do Twojej Jagodo i do OneWish, która już tu nie pisze.

Gabi2610 Jagoda bardzo trzymałam kciuki, ale uwierz lepiej wcześniej niż puzniej , wiem to z własnego doświadczenia.Ja za kazdym razem dostawałam szanse i nic z tego.

Jagódko, smutno i przykro, że jeszcze nie teraz, ale kiedyś na pewno. Powiedz sobie "trudno" i żyj dalej, jeszcze śnieżynka czeka na Ciebie. Widać 90% sukcesu to prawidłowy genetycznie zarodek. Podobno często tylko 30 procent jest prawidłowych, nawet u młodych kobiet, więc to loteria, jedni mają więcej szczęścia, i trafiają za pierwszym razem, inni mniej, ale kiedy się próbuje, to się w końcu trafia. Poza tym młodziutka jesteś, a pojawiają się najnowsze technologie. Poczytajcie sobie o firmie ovascience, są już prekursory komórek segregowane z jajników u kobiet bez rezerwy. To, co kiedyś wydawało się niemożliwe, zaczyna być realne. Przytulam bardzo mocno...

Jaogodko kurcze... no nie tym razem :( ale w końcu się uda i mocno w to wierzę. Pogadaj z lekarzem co możesz zrobić. Może coś pomoże. Myslalas o globulkach z viagry? Xxx Gościu ja mam Fsh 150, jeden jajnik, po menopauzie. To mój drugi udany transfer tylko pierwszy zarodek był zły. Da się. Wszystko mamy sterowane hormonami.

Masz po co wracać. To najważniejsze. Uda się. Ściskam Cię mocno mocno!!