Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość Gabi77
Do Małgosi: to nie tak, niejasno napisałam. Wszystkie uwagi przed ostatnim moim wpisem są dla mnie bardzo cenne. Bałam się krytyki za wpis , że akceptujemy tylko KD (nie decydujemy się na AZ i adopcję). Miałam trzy ICSI na własnych komórkach i tylko trzy transfery. Moje komórki nie wiadomo dlaczego są bardzo kiepskie. Cała reszta u mnie i u M jest książkowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej Dziewczyny, Czy jest ktos, kto podchodzi w Invicta? Czemu crio jest tam 3 razy drozszy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskaweczka 1234
Pani M. wróciła już z urlopu? bo mój telefon ciągle milczy i każdy dzień ciągnie się w nieskończoność ;/ chciałabym aby już było po wszystkim a tutaj się nie zanosi. w tym tygodniu czeka mnie kolejna bezsensowna wizyta u lekarza prowadzącego (kolejne 180zł + kolejny miesiąc brania leków przeze mnie i m (250zł) a dawczyni brak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Truskaweczka: Pani Małgosia wraca 2.09. Od kiedy czekasz? Ja czekam od połowy czerwca ale ani ja ani M nie mamy żadnych leków ani nie chodzę na żadne wizyty? Już się martwię że coś pokręciłam. Kazali mi czekać na dawczynię i wtedy mam się zgłosić. Dlaczego masz co miesiąc wizyty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem gościem- Mamą- bardzo wam tu kibicująca zresztą. Komórka dawczyni to wszytko jasne- tez bym korzystała gdybym nie mogla sama ze swoich komórek. Ale dobieranie oczu, wzrostu itp... mnie to mierzi.... jak towar w supermarkecie. Zadne z moich biologicznych dzieci - nie jest do mnie podobne- nie ma moich włosów , ani oczu... I kocham je najbardziej na swiecie. Zastanawiam się czy osoba która kieruje się takimi priorytetami - na pewno dorosła do dziecka? nie moja to sprawa, ale moralnie dla mnie to jest nie do przyjęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawa sie rozwinie jak w dowodzie osobistym-chcą tego obrońcy praw dzieci- będzie wpisana matka biologiczna .Czas na to najwyższy bo po was dziecko nic nie dziedziczy -to obcy embrion ktory wygląd i charakter odziedziczy po matce genetycznej . Wy w rubryce rodzice będziecie na drugim miejscu jako matka surogatka . Dziecko ma prawo wiedzieć czyje jest a wy nie możecie okrutnie pozbawiać go tego prawa to nie zabawka czy lalka . Wszyscy chcący dobra dzieci powinni popierać tą inicjatywę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa Mamy, Wbrew pozorom chyba nikt kto nie staje przed taką decyzją nie bardzo może wczuć się w naszą sytuację tak do końca co nie znaczy, że nie może oczywiście mieć swojego zdania. Normalnie często jest tak, że dzieci nie są podobne do matek ale jeśli są z Twojej komórki to się nad tym nie zastanawiasz w ogóle. Natomiast jeśli wiesz, że to będzie komórka dawczyni - chciałabyś aby może choć trochę dzieciaczek był podobny do Ciebie. Tak myśli się przynajmniej na początku tej drogi. Potem jak nosisz już pod sercem tego małego okruszka, czujesz jego ruchy zaczynasz kochać niezależnie od tego jak będzie wyglądał. Dlatego prośba do osób, którym się wydaje, że same inaczej podchodziłbym do sprawy - a nie były zmuszone do korzystania z kd aby powstrzymały się od oceny. Najlepiej rzucić kamieniem w kogoś .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Surogatka to tylko rodzi i oddaje dziecko. To chyba zamyka naszą polemikę. Nie lubię ignoranctwo i niedouczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dawczyni to matka genetyczna bo biologiczna to ta, która urodziła - faktycznie odwiedził nas jakiś niedouczony moralizator :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
HahA ha a Tobie gosciu powinni wpisac w dowodzie "ignorant" ;) Wypisujesz jakies bzdury, na ktore nie warto nawet odpowiadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie rozumiem tego na początku nawet drogi.... to nie ma nic do rzeczy na jakim etapie jestesmy- moim zdaniem rodzice kt.orzy pragną dziecka - nie kierują się kolorem włosów czy oczu- pragną by te dziecko było.... I dla takich rodziców powinny byc refundacje itp , dla całej ekipy roszczeniowej- kolor włosów, oczu itp - moim zdaniem tacy rodzice kieruja się krytriariami- co powiedzą inni - - a nie dobrem dzieckA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drodzy goście, którzy piszecie o czymś co Was nigdy nie spotkało, zwróćcie uwagę, że matka kieruje się przede wszystkim dobrem dziecka, a nie swoimi zachciankami. Żadna z nas bowiem nie chciałaby, aby podczas lekcji biologii z genetyki w 3 klasie gimnazjum, koledzy wysmiewali dziecko, które jest brunetem z czarnymi oczami mając rodziców niebieskookich blondynow. Nie będę się rozpisywać jakie mogą być dalej tego konsekwencje dla dziecka. A Wy sami drodzy Goście, obrońcy genów, najpierw sprawdźcie czy sami nie jesteście bardziej podobni do sąsiada niż do ojca (albo któreś z waszych dzieci). I zastanówcie się czy ktokolwiek z was był tak bardzo chciany jak chciane są dzieci z in vitro (jakiegokolwiek).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo i się nie zrozumiemy droga Mamo gościu. Każda z nas chce dobra dziecka ale inaczej je postrzega co wynika z faktu, że Ty teoretyzujesz tylko a dla nas to realne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskaweczka 1234
I znów na forum zaczyna się dyskusja na temat tego kto jest matką dziecka.. Przecież jasne jest że tak która urodziła, pokochała i wychowała! Jak zwykle osoby, które się wypowiadają na ten temat nie mają pojęcia pojęcia przez co przechodzimy. Ty będziesz miał w dowodzie wpisane HEJTER !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskaweczka 1234
do gościa z 21:26 a u kogo się leczysz? może to kwestia lekarza prowadzącego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny bardzo Wam kibicuje, też bralam pod uwagę opcję in vitro z kd, ale zaszlam w ciążę naturalnie przy skrajnie niskim amh. Jak chodzi o ten dobór oczu , wlosow, to jest dla mnie zrozumiale akurat, bo tak jak już ktoś napisal z dwoch ludzi o jasnych oczach nie urodzi się dziecko z oczami ciemnymi. Z wlosami inna sprawa, zwlaszcza że dzieci często mają jasne wlosy a potem im tak mogą zciemnieć że z blondynów stają się szatynami. Mój mąż tak mial i kilka moich koleżanek kiedyś blondynek. Mama , która napisala że żadne z jej dzieci nie jest do niej podobne, oczywiście często tak jest, ale na pewno nie mają także skrajnego odchylenia od ojca. Ja z mężem mam jasne oczy i zrozumiale że byśmy nie wybrali dawczyni z oczami brązowymi. Ale z genetyki także wiem, że z krzyżówki osoby o blond wlosach z osobą o wlosach czarnych może urodzić się dziecko o wlosach rudych i znam nawet kilka takich przypadków z życia. To nie jest przebieranie jak w supermarkecie tylko normalne rozumowanie, dla mnie logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dreamer84
Dokladnie tak- my nie dobieramy koloru oczu, czy grupy krwi dlatego, ze zamarzyla nam sie niebieskooka coreczka czy syn, ktory wyrosnie na przystojnego bruneta. Nie chodzi nam tez o urodzenie kopii samego siebie, ktora wynika z egoizmu. Chodzi nam tylko o to, zeby kolor oczu, wlosow i czy grupe krwi dalo sie uzasadnic genetyka, bo dla dziecka sluchanie w przyszlosci kolegow nasmiewajacych sie z niego, ze pewnie oczy odziedziczyl po sasiedzie czy listonoszu raczej nie wplynie dobrze na jego psychike i samoocene( niezaleznie czybedzie wiedzial o tym czy jest z KD czy nie). Moj synek z KD nie jest do mnie ani troche podobny, a i tak cala rodzina ktora nie wie jak doszlo do jego poczecia doszukuje sie w nas tego podobienstwa. Czy boli mnie to, ze nie jest do mnie podobny? Ani troche. Bo kazde dziecko to indywidualna istota i ma byc podobna sama do siebie a nie byc kopia rodzicow. Co nie zmienia faktu, ze prosilismy o dawczynie o niebieskim kolorze oczu bo tylko taka kombinacja moglaby powstac z naszych genow, wlasnie po to by zaoszczedzic temu malenstwu przykrosci w przyszlosci. Ale chyba nie ma co tego tlumaczyc, ludzie dotknieci problemem nieplodnosci to doskonale rozumieja, a reszta i tak nie zrozumie... Co do powrotu do pracy po transferze- nie ma sensu siedziec w domu i rozmyslac czy sie udalo czy nie. Ja wracalam po transferze 400km, po 3 dniach lecialam samolotem, a po 4 bylam juz w pracy i nie wplynelo to na rezultach. Jezeli ma sie udac to sie uda, a jesli nie to nie pomoze nawet lezenie 2 tygodnie z nogami w gorze. Zamiast lezenia w domu polecam zestaw: cieple skarpety+ananas+modlitwa, wierze ze naprawde pomaga:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmmmm a co do tego wszystkiego ma ananas? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny mam pytanie czy przed transferem robiłyście badanie prolaktyny i progesteronu.Bardzo proszę o odpowiedz,jestem po nieudanych transferach i świruje przed następnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgosia123
do dziś Ja nie robilam, ale nie mam jakiegos wiekszego doswiadczenia. do dziś tez mnie zastanowil ten ananas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ananas pomaga w implantacji zarodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak go jesc... Czy moze pic - ile , jak czesto? Swierzy bo chyba nie ten z puszki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskaweczka 1234
Do gościa z 19:53 Przed transferem nie robi się badania prolaktyny, progesteron czasem tak. Prolaktyna blokuje owulację, a w naszym przypadkach nie jest nam ona potrzebna. Jeżeli chodzi o progesteron to robi się kontrolne badanie, ale bez względu na wynik i tak po transferze lekarz przepisuje leki z progestronem (prolutex,luteina, ultrageston). Ile miałaś nieudanych transferów? Robili Ci histeroskopię? Badałaś tarczycę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o nie, ja nieznoszę ananasów! trudno, musi się zagnieździć bez ananasa...wtedy będę wiedziała, że to moje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskaweczka 1234
pierwsze słyszę o takich własnościach ananasa! ja bym się bała go jeść po transferze. a dlaczego? dlatego, że po pierwsze ma wysoki indeks glikemiczny a większość z nas ma zdiagnozowane choroby tarczycy i insulinooporność, po drugie bromelaina zawarta w ananasie wchodzi w reakcję z lekami przeciwzakrzepowymi ( po transferze przyjmuje się acard lub zastrzyki z fraxi) a po trzecie ananasa nie mogą jeść kobiety w ciąży (podobno nadmiernie stymuluje szyjkę macicy i może wywoływać przedwczesny poród). Większość lekarzy po transferze przepisuje preparaty z magnezem aby zapobiec skurczom macicy i ułatwić implementację zarodkom. Także dziewczynki zanim zdecydujecie się na ananasową dietę to skonsultujcie ją najpierw ze swoim lekarzem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maszeńkkaa
Dziewczyny, czy przy bólu brzucha (podbrzusza) kilka dni po transferze brać nospę czy lepiej nie? Nie mam plamień -wiem, że wtedy nospa jest zalecana (salve zaleca), ale nie wiem czy w przypadku bólu też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko nie przesadzaj z ilością...poza tym jak na okres to dobry znak, mnie zawsze tak ciągnęło jak zachodziłam w ciąże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://natural-fertility-info.com/bromelain-pineapple-for-implantation.html Bromelina z ananasa ulatwia implantacje ( rozrzedza krew, zmiekcza scianki macicy, dziala przeciwzapalnie), ale ananas powinien byc spozywany tylko do zakonczenia zagniezdzenia zarodka, gdyz w ciazy rzeczywiscie moze szkodzic. Ja jadlam po plasterku swiezego ananasa przez pierwsze 5 dni po transferze 3 dniowego zarodka- nie wiem czy pomogl ale chyba nie zaszkodzil:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×