Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Fajnie mają ludzie którzy

Polecane posty

Gość gość

posiadają dużo znajomych, są przebojowi i rozchwytywani i mają wysoką pozycję w towarzystwie. Też chciałoby się być tak lubianym i obracać się w gronie czołowej śmietanki towarzyskiej, ale się takim nie jest i to jest, k****, mega niesprawiedliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czandra21
Super by było a jestem niestety całe życie wyrzucony poza nawias społeczeństwa. Mam żal do rodziców że mnie tak wychowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potem na fejsiku lans, gdzie się to nie było i z kim. Wszyscy się z Tobą liczą, traktują jako równorzędną jednostkę. A tak? Typowe życia nołlajfa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak samo. Nigdy, przenigdy nie mogę brylować w towarzystwie. Nie mam predyspozycji do bycia liderem, co bardzo przeszkadza w życiu, więc też pewnie skończę marnie i nigdy nie będę zadowolona z życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ważne jest to co sama o sobie myślisz Pokochasz siebie to i inni cię polubia Samoakceptacja jest najwazniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy jest liderem bo gdyby wszyscy byli jednakowi to nikt by sie nie wyróżniał Uświadomienie sobie ze sami siebie krzywdzicie myśląc o sobie złe Sami sie degradujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, masz oczywiście świętą rację, z tym że ja całe życie mam mega kompleksy i nie umiem polubić siebie, jeśli nie czuję się lubiana przez innych. Tymczasem całe życie ani nie ziębię, ani nie grzeję. Jestem, a tak naprawdę to każdy ma mnie gdzieś, bo nie jestem modnisią, nikomu się nie narzucam i nie bawię w ploty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko, co za bidule ! Wiecie skąd bierze się znajomych ? Powiem na swoim przykładzie: ze szkoły, później - ze studiów, ze spotkań z tymi znajomymi, ze wspólnych wyjazdów,z wyjazdów w "nieznane', z zainteresowań, pasji. Całe lata się na nich "pracuje",a nie biernie oczekuje, że spadną jak z gruszki na wierzbie ;) Owszem "przebojowość' pomaga nieco, ale najważniejsze jest jednak poczucie humoru, zdolność oglądania danej sytuacji z dystansem... Ktoś tu trafnie też napisał o "samoocenie", to ważne, co myślisz o sobie. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że jak myślisz o sobie, tak inni cię traktują. A naprawdę, warto być zawsze wśród ludzi, czasem ich wysłuchać, a czasem pozwolić sobie na powiedzenie czegoś ciekawego. W ten sposób nawiązują się znajomości, a potem przyjaźnie..a potem, to już zależy tylko i wyłącznie od nas samych, co z nimi zrobimy. Głowa do góry ! No i działać ! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odczuwam straszną frustrację, bo nie wiem co takiego jest we mnie, że tyle razy ludzie mnie olewają? Tak jakbym coś im zrobiła, a przecież staram się z nikim nie mieć konfliktów, jestem uprzejma, otwarta, staram się też rozmawiać na ciekawe tematy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:) fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też jestem nieśmiały, mam pewne można powiedzieć nawet staroświeckie zasady, ale się ich staram trzymać, słowo-obietnica jest dla mnie święte ..i mi to strasznie przeszkadza. jakbym był chamski, nie kierował się zasadami, miał wszystko gdzieś, nie szanował ludzi to na pewno byłoby mi lepiej - a tak tylko się zadręczam czemu jest tak a nie inaczej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki Oreore:) Wiem, że zbyt się nad sobą rozczulam, ale od dziecka czuję się strasznie niedowartościowana pod tym względem. Niby poznałam w swym życiu nieco ludzi, z garstką z nichi nadal mam dobry kontakt, ale też z wieloma znajomości się urwały, mimo że robiłam wiele, żeby je podtrzymać. Nie wiem dlaczego i ile w tym mojej winy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość - to mamy identycznie! Też się strasznie zadręczam, boję się, że kogoś niechcący uraziłam, skrzywiłam, a przecież bardzo się staram, żeby wypaść jak najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zadręczajcie się i bądźcie sobą. Kiedyś miałam praktyki w pewnym hospicjum przez pół roku, i napiszę, że dla mnie była to najlepsza szkoła życia, jaką kiedykolwiek przeszłam. Może i wam by się przydała ? Zapewniam, że po takiej 'szkole", nie ma już siły narzekać na cokolwiek 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oreore,nie wczuwaj się żarty sobię robię,sory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oreore, masz rację, powinno się jak najmniej skupiać na sobie, tylko widzisz, że ja nigdy starałam się od nikogo niczego nie wymagać, udawałam samowystarczalną i teraz brakuje mi ciepła i uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie czemu tak jest? Bo ci 'fajnie znajomi' nie oglądają się na innych, tylko koncentrują na sobie- na pracy, na własnym rozwoju, mają zainteresowania. Nie rozmyślają "czy ktoś mnie lubi" albo "jak być przebojowym". Robią to co lubią i co im sprawia frajdę, a tam spotykają innych ludzi którzy z uśmiechem robią to samo bo też to lubią, co za tym idzie wspólne zainteresowania, dobry humor, i tak tworzą się znajomości, które mogą się przenieść na inne sfery życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dostawałaś "ciepło i uwagę' od rodziców, babć dziadków, ciotek, wujków i pociotek ? Potrafisz dawać to samo ? Czy tylko oczekiwać, że ktoś to tobie da ? Tu nie o "wymagania' chodzi, a o oczekiwania w stosunku do kogoś. Przypatrz się: co sama dajesz, i co zbierasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostawałam tego stanowczo za mało. Moi rodzice dbali o mnie materialnie, mniej natomiast duchowo. W szkole dzieci ciągle mnie gnoiły i pomiatały, bo byłam zbyt dobra i miła. Co z tego, że daję i jestem otwarta? Mało kto to docenia. Przecież nie pasuję do lansowanego wzorca przebojowej, wyluzowanej lansiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mogę policzyć na palcach dwóch rąk znajomych, z którymi utrzymuję kontakt i dobrze mi z tym, nie jestem zwierzęciem społecznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×