Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aFemm_e

Ile trzeba czekać na wygaśnięcie uczuć

Polecane posty

Gość aFemm_e
Ale to akurat jest prawdopodobne. Ktoś, kto by całe życie na siłę trzymał mężczyznę u boku jest po prostu: potworem. Sama się kiedyś zmęczy i zapragnie miłości, a nie kogoś kto jest obok, bo musi. Tego jestem pewna, że jeśli nie dla niego, to dla siebie go puści wolno. Bo przyjdzie taki moment, że ona zatęskni za miłością, a nie jakąś iluzją. Takie kobiety są straszne... ~~ A czy udało Ci się chociaż kogoś poznać w tym czasie? nie pytam o zaangażowanie uczuciowe, ale o znajomość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro jest biologicznym ojcem to nie moze mu zabronic, no co Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
Keeoo, masz znajomych? Przyjaciółkę? Rodzeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie zostawił pierwszy chłopak jak miałam 22 lata. I depresję miałam potem prawie 2 lata... serio, żyć mi się nie chciało, myślałam że już nigdy nie pokocham nikogo, że już nigdy nie wyjdę z tego. A jakoś w końcu wyszłam, pomogły mi modlitwy choć nie jestem katoliczką, nie chodzę do kościoła, ale tak się modliłam do Boga o pomoc, że w końcu ta trauma zaczęła mi powoli mijać. Przekonałam się , że to prawda, iż czas leczy rany, choć z początku nie mogłam w to uwierzyć, a jednak to prawda a nie pusty slogan, czas mnie uleczył. Potem miałam jeszcze kilka związków ale rozstania już mnie tak nie bolały. Teraz mam 29 lat i nowego faceta, ale nie jestem w nim jakoś bardzo zakochana. W sumie to w ogóle bym się nie przejęła jakby mnie zostawił. Myślę, że nie jestem już zdolna nikogo pokochać ale uważam, że to dobrze, żaden facet mnie już nigdy nie skrzywdzi. I wiem już że jak się kończy jeden związek, to można zacząć następny i nie ma sensu płakać i cierpieć za jakimś zerem, który nas nie chciał, szkoda życia po prostu. Stałam się też straszną egoistą i robię zawsze tak jak ja chcę, a nie tak jak facet chce, bo już wiem, że nie warto się dla faceta poświęcać, bo on i tak tego nie doceni. A skoro facet cię zostawił to nie ma sensu się upokarzać i poniżać, trzeba robić wręcz przeciwnie, czyli pokazać mu, że masz go w doopie, nic nie pisać, zająć się sobą. To go zaskoczy bo myślał, że będziesz za nim jęczeć a ty masz go gdzieś. Ja żałuję, że tak bardzo się poniżałam przed tym pierwszym chłopakiem, bo pisałam do niego, prosiłam o spotkanie. Teraz bym go olała tak jak on mnie. A z tego waszego związku już i tak nic nie będzie, bo skoro facet odwala takie numery to widać, że mu na tobie nie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keeoo
Nie zawarlam zadnej znajomosci, chociaz przez jakis czas zaraz po rozstaniu wydaje mi sie nachalnie zabiegalam o uwage ludzi :( az teraz jest mi wstyd, w kazdym poznanym facecie szukalam potencjalnego kandydata na partnera... To gdzies jest w podswiadomosci, nic sie z tym nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
keoo pisalas, ze on nie jest juz z matka dziecka... to jest czy nie? Nie rozumiem. To czemu byc z Toba i ile? co wtedy z matka dziecka sie dzialo? Nic nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keeoo
Mam znajomych, ale nie ma ani jednej osoby na swiecie, ktorej tak naprawde opowiedzialabym historie naszego zwiazku, bo jest ona taka ze nawet na forum nie chce tego wywlekac calego :( A Ty masz kogos bliskiego teraz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
keeoo ile z nim bylas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keeoo
Nie chce pisac o tych rzeczach na forum;/ Nie chcialabym zeby On kiedys na to trafil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
gość: tak pewnie skończę- z blokadą na wyższe uczucia,będę z kimś dla samego bycia i nigdy nie wzniosę się tak, jak w związku, który minął. Tak to widzę... keeoo: chyba jeszcze nie ten czas, ale myślimy podobnie, że na siłę nic nie wyjdzie, że trzeba poczekać aż to zgaśnie. Ale jak czekać, jeśli wiesz, że on coś do Ciebie czuje? Przecież tak się nie da. Co innego, gdyby nie kochał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba przezyc bol, odciac sie i przechodzi. Jak bedziecie zyc w swiecie marzen to Wam nigdy nie przejdzie. Stworzycie z kims zwiazek a myslami bedziecie z kims innym. Bo to taka milosc piekna. A dupa. Gdzie ta milosc. Milosc sie dzieli, to troska, opieka. Wzdychanie do kogos z kim sie nie jest to wertererowskie zauroczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keeoo
A dzisiaj mialam nie plakac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam blokady na wyższe uczucia. Po prostu już wiem, że nie warto nikogo kochać, kochać trzeba tylko siebie i swoją najbliższą rodzinę, a nie faceta, który i tak cię kiedyś zostawi, jak mu się znudzisz po kilku latach związku. Ja kocham swojego faceta ale to nie jest miłość tego typu, że bym za nim płakała, bo bez niego nie potrafię żyć. Wręcz przeciwnie dałabym mu odejść, nie płacząc za nim. I nie jest to związek z braku laku, bo jednak jest to wartościowa osoba, dobra dla mnie, nie byłabym z byle kim dla samego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
keeoo- nie mam. Wszystko jest taką.... Namiastką... Mam cudownych sąsiadów, którzy jeśli są w stanie: zapraszają mnie do siebie na picie i śmiech. Ale to nie jest TO, bo oni mają swoje życie. Mam też koleżankę, której na oczy nie widziałam, ale znamy się parę lat, wysłała mi nawet prezent do pracy, dzwoni i gada godzinami, słucha, bo chce, a nie bo musi. I na tym koniec * Znajomych widzę raz na tydzień, z nią też raz na tydzień rozmawiam. Resztę życia przechodzę w milczeniu, z nikim nie gadam. Tylko tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
Pozwoliłam odejść, prawie bez słowa. Z dnia na dzień. I mam nadzieję, że zrobiłam dobrze, że nie walczyłam. *** Keeoo- płacz to też terapia. Wyrzucanie emocji, żalu,smutku. Powinnaś mieć kogoś, kto będzie Cię rozumiał i rozmawiał, da poczucie, że nie jesteś z tym sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keeoo
do gosc z 15.29 - takie poczucie stabilizacji i bezpieczenstwa jest bardzo wazne. Wazne ze jest Wam dobrze ze soba, niczego nie udajecie. ^ eFemme fajnie ze masz kolezanke, ktorej mozesz wszystko powiedziec, czasem tego nie doceniamy, ale przyjaciele na ktorych zawsze mozemy liczyc i ktorzy nie zostawiaja wtedy kiedy dzieje sie zle, sa bardzo duzo wartoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
Kurczę, wiem, że to trzeba przeżyć i się odciąć. To wiem, ale ile czasu na litość boską można w tym tkwić. Mnie serce pęka każdego ranka. Gdy wracam z pracy to ryczę, bo nie mam do czego wracać, do pustego pokoju... Idę ulicą i beczę, czasem mnie ogarnia panika. Szukam pracy na drugi etat, żeby mnie w tym domu było jak najmniej. Dramat. Wieczorem lecą drinki, bo chodzę po ścianach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
Keeoo- ja myślę, że Ty też powinnaś znaleźć kogoś, chociażby tutaj. Ale kogoś, kto to zrozumie. Ne kogoś, kto rzuci głupio: będzie dobrze. To jest ważne. Samemu się ciężko wychodzi z takich dramatów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keeoo
Za pare dni wraca moja wspollokatorka, wtedy nie bede mogla sie zamknac sama w pokoju, wiec juz nie bedzie placzu. eFemme- nadal zazywasz jakies leki na depresje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie ma czegoś takiego jak poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa. Wielkie miłości się rozpadają, związki gdzie byli dla siebie pierwsi, po 15 latach mąż nudzi się starzejącą się żoną i zostawia ją dla młodszej... teraz to norma. Mężczyzna kocha kobietę dopóki jest piękna i młoda, a jak się starzeje, no to niestety ogląda się za młodszą kobietą. Czym jest miłość mężczyzny do kobiety: to pociąg seksualny, który mija, kiedy kobieta się starzeje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keeoo
Wydaje mi sie, ze jest bardzo wiele udanych malzenstw z dlugim stazem, gdzie milosc nie wypala sie po paru latach, chociaz- fakt- bardzo duzo osob sie rozchodzi. Moi rodzice wydaje mi sie, ze nie odkochali sie w sobie przez te wszystkie lata, chociaz nie sa bezproblemowym malzenstwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
Keeoo- to dobrze, że ktoś tam Cię będzie trzymał w pionie. :) *** Biorę neuroleptyki... Które dają energię i tyle. Samopoczucie to już moja działka niestety. Teraz będę konsultowała leki na sen, bo się wykończę. Leki to 1/3 sukcesu, reszta to terapia, długa i bolesna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keeoo
A masz indywidualna terapie, czy chodzisz tez na jakies grupowe meetingi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czegomitrzeba
ode mnie odszedł 2 tygodnie temu po 3 latach bycia razem, i jak sądziłam wielkiej milości z obu stron...ale nagle stwierdził, ze on juz tego nie czuje i to bez sensu. ja nie mogę tego zrozumieć,nie potrafię normalnie życ,nie wychodzę z domu,nie chce z nikim sie widziec,chce zniknąć. obwiniam się o to każdego dnia,bo wiem, ze to moja wina,ze się odkochał...ale nawet nie chciał walczyć :( nie wiem co zrobić dalej, nie mam juz nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keeoo
czegomitrzeba nie obwiniaj siebie, tak musialo pewnie byc, 2 tyg. to bardzo krotko, najgorszy jest pierwszy okres po rozstaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
keeoo- terapia sam na sam ~~ gość: "Mężczyzna kocha kobietę dopóki jest piękna i młoda, a jak się starzeje, no to niestety ogląda się za młodszą kobietą. Czym jest miłość mężczyzny do kobiety: to pociąg seksualny" Nie mów tak. To krzywdzące. Nie wszyscy tacy są. Moja mama gadała w przypływie żalu (gdy byłam młoda) tak jak Ty. Skończyło się na tym, że uwierzyłam, utrudniało mi to relacje, bo wciąż się bałam. Wiele lat uwalniałam się od tej myśli, która zatruwała mi życie.. ~~ czegomitrzeba: odzywa się? widujecie się? wszystko wcześniej było ok? Inna kobieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keeoo
a myslalas czasem o tym, zeby poszukac jakiejs terapii grupowej ? ja sie czasem zastanawiam, czy nie pomogly by mi takie spotkania poza tym mozna poznac nowe osoby ^ ^ tez przez dlugi czas myslalam ze mezczyzni moga tylko krzywdzic, bo taki mialam wzorw domu... ale po poznaniu wartosciowych juz wiem, ze tak nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
Pewnie, że nie jest. Odejść też mają prawo, zamiast się zmuszać do czegoś, przynajmniej są uczciwi i honorowi, a nie zdradzają po kątach. ~~ Myślałam o terapii grupowej, ale nie mam odwagi. ~~ Na razie się z babką od terapii poznajemy. Nie jest łatwo mówić szczerze, ale robię to, bo to moja ostatnia deska ratunku... :( ~~ A facet jak mnie zostawiał to nie był zdecydowany, nigdy nie był. Teraz mam wrażenie, że w tej przerwie czasowej poświęca się na zabicie przywiązania do mnie. Dno i metr mułu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keeoo
Tez mysle, ze on tez odchorowywuje ten zwiazek. Kurcze, czemu zycie nie napisze lzejszym latwiejszych scenariuszy :( A dlugo trwa juz Twoja terapia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
Ile ja pieniędzy wtapiam, by się ratować. Lekarz, leki, terapia, zakupy na siłę, ubrania, alkohol Byle przetrwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×