kiedy drugie dziecko

planujemy z mężem drugie dziecko, jednak mam wątpliwości. nasz symek ma teraz 8 miesiecy, nie wiem czy zdecydować się na ciążę już niedługo, tak żeby między dziećmi było koło 2 lat różnicy czy poczekać, aż mały będzie miał 4-5 lat... może inne mamusie powiedzą jakie są plusy i minusy takich dwóch opcji? :)

Moja corcia za kilka dni skonczy 7 miesiecy i ja znow jestem w ciazy. Na poczatku bylam przerazona ale teraz mysle ze fajnie bedzie. Razem sie wychowaja, corcia bedzie wiedziala ze musi sie mama czy tata podzielic wiec mam nadzieje ze na rozpieszczona nie wyrosnie. A po drugie raz a dobrze wyjde z pieluch. Wiem ze czekaja mnie ciezkie chwile ale widze same plusy tej sytuacji. Bynajmniej narazie

Sprawa oczywiście dla każdego indywidualna, ale ja akurat żałuję, że zdecydowaliśmy się dopiero teraz na drugie dziecko. Syn ma 4 lata, już dawno wyszedł z pieluch i picia mleka a teraz znów do tego będę wracać. Poza tym myślę, że mniejsza różnica wieku jest lepsza ;)

A dodam jeszcze ze siostra meza ma teraz synka 3 letniego i bardzo by chciala drugie dziecko ale przychodzi i placze ze nie poradzi sobie. Oczywiscie wszystko zależy od wychowania. Ona swojego strasznie rozpiescila i jak do nas przychodza a ona bierze mala na rece to jej syn spazmy dostaje tak zazdrosny jest. W jej sytuacji tez bym sie chyba na 2 nie zdecydowala. Ale tak jak pisalam wszystko zalezy od wychowania. .. tylko ciezko jest jedynego dziecka nie rozpieszczac

staram się naszego małego nie rozpieszczac. wszyscy się dziwią, że o 19.40 jest kapany codziennie, zjada kaszkę i potem kładę go do łózka, załączam nianię, żeby słyszeć co się dzieje, wychodzę z pokoju i gaszę światło. mały zasypia sam, czasem rpobuje wymuszać ale rzadko. nie mamy na miejscu żadnej babci, oboje z mężem mamy swoje firmy - zajmuje się maluchem jak dużo mogę, ale z rozpieszczenim to by ciężko było, nie mam na to czasu... wiem, że jakby było drugie dziecko to musiałabym trochę z pracy zrezygnować, a na pewno zatrudnić opiekunkę chociaż, bo sama nie podołam...

Cześć Autorko ! Mam synka, który wkrótce pod koniec stycznia kończy pierwszy roczek, a ja jestem w 6 miesiącu kolejnej ciąży i pod koniec kwietnia rodzę drugiego synka. To nie jest wpadka ( tak jak niektórzy z rodziny zareagowali jak się dowiedzieli o drugiej ciąży ), tylko planowana decyzja, chcieliśmy z mężem mieć dzieci z taką małą różnicą wieku. Trzymam kciuki za Ciebie, powodzenia :)

Moja ma 3,5 l i dopiero teraz zdecydowaliśmy się na drugie. Żałuję, że nie podjęłam tej decyzji wcześniej. Dzieci mogłyby się razem bawić, tak 2-3 lata różnicy byłoby najlepiej. Widzę po znajomych, że takie rodzeństwo się fajnie bawi ze sobą. Moja teraz jest sama, marudzi często, że nie ma się z kim bawić, że też by chciała siostre. Jeśli macie możliwość to zdecydujcie się wcześniej. Może na początku być trudno, ale później będzie fajnie. Nie będziesz musiała bawić się trochę z jednym, trochę z drugim, tylko razem.

a skąd wiecie ze jesli miedzy waszymi dziećmi byłaby mała róznica to by sie bawili ?? skad taka pewnosć ?? dzieci są rózne , znam takie pary gdzie dzieci z mała róznicą gorzej sie dogadują od tych z wieksza to jest tylko wygoda dla rodziców bo odchowają dwójkę i mają spokoj

Dla mnie to desperacja miec drugie dziecko. Juz mogliscie poczekac zeby choc kilka miesiecy wiecej tej roznicy. A tak to nie dziwie sie ze naokolo dla ludzi to wpadka. Ja mam dziecko 8miesiecy i nie wyobrazam sobie chocby byc w niedy\spozycji w ciazy przy tym juz niemowlaku, nie wspomne ze zaczyna byc mocno absorbujący.

a my się zdecydowaliśmy tak, żeby różnica była min. 3 lata - bo do tego czasu nasz synek stał się już na tyle samodzielny że nie potrzebował mamy i taty w takiej ilości jak wtedy, kiedy był mniejszy nie wyobrażam sobie mieć dziecka jednego po drugim- jak wytłumaczyć potrzebującemu bliskości i czułości 1,5 roczniakowi ze mama musi teraz większość czasu poświęcać młodszemu dziecku? dla mnie masakra mój mąż ma 3 rodzeństwa - wszyscy są rok po roku i ani z rodzicami ani między sobą nie są blisko, do rodziców każdy ma zal, ze jak był mały to akurat innemu poświęcali uwagę a między sobą zamiast braterskich uczuć mają poczucie wiecznego konkurowania...w życiu bym nie chciała wychować dzieci w takiej rodzinie

i kolejny raz....