Zostawił dla mnie wszystko potem zostawił mnie

Siedzę i myśle, jak to jest możliwe... Szukam odpowiedzi i czegoś, co wypełni pustkę... Pracowałam z nim, często rozmawialiśmy o pierdołach, zaprzyjaźniliśmy się i wtedy zaczął mi mówić, że od jakiegoś czasu nie układa mu się z żoną. Od samego początku bardzo mi się podobał, ale nigdy nawet inaczej na niego nie spojrzałam, bo nie chciałam wchodzić z buciorami w jego życie. Z żoną zaczynało być coraz gorzej, tak jak z jego humorem aż przy okazji jednej z imprez wypiliśmy trochę i pierwszy raz z nim zatańczyłam, potem mnie pocałował, zostaliśmy sami, ale wtedy uciekłam zostawiając go samego... Zaczęliśmy się spotykać poza pracą: na kawe, na spacer, wyprowadził się od żony...ale później wrócił, bo nie dawała sobie z tym rady. Wtedy powiedziałam mu, że to nie ma totalnie sensu, że go rozumiem i że ma wrócić do żony! ...ale następnego dnia przyniósł mi bukiet czerwonych róż mówiąc, że inaczej tego wyrazić nie może i wtedy się zaczęło. Wyprowadził się od żony, wynajął mieszkanie, oddał jej wszystko i zaczął być ze mną na 100%. Widywaliśmy się codziennie, spaliśmy razem, praktycznie razem mieszkaliśmy, byłam jego oczkiem w głowie, powtarzał, że mnie nigdzie nie puści, wszyscy o nas wiedzieli. Wspólna praca, wspólne mieszkanie, jedzenie, sylwester, zakochaliśmy się w sobie, gadaliśmy do 4 nad ranem, poznałam jego rodzinę, było niesamowicie, cudownie, to nie była kwestia wykorzystywania tylko szczerego, prawdziwego uczucia, troszczył się, potrafił przyjechać o 7 rano żeby mnie podrzucić na uczelnie, martwił się kiedy coś mnie bolało... nawet odstawiłam tabletki antykoncepcyjne - na jego prośbę, bo to po nich mogłam się źle czuć, kiedy nazywali mnie jego żoną mówił, że nie miałby nic przeciwko i nagle z dnia na dzień... Wypiliśmy dosyć dużo na imprezie, zaczął być dziwny, nie poznawałam go i wyszłam. Pojechałam do domu, a on za mną. Powiedział, że myślał, że jeśli go znienawidzę to będzie lepiej, ale tak nie potrafi. Powiedziałam mu, że ma sobie to wszystko przemyśleć, (bo wg mnie byl pijany i gadał głupoty ) a potem jak będzie pewny wrócić i następnego dnia cisza... Nie odpisuje, nie odbiera telefonu... Pozbierałam się i do niego pojechałam. Zaspany otworzył drzwi... Pytam się go ty robisz... Nie potrafił mi nic powiedzieć, wypaliłam 3 papierosy w ekspresowym tempie, on też... Zapytałam czy mnie kocha... po kilku bolesnych minutach ciszy powiedział, przecież wiesz, że tak... potem zapytałam czy chodzi o to, że nie chce ze mną być... a on powiedział, że przeprasza ale zawalił i że tak będzie dla mnie lepiej, bo to głupio brzmi, ale był w kościele i od tego czasu nie może... Pozbierałam się i wyszłam. Nie odezwał się słowem. Ja zostałam bez pracy i bez faceta, którego kocham... a do tego z ogromnym znakiem zapytania w głowie...

tak to juz bywa jak ktos umiera ja tez mialem wspanialego Ojca

i dobrze ze cie zostawil suko amatorko obcych mezow !

A ile on starszy?

13lat

jest wierzacy i aby móc przyjmowac Komunię musi zyc bez drugiego zwiaku ;) ot cała filozofia :P

Wcześniej mu to nie przeszkadzało, bo gadaliśmy o tym nie raz i nie dwa.

Gratuluje jemu! Podjął najlepszą decyzję jaką mógł

widać teraz zaczęło ;) Początkowo moze płynął na emocjach. Jesli prawdą jest ze jest praktykujacym katolikiem to masz odpowiedz. Ksiadz mu dał okreslone wytyczne ;) ale najśmieszniejsze jest to ze ten sam ksiadz bzyka na boku panienki ile wlezie:D

przejdzie mu, zatęskni i mu przejdzie. ja też tak miałam, po każdej wizycie w kosciele. ale łamałam się kidy zaczynałam tęsknić

to juz bylo

Kościołem niech się nie kieruje, to obłuda i k***wstwo :D

A moze Cie nie chce?

On nawet w święta do kościoła nie poszedł... Nie ma opcji żeby mnie nie chciał. Wyjdę na nieskromną, ale nie narzekałam nigdy na brak powodzenia. Podobałam mu się od samego początku tej znajomości.

Hahahaha. Jak to nie ma opcji? przeciez wyraznie powiedzial, ze nie chce.

Może wrócił do żony?

Ile masz lat

no to ma HIV :O innej opcji nie ma :P

Nie wrócił do żony. Pytałam o to, powiedział, ze przecież widzisz, że nie. Poza tym on nie ma do niej powrotu. Ona już kogoś ma.

Może mu się coś p******* w główce, zostawił dla ciebie żonę (dla wielu tutaj najważniejsza i jedyna rola, aaa jeszcze bycia matką), musi cię chcieć.

a niby dlaczego zostalas bez pracy????

On zostawił dla mnie naprawdę wszystko i to było szczere. Nie chciał tylko mnie przelecieć i powiedzieć na razie. Pierwszy raz poszliśmy do łóżka, kiedy przyznał się żonie, że chce być ze mną.

do debila co napisał i dobrze ze cie zostawil suko amatorko obcych mezow ! debilu nie potrafisz czytać! on zostawił zonę dla mniej ona nie ubiegała sie o jego względy i to on jest ch**em bo zostawił zone kiedy chciał a on wziewa go dlaczego by nie wolny wiec....w*****a mnie coś takiego jak koleż zostawia zone dla innej to ta kobieta zdzira bo rozbija małżeństwo a jak kobeita zostawia meza dla innego to suka bo tez rozbija małżeństwo ja pierdziele czy kobiety z góry są skazane na "niepowodzenie- pogardę ludzi"

może tylko powiedział że do niej nie wrócił żeby nie wyjść na du**a

To był mój szef, a ja nie wyobrażam sobie dalej pracy z nim... Wszystko będzie mi się z nim kojarzyło. Każde miejsce...

Mój zostawił zone jak poznał mnie ;) przez woele tygodni zapewniał mnie że jestem tą z którą chce spedzic reszte życia a teraz nagle czasu nie ma :P Jedno wiem jest inna ;) i to zapewne jedyny powód takiego odwrotu. Nie chce tego ani sprawdzać ani wiedzieć:P Aliwederczi

Dlugo z nim bylas? Ile masz lat?

25lat, znam go około roku, ciężko mi powiedzieć, kiedy to się zaczęło, ale trwało jakoś 4-5miesięcy - z tym, że to był maksymalnie intensywny związek

To ile jest od ciebie starszy? Dzieci ma?

Eh;p maksymalnie intensywny. Wypalil sie:) Co w tym dziwnego?