Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Fifitutti

Która bogato wyszła za mąż z rozsądku A ktora wyszła za gołodupca i żałuje

Polecane posty

Gość gość
jak wychodzilam za maz, to narzeczony byl golodupcem, w ogole sie tym nie przejmowalismy, najwazniejsze,ze madry, pracowity, uczciwy, nie mielimy kompletnie nic, po latach mamy dom, mieszkania dla dzici, samochody, zwiedzilismy swiat , sami na to zarobilismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zostanę pewnie zjechana, ale była z gołodupcem.O wiele za długo.Wzięłam go bez przysłowiowych gaci.Musiałam kupić podstawowe ubrania.Oczywiście jego rodzina zachwycona ( nie patologia , jeśli za patologię przyjmiemy alkoholików i pochodne.)Prze zały czas związku on i jego rodzina bazowali na dochodach mojej i moich.Owszem pan pracował , ale zbytnio się nie przemęczając .Ja ponieważ jeszcze wtedy wierzyłam w miłość , dmuchałam chuchałam na nieroba, motywowałam , spłacałam długi.Wg rodzicieli pana kobieta była odpowiedzialna za to , czy facet odniesie sukces.Ciekawa teoria.Przy okazji wyszło ,że moja rodzina nie kwapi do załatwiania panu Ciągle pracy , owszem dopomogą o ile pan będzie podnosił kwalifikacje ( no ale po co).Ja w tym czasie tyrałam po 12 godzin , robiłam szkoły , niańczyłam idiotę.I zachorowałam.I teraz zgadnijcie te , co się tak burzą że związek dla pieniędzy nieetyczny.Mój pan , gdy w zasadzie lekarze nie rokowali czy przeżyję , czy nie ODKOCHAŁ się w tempie ekspresowym.Ano dlaczego , ano dlatego ,że osiołek bankomat zdychał.I pan szybko pokłusował szukać następnej ofiary.Co zresztą mu się nie udało , i cały czas nie odniósł sukcesu zawodowego.Ciekawe , kto jest teraz winny.Szczerze powiem , po takich przejściach wole związek na zasadzie układu.Nie potrzebuje sponsora, tylko pana , który oczekuje czegoś od życia , chce się rozwijać i ma pasję.I wolę taki klarowny układ przyjaźni i szacunku , niż pseudo miłość z gołodupcem. A humorystycznie od pana gołodupca przez cały związek dostałam dwa prezenty.Balsam i żel do kąpieli za niebotyczną kwotę 15 zł i książkę z wyprzedaży za 10 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra,dobra laska ale Twoja sytuacja jest skrajna bo trafilas nie tylko na gołodupca ale i nieroba,oferme i wykorzystywacza. Pana wygodnego ktory idealnie sie ustawil a Ty bylas naiwna gdyz on robil to z premedytacja co wyszlo gdy zachorowalas. Wiec Twoj przyklad tutaj tylko nieco pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja 20 lat temu byłam gołod***ec, on gołod***ec a dziś mamy dwie studiujące córy, własnościowe mieszkanie, autko i rozpoczętą budowę domu. Inżynierami nie jesteśmy, biznesmenami czy kombinatorami też nie Dużo pracy trochę wyrzeczeń i jakoś pomału idzie Nikt nam niczego nie dawał i nie wyręczał ale szacunek i wzajemna lojalność to jednak podstawa a jak ktoś się gubi to i zawalczyć czasem trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja od nieroba.Czy ja wiem czy inna sytuacja? Wydaje mi się ,że dziewczyna - autorka ma podobnie i kilka innych też.Prędzej czy później to wychodzi.Tylko , że może nie dojść tak drastycznie jak u mnie.Są gołodupce ambitni , czyli tacy , którzy zaczną od zera i do czegoś dojdą , albo gołodupce wyrafinowani.Tacy , którzy dopóki sytuacja ich nie przymusi nie zrobią nic i będą żerować na partnerce.U mnie sytuacja się wyklarowała przy chorobie , ale wcześniej tez były plany gołodupca , jak to kiedyś ... wpisz odpowiednie.Ja tam radzę każdej w takiej relacji , jak facet karmi tylko obietnicami , aby zwiewały gdzie pieprz rośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa 14:29, Szkoda ,ze tak sie ułożyło i mam nadzieje ze juz u Ciebie ze zdrowiem jest dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w domu była patologia , matka toksyczna , nerwowa , bluzgajaca i agresywna . Ojciec ciamajda nie umiał lub nie chciał nic z tym robić. Patologia była dobrze ukryta , na zewnątrz cacy rodzinka w w środku zgnilizna. Miałam dość ryku starej i w wieku 16 lat poznałam faceta który miał juz 32 lata, ale był wykształcony i ustawiony. "Nie wpadłam z nim ale wzięliśmy slub za zgoda rodziny po roku i myśle ze bardzo chętnie mnie sie pozbyli z domu. Meza bardzo szanuje i kocham dzięki niemu skończyłam szkole i studia , jestesmy juz 10 lat razem i niedługo będzie dziecko. Nie tylko miłością człowiek żyje , jest owszem ważna ale równie ważne sa cechy charakteru , zaradność , kultura itp. Dziewczyny to dobry temat , jezeli której otworzą sie oczy dzięki niemu to znaczy ze spełnił swoje zadanie. Powodzenia i mądrych wyborów życzę ." Jest wiele kobiet , ktore zostały wypchnięte z domu lub musiały szybko dorastać i podjąć decyzje. Czasami były to bardzo dobre wybory a czasem nie.... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Goło/du/piec to marny materiał na męża. Ja znałam kilku takich ale jak sie zorientowałam jacy są to przepędziłam. Dziś mam bogatego męża i kochanka na boku. Czyli jednym słowem szczęście i pieniądze. Mąż nawet lubi jak dam innemu od czasu do czasu bo może popatrzyć jak obciągam i ru/cham się a to go bardzo podnieca. W/g mnie idealna sytuacja. Wilk syty i owca cała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja mam szczęście. Zakochałam się jako nastolatka w chłopaku (wtedy nie myślałam o pieniadzach) a on z czasem okazał się bardzo zaradny. Chociaż jak sobie teraz myślę to zawsze myślał o pracy, pieniadzach itp. Wtedy wydawał mi się mało romantyczny ale za to teraz mam prawdziwego faceta w domu który jest dla mnie oparciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zaluje ze wyszlam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tych co żałują jest zdecydowanie więcej niż tych, które wyszły za mąż za niezaradnych biedaków. Już nie wspomnę o małżeństwach, które zakończyły się rozwodem bo był brak pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta

A ja opowiem historie. Wyszlam za maz za Amerykanina,lekarz rezydent z wielka pozyczka studencka na 400tys dollarow. Troche sie wachalam no ale przeciez lekarz to kiedys to zplaci. Ja sie przeprowadzilam do USA, i te tutaj zycie mnie przeraza na kultura itp.  NArazie czekam na dokumenty i szukam pracy, nic nam nie brakuje i on wmiare o mnie sie troszczy. Ale ze wzgledu na prace nigdy sie nie przeprowadzi do Europy, a ja tu za dlugo nie wysiedze, chce byc blizej rodzinny, tak wiem powinnam o tym mysle wczesniej.... Kolejna sprawa on mi mowi ze w przeciagu 10 lat splaci pozyczke i ze mozemy sie przeprowadzic do UK. Ogolnie to nie wiem czy mu wierzyc ze tak bedzie, rodzice sie starzeje itp a ja z Ameryki nie nalatam do Polski. A i jeszcze caly czas mysle ze zostawi mnie dla jakiejs lekarki mlodszej albo pielegniarki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×