Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Fifitutti

Która bogato wyszła za mąż z rozsądku A ktora wyszła za gołodupca i żałuje

Polecane posty

Gość gość
Wolę być z ubogim a dobrym człowiekiem niż z bogaczem który będzie mnie traktował tylko jako swoją ozdobę na salonach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyszłam za gołodupca, żałuje, nie mamy własnego kąta, żyje ukradkiem u teściów gdzie nic nie jest moje i na rece mi się patrza; chce budowac dom to ten golod***ec chodzi i lamenty urzadza, ze dopiero w 2015 będziemy mieć dzialke, ze z 10 lat będziemy się budowac, ogolnie zenada po calosci; z persperktywy czasu widze ze zle zrobiłam bo szukałam "ładnego' chłopaka, znalazłam go po czasie, i co po paru latach się roztył nic w nim ładnego nie zostało nie pociąga mnie. Teraz poszukałabym chłopaka 10 lat starszego, nie kasiastego, tylko z ustabilizowanym życiem, nie maminsynka, ze stałą dobrze płatną pracą. Z takim by było o wiele lżej i nie dołował by mnie psychiczne że nic nie osiągniemy, że dom to 1 mln kosztuje itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko że u nas było tak że wcześniej nie byłam ani ja u niego ani on u mnie. To dość skomplikowana sytuacja i nigdy nie dostałam powodów aby twierdzić że puknal mnie dla kasy tym bardziej że on z tej kasy nic nie ma . To nie ten typ człowieka. To przykre że każdy jest zdominowany przez pieniądz i myśli że trzeba być z kimś dla korzyści materialnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobitki współczuje wam, szczególnie autorce która robi na hrabie, olej dziada, serio, albo postaw ultimatum, nie dawaj kasy??? ja znam jedną zaradna kobitkę która siedzi z dziadem, leniem okrutnym, on by sie o worek śmiec***otknął i by go nie wyniósł, o pracy to zapomnij, dzieckiem też sie nie zajmuje, ona nieźle zarabia i utrzymuje jego, jego rodziców (ciągle biora od niej na opłaty i nie oddają) i nawet nie ma z nim ślubu!!!! niby mądra, zaradna, ładna, ale i tak na hrabie robi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z wcześniej
Chcecie niewiadomo kogo, a same niewiele macie. Tylko wygodnicka egoistka się postarała i pewnie dobrze się teraz w życiu bawi, a nie biadoli. Tak to jest jak się zaraz po szkole średniej zostaje żoną, a potem ... niemiła pobudka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wy co macie skoro idziecie mieszkać do teściów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość niegościnny
Nic nie maja, a wzorce pewnie czerpały w większośc**przypadków z tatusiów, proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dziewczyny z 22  45
to troche inna sytuacja niz piszesz. Mowisz, ze ty wychowalas sie w bogatym domu, on w skromnym. Ok, ale zrozum sytuacje taka, ze sa faceci ktorzy maja dwie lewe rece. Jak wtedy zyc? Macie mala corke, to wyobraz sobie, ze twoj facet siedzi na bezrobociu i nie garnie sie do pracy, a dziecko nie ma co jesc. Ty musisz sie nim zajmowac. Co wtedy? Jak ma sie mieszkanie i jakas prace, to mozna sie madrzyc. A jak sie nie ma nic, tylko pasozyta na utrzymaniu to juz nie jest tak pieknie. Mi nie zalezy na pieniadzach, sama sie dorobilam tego co mam - jednak facet powinien byc zaradny. Nie sa najwazniejsze pieniadze, mozna zyc skromnie, ale jak pasozyt nie chce zarobic nawet na chleb dla swoich dzieci to kiepska przyszlosc, bo kobieta sama nie bedzie i matka i ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przegrany pytasz co z miloscia? Ja caly moj zwiazek opieralam na milosci, ktora sie skonczyla. Gdy kolezanki wychodzily z facetami na imprezy ja harowalam gdy moj facet bujal sie po stazach za 600zl. Przez wiele lat wszystko bylo na mojej glowie, nie czulam w nim zadnego oparcia. Nic. Nawet nie pamietal o moich imieninach, a przed innymi gral super faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Macie mala corke, to wyobraz sobie, ze twoj facet siedzi na bezrobociu i nie garnie sie do pracy, a dziecko nie ma co jesc. " xxxx dlaczego zdecydowałaś się na dzidzie z takim gołodupcem??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zdecydowalam sie, podalam przyklad. Ja bylam z golodupcem, ale nie mielismy slubu i dzieci. To nie chodzi o to, ze facet ma mi dac dom,samochod, wycieczki. Nie! Ja tez mam 2 rece i pracuje zeby sie dorobic, nie wymagam, ze ma mi ktos dac, ale mezczyzna powinien tez miec jaja i razem ze mna starac sie zapewnic byt naszej rodzinie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fifitutti
NO chyba padnę , zadzwonili do niego z dobrej firmy i zaprosili go na rozmowę ja wszystko z łazienki słyszałam a on ze to za daleko , ze szukał czegoś bliżej i ze sie zastanowi. Ja wylecialam z tej łazienki i z buzią do niego ze nieroba nie będę utrzymywać i kazalam sie pakować , teraz idę do pracy a po przyjściu ma go nie byc w domu. Zobaczymy moze wreszcie odczepi sie odemnie ta pijawka , On jest dobrym kucharzem ale len straszny, z tego wynika ze miał dużo ofert o których mi nie mówił tylko je zbywal a ja durna utrzymuje lenia śmierdzącego . Dziewczyny nie bądźcie głupie jeszcze miłością nikt sie nie najadł , nie wiem jak to sie zakończy u mnie ale nie widze szans na przyszłość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyszłam za mąż z rozsądku, za wodowca z małym synkiem. Kiedy brałam ślub miałam 23 lata. Pochodzę z totalnej patologi. Nawet nie będę pisać bo nie uwierzycie. Ale zawsze chciałam się wyrwać. Robiłam wszystko by nie siedzeć w domu. Byłam wolontaruszką w hospicium, nawet w niedzielę tam chodziłam aby tylko nie być w domu. Tam poznałam męża. Lekarz, starszy o 12 lat, jego żona chorowała już wtedy na raka, potem umarła. Po dwóch latach wzieliśmy ślub, on nie radził sobie z dzieckiem, ja chciałam się wyrwać. Wyjechaliśmy do Krakowa, skończyłam studia, żyjemy na wysokim poziomie. Nigdy nie byłam w nim zakochana, od razu pokochałam go taką dojrzała miłością i tak jest do dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zsazsa
Gosiu z 11:16 Podziwiam , ze udało Ci sie wyrwać z patologii bo nie jest to łatwe . Sama wiem coś o tym , ja niestety nie poszłam na studia bo musiałam zarabiać chociaż studia były moim marzeniemp i zawsze dobrze sie uczyłam . Mam meza , dorabiamy sie a z patologia nie utrzymuje kontaktów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyszłam z miłości za mąż za gołodupca, wtedy studenta 5 roku z pracą dorywczą. Który w ciągu paru lat się dorobił bogactwa - więc nie narzekam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.16 -lekarz, gościu który ma umierającą żonę kręci z młodą a po śmierci żony żeni się z nią, a ona nie kocha go ale jest z nim żeby wyrwać się z totalnej patologii a teraz zyje w dobrobycie i przyznaje bez zażenowania że go nigdy nie kochała i nie kocha ja bym nie mogła prowadzić życia w takim zakłamaniu , makabra :O niektóre sa tak cyniczne że przechodzi ludzkie pojęcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zolza 123
Gościu nie doluj innych , przecież kobieta napisała ze go pokochała dojrzała miłością .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do gościa
Z 12:29 Naucz sie czytać analfabetko i nie wywyższać sie paniusiu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciepla kawa
historie o dojrzales milosci sa dla pelikanow :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj maz nie byl z bogatego domu ale kiedy sie spotykalismy widzialam, ze jest baaardzo pracowity i zaradny. Teraz zyje sobie jak ksiezniczka :) maz pracuje a ja zajmuje sie dziecmi i domem. :) Kochamy sie z mezem jak wariaci. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyszłam za gołodupca z biednej rodziny . Nie żałuję wszystko co mamy to dzięki cięzkiej pracy , kiedy się poznaliśmy mi został rok do skończenia szkoły a on już pracował . Jest człowiekiem który bez pracy żyć nie może nigdy nie idzie na zwolnienia z powodu choroby czy tam czego innego a nawet jak dostaje zwolnienie to idzie i tak pracować , oboje pracujemy i z nieczego bo pobraliśmy się mając wielke zero na start tak teraz mamy skromny domek z ogrodem i siebie na wzajem . I też lubi sobie w weekend wieczorem kiedy nasze dziecko śpi wypić piwko i pograć na kompie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zolza12345
Moj to ani pracuś ani leń , ale tez był golodupcem i nic nie miał ale teściowa umiała mi dogadywać " NO jak to tak bez posagu " i tez traktowała mnie odpowiednio. Ja mam lepsza prace niż maz i wiecej zarabiam i jak dostałam mieszkanie po babci to powiedziałam teściowej ze to jest moj posag .wtedy nic mi nie odpowiedziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BIEDAZ  NEDZA PRZZ  SWIAT PEDZ
Ja wyszlam z milosci, dobry chlop ale, fantasta marzyciel lezy i marzykasy nie ma mija 7 rok malzenstwa a on nic dalej wynajety kont dalej brak szna s na dziecko bieda -co ja w nim widzilam nie wiem tesciow mowi tylko pamietaj aby nie dac d**yy remu glupkowi niezle co?/-bo po co wam dzieci:( juz nic sie nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ladek zdroj
Sluchajcie, za kazdym razem kiedy wspomnialyscie o bogatym mezczyznie to napisalyscie ze nie wyobrazacie sobie zwiazku z bogatym bo nie tak bedzie traktowal. Niestety lub stety sa wyjatki...sa mezczyzni zamozni ktorzy sa strasznie zakochani w swoich zonach, a te kobiety oplywaja w luksusach. Ja jestem z golodupcem i sama jestem golod***ec. Obydwoje jestesmy wyksztalceni. Ja pracuje od 2.5 roku na pelny etat, po studiach. Zarobki sa ok, ale mieszkam w Londynie i oplaty mnie dobijaja. Zawod bardzo dobrze platny gdy sie na tym zastanowie, ale niestety ja jeszcze tych pieniedzy nie zarabiam. On...rzucil prace, kiedy ja dostalam nowa prace w Londynie i sie przeprowadzilismy z innego miasta L do Londynu. On szuka pracy od 3 miesiecy..jest ciezko. Niestety za duza jest konkurencja. Juz zaczelismy rozmawiac o pracy w pubie bo potrzebujemy pieniedzy. Nigdy nie chcialam byc z bogatym facetem i byc nikim, ale widzac te pary gdzie mezczyzna jest zamozny i szanuje swoja zone, to nie wiem czy nie powinnam kierowac sie materializmem. Zreszta nigdy nie bylabym nikim bo mam wyksztalcenie i moge na siebie zarobic. Ja tez chce miec i dom, wymarzona kuchnie...wczasy na karaibach itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widać jak panny się stylizują, stroją i się wystawiają żeby poznac bogatego faceta, żeby się dobrze sprzedać myślą że jak znajdą takiego bogatego to będą miały życie usłane różami, perfumy, kosmetyki, będzie woził jej doope luksusowym autem itp a tak naprawdę istnieje druga strona tego bogactwa, tesciowie którzy zatrują ci życie, nie dopuszczą do majątku rodzinnego albo okazujący pogardę, można sie wykończyć psychicznie do granic możliwość, facet bogacz może se kobite wymienić bo wiadomo co pieniądze robią z człowieka a tym bardziej że taki wystarczy że wejdzie do obojetnie jakiego lokalu i każda cycata zgrabula może być jego ja również nigdy nie pragnełam bogatego faceta i dobrze mi sie żyje, sami pracujemy i mamy dużo moja znajoma wyszła za bardzo bogatego faceta który ma sieć sklepów w całym mieście oraz fabrykę, facet znalazł sobie po 5 latach inną a ona dostaje 250 zł alimentów miesięcznie i nic więcej , facet wynajął sobie dobrego adwokata który kosztował mase kasy, powiedział mu co ma zrobić, cała firma została przepisana na matkę a on jest tylko "pracownikiem" zarabiającym 1200 zł brutto została z niczym i co jej z tego bogactwa faceta.Pieniądze zmieniają człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubieeepomarancze
Moja siostra wyszła z rozsądku za gościa , który niby miał super perspektywy na przyszłość. Własna firma, dobre wykształcenie dające wiele możliwości , kasa itp itd... Co się okazało po ślubie ? Okazało się,że z gościa jest niezły psychol uzależniony od mamusi i kasy tatusia. Firmę z dnia na dzień zamknął i stwierdził,że żadna praca nie jest jego godna! Nie pracuje już prawie 10 lat i podjąć pracy raczej nie zamierza. Siedzi jak wieprz w domu.Każdy ma mu dać kasę bo mu się należy. Siostra zapie*dala od rana do wieczora żeby utrzymać rodzinę bo z nim 3 dzieci. Takie sobie życie wybrała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
drugi przypadek koleżanki - wyszła za mąż też za super bogatego faceta, po slubie wybudowany dom 3 pietrowy i wykończony, ona z mamą dołożyły się 50 tysięcy do domu ona dwójka dzieci małych, mieszka sobie i pewnego razu ni stąd ni z owąd.....szok przyszli ludzie i każa jej się wynosić bo sa nowymi włascicielami domu okazało się że mąz sprzedał bez jej wiedzy a jako własciciel działki prawnie mógł to zrobić wystawili jej papier przed oczy i von z dzieciakami musiała uciekać jak stała do matki , po kilku tygodniach tylko swoje prywatne rzeczy zabrała autem nie miała alimentów, pieniędzy, domu, nic i dwójkę dzieci, facet wyrzucił ich jak śmieci poszła sprzątać żeby zarobić na chleb tyle z tego bogactwa skorzystała , nabawiła sie choroby tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khfd
jestescie głupie, widac ze polecialy tylko na powierzchownosc :D zycie jest jednak sprawiedliwe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ianka
Nie wyszłam za mąż z rozsądku, ale zainteresowałam się moim (dziś już) mężem, bo wiedziałam, że jest mądry i odpowiedzialny, a nie z powodu ładnej buzi. Nie był typem imprezowym, nie bajerował dziewczyn, właściwie to trzymał się na uboczu i rozwijał swoje zainteresowania. Laski miały go za mało atrakcyjnego, bo wyglądał zawsze o kilka lat młodziej, nie był pakerem i nie jeździł na motorze i... bardzo dobrze dla mnie :) Poznałam go, kiedy był na 5 roku studiów i miał pracę w zawodzie (IT). Pierwsza rozmowa zrobiła na mnie wrażenie i wiedziałam, że to będzie mój mąż, że przy nim nie zginę. Dzisiaj zarabia 4 x tyle co na początku, co było oczywiste ze względu na jego zawód i umiejętności, nie narzekamy na brak kasy i każdego roku jest tylko lepiej. Z drugiej strony nie mogliśmy nigdy liczyć na pomoc jego rodziny (dziś już nie ma rodziców), bo byli biednymi ludźmi, nic tez po nich nie odziedziczył, więc nie mogę powiedzieć, że był bogaty, kiedy się z nim wiązałam... Dzisiaj stać nas na auto prosto z salonu, chociaż nie mamy jeszcze 30 lat. Mieszkanie kupił na kredyt, za kilka lat je spłacimy i zaczniemy budowac dom lub kupimy drugie większe. Mówię "my", ale to on zarabia, ja zrobiłam sobie przerwę w pracy, za kilka miesięcy czegoś poszukam, jednak konta są wspólne (były bardzo szybko, przed narzeczeństwem). Generalnie pracować nie muszę, ale kurą domową też nie jestem (mąż nie wymaga bym sprzątała w domu czy gotowała obiad, robimy to wspólnie). Mam świetne życie, a przy tym udane małżeństwo, bardzo do siebie z mężem pasujemy, czuję się bardzo kochana (bliskość, czułość, świetny seks, długie rozmowy) i kocham go najbardziej na świecie, a ostatnio mam wrażenie, że każdego dnia bardziej :D Czasem aż sama w to nie wierzę, ale dziękuję losowi, że nie byłam taka głupia i nie odrzuciłam takiego wspaniałego faceta, bo nie jest zbyt wysoki (ma 1,75 m) czy umięśniony. Dobrze nam się układa pewnie też z tego względu, że nie mamy kłopotów z pieniędzmi, chociaż zdarzały się gorsze miesiące (np. przy kupnie mieszkania trzeba było zacisnąć pasa) i to nie wpływało na związek. Jedno wiem na pewno - na początku nie było między nami aż takiej chemii jak teraz - na początku była przyjaźń pomieszana z miłością, ale nie taką namiętną. Im dłużej jesteśmy razem tym bardziej robi się gorąco ;) W tym roku będzie 7 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×