Dlaczego w Polsce tak duzo młodych ludzi nadal chodzi do kościoła

uważam, że powinno się szanować poglądy innych, przecież nie musimy sie z nimi zgadzac ! każdy jest inny ;)

jestem ateistą, ale szanuję czyiś wybór

często trolluje, zwłaszcza tymi tematami typu "tylko szlachta słucha metalu" itd. ale w tym temacie pisze co naprawde leży mi na sercu.

I chcę też zapewnić wierzące forumowiczki, że owszem, można nie wierzyć w nic nadprzyrodzonego. Po prostu uważam, że nie ma żadnej siły wyższej, która opiekowałaby się ludzkością albo przynajmniej dała jej początek. Po śmierci będzie to samo co przed urodzeniem.

No ale w co ja według was wierze skoro każdy wierzy? w siebie nie wierze, jestem tylko cżłowiekiem, w ludzi tez nie wierze, mizantropia mi na to nei pozwala. No to w co jeszcze moge wierzyć?.

. Po śmierci będzie to samo co przed urodzeniem. x a to ciekawa religia, nie słyszałam jeszcze takiej religijnej koncepcji.

czym by była wiara, jeśli wszystko byłoby udowodnione? to nie byłaby wiara .. ; )

mtalówaa, a co z kodem moralnym? Też go nie przyjmujesz?

a mnie zaskakuje, że wierzący przyznają, że nie wiedzą, ale wierzą co się z nimi stanie, a ateiści WIEDZĄ co się z nimi stanie i to bardzo konkretnie:D fascynujące.

Ja Ci odpowiem dlaczego: bo ktoś ich naciska (rodzice, otoczenie - słynne "co ludzie powiedzą"), bo są zbyt mało refleksyjni by znaleźć coś swojego w życiu i zostają przy tym, co im wpojono za młodu (co jest wygodne), bo mają taką potrzebę, bo taka jest tradycja i tylko fasada się dla nich liczy (widać to zwłaszcza przy ślubach kościelnych ludzi niepraktykujących). Sama nie jestem nastolatką, ale kiedy wraz z mężem odwiedzam rodziców na święta do tej pory rodzice potrafią mieć do mnie pretensje, że nie poszliśmy z nimi do kościoła. Ja tam nie chodzę odkąd wyprowadziłam się z domu (wcześniej mnie zmuszano szantażami) i bardzo z tego powodu się cieszę. W domu nie przyjmujemy księdza, ślub był oczywiście cywilny i innego nie będzie. Od dziecka nie lubiłam tego przybytku i nie mogłam słuchać tego, co ksiądz mówi, bo już wtedy były to według mnie głupoty. Na studiach czytałam bardzo dużo o religii katolickiej i jej wpływie na kulturę i utwierdziłam się w swoich przekonaniach. Też mnie dziwi zachowanie ludzi, zwłaszcza młodych - dziwi mnie zarówno wydawanie pieniędzy na bzdury typu msza za zamarłych czy sakramenty, które powinny być darmowe, ale też sama potrzeba wierzenia w bożka zamiast np. w siebie i to, że świat należy do nas i możemy osiągnąć wszystko ciężką pracą. Dziwi mnie ta potrzeba wsparcia duchowego, ale myślę, że to wynika z braku poczucia realnego wsparcia w życiu (nieodpowiedni partner, brak oparcia w rodzinie, brak perspektyw, pracy i pieniędzy itp.).

Najpierw musze w ogóle wiedzięc co to jest ten "kod moralny", ale wydaje mi sie że raczej nie przyjmuje.

Właśnie, że mało chodzi, a wiara jest bardzo potrzebna w tych czasach, tylu ludzi jest zagubionych i nieszczęśliwych.

"a mnie zaskakuje, że wierzący przyznają, że nie wiedzą, ale wierzą co się z nimi stanie, a ateiści WIEDZĄ co się z nimi stanie i to bardzo konkretnie" No a co może sie stać innego niż koniec istnienia skoro nastapi smierć mózgu i impulsy elektryczne zanikną?

brokeninside87 w innym wątku pisałaś, że miewasz epizody depresji. Twoja nachalność w deprecjonowaniu cudzych poglądów tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że religia to plaster na Twoje problemy psychiczne. Dlatego nie wysilaj się na ironię, bo wygląda to smutno.

to miło,że nie przyjmujesz kodu moralnego. w takim razie należy Cię odizolować jako osobę niebezpieczną dla ludzkośc****onieważ g***ty i morderstwa również odbywają się na zasadzie odrzucenia moralności. może Ci w każdej chwili coś odp*******ć, rozumiesz?:) natomiast normalni ludzie (ateiści, katolicy czy ktokolwiek) pewne rzeczy mają wpojone, już nie trzeba im udowadniać, dlaczego dawanie jałmużny jest fajne, a rzucanie w biednego kamieniami z*******

myślicie, że czemu jest tak źle na świecie ? wojny,choroby, kataklizmy ? to przez ludzi....przez to jacy są....tak,tak można by powiedzieć że przecież Bóg jest miłosierny i nie powinno tak być, że cierpią niewinni, ale uważam ,że to wszystko to jest wina ludzi...

"Najpierw musze w ogóle wiedzięc co to jest ten "kod moralny", ale wydaje mi sie że raczej nie przyjmuje." No to jesteś na dobrej drodze do upadku, jeżeli nie przyjmujesz kodu moralnego. To znaczy, ze bedac tzw. ateistka będziesz zyc sobie tak, jak ci się podoba, bez respektowania przyjeteych norm prawnych, bez uznawania norm moralnych, czy tak?

ciemne strony bo to jest wina ludzi, bóg nie ma z tym nic wspólnego, bo nie istnieje (niech ktoś udowodni, że jest inaczej)

hrabia cocks - nie deprecjonowałam poglądów, tylko głupotę, ale chyba grasz z metalówą w.... tym samym zespole metalowym;) nie rozumiem co ma w związku z tym depresja.. a. ale skąd wiesz, że jestem wierząca, nie wynika to z postów tutaj. poza tym tak chamskiego i prymitywnego komentarza nawet od moich trolli nie widuję co potwierdza, że Twój nick jest słuszny. jesteś fiutami:) a do hrabi Ci daleko.

hrabia cocks w takim razie udowodnij, że Go nie ma

hrabia cooks - Boga się nie udowadnia, Boga się przyjmuje, lub nie - wszystko na ten temat!

Rzecz w tym że nie ma żadnego uniwersalnego "kodu moralnego".

metalówaa, nie chodzi o uniwesralny kod moralny, bo prawie odpowiedzialas na pytanie, ale chyba się nie zastanawiałaś zbytnio. Chodzi o morale jako takie - Twoje morale

Metalówa... szkoda, że do bierzmowania nie podeszłaś. Może Duch Św. pomógłby Ci w tym ogromnym jak widać problemie pt. "Dlaczego w Polsce tak duzo młodych ludzi nadal chodzi do kościoła" Być może byś to już wiedziała i czuła jak to jest być w Kościele. Byłam bardzo daleko od Kościoła ale uważam, że akurat sakrament bierzmowania mnie "ochronił" przed utopieniem się w bagnie, którym byłam. Dał mi pewien instynkt samozachowawczy kiedy słyszałam brednie pt. wszyscy jesteśmy bogami itd Sama wybierasz swoją drogę... Wybrałaś życie bez pomocy Ducha Św. I przykro się patrzy jak zdrowa inteligentna młoda osoba idzie sama w bagno i się dziwi dlaczego inni nie idą? Oczywiście nie nawrócę Cię. Nie mam takiej mocy. Ale w takich przypadkach jak Twój może pomóc modlitwa w Twojej intencji. Nie jednemu już pomogła więc może móc i Tobie :) Katolicy mamy bojowe zadanie. Módlmy się za Metalówę o nawrócenie. Tylko tyle i aż tyle możemy zrobić dla Ciebie. Nie osądzam Cię absolutnie. Kiedyś też taka podobna Tobie byłam... A jeśli w nic totalnie w nic nie wierzysz polecam poczytać w necie albo obejrzeć na youtbe świadectwo Glorii Polo Hm... no ciekawe czy jesteś na tyle harda by to zobaczyć ;) A potem oczywiście wyrazić opinię... :)

chodza, bo chca, to jest ich wybor. a skoro nie wierzysz, to dlaczego sie przejmujesz?

Negacji się nie udowadnia, mistrzynie logiki :D

metalówko młoda jesteś. mało wiesz. Ale pewnego dnia Jezus podłoży Ci nogę a Ty wybijesz sobie zęby i będziesz musiała żyć bez nich. A Jezus podłoży Ci nogę tylko dlatego byś się do Niego zwróciła , a zrobi to przed czasem ostatecznym. Jak będziesz widziec w swoim życiu straszne zmiany i wielkie komplikacje to wiedz że prawdopodbnie przed ten czas umrzesz. Jezus zrobi wszytko byś nie szła do piekła. On jest przy Tobie i będzie do ostatnich dni. Kiedyś go dojrzysz :)

hrabia... zapewne w Twoich oczach tak jest... ale Jezus naprawdę zrobi wszystko by Zbawić Twoją duszę na wieczność nawet kosztem Twojego chwilowego dobrego samopoczucia. On nie życzy Twojej duszy potępienia i piekła na wieczność. On Wie co robi :)

szczerze... tez mnie zadziwia ten owczy ped mlodych ludzi do kosciola, a wydawaloby sie, ze bardziej otwarte umysly powinni miec.

gość z 09.01.14 Pięknie napisałaś/łeś... Dziękuję Ci. Właśnie ja teraz tak mam. Żyję póki bez zdrowia od prawie roku. Ale jestem szczęśliwa i mam taki spokój w sobie, który trudno określić nawet słowami. I tego Metalówie życzę. Radości z życia mimo wszystko i prawdziwego spokoju serca, którego nigdzie nie znajdzie oprócz w autentycznym kontakcie z Jezusem. Nawróciłam i dziękuję za to Bogu i Jezusowi.