Dlaczego w Polsce tak duzo młodych ludzi nadal chodzi do kościoła

no i nie napisała jak to z jej moralnością jest...

Clc Młodzi mają otwarte umysły ale i na szczęście też i serca dlatego kierują się ku kościołowi.

a kosciolek skrupulatnie to kalkuluje, manipuluje i wykorzystuje :)

Gdyby młodzi chcieli odkrywać w sobie Boga, nie byłoby tylu tragedii na drogach...

i zeby nie bylo jestem wierzaca, ale kosciola i ksiezy unikam jak ognia, nie mam potrzeby klekania przed drewnianymi/plastikowymi figurkami, badz obrazkami, czy tez uskuteczniania koscielnej gimnastyki wstac/usiasc/kleknac...i tak 15 razy

Clc oj tak.. i bardzo trzeba na to uważać... niestety bo będzie się działo... jak przepowiedziane... Szczegóły w ostrzezenia.net

Clc - czyli jesteś wierzaca niepraktykujaca? Tak jak niepraktykujący abstynent

praktykuje sama dla siebie, a nie dla ksiezy i duzej ogladalnosci :) graz pozorow mnie nie interesuje

Clc - to już wolę ateistę z zasadami, niż takich "wierzących" jak Ty

Clc :D :D Rozbawiałaś mnie tą "kościelną gimnastyką"... Ale nie robisz tego dla księdza. Tylko dla Boga. Wiesz... Kiedyś też myślałam, że nie warto ale teraz doświadczona życiem uważam, że jednak warto "uskuteczniać kościelną gimnastykę" póki sam kościół się nie rozłoży na inne religie jak jest w tych przepowiedniach na ostrzezenia.net Co zaskakujące o zejściu Benedykta VI też tam jest napisane dużo wcześniej niż to faktycznie się stało. Dlatego uważam, że te objawienia są wiarygodne.

"praktykuje sama dla siebie, a nie dla ksiezy i duzej ogladalnosci graz pozorow mnie nie interesuje" - na mszę można iść do innej świątyni, gdzie można się w skupieniu pomodlić i wyspowiadać

Clc - a ja wolę Ciebie niż ateistów z zasadami ;) Wiara mimo różnych niedoskonałości jest uważam lepsza dla człowieka niż ateizm, który nie prowadzi w ogóle do Boga. Każda droga jest dobra jeśli skuteczna :)

no przeciez, ze najlepsi sa c**praktykujacy...tacy szczerzy, darzacy miloscia blizniego /na mszy podczas znaku pokoju/..a po ...poobserwuj sobie. Ja moja wiare wyrazam w zyciu codziennym, szacunku do innych, rowniez naszych braci mniejszych,pomocy, jesli potrzebuja, a nie wydeptywaniu sciezki do proboszcza.

W sumie przychylam się do tego, że każdy wierzy w "coś". I nie mam tu na myśli bynajmniej konkretnego "Boga". Wielu ateistów mówi, że wierzy w "dobro". Inni wierzą w pieniądze, jeszcze inni w hedonizm, można wierzyć w przedmioty, a można też wierzyć w...siebie.

ponad spowiedz przed niewiadomo kim /mowa o tym w konfesjonale/ przedkladam rozmowe z madrymi ludzmi i wyciaganie wnioskow

Clc i się tego trzymaj :) Sporo ludzi tak uważa jak Ty. Tylko, że ludzie są tylko ludźmi z krwi i kości i popełniają błędy i księża i wierzący. Cóż... Nikt z nas nie jest doskonały. Ale bardzo miło, że to zauważasz tzn. że jest z Tobą wszystko OKi ;)

modelka - dziekuje Ci bardzo :)

ateista jeśli posiada zasady jest na lepszej drodze do nawrócenia niż katolik, który wyznaje (kobiet też dotyczy) "nie miej cudzych bogów, prócz kobiecych nogów"

ja wam powiem tak : kiedyś wytykali tych co nie chodzą do kościoła , dziś wytykają tych co do kościoła chodzą.

Clc W temacie konfesjonału to jest to ważny..sakrament,który oczyszcza naszą duszę w Oczach Boga i to jest ważne. A z ludźmi mądrymi to i ja bardzo lubię rozmawiać i równać do poziomu :P

modelka - Pod warunkiem i jesli masz szczescie trafic na madrego ksiedza...niestety sami przedstawiciele konfesjonalu skutecznie mnie zniechecili do wizyt w tym punkcie.

"A z ludźmi mądrymi to i ja bardzo lubię rozmawiać i równać do poziomu" Otóż poszukiwanie mądrości zawsze prowadzi do poznania Boga, nawet jeśli z całą "stanowczością" będziemy zaprzeczać, ze tak jest

zreszta, jakby sie zaglebic w temat, to np. protestanci nie maja czegos takiego,jak spowiedz, a smiem twierdzic, ze zyja o niebo lepiej w zgodzie z zaleceniami Boga, niz katolicy. Czy spowiedz nie powstala po to, zeby klerowi bylo latwiej sterowac i kontrolowac ludzi...?

"kiedyś wytykali tych co nie chodzą do kościoła , dziś wytykają tych co do kościoła chodzą" a ja jestem ponadto. Niech sobie wytykaja

"Czy spowiedz nie powstala po to, zeby klerowi bylo latwiej sterowac i kontrolowac ludzi...?" Nie. Dobra, spowiedź, której istotę się rozumie zawsze poprzedza rachunek sumienia. A rachunek sumienia dopiero ukazuje jak słabymi i grzesznymi istotami jesteśmy

Mineralny...no cóż "diobłu" nigdy się nie podobało, że ludzie do kościoła chodzą bo i sam "diobeł" się boi i sakramentów..i święconej wody. Teraz tym bardziej przy tzw. czasach ostatecznych kiedy szaleje to i z wierzących przez innych ludzi się śmieje...życie :)

Dyskusja ukazuje nam poziom dyskutantów. Konfesjonał to nie jest "punkt". A podobno lubisz rozmowy kulturalne...

Studentką może i jesteś, ale nadal masz mentalność gimnazjalisty. I pisze Ci to ktoś tylko 3 lata starszy. Sama jestem ateistką, ale irytują mnie takie osoby jak Ty, które nie mają własnego życia i interesują się prywatnymi sprawami innych ludzi. Krzywdę Ci robią tym, że wierzą? Bo nie rozumiem dlaczego Cię tak boli co inni ludzie robią ze swoim wolnym czasem. Chcą chodzić do kościoła, niech chodzą, nic Ci do tego. I powód dla którego to robią jest mało ważny. Żyj i daj żyć innym.

Ludwik Pasteur powiedział: „Trochę wiedzy oddala od Boga. Dużo wiedzy sprowadza do Niego z powrotem”

Clc "Czy spowiedz nie powstala po to, zeby klerowi bylo latwiej sterowac i kontrolowac ludzi...?" Normalnie kiedyś i ja też tak myślałam :D Ale teraz jak się na tym głębiej zastanowię to uważam, że mnie osobiście w niczym taki ksiądz w konfesjonale nie steruje ani nie kontroluje. Jeśli chce wybieram inny kościół i idę do jakiegokolwiek innego księdza, którego nie znam. Spowiedź mi daje osobistą kontrolę nad moimi i uczynkami i charakterem. Zresztą nie robię tego dla księdza by mu do ucha napluć tylko spowiadam się przed Jezusem i wówczas zupełnie jest inna rozmowa. Skoro Jezus chodząc po ziemi czytał w myślach to nie ma sensu by coś przed Jego Osobą zataić bo to się mija z celem. A jeśli widzę, że non-stop powtarzam te same grzechy to sama się zastanawiam co ze mną jest nie tak i od wstydu człowiek próbuje się nad sobą zapanować. No i nie potrzeba psychologa ;) Ponad to taka prawdziwa i szczera spowiedź czyni, że mi jest o 10kg mniej na duszy :) I oczywiście pozwala na ważny...sakrament...komunii,który daje siłę by wytrwać w dobrych postanowieniach. Niektóre się udaje a nie które trzeba poprawiać znów. Na tym polega wg mnie duchowy osobisty rozwój.