Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna dziewczyna z rana

Mój chłopak ma przyjaciółkę o której mi nie powiedział

Polecane posty

Gość papubebalok
wydaje mi się,że dobrze postąpiłaś, zapewniłaś go o swoim uczuciu, więc on ma teraz pole do popisu, wie,że nie jest na skreślonej pozycji, z drugiej strony faceci, zresztą kobiety może i też póki wiedzą,że "kocha to poczeka" to będzie korzystać z zycia i dopiero, gdy się dowie,że już nie kochasz to będzie walczyc, no ale może tak nie będzie, a wiesz ja teraz czuję się mega samotna, jest tyle ludzi niby na świecie, ale tyle osób inaczej odczuwa,inaczej myśli, czuję się osamotniona nawet wśród nich,a z chłopakiem było inaczej... przy nim czułam,że wszystko się ułoży, on myślał i czuł podobnie, po pierwszym rozstaniu przejrzałam wszystkie nasze smsy od początku znajomośc****owiedziałam mu o tym, a on "ja też czytałem"... albo "myślałam będąc w miejscach gdzie byliśmy razem o Tobie" a on, "a ja biegałem z chłopakami i przebiegałem obok muzeum i też przypomniałem sobie jak byliśmy tam razem"... wydawał mi się tak bliski :( tak kochany...a jednak tak zawiódł, zniszczył wszystko...chciałabym zasnąć... wtedy przynajmniej nie myślę o nim, a Twój się przynajmniej odzywa, może jednak mu zależy, szkoda że tak lawiruje..zresztą...czy on nie może mieć przyjaciela?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papubebalok
a ten chłopak, który był wcześniej to smutna historia, ale miejmy nadzieję, obecny to nie kara za tamtego...mówisz,że starałaś się o tamtego długo - a po jakim czasie się zakochał tak bardzo? Bo ja o mojego też się starałam, po 3 miesiącach walczyłam o niego jak o nie wiem jaki skarb, on później mi wyznał,że żadna dziewczyna, którą rzucił nie postąpiła tak i to bardzo zaplusowało, poczul się chyba ważny i kochany,a gdy drugi raz mnie rzucił już w grudniu to powiedział "jaka normalna dziewczyna by tak o mnie zabiegała?" ktoś z boku powiedziałby,że poniżałam się i w ogóle, ale ja tak tego nie odczułam, byłąm pewna,że to słuszna walka,ale po nowym roku coś we mnie się popsuło, miałam kryzys i liczyłam,że on mnie wesprze tym razem, nie miałam już na to siły...a też liczyłam,że on się zakocha wreszcie we mnie na zabój...bo już miedzy pierwszym a drugim rozstaniem było cudownie, wyznał mi miłość i powiedział,że nigdy mnie więcej nie zostawi...może facet może kochać kobietę tylko wtedy, gdy ona go nie kocha albo kocha dużo mniej? gdy ona nim trochę pomiata? a jeszcze co do poprzednich chłopaków - z pierwszym - gdy on odszedł i się starałaś to czułaś,że to ten jedyny? bo ja mojego pierwszego mogłam sobie wyobrazić z inną, bolało mnie to, ale bylam z tym pogodzona, a tym razem nie mogę się pogodzić...tak bardzo wierzyłam i chyba nadal wierzę w tę miłość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna z rana
On ma przyjaciół, nawet z nimi mieszka, ale ta dziewczyna się doczepiła, pisała do niego dzień w dzień, zagadywała, jak to widziałam to miałam ochote ją zgłosić na tym fb :D teraz nie wiem z kim o czym pisze, czy dalej z nią utrzymuje kontakt czy nie... z jednej strony czuje spokój bo nie sprawdzam go, nie wchodze co chwile czy piszą ze sobą, a z drugiej zastanawiam sie jak stoją teraz ich relacje. Wiesz napisałam mu, że go kocham, miałam takie przemyślenia nad ranem, że życie jest takie krótkie, jakby któreś z nas umarło nagle, nie mogłabym pogodzić się z tym, że nie zapewniłam go o tej miłości. Często te moje przemyślenia o śmierci, o czynieniu dobra, o miłości do bliźniego nie pozwalają mi być taką zołzą... Mieliśmy dobre chwile, wspaniałe, nawet teraz chciałabym, żeby mnie przytulił, nikt inny. Ale my - ja i ty kochana- powinnyśmy rozpamiętywać tylko te złe zachowania, zagrania, żeby jak najszybciej o nich zapomnieć. Wydaje mi się, że on mnie kocha, ale jest zagubiony i może troche niedojrzały, jest w pierwszym takim poważnym związku, tak tłumaczy swoje wpadki, że jeszcze się uczy i nie wie niekiedy jak sie zachować. Ale czy jak się kogoś kocha to nie ma się takiego automatyzmu prawidłowych reakcji...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna z rana
Mojego wczesniejszego chłopaka zdobywałam chyba z dwa lata, konkurowałam z moimi koleżankami, ta czysto platoniczna miłość szybko na połączyła, z niektórymi przyjaźnię się do dzisiaj. To było dawno temu, byłam wtedy nastolatką. Myślę, że zostałam jego dziewczyną bo mu się głownie spodobałam z wyglądu, a jak się poznawaliśmy to się zakochał we mnie. To bardzo długa historia i z pewnymi komplikacjami, ponieważ w tamtym czasie straciłam bliskie mi osoby. Nie potrafiłam się cieszyć z tego, że z nim jestem, wolałam zostać sama, wtedy nawet myślałam, że już go nie kocham i to nie to... teraz sama nie wiem, czy tak rzeczywiście było, że opadły różowe okulary czy po prostu byłam w żałobie. Zerwałam z nim, on szukał kontaktu, nie znalazł. Po kilku latach od naszego rozstania spotkaliśmy się przypadkiem na ulicy, emocje opadły, on miał od niedawna dziwczynę dlatego umówiliśmy się na kawe. I tak potem pisaliśmy przez fejsa... czasem spotkaliśmy się, ale oczywiście czysto towarzysko, bez podtekstów. Ale wiesz co, on niekiedy pisząc do mnie tak naprawdę 'wyznawał mi, ze dalej do mnie coś czuje'- pisał, że nie może sobie darować, że wcześniej się nie zeszliśmy, że wypuścił z rąk tak cudowną dziewczynę, w moje urodziny opił się, pisaliśmy chyba do trzeciej nad ranem, takie miłe mi rzeczy pisał (a był już z tamtą). Miałam wrażenie, że gdybym tylko chciała do niego wrócić, on rozstałby się z ttą dziewczyną dla mnie. Mówił, że po naszym zerwaniu załamał się, bardzo, wpadł w nałóg i szukał dziewczyny najbardziej do mnie podobnej i z wyglądu i z charakteru :( Strasznie się z tym czuje, ale teraz widzę, że chyba odnalazł spokój, planuje z tą dziewczyną założyć rodzinę, ożenić się. Ale mówił: że pierwsza miłość jest ponad czasowa. Nigdy nie myślałam, że wyrządze taką krzywdę, tym, że nie będę chciała z kimś być :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna z rana
Nawet zaczynam myśleć, że nikt mnie już tak bardzo nie pokocha jak ten pierwszy chłopak i mam za swoje, odrzuciłam jego miłość :( Ale w tamtym czasie naprawdę przestałam czuć to coś, nie wiem czy to dlatego, że poznałam go bliżej i coś nie grało w nim, bo to był naprawdę fajny chłopak, mądry, przystojny. Jeszcze dziecinny trochę, ale byliśmy w sumie dziecmi jakby nie patrzeć... Czy to dlatego, że byłam w żałobie i wchodziłam w swoją depresję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie obwiniaj się za zerwanie z pierwszym chłopakiem, byłaś szczera z nim, czułaś, że to nie to i zakończyłaś związek, żeby go nie osuzkiwac i nie robić nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna z rana
i znowu jestem smutna z rana... i tak każdego dnia do końca świata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna z rana
papubebalok jesteś? Oni są kochani, momentami, ale nie wiem czy dla kilku momentów warto z nimi być, jak są też te złe chwile, zawodzenia, kłamstwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma przyjaźni damsko-męskiej, każdy mój przyjaciel się we mnie podkochiwał, każdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onion no
pieprzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie gosc sie w tej kolezance podkochiwal tylko mial szans, jesli ktos kocha to takie " kolezanki" nie powinny istniec, to dobre dla osob, ktore chca sie dowartosciowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onion no
pieprzenie 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna z rana
Czyli ta przyjaciółka mojego chłopaka to tak naprawde jego niespełniona miłość, on odejdzie ode mnie do niej jak tylko tamta mu powie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba ją dyma, bynajmniej ja bym tak robił jak i 90% facetów, w sumie fajny układ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj namiary, tez moge byc Twoim przyjecielem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna z rana
On powiedział, że brzydzi się zdradą, ale w sumie jeśli coś do niej czuje (a mówił, ze jeśli chodzi o seks to tylko z osobą do której coś czuje) to jakieś zagrożenie może być... Chociaż twierdzi, ze kocha tylko mnie i ja jestem dla niego najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna z rana
Mógłby aż tak kłamać ze wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie że mógłby, chyba jeszcze mało znasz facetów, daj mi namiary na siebie, bedzie miło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna z rana
on nie jest zdolny do takich kłamstw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papubebalok
hej jestem :) udało mi się zasnąć, teraz mam trochę lepszy nastrój, mimo że śnił mi się mój chłopak - hm co dziwne, nie potrafię o nim powiedzieć były ... o moim poprzednim mówiłam "ex" już dzień po rozstaniu, a tu tydzień mija i ja nie mogę tak powiedzieć...mówisz,że jak się spotkliście po latach to on nadal coś czuł, a Ty ? czułaś coś do niego? podobał Ci się jeszcze? mój obecny pożegnał mnie właśnie tak, mówił,że niczego mi nie brakuje, jestem mądra, podobam mu się, dobra...ale "to nie to"... gdy byliśmy razem widziałam w nim radość, mówił,że jest wtedy szczęśliwy i chyba jesteśmy sobie pisani,ale gdy tylko spędzaliśmy czas oddzielnie to nas oddalało, tzn ja żyłam normalnie, wiedziałam,że teraz kazde spedza czas osobno a potem się spotkamy i będzie dobrze,a on...on się oddalal, mówił,że tylko zamieszkanie razem by uratowało...szukał wymówek...bo nie czuł fajerwerków, a ktoś kiedyś mądrze ujął,że niektóre miłośc**przychodzą spokojnie, rozwijają się bez szaleństwa, ale mają mocne fundamenty...faktycznie może nie było największej namiętności (chociaż w łózku było świetnie, on już od samego mojego dotyku się podniecal wiec chyba mu się podobalam), jednak czy nie ważniejsze jest zrozumienie, szacunek, rozmowy, stabilizacja, spokój..? zabrakło czegos...ale "to coś" to i tak zwykle wygasa po pewnym czasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papubebalok
a co do facetów i kłamstw - ja chyba już żadnemu nie uwierzę albo każę wszystko co powiedzą spisywać i podpisywać krwią oraz,że jak to co mówią jest nieprawdą to płacą mi 1000$ , chyba zostanę milionerką :D mój ostatni chłopak oszukiwał nie tylko mnie, ale również siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papubebalok
ale przynajmniej jak powiedziałam mu, ze ma nie pisać z innymi dziewczynami to zastosował się, widziałam na fb, że żadnej nie odpisuje, nawet na życzenia nie odpisywał i nawet na smsy,ale to był skutek jego wybryku - pojscia na dyskotekę i poznania innej, być może dlatego ze mną zerwał - bo poczuł,że jestem zbyt sprytna i wykryję każdą jego zdradę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
99% bab to głupie ludzie, żal mi was, od tysiecy lat kobieta miala wartosc mniejsza od konia i taniej bylo ja orac pole, nie na darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna z rana
Ja próbowałam sie uczyc, nic z tego, siedze na tej kafeterii nie wiem po co, mój nie odpisał, w sumie nie dziwie mu się, co on miał odpisac mi na takiego smsa. Muszę się z nim zobaczyć, ale wiem, że jak staniemy twarz w twarz mogę pęknąć. Ostatnim razem jak 'zerwaliśmy' i przyszedł do mnie (sama mu napisałam, żeby przyszedł to porozmawiamy, chciałam to zakończyć jak człowiek) to oczywiście pękłam jak wziął moją rękę i pocałował a potem przytulił i nie chciał puścić... Przepraszał, łzy same napłynęy mi do oczu i nie wiem kiedy, ale zaczęłam płakać. Z jednej strony kocham go, bardzo chciałabym z nim być a z drugiej wiem, że być może nie jestem dla niego kimś najważniejszym i na lata. chore. 0 Wiesz, tego, że rozstałam sie z moim pierwszym chłopakiem żałowałam jak długo po nim byłam samotna, ale to chyba z braku miłości tak było. Zawsze się poprawiałam, że z jakiegoś powodu z nim wtedy nie chciałam być, więc to nie mogło być 'to'. Jak człowiekowi doskwiera samotność to często zastanawia się 'a ten czy ten nie byli tacy źli', ale to jest bardzo mylące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo mężczyzna musi mieć jedną na stałe i kilka od czasu do czasu, taki samczyk zakompleksiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papubebalok
no tak sesja, musimy się zebrać w sobie skoncentrować i jednak skupić na nauce, niby ludzie mówią "zajmij czymś głowę,poczytaj ksiażke" kiedy tak ciężko...a może ja mam tak jak Ty? i smutno mi bez niego,bo brak mi miłości a nie konkretnie jego? jak to rozpoznać? chociaż 2 tygodnie temu jechaliśmy daleko... i wtedy powiedziałam w myślach,że "wolalabym umrzeć z Tobą niż żyć bez Ciebie" ... wtedy nam się tak wspaniale układało...jednak pisałaś już,żebyśmy nie wspominały dobrych chwil tylko złe i tego się trzymajmy, lepiej piszmy tu o ich wadach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna z rana
Smutno mi bez niego, bez niego samego, nie potrzebuje uznania i miłości innych mężczyzn na tę chwile, tylko jego. Sama się katuje tą miłością do niego :( A on mnie zawiódł, nie mam już do niego zaufania, okłamał mnie i być może chciał grać na dwa fronty, kto wie, chyba juz nikomu nie można ufać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak jest dzisiaj? jaksie czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna z rana
Czuję, że tracę kontrole nad sobą i swoim życiem, tak się czuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to tracisz kontrolę
picie chlanie spanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×