cześć jestem facetem i odpowiem na niemal wszystkie wasze pytania

No bo żałuję, jesteśmy ze sobą już prawie 8 lat i zalezy mi na nim o caly czas o nim myślę, wolałabym żeby zachował się normalnie przeprosił i ogarnął tą sytuację no ale potoczło się jak się potoczyło aaa ja jak na razie mam związane ręcę bo się do niego nei odezwę teraz

interesowały cię książki o śmierci, wampirach..? mroczne :) x dlatego właśnie poradziłem abyś pozostała konsekwentna. jeśli zechce to naprawić, wrócić, to na twoich zasadach :) jest też ryzyko że ujmie się honorem i go stracisz, ale wtedy to będzie jednoznaczne z nieszczerym uczuciem.

wg mnie powinniście dać sobie trochę czasu, niech każde z Was ochłonie. Wydaje mi się, że ośmioletnich związków nie kończy się z dnia na dzień. Zaznaczam: tylko mi się wydaje, nigdy nie byłam w ośmioletnim związku ;)

nie brałem pod uwagę informacji dotyczącej długości waszego związku. przyjaciółka dobrze ci radzi, podpisuję się pod tym.

jako nastolatka czytałam naprawdę dziwne rzeczy. Kilka lat później przeczytałam kilka częśc**przygód Conana z Cymerii, by zaimponować facetowi, który był pasjonatem serii :D

ciekawe..udało ci się go poderwać na Conana? :)

spotkaliśmy się kilka razy, ale ostatecznie doszliśmy do wniosku, że to "to nie to". Nie utrzymuję z nim kontaktu, ale zawsze składamy sobie życzenia na Nowy Rok i urodziny ;)

można i tak..ja nie dbam o byłe dziewczyny, o życzenia świąteczne czy noworoczne również. wolę zapomnieć o nich, zostawić daleko w tyle i nie wracać:)

wydaje mi się, że wiele zależy od tego, w jakiej atmosferze rozstajesz się z dziewczyną/chłopakiem. O niektórych po prostu lepiej jak najszybciej zapomnieć. A może pamięta o moich urodzinach, bo liczy na coś w przyszłości? ;)

nie wszyscy palą mosty, możliwe że on woli utrzymywać choćby ten nikły kontakt :)

Ależ bratnie dusze sie z Was zrobiły ;)

rokokowa.. :) masz pewną kłopotliwą umiejętność która sprawia, że ciężko odpowiada mi się na twoje posty, wiesz? :D

przyłącz się do rozmowy, przecież to otwarty temat :)

Nie czytam SF. Nie moj klimat. Ale poczytam Was z przyjemnością :) kłopotliwa?

tak, wprawiająca w zakłopotanie jeśli wolisz :)

To bede cicho siedziec :(

a ja muszę wyrwać z sesji jeden dzień na przeczytanie "Ulicy marzycieli". To książka, której nauczyłam się nigdy nikomu nie pożyczać, zawsze miałam problem z odzyskaniem jej. I jest absolutnie wspaniała. Szczególnie w trudnych okresach życia ;) Rokokowa, co czytujesz?

Literatura faktu, biografie, dokumenty, historia i babska literatura francuska.

nie doszukuj się złośliwości tam gdzie jej nie ma. sama rano zauważyłaś że odpowiedzi na twoje pytania sprawiały mi trudność, prawda? :) x jak zaliczenia? :) nie chciałoby mi się czytać tej samej książki kilka razy, choćby nie wiem jak dobrej..

chyba w porządku, pochwalę się: mam na semestr 5 z angielskiego, pierwszy raz od czasów gimnazjum :D Teraz drżę przed filmem polskim. Co do wracania -- niektóre książki lubię czytać kilka razy, w kolejnych latach zmienia się nieco mój odbiór, szczególnie że jako nastolatka miałam w zwyczaju sięgać po książki "dla dorosłych". Do filmów zresztą też wracam, ale aktualnie jest to raczej konieczność związana ze studiami: pisanie analiz itp. Rokokowa: nie moje klimaty. Może polecisz coś konkretnego?

Francuskie babskie moge kilka razy :)

Jesli nie Twoje klimaty, to nie polece. Bo jesli rzuce hasła Fallaci czy Kapuściński, to i tak Cie nie przekona. Film polski? Co studiujesz?

gratuluję:) chociaż rozumiem co masz na myśli pisząc o innej perspektywie..to i tak nie wracałbym to przeczytanych tytułów:) x francuskie babskie..nie mam zielonego pojęcia o czym mówisz :D

najlepszy kierunek świata, czyli filmoznawstwo :)

Niebezpieczne związki przykładowo.

co do polecania: jak uważasz, ja akurat jestem wszystkoczytelna (słabo znoszę tylko Żeromskiego i Joyce'a). Mój problem polega na tym, że nie mam czasu, by czytać dla przyjemności. Ale nadrobię wszystko w wakacje :)

Ide spac. Jutro mam goracy dzien. Dobranoc ;)

kiedyś chciałem obejrzeć ten film ale odłożyłem go na później ..i zapomniałem. samej książki jak się domyślasz nie czytałem:) dobranoc****owodzenia :) x do wakacji jeszcze trochę czasu :) czytanie jest czasochłonne, nie odbierałem cię jako domatorki..a może się mylę?

widać nieźle stwarzam pozory, bo zdecydowanie jestem domatorką :) Jest bardzo wiele adaptacji "Niebezpiecznych związków", może jednak którąś widziałeś?

poważnie nie odbierałem cię do tej pory w ten sposób a co do filmu to możliwe, że obejrzę jedną z nich choćby dziś :)