Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malinowa galaretka

Kiedy nauka samodzielnego zasypiania

Polecane posty

Gość Malinowa galaretka

Witam. Moj syn ma niecale 4 miesiace. Od 2 tygodni nie zasnie w dzien inaczej niz tylko kolysany na rekach... Wczesniej nie bylo takich problemow i nie wiem skad to sie wzielo bo od urodzenia go nie kolysalismy. Jak go nie zawine w koc i dosyc mocno nim nie pokolysze to bedzie sie darl jak opetany. Probowalam go przestawic i nawet pare razy udalo mi sie go uspic w lozeczku i wydawalo mi sie ze bedzie ok, ale dwa dni pozniej maly darl soe w tym lozeczku 15 minut zanim usnal. Pomyslalam trudno przetrzymam go, ale nastepnego dnia rozdarl sie w tym lozeczku tak ze po pol godziny wzielam go na rece i drugie pol probowalam uspokoic. Doszlam wiec do wniosku ze jest na to za maly, ale.sama juz nie wiem. Nie moge go kolysac bo mam problemy z kregosulpem i wysiadam po kilku takich akcjach w dzien. Juz nie wiem co mam robic. Na noc i w nocy zasypia po karmieniu bez problemow. Tylko w dzien sa takie cyrki. Nie mam juz pojecia co zrobic. Prosze o pomoc. Od razu zaznaczam ze dziekuje za komentarze w stylu: "moj zasypial od urodzenia sam" bo to nic nie wnosi a nawet jesli popelnilam gdzie jakis blad na poczatlu to czasu nie cofne i potrzebuje rady jak to naprawic. Czy moge sprobowac zastosowac metode 3-5-7, czy 4 miesiace to za malo. Wiem ze to drastyczna metoda, ale jesli on mi sie drze po kilka razy dziennie to chyba lepiej zebu sie raz a porzadnie nauczyl i juz wiecej nie darl. Czy ktos ma takie doswiadczenia i jak sobie dalyscie rade?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa galaretka
Nikt nie pomoże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zaczęłam uczyć gdy musiałam wrócić do pracy, miala jakieś 5/6 mcy. Trochę metoda 3-5-7, trochę matczynego instynktu i poszło gładko. Nie musialam nigdy przeżywać 20 minut płaczu, nie musiałam przeżyć nigdy mdlejącego dziecka czy tracącego oddech - ale fakt, były momenty że chcialam się poddać...tym bardziej że mój mąż przewracał oczami, ale nigdy nie powiedział NIE gdy malutka popłakiwala :) i całe szczęście... Dzisaj córa 15 mcy - zasypia sama, przesypia całe noce, to samo popołudniu - nie ma stresu przed ciemnym pokojem :) Przytula się do przytulanki i po sprawie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 - 5 -7 przy takim maluc******esteście terrorystki a nie matki - autorko proponuje kołyskę, wózek lub bujak - ja synka bujałam do roku - potem od ręki przestaliśmy i nauczył się zasypiać bez bujania od ręki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spokojnie zastosuj, ale raczej 1-2-3, moje dziecko po 3 dniach zalapało i jużnigdy nie wiedziałam, co to nieprzespane noce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przy takim dziecku nie pomogę,mój syn sam zasypiał w dzień gdzieś jak miał około roku,teraz jak ma 2 latka zasypia i w dzień sam i w nocy. Napiszę Ci tylko,zebyś nie popełniła tego błędu jak moja koleżanka,2 letniego synka wozi do spania we wózku! ja nie mówię,że ja jestem idealną matką,bo nasz syn śpi z nami,ale ludzie,żeby 2latka lulać we wózku? tylko i wyłącznie nauczenie rodziców!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa galaretka
Nie wożę go we wózku, bo wózek stoi w wózkowni i musiałabym z 3 piętra po niego lecieć więc to nie wchodzi w grę. Właśnie mi się wydaje, że on jest jeszcze za mały na tą metodę, bo jak ja go w tym łóżeczku usypiałam to siedziałam przy nim, głaskałam, poklepywałam i trzymałam za rączkę a on i tak płakał coraz bardziej a nie zostawiłam go ani na moment samego. A jak już się poddałam i wzięłam na ręce to ryczał jeszcze bardziej. On jest normalnie takim radosnym i grzecznym dzieckiem, ale jak się zmęczy, to ziewa, marudzi a zasnąć nijak nie chce i zaczyna strasznie płakać. Dopiero jak go zawinę w ten koc i bujam to czasem usypia w pół minuty, ale czasem muszę się nanosić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zawiń go w kocyk i połóż się obok niego blisko, rękę połóż na jego pleckach i tak go kołysz, delikatne ruchy ręką. Nigdy nie zostawiaj samego maluszka w łóżeczku, żeby się wypłakał!!!!!!! to jest terror!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pomaga lezenie z nim w kocu, próbowalam. Musi byc kolysanie a raczej takie potrzasanie. I nie wiem skad mu sie to wzielo bo my go w ogole nie kolysalismy i nawet malo nosimy a on sie nie domaga noszenia a od dwoch tygodni jesli tego nie zrobie to moge sie gminastykowac na inne sposoby a on bedzie plakal coraz bardziej.Nie daje mu sie wyplakac bo bym nie dala rady wytrzymac tego. Wtedy gdy plakal te 15 minut to gdyby nie to ze caly czas z nim bylam i widzialam ze sie co chwile uspokajal i coraz ciszej plakal to bym tez nie wytrzymala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaprawie dwulatka
To ja poproszę o pomoc bo nie wiem co robić. Dziecko nas terroryzuje. Zasypia na noc w naszym lozku i do usypiania musi mieć oboje rodzicow inaczej wychodzi z lozka i łazi po mieszkaniu. Jeśli mu zamkniemy drzwi od sypialni to stoi pod nimi i histeryzuje, płacze i wali z całych sił rączkami. W dzień to już jest prawdziwy armagedon. Zawsze spał w ciągu dnia tylko w wozku , w pierwszym roku bardzo dużo spacerowaliśmy ponieważ ja siedziałam z nim w domu i miałam na to czas. W ten sposób nauczyl się spania w wozku i spania na powietrzu. Teraz majac 20 mcy nie możemy go uśpic inaczej niż w wozku i jeszcze obowiązkowo trzeba wyjść z nim na dwor. Czasem to jest parodia bo ubieramy się szykujemy jak na wyjście, zjeżdżam na dol windą i wracam spowrotem do domu, bo już dziecko śpi. Proszę o poradę jak nauczyć dziecko samodzielnie zasypiać? Dodam , że w nocy śpi we własnym lozeczku - przenosimy go jak uśnie. Ale nigdy nie było to dziecko lozeczkowe, nie zdzierzy lozeczka ani 5 minut chyba ze spi, inaczej wlozony do lozeczka potrafi histeryzować przez 2 godziny az caly usmarkany, usypia ze zmeczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaprawie dwulatka
Aha aktualnie opcja z zostawieniem samego dziecka w łóżeczku nie wchodzi w grę bo wiesza się na barierce i boję się ze mi wypadnie i uderzy się w głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samodzielne zasypianie powinno byc wdrazane od pierwszych dni zycie dziecka, zadnego bujania, lulania, po odbiciu odkladamy do lozeczka. Wiem, ze czasem ciezko jest odlozyc do lozeczka takie malenstwo, bo ma sie ochote je jeszcze poprzytulac, ale naprawde to dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj synek ma 4 miesiace o od jakiegos czasu usypia prawie samodzielnie, prawie to oznacza ze musze mu grzechotac zabawka i on tak patrzy i patrzy i usypia, w dzien nie spi w lozeczku tylko w pokoju goscinnym, albo na kanapie, albo w lezaczku, tez uspial tylko na rekach ale teraz nei jest zle trzeba go tylko zainetresowac jaks zabawka i wkoncu padniety usypia, owszem jak zaczyna histeryzowac to wezme go na raczki ale jak tylko sie uspokaja to odkladam, w nocy usypia w lozeczku czasem dosc dlugo mu to schodzi i musze siedziec obok podawac smoczka, a czasem jest tak zmeczony ze pada :) nie przesypia calej nocki, budzi sie kilka razy, czasem wystarczy podac smoczek i idzei spac dalej a czasem trzeba dac jedzonko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też od początku uczyłam samodzielnego usypiania, na wieczór to działało bez zarzutu gasiłam świtało włączałam muzyczkę i dziecko powoli usypiało, jak zaczął się podnosić to szło coraz gorzej i zaczęłam go usypiać kładąc na sobie, szybko stwierdziłam że nie mogę go tak przyzwyczajać i powróciłam do poprzedniej metody dodając branie na ręce jak dziecko bardzo płakało i tak jest do dziś młody ma 9 miesięcy i usypia sam. jak bardzo marudzi to biorę na ręce przytulam i całuje i odkładam. w dzień było gorzej bo było za jasno i nie potrafił sam zasnąć więc tu metoda usypiania na sobie była powszechna, ale od tygodnia uczę go zasypiać samemu w podobny sposób jak wieczorem i na te 9 dni tylko raz musiałam z nim walczyć a tak to młody po figlowaniu po łóżeczku sam usypia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa galaretka
My właśnie od pierwszego dnia życia go nie bujaliśmy itp. i usypiał bez problemu. Co prawda po karmieniu, ale odkładałam go do łóżeczka, on otwierał oczka po przekładał sobie główkę z jednej strony na drugą i zasypiał - śpi na brzuchu. A teraz to jest jakaś masakra. Na noc i w nocy nie ma żadnych problemów. Zasypia o 19, wstaje o 6-7, budzi się 2-4 razy na jedzenie, ale zasypia potem od razu i nie ma problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa galaretka
Do gościa 9:26. Nie boisz się że któregoś dnia gdy zacznie być mobilny spadnie z tej kanapy? Ja właśnie z tego powodu kładę swojego zawsze do łóżeczka, bo wcześniej spał na naszym łózko, ale bałam się, że się do tego przyzwyczai i kiedyś mi spadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ile wiem to nauka samodzielnego spania/zasypiania zapoczątkowana jest już w szpitalu, gzie noworodki mają swoje łóżeczka i tam mają spać i zazwyczaj w szpitalu tak jest...a że wy macie życzenie psuć sobie dobre nawyki zaraz po powrocie do domu to ju ż wasza sprawa :) potem się musicie zastanawiać "czy to już"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa galaretka
KingaStefankaFanka - czytałaś w ogóle moje wypowiedzi czy tak weszłaś kubeł jadu wylać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa galaretka
No to po co odpowiadasz jak nie znasz całej treści? Czy czytanie ze zrozumieniem przerasta Twoje możliwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
malinowa galareta - nie zostawiam syna samego na kanapie, a jezeli juz ide gdzies a on spi to go zastawiam tak ze nie ma mozliwosci spadniecia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa galaretka
No i zostałam galaretą :P No tak ja wiem, ale chodzi mi o czas kiedy zacznie raczkować, wstawać itp. i wtedy nic go już nie powstrzyma :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ogolnie to przyzwyczajam go podlogowego trybu zycia , czasem zdaza sie ze uspia na kocu bawiac sie zabawkami :) teraz walsnei usnal sam, nawet nie wiem kiedy :) ja tez musialam go nosic i to tylko w pozycji pionowej ale powiedzilam dosc i ten sposob zadzialal :) a w dzien w lozeczku nie ma mozliwosci zeby zasnal,czasem rano jak go klade i mu powiesze zabawki to bawiac sie zlapie drzemke ale teraz jakbym go polozyla to bylby placz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa galaretka
Spróbuje z ta grzechotką. Jest tylko jedna rzecz która zawsze działa na spanie - spacer. :) Czasem chodzę po osiedlu po 2 godziny żeby się wyspał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj tez tak ma, jak tylko wozek jedzie to odrazu usypia , gorzej jak stanie :) i w aucie to samo, kiedy pojechlam z mezem to kauflandu, maz zostal z spiacym synem w aucie a ja skoczylam szybko po bulki, ale nasz synus jak wyczul ze auto stoi to w ryk i maz z nim po parkingu w kolko musila jezdzic :) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa galaretka
Dobrze nie bede z Toba dyskutowała bo widze ze nie ma z kim. Przeczytaj sobie jeszcze raz tresc tematu, ktory założyłam, moze za ktoryms razem zaskoczysz. Mozesz sie nie fatygowac zeby odpisywac bo i tak mnie nie intersuje zdanie kogos kto nie potrafi czytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa galaretka
No właśnie widzę że Cię przerosło pół strony tekstu. Dobrze pokazałaś już co potrafisz, Twoja bezsensowana wypowiedz jest już na tej stronie, dziękuję możesz już iść radzić bezsensownie gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×