Karmienie piersia i odciąganie pokarmu

witajcie, moje dzieciątko ma juz 3 tygodnie. €ormowala sie laktacja i nic wiecej nie produkuje (chodzi o mleko w piersiach) niz to co potrzebuje malec. A jestem w takiej sytuacji,ze stidiuje zaocznie i co dwa tyg mam zjazdy. Zastanawiam sie czy jest moziwosc,zeby miec wiecej mleczka,zeby moc laktatorem sciagnac i zamrozic? pije obrzydliwa herbate na laktacje hippa,prawie 2 litry wody, jemy cieple zupy i nic sie wiecej nie pojawia. Moze Wy mialybyscie jakiej pomysly? z gory dziekuje za pomoc :)

Przystawianie dziecka jaknajczęściej. Ja mi robiło się mniej mleka brałam malucha do łóźka i tak przez większość czasu leżeliśmy (noworodek może ssać prawie cały czas), po 2 dniach mleka było więcej.

Odciągaj z drugiej piersi kiedy dzieciątko je albo zaraz po posiłku.

Czytalam ze trzeba laktatorem ciagnac "na sucho" nawet jesli nic nie leci skladasz zamowienie na nowa porcje mleka. Trzeba to robic codziennie o teh samej porze - wtedy organizm dowie sie ze jest jeszcze jedno ekstra karmienie. Ja sciagam wieczorem mleko jak maly spi. Czasem maz poda mu sztuczne jak akurat nie uda mi sie odciagnac - wtedy jest co sciagac bo mam ominiete karmienie i piersi sie napelniaja.

odciagaj mleko wtedy gdy masz zamiar dziecko przystawic, odciagniesz mleko potem przystawisz dziecko do "pustej "piersi a i tak dziecko jak zacznie ssac to mleko sie wytworzy :)

Powinnaś teoretycznie po każdym karmieniu (odrazu) odciągać resztki laktatorem po 10 do 15 minut na pierś tak by do mózgu doszła informacja że mleka ma być więcej. Nawet jak nic nie leci czy po kropelce to i tak te 10 czy 15 minut odciągaj a z każdym dniem zauważysz że da się coś odciągnąć aż będzie to 10 ml i z czasem więcej. Jesteś jeszcze na etapie kiedy to możliwe więc wystarczy malca położyć spać , usiąść sobie wygodnie na sofie i poświęcić kwadrans (przy laktatorach z podwójnymi lejkami ) a tak to z 30 minut ci zejdzie. Trochę to upierdliwe i męczące ale skoro i tak masz zamiar odciągać dla dziecka więc praca z laktatorem cię nie ominie.