Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Różyczkkkkaaaaa

czasem mnie uderzy jak sie pokłócimy

Polecane posty

Gość Różyczkkkkaaaaa

Mam taki problem, moze ktos mi poradzi albo ma podobną sytuacje? A więc moze brzmi banalnie ale moj facet mnie bije a ja mam z tym problem. Jestesmy juz rok po slubie i ja mam 22 lata a on 25, znamy sie wlasciwoe od zawsze, dlugo bylismy ze soba przed slubem. On zawsze byl porywczy ze tak powiem, impulsywny. Do tego trenuje boks zawodowo wiec po prostu ta jego wybuchowosc od zawsze w nim siedziala. Po prostu jak sie pokłócimy to on nie umie panowac nad nerwami i zawsze sie skonczy ze mnie uderzy w twarz albo paskiem po pupie. Potem zawsze mnoe przeprasza, tłumaczy sie ze woem ze nie umie panowac nad nerwami i ze jest impulsywny i ma duzo stresow. Oprocz tego, jak soe noe klocimy jest wspanialym facetem, zawsze moge na niego liczyc. Kiedys jal bylam mlodsza bardzo mi pomogl w trudnym dla mnie okresie. Co mogloby pomoc zeby sie uspokoil, nauczyl panowac nad sobą? Moze ktos umiałby mi doradzić? Bo wlasciwie nikt z bliakich mi osob, przyjaciólek itp o tym nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raczej to nie jest jakis wielki problem dla ciebie skoro na to pozwalasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i bardzo dobrze ze cie leje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uderzy to w*******l za drzwi od razu bo inaczej nie utemperujesz i za 5 lat będziecie mieli dzieci i będziesz tutaj pisać jak się nadstawiać żeby Cię nie zabił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Różyczkkkkaaaaa
wyrzucanie i zostawianie w grę nie wchodzi bo on ma wielkiego kutonga a ja bez tego żyć nie potrafię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Różyczkkkkaaaaa
Ja mu nie pozwalam bo probowalam z nim rozmawiac ale to taka rozmowa ze on mi od razu przyznaje racje ze źle robi i obiecuje ze juz nigdy tego nie zrobi i przeprasza mnie okropnie a potem na następny raz przy jakiejs większej kłótni znowu to samo :( Zawsze potem mi mowi ze on nie potrafi panowac nad nerwami i sie uspokoic ale ze bedzie pracowac nad sobą. A potem zawsze to samo. Gdyby tego nie bylo to bylby związek idealny bo oprocz tego jest cudownie :( Nie woem czy jest jakas szansa ze on sie zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz rodzicom co sie dzieje w Twoim zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz szmatę a nie faceta...ale widać odpowiada Ci to,więc po kiego się skarżysz...przecież to lubisz, skoro dalej z nim jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walle
wasze dzieci tez bedzie bil, bo nie panuje nad nerwami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie, powinnas go zostawic, ale z twoich wypowiedzi wnioskuje,ze to sie nie stanie, wiec postaw mu warunek, ze albo idzie na terapie z zwiazku z jego wybuchowoscia, albo sie rozstajecie. Skoro faktycznie tak bardzo chce nad soba i swoimi agresywnymi odr****** panowac, to na pewno bedzie zdeterminowany, zeby rozpoczac terapie i sie "naprawic". Jesli sie nie zgodzi, to oczywiste bedzie, ze ma cie w doopie no, a wtedy mysle, ze chyba podjecie decyzji o rozstaniu bedzie juz bardzo proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz zaje....bi...sc..ie cudowny związek ..normalnie ci zazdroszczę. Wow!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pozwalasz? to jakim cudem on cie bije? jakim cudem nadal z nim jestes, skoro na to nie pozwalasz? dziwie sie, ze jak tylko probowal podniesc reke na ciebie nie powiedzialas temu stop, masz to na co pozwalasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiedzma0700
Słuchaj dobrej cioci wiedźmy, która wie co mówi! Otóż mężczyzna jeśli raz uderzy kobietę, a ona nie w********i go za to i nie przetrzyma przez powiedzmy rok( chodzi o jego próby powrotu) to niemal na pewno to się powtórzy! Dodatkowo (UWAGA!) z wiekiem tego typu zachowania będą narastać! Ich intensywność i częstotliwość się zwiększy! Jeśli, więc nie chcesz za 10 lat stwierdzić, że marnujesz sobie życie z człowiekiem który Cie upokarza to postaw mu ultimatum : ALBO TERAPIA profesjonalna ALBO się rozstajecie. Chciałabym ci jeszcze powiedzieć, że tego typu relację są bardzo uzależniające, a to ze względu na ich intensywność. Wychodzenie z roli ofiary jest czasochłonne i trudniejsze z czasem. PS. Mój były chłopak uderzył mnie raz - wybaczyłam. Uderzył mnie drugi raz - obiecał, że się będzie leczyć. Nie poszedł się leczyć i dziś, pół roku później, jestem wolną, szczęśliwą kobietą, a którą stara się wytrwale dwóch fantastycznych, przyzwoitych i wykształconych mężczyzn. POLECAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaman artysta
biją tylko ci co nie umieją bić>reszta ****a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie go w*******z skoro cie leje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Różyczkkkkaaaaa
Dziekuje wam za odpowiedzi. U mnie jest jeszcze troche inna sytuacja bo jak mialam 18 lat moja mama wyszla za mąż po raz drugi a ojca nie mam. Nie lubilam strasznie faceta mamy, nie chcialam z nimi mieszkac i wlasnie wtedy zamiwszkalam z moim mężem ktory byl jeszcze wtedy moim chlopakiem. Bardzo mi pomogl bo oplacal mi potem po maturze studoa licencjackie ktore w tym roku skonczylam a na ktore matka by mi na pewno nie dala. Teraz juz pracuje od pól roku ale on mi zawsze bardzo pomagal i wspieral. Po prostu jak sie zezłości to puszczają mu nerwy i nie potrafi sie kontrolowac, mowil mi zw to przez boks, ze tak ma zakodowane tam w glowie ze muso wyzwolic zlosc w czasie walki a przy zlosci włącza mu sie agresja. Mysle ze on zgodzilby sie na pewno na taką terapie, tylko czy to cos pomoze? On jak mnie uderzy to zawsze jest w duzej zlosci i zawsze momentalnie bardzo zaluje :( Wiem ze nie jest zły i moze uda mi sie go zmienic, naprawic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sam nie bedzie chcial to ty nic nie zmienisz? przed slubem tez mu sie zdarzalo cie uderzyc? jezeli tak to zrobilas najwieksza glupote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaman artysta
Wszystko jest wołaniem o Miłość> I h*j!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Różyczkkkkaaaaa
W sumie zdazylo sie raz przed slubem. Ja znam go od kiedy bylismy nastolatkami i on zawsze byl taki impulsywny i potrafil soe w nerwach wydrzec na kogos ale z drugoej strony zawsze mozna bylo i do dzis tak jest na niego liczyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edekzkrainykredek z
licz na siebie szmato, bo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykro mi, ale on sie nie zmieni szkoda, ze ten jeden raz przed slubem nie dal ci wtedy do myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem bije mnie paskiem po pupie- nie wiem czy śmiać się czy płakać nad taką idiotką jak ty autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm wiesz a moze na terapie pojdzcie. moze mu by sie psycholog przydal>? Nauczylby go radzic sobie z emocjami? Pomysl o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Różyczkkkkaaaaa
Ja po prostu chcialabym go zmienic tylko pod tym względem. To nie zdarza sie jakos często, nie w kazdej kłótni, to nie tak ze ja chodzę jakas pobita i zastraszona. Poza tym on traktuje mnie zawsze wspaniale, dba o mnie , troszczy sie. Gdyby tak nie bylo to nawet bym bie myslala zeby z nim byc. On mial zawsze takie problemy z wybuchowoscią, potrafil sie z przykacielem pobic i za 2 minuty sie przepraszali albo z ojcem strasznie poklocic a potem go przepraszac. Pp prostu zastanawiam sie czy taki charakter da sie zmienic, naprawic...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Różyczkkkkaaaaa
Moze glupio napisalam z tym paskiem. To bylo tak ze mialam kiedys straszne humory przed okresem, on mnie denerwowal okropnie, wydarlam sie na niego ze mnie w*****a, wykłócalam sie ze on bałagani w domu, a on sie w koncu strasznie zdenerwowal, obok lezal jego pasek i przywalil mi nim po pupie pare razy. Tak skrótowo to napisalam i moze glupio wyszlo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kafeterii ze statusem VIP
Ja też popieram z tą terapią. Młodo bardzo wyszłaś za mąż: 22 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Różyczkkkkaaaaa
W sumie jak wychodzilam za niego to miałam 21lat a on 24 :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kafeterii ze statusem VI
Dzieci ;) I potem nie umieją żyć jak dorośli. Polecam terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaman artysta
a dlaczego się Stachura wychuśtał>wie ktoś>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×