Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Adanti

Jezus dał mi nowe życie

Polecane posty

Gość Adanti
Chcesz zeby wrocil do ciebie ukochany... Tylko czy Bóg tego chce? Moze Bóg nie chce zebys z nim była? Moze masz spotkac kogos innego? Módl sie o dobry zwiazek, a wtedy napewno cię wysłucha :) Ale pozwól mu samemu wybrać z kim masz sie zwiazac, bo niekoneicznie to co uwazasz za dobre dla siebie takie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdyż Bóg to Bóg
Nie ja tworzę samego siebie, lecz raczej ja dzieję się samemu sobie 😡🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem wiem, ale bylam z nim taka szczesliwa, ale masz racje,Bog wie lepiej, może da mi kogos innego, lepszego a może skaże mnie na wieczną samotność, ale wiem,że jestem już na skraju wytrzymałości i coraz częściej mam myśli samobójcze... naprawdę nikomu nie życzę tego co przeżywam obecnie , skrajna samotnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adanti
Napewno nie skaże Cię na samotność :) Módl sie szczere i wytrwale. Depresja tez minie. przyjaciol tez nie masz? Ze piszesz o skrajnej samotnosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety przyjaciół również nie mam, mieszkam na zadoopiu :( mam 3 koleżanki z czego 2 mają chłopaków i mają mnie gdzieś, a ta trzecia mieszka bardzo daleko i niestety z powodu miłości trochę ją olałam i pewnie nigdy już się ze mną nie spotka, bo wystawiłam ją dwa razy :( czyli nie mam przyjaciół...jest mi tak źle... a modlę się codziennie, teraz modlę się o obojętność by już tak nie cierpieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję się, moja ciotka, matka chrzestna jest starą panną :( boję się,że skończę jak ona :( jestem nieśmiała, nie jestem super piękna, ale myślę,że moim problemem jest bardziej charakter niż uroda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adanti
Ja tez kiedys nie mialem przyjaciol, znajomych... No w sumie to niby miałem ale to byly bardzo "powierzchowne" znajomosci. Modlilem sie zeby znalezc sobie w koncu przyjaciol i spotkałem :) W Zborze poznałem przyjaciól i wielu ciekawych ludzi w roznym wieku. Ty tez w koncu spotkasz przyjaciol i odpowiedniego mezczyzne. Pomodle sie za Ciebie jutro na grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adanti
Miejsce zamieszkania tez mozna zmienic :) Czesto sie obawiamy przeprowadzek, zmian. Ale zazwyczaj sa to niepotrzebne leki, z Jezusem wszystko mozna przetrwac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adanti
W co mi nie wierzysz? I Jaki jest nieprawdziwy? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego jestem jak już wspomniałam strasznie nieśmiała, na razie chodzę do kościoła co niedziele, ale i to mnie stresuje, źle się czuję wśród ludzi, boję się, nie wiem dlaczego :( a co do miejsca zamieszkania, to uda mi się jedynie wtedy,gdy sprzedam mieszkanie, wtedy będę mogla kupic w centrum albo wynająć :( dziekuje za modlitwę 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adanti
Mialem podobnie, stresowalem sie kiedys jak mialem isc gdzies gdzie sa ludzie. Nie to ze sie balem ale sie stresowalem strasznie. Jak mialem isc pierwszy raz na nabozenstwo to trzy razy musialem isc do lazienki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jednak zdobyles się na odwage, jak się przelamales? jak się zakumplowales z ludzmi ze zboru? oni podeszli do Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adanti
Ale przemodliłem całą droge żeby odważyć się na wejscie :D Tak, ludzie do mnie podchodzili i witali, a pozniej liderka grupy domowej przedstawila mi osoby w podobnym wieku z jej grupy, no a pozniej zaprosila zebym przylaczyl sie do ich grupy domowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niezle :D a musiales cos w tej grupie mowic? ja nawet jak się musze przedstawić większej grupie to się boje :( jąkam itp. a zauważyli,że jesteś nowy? ale to fajnie,że tak ciepło powitali Cię, krucze dlaczego mi nie wyszlo z miłością - byłam dobra, chciałam uszczęśliwić chłopaka, doceniałam każdy jego miły gest, marzyłam by być z nim na zawsze, mieć dziecko, pierwszy raz przy nim poczułam,że chciałabym dziecko, poczułam instynkt macierzyński :( a teraz wszystko się posypało, boję się,że będę taka jak zanim go poznałam czyli imprezy, alkohol,przelotne znajomości, flirty, nietraktowanie facetów poważnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adanti
Skoro tak jak mowisz docenialas kazdy gest, bylas dobra itp. To rzeczywiscie moze po prostu to nei mial byc ten mezczyzna? Wierze ze w koncu znajdziesz odpowiedniego. A w zborze oczywiscie zauwazyli ze jestem nowy, bo zbory maja to do siebie ze z zalozenia maja kilkaset wiernych a nie kilka tysiecy wiec bez problem uzauwazyc jak przychodzi ktos nowy bo tam kazdy sie zna. No a na grupach jest zwykle maksimum kilkanascie osob, nei wiecej. No i raczej sie nikt nie wypytuje o zyciorys jedynie jak masz na imie i co robisz na codzien i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też chcę w to wierzyć, ale jak dobiję do 30 i nadal będę sama, to się zabiję :( brzmię jak desperatka, ale naprawdę potrzebna jest mi taka stabilizacja, inne osoby są w związkach po kilka lat...ale też mam wymagania, np. wczoraj widziałam kumpelę z chłopakiem, są razem 4 lata, ona go kocha, ale nigdy nie była zakochana, i szli nawet nie za rękę;( zrobiło mi się przykro, mój chłopak zawsze mnie trzymał za reke, ja wiem to może dziecinne, ale dla mnie takie wlasnie gesty są ważne, oddal mi kurtke zebym nie marzła a sam się trząsł, bardzo często mi gotował, robił kanapki, karmił z ręki, no takie niby zwyczajne rzeczy, a jednak tak ważne... a ja nie stałam się przez to wygodnicką egoistką, chciałam mu też sprawiać przyjemności, gotować... czułam,że dobrze może na mnie wpłynąć ten związek..no ale trudno, a w tym zborze, są osoby nieśmiałe? dla mnie nawet powiedzieć parę słow o sobie to już dramat :P np. wychodzę na środek i mam marzenie by się usmiechac, by wszyscy mnie lubili, a tymczasem jestem zestresowana, czerwona i się jąkam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adanti
Na srodek wychodzic nei trzeba :D W Zborze to tylko sie siedzi normalnie jak w kosciele, a grupa sie spotyka w mieszkaniu, i siedzisz na kanapie :) A ludzie sa rozni, jak wszedzie. Caly przekroj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie ma tam złych ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adanti
Co to znaczy złych? Śmiać się nikt nie bedzie jesli o to chodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze sie zdarzyc,ze mnie zignoruja? zlych tj ze pala cpaja pija duzo i np uprawiaja seks,czy raczej porzadni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adanti
W Zborach jest taki zwyczaj ze przed nabozentwem wszyscy sie witaja, przy drzwiach tez stoi osoba i wita wchodzacych, jesli sie przychodzi przed rozpoczaciem nabozenstwa to napewno ktos podejdzie, zaczepi jak to sie mowi :) A jesli chodzi o cpanie i nalogowe picie to raczej nie ma, seksu tez raczej nikt na prawo i lewo nie uprawia :D Oczywiscie moze sie zdarzyc jakas osoba od czegos uzalezniona, ale wtedy sie beda modlic za jej uwolnienie. A po nabozenstwie wszyscy podchodza i zegnaja jesli sie witali z toba na poczatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moga kogos nie wpuscic? i ile sie daje na tace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adanti
Nabozenstwa sa otwarte i na bramce nikt nei stoi :) Wiec moze wejsc kazdy. A na tace a wlasciwie do worka kazdy wrzuca tyle ile moze, a nie trzeba tez wrzucac wcale, to jest dobrowolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego niektórzy daja dizesięcinę a niektórzy nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, znam to. Tak się właśnie "fruwa" w grupie charyzmatycznej. Przeżywałam coś takiego będąc w Odnowie w Duchu Świętym, charyzmaty modlitwy w językach, proroctwa, na porządku dziennym. Euforia mija i wtedy trzeba dalej trwać, właśnie bez tych uniesień. Piękne są te doznania autorze, tylko że wiara i miłość nie polegają tylko na odczuciach. Piękne są nabożeństwa we wspólnotach charyzmatycznych, jednak zbór to dla mnie za mało, bo tam nie ma Tabernakulum. Przy Eucharystii to się dopiero "odlatuje".:))) No, ale ja jestem katoliczką, więc dla mnie to centrum życia duchowego. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli emocje w zborze są złe ale przy eucharystii dobre ? moralność kalego sie kłania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adanti
Jesli ktos sobie moze na to pozwolic i czuje taka potrzebe, taka powinnosc to daje, a jak nie to nie :) Ja tez kiedys bylem katolikiem, chociaz w sumie formalnie, ale w KK nei znalazlem tego czego oczekiwalem od wspolnoty religijnej :) Wazniejsza niz eucharystia jest dla mnie relacja z Bogiem i ludzmi ktorzy tez ja maja. A Wieczerza Panska to tylko symbol i pamiatka. Piekna ale sama w sobie zbawienia nie daje :( Ale najwazniejsze dobrze czuc sie w danej wspolnocie, dla mnie to jest Zbor a dla ciebie moze to byc KK :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A powiedziałam, że złe?! Są dobre, ale przemijają i nie można się nich tylko opierać. Adoracja Eucharystii daje czasem takie uniesienia, ale to tylko dodatki, liczy się meritum, czyli ta Obecność, cudowna, niezależnie od doznań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adanti
A no i oczywicie pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko przemija . Jeśli ktoś opiera swoja wiarę na swoich uczuciach , odczuciach czy innych emocjach upadnie szybciej niz nawet sie spodziewa . I nie ma znaczenia czy w kościele czy w zborze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×